Opinie o Ryłko Sp. z o.o.
tylko do Warszawy szukają doradcy klienta? na pracuj 1 oferta na to stanowisko....
Dziewczyny, jak wam się pracuje w firmie? Jak kwestie wynagrodzenia? Chociaż szczerze bardziej od zarobków interesuje mnie atmosfera w firmie, bo to stawiam na 1 miejscu. Możecie coś więcej powiedzieć na ten temat?
tu jest jedna rozmowa tylko? i potem decyzja o zatrudnieniu będzie?
W salonach trzeba dobrze po angielsku mówić?
także warto umieć się komunikować w tym języku, na pewno podstawy, a im lepiej tym wiadomo, że sprzedaż może być efektywniejsza :)
Jak masz w dużych galerkach w centum to wypada, a jak w miejscach bez turystów poza centrum to nie koniecznie
Wypada ale przyjmując się do pracy to jest weryfikowane czy nikt tego nie wymaga? Jak się zna język to wypłata może być wyższa ze względu na kwalifikacje?
piszą czego oczekują w ogłoszeniu i to tak samo mi się wydaje tyczy się języka, więc jak wymagają to i weryfikować będą
Spotkanie online - z prywatnych przyczyn. Szybko i bez problemu. Kierowniczka na luzie, rozmowa w bardzo miłej atmosferze.
Takie chyba jak wszędzie
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Dostałem pracę
To jest forum tylko dla sprzedawców?
forum jest dla wszystkich, ale chyba najwięcej wypowiada się osób na tym stanowisku to akurat racja troche ;) ale jak masz jakieś pytanie inne no to zadaj i tyle, najwyżej nie uzyskasz odp
W ogłoszeniu pisze że jest takie cos jak stażowy dodatek do wakacji, chciałabym sie dowiedzieć czegoś więcej o tym
Stażowe przysługuje agentom, ktorzy są na stanowisku min. 2 lata. Kwota to 1000 zł. Jeśli się zwolnią nawet kolka miesięcy po otrzymaniu stażowego musisz je zwrocic :) ‚nie nagradzamy osób, które nie chcą z nami pracować’. Także gra niewarta świeczki :)
Szkoda,że niczym nie nagradzają sprzedawców pracujących kilka lat,którzy często odwalają wiekszość roboty za agentów…
Pracowałam w ryłko ponad rok w jednym z mniejszych salonów w dużym mieście. Zmiany po 12h / 10h wiec gdy masz cokolwiek do załatwienia musisz brać wolne, nie ma mowy o tym ze wyjdziesz wcześniej jak potrzebujesz albo przyjdziesz później. często sklep otwierasz i zamykasz sama wiec żeby nie robić nadgodzin (za które ci nie płaca ????) musisz obsługiwać, sprzątać sklep i liczyć utarg z całego dnia. Szkolenie to 1h omawiania produktów tyle, radź sobie sam. Dodatkowych szkoleń brak ( chyba ze liczyć szkolenie na temat układania VM na salonie albo wycieczkę do fabryki gdzie produkowane są buty ryłko …. Żart a nie rozwój). I największe tortury ze wszystkich stanie na „strefie” Czyt. Gdy nic się nie dzieje, nie masz klientów stoisz przed drzwiami jak słup soli, w mniejszym salonie czasami 2-3h nikt nie wejdzie do salonu i co? I stoisz. Zatrudniają samych studentów, bo jedyna umowa na jaka możesz liczyć to śmieciówka - stawka? Najnzsza krajowa oczywiście. O umowie o prace możesz zapomnieć (chyba ze przemęczysz tam pare lat na śmieciówce) tak samo jak o stabilnym zarobku. Zwalnianie kogoś przez krs do domu w połowie dnia z racji ze „traffic” jest za mały to była norma, przez co tracisz godziny których nie masz kiedy nadrobić. Wiec przy słabszym miesiącu np sierpień - lipiec ucinają ci polowe twoich godzin i co? Masz polowe mniejsza wypłatę. Nie wspominając o premii (która moze zabrać ci agent gdy uzna ze na nią nie zasługujesz - tak poprostu) 1-2 zł za sprzedana pare butów. No i akcesoria paseczki, torebeczki, skarpetki, perfumy, rajstopy, prawidła, pasty szczoty itp - już wcisnęli do tego sklepu wszystko co sie da. Wszystkie te akcesoria musisz zaproponować klientowi inaczej dostajesz reprymendę od kierownika. Skutek : klient nie ma do ciebie zaufania bo próbujesz mu wcisnąć wszystko co masz w zasięgu wzroku a ty czujesz sie jak byś pracowała na straganie.
