Glupi jest ten Mir, i smierdzi odchodami
Smrodu nie wyczyłem moze sie myje :) wyczulem klamstwo, falsz i oblude tylko za późno, kiedy rozebral mi samochod i stał tak na jego placu. Nigdy go nie polece i nie zawiaoze żadnego samochodu tam. A czy głupi..... chyba nie za mądry ale pożegnanie z nim było "soczyste" .... ;))
Witam zainteresowanych, Przestrzegam wszystkich przed dokonywaniem jakichkolwiek napraw w warsztacie samochodowym AUTO MIREK - Mirek Włodarczyk w Krakowie ul. Nad Serafą 8. Zeszłego roku miałem kolizję, najechał mi facet na tył, kiedy trafiłem do w/w warsztatu właściciel Mirosław Włodarczyk zapewnił mnie że mój samochód będzie naprawiony po około 2 tygodniach od czasu pozostawienia w jego warsztacie. Ustaliliśmy termin, podstawiłem samochód, przyjechał rzeczoznawca z PZU i się zaczęło.... Mój samochód przestał na placu ponad miesiąc!!! Obiecywał naprawę na "płycie naprawczej która po pierwsze, nie do końca przypomina profesjonalną płytę naprawczą a po drugie zawsze była zajęta, stał na niej jakiś "Wrak" pod plandeką i widać że z niej nie korzysta tylko tak stoi w garażu zajmując miejsce jako złom. Mój samochód nie był naprawiany na płycie przez co nie ma identycznych zgodnie ze specyfikacją odstępów pomiędzy elementami tylnej klapy, koszt lakierowania elementu wycenił na 500zł za 1 element, zapewniając o profesjonalnym warsztacie lakierniczym - komory bezpyłowe itp. itd. który z nim współpracuje, jak się okazało samochody odwozi na ul.Ogórkową w Krakowie tj.zaraz przy skrzyżowaniu z ul.Bieżanowską a tam zamiast profesjonalnego sprzętu, komory bezpyłowej co - "stodoła"! Teraz już wiem dlaczego chciał utrzymać to w tajemnicy gdzie będzie malowane moje auto, dowiedziałem się, wymusiłem w rozmowie ale cóż jak pojechałem kolejnego dnia z rana auto już rozebrane przygotowywane do malowania. Kiedy powiedziałem lakiernikowi ile liczy w Auto Mirek za element (500zł) lakiernik nie był zachwycony, wnioskuje że pewnie też go nieźle strzyże! Nawet swojego dramat! A teraz wisienka i podsumowanie, po całej tej naprawie została uszkodzona tylna lampa, uszkodzony korek wlewu paliwa, źle pomalowana zaślepka przedniego uchwytu na hak holowniczy, komora akumulatora nie została pomalowana a "spartaczona" tylna klapa pomalowana wraz z plastikowymi zaślepkami - szok! niedomalowana część bezpośrednio nad tablicą rejestracyjną którą zobaczyłem zaraz przy odbiorze i musiałem po raz kolejny odstawić samochód na jeden dzień aby poprawili, dodam że na czas naprawy blacharskiej został wypięty akumulator po wpięciu go ponownie nie potrafił wykasować błędów komputera swoim amatorskim "komputerem" i znów musiałem jechać samochodem do innego warsztatu aby to wykasować, oczywiście na jego koszt! Porażka, Uwierzcie partacz jakich mało. Nie spotkałem w swoim życiu większego nieudacznika niż on. Kiedy zapytałem go przy odbiorze czemu tak długo to robił powiedział że ma rękę chorą i jeździ na rehabilitację i nie może codziennie klepać samochodów- szok! Można zadać pytanie a auto zastępcze? Tak zaproponował, ustaliliśmy że to ma być Skoda Fabia albo Renault ale jak się okazało dopiero po drugich oględzinach kiedy rozebrał auto dla rzeczoznawcy to, Skoda i Renault podobno "ktoś" zabrał a chciał mi wcisnąć swojego "strupa" starego Citroena C5 Kombi i to nie na czas prawdziwego