Szanowna Pani Tereso, Piszę do Pani jako zrozpaczony rodzic dorosłego pacjenta z którym prowadzi Pani terapię. Czy tak trudno zauważyć pani faktyczny problem i faktyczną przyczynę załamanie młodego mężczyzny, który uwikłany w związek z partnerką chorą na anoreksję, o egoistycznym nic do jego życia nie wnoszącą obawiającą się tylko żeby nie zostawił jej samej. Kobieta wysysająca przez swoją chorobę resztki jego radości i optymizmu życiowego. Podejrzewam, że tendencyjnie jak w większości gabinetów terapeutycznych szuka Pani problemu w wychowaniu i obwinia rodziców i najbliższą rodzinę za obecny jego stan. Oczywiście, że wychowują dzieci nie jest łatwo nie popełniać błędów i nie znam rodziców, którzy by ich nie popełnili ale Pani terapia oparta na konieczności zerwania całkowitych wiązów rodzinnych jest nie do przyjęcia. Zwłaszcza osoba chora potrzebuje wsparcia. Sądzę, że jeżeli jest Pani Fachowcem, bez problemu zidentyfikuje Pani swojego pacjenta i przyjrzy się problemowi dogłębniej. Przepraszam, że informacja ta jest anonimowa, ale wynika to jedynie z moich obaw
Macie wifi pracownicze ?
Mam ogromne szczęście trafiając tutaj na terapię. Wspaniały specjalista, wspaniały człowiek.
ZNAKOMITA TERAPEUTKA!