„Gram w gry komputerowe” – mówiło się kiedyś. Dziś się już nie gra, a uprawia e-sport. Choć niektórzy mogą uznać to za żart, to pieniądze które ta dyscyplina sportu generuje, żartem już nie są. Młodzi ludzie zbijają fortuny na graniu, a bycie graczem staje się już normalną profesją na pełen etat. Dowiedzcie się, jak i ile zarabiają gracze. Możecie być zaskoczeni.

Wielkie rynek, wielkie pieniądze

W dziedzinie wirtualnych rozgrywek zaszły wielkie zmiany od czasu pierwszego turnieju w „Spacewar” w 1972 roku. Sport elektroniczny (pro-gaming, competentive gaming) dziś jest jedną z najpopularniejszych dyscyplin sportowych świata, a w wielu krajach (głównie azjatyckich) zawodowi gracze są celebrytami jak piłkarze. Sam rynek gier komputerowych w 2010 roku w samych tylko Stanach Zjednoczonych miał obroty rzędu 225 miliardów dolarów, prześcigając tym samym obroty przemysłu filmowego. Na produkcję i marketing gry „Grand Theft Auto V” wydano 265 milionów dolarów. Dla porównania, produkcja filmu „Titanic” kosztowała 200 milionów dolarów, a „Gladiator” ok. 100 milionów dolarów. Gra „Call Of Duty: Ghosts” zarobiła w dobę miliard dolarów. W wirtualnej rzeczywistości w grze Second Life powstają realne firmy i sprzedawane są realne usługi, a dzienne transakcje gotówkowe szacuje się na ok. 500 milionów dolarów. Chińscy farmerzy (proceder nielegalny) handlują wirtualnymi walutami z gier, rocznie generując przychód sięgający szacunkowo nawet 900 000 milionów dolarów.

Bycie graczem się opłaca

Jarosław „Pasha” Jarząbkowski, w wywiadzie dla TVN, przyznał że granie w gry to normalna praca zawodowa, a on dostaje regularną pensję oraz dodatki za treningi i turnieje. W tym samym materiale dowiadujemy się, że tacy gracze jak pan Jarząbkowski zarabiają nawet 10 tysięcy zł netto miesięcznie. Liu „PDD” Mou przyznaje, że zawodowy gracz ma wiele wspólnego z normalnym sportowcem, o czym świadczą regularne treningi. Lee Jae-Dong jako zawodowy gracz zarobił już 1,5 mln zł. Wpierwszej setce światowych graczy plasują się czterej Polacy, z których według mediów każdy zgromadził już około 300 000 zł. Rekordowa pula nagród w turnieju 2005 CPL World Tour (transmitowane przez telewizję MTV) wynosiła 1 milion dolarów, a zwycięzca Johnatan „Fata1ty” Wendel zarobił 150 tysięcy dolarów.

Turnieje

Zawodowi gracze rywalizują nie tylko w internecie. Jak prawdziwi sportowcy, spotykają się na ogromnych turniejach, podczas których za zwycięstwa zarabiają równie ogromne pieniądze. Takie imprezy to np. Intel Extreme Masters, od dwóch lat odbywający się w katowickim Spodku (pełna widownia!). W 2014 roku pula nagród do podziału dla graczy wynosiła 100 tysięcy dolarów, a w 2015 roku już 250 tysięcy dolarów. Bilety na to wydarzenie kosztują od 60 do 450 zł. Tysiące ludzi obserwują na telebimach jak rywalizują ze sobą ich ulubieni gracze, a doping i emocje niejednokrotnie przewyższają te z meczów piłkarskich. Rozgrywki komentują na żywo zawodowi e-komentatorzy. Komentowane transmisje z e-meczów można śledzić również w internecie.

Bycie graczem to ciężka praca

Bycie zawodowym graczem wymaga wiele poświęcenia, głównie w sferze prywatnej. Zawodowcy przyznają, że trenują ze swoimi drużynami przez 5 dni w tygodniu, każdego dnia po 12 godzin, a po tych treningach grają również w sieci dla rozwinięcia umiejętności indywidualnych. Często wyjeżdżają na zgrupowania i turnieje w różne części świata. Posiadają profesjonalnych trenerów, menadżerów i sponsorów. Muszą również dbać o formę fizyczną i dietę ze względu na trudne warunki pracy, a także aby utrzymać jak najwyższy poziom koncentracji. Przeciętnie na poziom zawodowy wchodzi się w wieku 20 lat, a średni „wiek emerytalny” gracza to 30 lat.

Jedno życie

Szacuje się, że w Polsce gra ok. 12 milionów ludzi. Cześć z nich, tzw. „druga liga”, to gameplayerzy grający w domowym zaciszu i publikujący nagrania video ze swoich poczynań w serwisie YouTube. Opatrzone komentarzem, uzupełniane przez materiały typu np. vlog, i Q&A przyciągają milionowe widownie. Największe tuzy polskich gameplayów to m. in. Remigiusz Maciaszek (ponad 800 000 subskrybentów), Patryk „Rojo”Rojewski (ponad 900 000 subskrybentów) oraz Rezi (ponad 1 200 000 subskrybentów). Choć opinie o takiej pracy są różne, to  za sprawą chociażby reklam i lokowania produktów, staje się dobrze opłacalną profesją. Nieoficjalnie mówi się o kilku tysiącach złotych dziennie w przypadku najpopularniejszych kanałów. Jednak za mało mówi się o tym, że gracz ma w prawdziwej rzeczywistości tylko jedno życie i dla sukcesu często musi jego większość poświęcić.

Jeśli jednak grasz jedynie hobbystycznie i szukasz tradycyjnej pracy, skorzystaj z wyszukiwarki ofert na stronie GoWork.pl. Ogłoszenia możesz filtrować pod kątem interesujących Cię kategorii, np. rodzaju umowy, wymiaru etatu czy trybu pracy. Poza tym, na portali znajdziesz również dział z opiniami o ogłaszających się pracodawcach. Piszą je byli i obecni pracownicy danej firmy oraz osoby, które odbyły w nich rozmowy kwalifikacyjne. Stanowią więc cenną informację o potencjalnym szefie.

Źródło zdjęcia: https://pl.123rf.com/photo_108963758_portret-kaukaskiego-gracza-kt%C3%B3ry-krzyczy-podczas-grania-w-gry-wideo-na-komputerze-w-s%C5%82uchawkach-i.html

Oceń artykuł
0/5 (0)