całkowitej naprawy tylko na czas jaki jest w kosztorysie, o czym nie wspomniał nigdy wcześniej, nie wiem nie pytałem może dostałbym "Lore" jego lawete bo jest laweciarzem i to nie tajemnica, widziałem nieraz na placu kiedy byłem dopytywać o swoje auto jak zwozi te gruchoty na swój plac pod warsztat a później "łupi" swoich klientów. Po 5 miesiącach odpada lakier ze zderzaków i co na to właściciel pseudo profesjonalnego warsztatu - Mirek Włodarczyk twierdzi że zderzaki były używane (nie nowe)i to wina poprzedniego lakiernika bo odchodzi ze starym lakier! Ręce opadają, jak zgłosiłem mu reklamacje i przyjechałem aby mu pokazać odpadający lakier na zderzakach to "zbywa" a po kilku dniach kiedy próbowałem się dodzwonić blokuje numer i nie odpowiada na sms. Z rozmowy z nim wnioskuje że ten facet ma poważne problemy z sobą, swoją psychiką, kiedyś niedługo zostanie mu garstka klientów i to będą klienci tylko z łapanki a wiec to co mu przywiozą koledzy lawetami z kolizji i wypadków a wcześniej czy później jego działalność polegająca na naprawie "kompleksowej" powypadkowej upadnie z wielkim hukiem. W ogłoszeniach na stronie www. ma wpisane że posiada urządzenia wysokiej klasy, zdjęcie zamieszczone na Fb są całkiem innej hali naprawczej, innego warsztatu - to jest wszystko KŁAMSTWO - pojedziecie a się przekonacie, miotła wiadro i mop. Nie jeden z nas ma więcej i lepszych narzędzi w swoim garażu. Co do pracowników to nie ma ich za wiele, młodzi praktykanci za to dwóch pracowników biurowych, mechaników co po chwilę odrywa od pracy do innych samochodów(widać ich zniesmaczenie tą sytuacją) które albo przywiezie inny laweciarz albo przyjdzie klient i poddenerwowany pyta dlaczego jeszcze nie gotowe, widziałem na własne oczy kiedy przyjeżdżałem zobaczyć co z moim samochodem. To jest prawdziwa historia, przestrzegam wszystkich, facet na początku rozmowy robi "złudne" wrażenie, opowiada jak i co będzie robione a jak już zostawisz samochód to jakiś kabaret, okazuje się zupełnie coś innego
Widać chciałeś zaoszczędzić i naprawiałeś auto na kosztorys. Trzeba było na faktury - wtedy byś miał na oryginałach :) Ale jak widać chciałeś zarobić na szkodzie. Nikt normalny nie będzie ci dawał gwarancji na rzeczy używane - a teraz zrzucasz wine na własne błędne decyzje :)
Nikt normalny nie przetrzymuje klientowi samochodu ponad miesiąc czasj na llacu, nie klamie ze korzysta z komoty bezpyłowej malując samochody na Ogorkowej w Stodole. Głupoty wypisujesz, pewnie jestes kolesiem Mirka, nawet z używanego zderzaka po odpowiednim przygotowaniu lakier nie schodzi. Wiec twoje sugestie sa jak najbardziej bzdurą :)
Ja nie narzekam, szukałem po taniości to od razu wiedziałem że nie mam co oczekiwać na super jakość, zresztą po warsztacie to widać. Jak bym miał BMW to bym tu nie zostawił.
Po taniości? 500zł za element to tanio, w szopie prawie jak sprayem? Chyba żart. Co do BMW trochę przereklamowana marka, kupisz a się przekonasz.
Tak tak, Szanowni Państwo to prawda co napisałem wyżej, do dziś mam fotki z naprawy swojego samochodu, nie wspomnę że z tylnego i przedniego zderzaka zaczyna od ponad pół roku odchodzić lakier na co właściciel M.Włodarczyk w rozmowie tel. oświadczył że nie były to nowe elementy i to nie jego wina. Przestrzegam wszystkich omijajcie ten warsztat i jego szerokim łukiem. Pozdrawiam.