Netcompany Poland Sp. z o.o.

Mam spore doświadczenie jako programista C# (15 lat), studia, certyfikaty. Netcompany znalazłam sama, przy okazji przeprowadzki do Warszawy. Powiedzmy, że wyszukałam tą firmę, stwierdziłam że chcę tam pracować, pomimo otrzymywania wielu innych ofert z różnych firm, zaaplikowałam, wydawała mi się świetnym miejscem do pracy. Przyjęłam wcześniej inną ofertę, firma zobowiązała się mnie przyjąć jeśli tam mi się nie spodoba. Niestety zawód okazał się ciężki. Zwolniono mnie na początku pandemii, po miesiącu pracy, bez podania przyczyny, dokładnie w momencie, w którym zaczynało się piekło na rynku a preppersi potrajali swoje zapasy makaronu i papieru toaletowego. Muszę powiedzieć, że to było dość ekstremalne przeżycie. Bo faktycznie usłyszałam, że nie pasuję do mentalności firmy. Podczas rekrutacji usłyszałam, że "tu się ciężko pracuje i dużo imprezuje" Co ciekawe w dniu zwolnienia otrzymałam podczas calla dziwne przeprosiny od Duńczyka, powiedział, że mnie przeprasza bo myślał, że jestem powolna.. przeżyłam szok.. ale fakt, przez miesiąc pobytu w systemie ERP, który dopiero poznawałam, w technologii którą na oczy widziałam pierwszy raz (Dynamics) rozwiązałam z 16 bugów, z pewną pomocą lidera, mój kod nie dotarł do brancha develop, nie sprawdzono i zatwierdzono PR choć o to wielokrotnie prosiła. Dołączając do projektu usłyszałam, że nakazano leadowi przydzielać mi tylko proste zadania, co szybko storpedowałam domagając się trudniejszych, by być w stanie się wykazać. Projekt wydawał mi się nudny, mało wymagający, generalnie miałam wrażenie, że trafiłam na jakiś spokojny support. Miałam nadzieję, że to tylko taki luźny początek, a potem przydzielą mi coś konkretnego, rwałam się do pracy, lubię swój zawód. Na początku jeden PM powiedział mi że kultura firmowa to skandynawskie 'hygge', że nie mam się spieszyć ????.. Wnioskując po sposobie, w jaki zostałam potraktowana, firma traktuje ludzi przedmiotowo i nie wiem, czy to norma ale akurat w moim przypadku tak było.. Nie dostałam specjalnie szansy odnaleźć się (miesiąc i wylot) Darmowe obiady to nie wszystko, ważne jest jeszcze ludzkie traktowanie, minimalne zainteresowanie pracownikiem, margines na popełniane błędy lub początkowy brak rezultatów, zwłaszcza jeśli pracownik zostaje przydzielony do projektu, w którym nie zna technologii (tu Dynamics). Ważne są zdrowe zasady. Profesjonalna firma dba, by pracownik otrzymywał regularny feedback, który powinien być środkiem do wydobywania potencjału osoby, nie sygnałem, że wkrótce dostanie wypowiedzenie. W moim przypadku byłam zszokowana drastycznym potraktowaniem, gdybym nie była na okresie próbnym, pozwałabym firmę, gdyż chodzi o zasady - to nie tylko pracodawca ocenia, lecz także pracownik. Problemy pracodawcy wpływają negatywnie na pracowników, których z kolei łatwo oskarżać o niekompetencję. Skuteczne zarządzanie ludźmi niestety konkretna wiedza, którą zarząd i managerowie powinni ustawicznie zgłębiać, by dzięki niej tworzyć środowiska, które budują ludzi, ustawiają ich na sukces, a nie na porażkę, przegraną. W przypadku netcompany wymieniłabym brak prawidłowego zarządzania pracownikiem, brak informacji zwrotnej, która jest niezbędna, by pracownik miał szansę dostosować się do firmy, jak i pewniej chaos w pojmowaniu kultury firmy - czy jest to luz, skandynawskie 'hygge' czy polski 'crunch' i ciężka praca. Również mam wrażenie, że firma jest nastawiona wyłącznie na zarabianie pieniędzy, pracowników traktuje przedmiotowo, jako środek do celu. Miałam też odczucie wyścigu szczurów i płytkiego pojmowania dobytek kultury firmowej jako grupy wysportowanych nadludzi (którzy w pracy produkują jednak szybki słaby kod w nadgodzinach) Słyszałam też od kolegów, że firma, częściowo po stronie Duńskiej, nie dba o jakość kodu, liczy się prędkość. Osobiście uważam, że brak dbałości o jakość kodu to symptom dyletanctwa, sposób na piekło w projekcie, nadgodziny, słabą atmosferę, to duży koszt dla firmy i klientów, potencjalne kary za błędy, opóźnienia. Ale rozumiem, że taka firma jak netcompany, profesjonaliści, doskonale rozumieją podstawy skutecznego software developmentu, że szybko i byle jak oznacza de facto wolno.. :) Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia, tworzenie miejsc pracy zarabiających pieniądz ale też budujących prawdziwie ludzi, którzy w nich pracują to ważna, warta podjęcia misja, mam nadzieję, że wasza firma to w końcu dostrzeże i zmieni nastawienie. Zbyt dużo jest smutnych corpo, dających niewiele ponad pensję