Ale coś mi się tu nie zgadza, piszesz że pensja o połowę mniejsza w okresie sierpień - lipiec, ale raczej nie możesz dostać mniej niż najniższa krajowa.... to jak to możliwe? A jesteś w stanie powiedzieć, w jakim regionie dokładnie pracowałaś? Skoro nie płacą za nadgodziny, to przynajmniej jest możliwość ich odbioru? A czy jako pracownik sklepu masz zniżki na ich produkty?
Jako, że kończę karierę w Ryłko postanowiłam napisać parę słów. Pracowałam w sklepie w rejonie centralnym i nigdzie nią miałam takich szans na rozwój i dostanie knowhow w sprzedaży jak tu. Bardzo dużo szkoleń. Co prawda za tym też idą wymagania ale ma to pokrycie w złotym na szczęście. Na zespół i kierownictwo nie mogę narzekać bo zarówno moja kierownik regionalna jak i sklepu okazały się cudownymi osobami. Zawsze można było otrzymać od nich wsparcie. Nigdy nie miałam sytuacji, że były problemy o nic. Zasady są proste i jasne, jeśli je trzymasz to masz bardzo dobrze. Wręcz na tamten moment rzeklabym że trafiłam w miejsce idealne. Zespół i energia jaka była to było coś nie do powtórzenia. Co do posiadania dzieci. Kiedy zaszłam w ciążę miałam bardzo wiele wsparcia i naprawdę była droga powrotu. Dużo osób tu pisze przykre rzeczy, których nie miałam okazji doświadczyć pracując w dobry sposób. Bardzo dziękuję za możliwość pracy i nauki a każdemu polecam popracować w Ryłko bo ten etos pracy sprawia, że nie ma problemu by nawet gdzieś indziej pójść na stanowisko wyżej. W firmie można awansować, jeśli się chce dać coś z siebie.
fajnie, że się tym podzieliłaś, ja akurat planuje się zatrudnić, ale trochę mi namieszały w głowie niektóre opinie, ale myślę, że jednak warto spróbować, a nuż wyjdzie z tego coś fajnego i będę miała podobne odczucia jak ty
też właśnie się wahałam, ale jednak zaaplikuje, te możliwości rozwoju wydają się być naprawdę zachęcające, bo dotychczas to pracowałam w podobnej branży, ale szkoleń to nie miałam prawie wcale, a mi na tym zależy akurat, żeby się rozwijać
wyślij cv i się przekonaj, wiadomo że z doświadczeniem będzie łatwiej, ale to jeszcze o niczym nie przesądza, jak tylko masz chęci to aplikuj i zobaczysz czy ci będzie pasowało
Wspominasz o dzieciach, rozumiem że osoby z wyższego szczebla nie robią problemów pracownicom, które planują dzieci?
Ciężko jest tu o umowę o pracę i związane z nią przywileje. Poza tym zdarza im się zwolnić dziewczyny w ciazy. Znam dwa takie przypadki i tez nigdy nie zetknęłam sie z tym, by ktoś przebywał na urlopie macierzyńskim, poza kierownikami. Firma unika jak ognia wypłacania takich świadczeń. Osobiście też uważam, że to praca dla młodych ludzi bez większych zobowiazan, więc jeśli planujesz dzidzię, lepiej poszukać czegoś innego :)
Nie Zgodzę się z tym całkowicie. Fakt osoby w ciazy były zwolnione ale to byli kierownicy na działalności. Są przypadki że pracownik był w ciąży i potem normalnie wrócił na swoje stanowisko.
No to rzeczywiście super, zostać zwolnionym jako kierownik i zostać bez środków do życia xD a te osoby, które wróciły po ciazy były na umowie o pracę? Czy miały zlecenie, zniknęły na trochę żeby urodzić nie pobierając żadnych świadczeń od pracodawcy i wróciły spowrotem na zlecenie?
Zwalnianie kobiet w ciąży lub na końcówce ‚macierzyńskiego’ za wyniki salonu, w którym z wiadomych względów się nie bywa jest obrzydliwe. Nie wykluczone, ze ktoś wracał, bo niestety uwolnić się od toksycznego pracodawcy nie jest łatwo. Teraz tez większośc osób ma umowę o prace na pół etatu, a reszta nadgodziny lub druga umowa- zlecenie, zeby przypadkiem pracownik nie miał za dobrze
Były zwalniane a regionalny krzywo patrzał jak pracownik okazało się ze był w ciazy odrazu inne podejście kierownik salonu tez wtedy słuchał kogo przyjął niby nie bezpośrednio ale między wierszami można było dużo wyczytać także tu przyszłe matki będą się martwić czy maja do czego wrócić o ile maja umowę o prace i są w tej grupie z „umowami delux xD „
Potwierdzam. Było to dla mnie super doświadczenie jak otrzymałam wypowiedzenie na początku 8 miesiąca ciąży. Do dziś mi to leży na wątrobie. A minęły prawie 4 lata.
Powiem wam, że pracowałam kiedyś u konkurencji i było o wiele gorzej...
