Opinie o Straż Miejska Wrocławia w Wrocław

Czy Straż Miejska we Wrocławiu zwie się mafią od zbierania haraczu czy od pilnowania porządku . W radiu Wrocław sam szef straży opowiadał tak pięknie że to oni strażnicy pierw pouczają namawiają a w ostateczności mandaty wystawiają a tu się okazuje że prawda jest całkiem inna , jak zobaczą że jest okazja wystawić mandat to wystawiają i zastawiają się paragrafami a o pouczeniu nawet nie ma mowy no chyba że po wystawieniu mandatu . Stąd moje pytanie co robią strażnicy w niedzielę ???????????? jadą po haracz na miasto a dokładniej na plac Świebocki a nie po to aby porządku pilnować a już tym bardziej pouczać . Raz już zrobili z tym porządek na placu przyjechali postali przez parę niedziel i było ok a teraz jak znowu ludzie stanęli aby handlować to będą wpadać po haracz bo po co stać i marznąć a już tym bardziej pilnować . Tak się najlepiej kasę zbiera Skoro przy strażnikach handlu nie było, a teraz - gdy ich nie ma - znowu wrócił, to znaczy że ludzie popełniający to wykroczenie niczego nie zrozumieli i jak najbardziej zasługują na mandat. Pouczyć można kogoś kto wykroczenie popełnia nieświadomie, przez niezawinioną nieuwagę, chwilę roztargnienia, a nie z premedytacją i brakiem jakiegokolwiek poszanowania dla obowiązujących przepisów (co ważne - przepisów, które nie napisali dla przyjemności strażnicy, a władza centralna). Prawa trzeba przestrzegać zawsze, a nie tylko wtedy, gdy w pobliżu stoi policjant albo strażnik miejski. Ja nie przechodzę na czerwonym przez ulicę nie po to, aby uniknąć mandatu, a po to, aby chronić swoje życie. I tak samo nie wystawiam swoich gratów na środku ulicy prowadząc nielegalny handel, bo obok handluje ktoś kto robi to legalnie i z tego tytułu ponosi olbrzymie koszta - podatki, opłaty targowe, kasy fiskalne, pozwolenia, licencje i wiele, wiele innych. Stop nieuczciwej konkurencji. Jako mieszkaniec w pełni popieram działania straży miejskiej.