Jeśli lubisz prace na wynikach i bycie pod stała presja i obserwacja to zdecydowanie jest to praca dla ciebie. Codzienne gonienie za sprzedażą, wciskanie ludziom torebek perfum prawidel kremów na sile, bo inaczej szykuje się pouczenie ze strony kierownika przy wszystkich pracownikach na zmianie (delikatnie ujmując). Jeśli nic się nie dzieje trzeba jak słup soli stać przy wejściu. Zmiana jest w dużej mierze stresująca i męcząca. Jest tez częsta rotacja pracowników, przynajmniej w salonie w którym pracowałam, co daje do myślenia. to praca dla ludzi o bardzo bardzo mocnych nerwach i dobrej kondycji, niezle się można zmęczyć. Reasumując uważam, ze mimo ze firma zapewnia dodatki do podstawy, ta praca zwyczajnie nie jest tego warta. Na pewno nie jest dla osób bez doświadczenia w sprzedaży, które szukają pracy dodatkowej, bo ona pochlania cię w całości
Ja myślę, czy nie aplikować czasem i tak Cię zapytam jak duża jest to presja i czy wyniki z Twojego doświadczenia i tego, co już tam przepracowałeś są do osiągnięcia, czy raczej nierealne? Ta rotacja jest właśnie związana z tym, że ludzie sobie nie radzą z tym, co napisałeś, czy inny powód? Te dodatki to jakiej są wysokości?
W każdym sklepie będą te same zasady panowały co do ubioru, przerw, grafiku itp.?
Wygląd tak, ogólne zasady też ale dokładnie grafiki to już ustala się w pracy
na produkcji nie ma wymagań jakiś szczególnych to gdzie się szyje itd?
Na olx widzę ofertę pracy na kierownika salonu ale są wymienione dwa sklepy, ogarniał ktoś z was kiedyś zarządzanie dwoma sklepami? jak to działa?
Dodam tylko, że doświadczenie jako kierownik sklepu mam, ale prowadziłam tylko jeden sklep, myślicie że taka osoba jak ja da radę to ogarnąć?
Dasz radę, ale jeśli masz już doświadczenie, to absolutnie nie warto. Poszukaj czegoś na normalnych warunkach, z normalną umową o pracę i z normalnymi godzinami pracy. W Ryłko musisz założyć własną działalność i masz umowę agencyjną, która nie podlega pod kodeks pracy. To ty zatrudniasz pracowników w swoim imieniu. Ty w razie czego jesteś pociagnieta do odpowiedzialności. Firmę nie interesuje, że nie masz jak ułożyć grafiku zgodnego z kodeksem pracy, więc układasz tak jak możesz i masz nadzieje, że wszystko będzie ok. Jesteś w pracy od pon do sob 9-21, jak nie fizyczne w sklepie, to non stop pod telefonem. Praca po 10, 12 a nawet więcej godzin. Bez przerwy przychodzenie wcześniej albo zostawanie do 22, 23, 1 w nocy... Bo mycie witryn, bo VMka, bo raport zdjęciowy, bo przecena, bo zebranie... Po pracy robisz rzeczy, na które nie wystarczyło ci czasu, układasz grafiki, robisz rozliczenia i odbierasz telefony od pracowników lub regionalnej. Jesteś kierownikiem, sprzedawcą, magazynierem, elektrykiem, konserwatorem, informatykiem, złotą rączką. Regionalna każe ci wykonywać rzeczy sprzeczne z zasadami bhp wysyłanymi przez firmę, ale jak sama tego nie zrobisz, to nikt nie przyjedzie tego zrobić. Jak masz problem z komputerem, to najpierw sama musisz zdiagnozować usterke, bo nikt nie będzie jechał z Kalwarii tego sprawdzac - chyba że na Twoj koszt rzędu 1000zł. Ogólnie wszystkie usterki usuwasz sama, siedzisz i wydzwaniasz najtańszego fachowca na cito, a firma zwróci ci grosze za naprawę. Wyjazdy służbowe - zwracane koszty dojazdu, ale czasu spędzonego na spotkaniu regionu nie możesz wpisać sobie w godziny pracy. Godzin, które spędzasz na pracy w domu też sobie w grafik nie dopiszesz. Myślisz o pracy 24/7, jesteś uwiązana do telefonu, masz 15 dni urlopu w roku (5 dni zimą, 10 dni latem, zapomnij o urlopie np. w listopadzie), a jak jesteś nowym agentem, to w sumie przez rok możesz nie dostać urlopu wcale. Do tego mogą zwolnić cię z dnia na dzień, nawet w ciąży. Żadnych konkretnych szkoleń nie uświadczysz, wszystkiego uczysz się sama. Zastępca pracuje na umowę o pracę na pół etatu "z możliwością dociągnięcia do całego" co w praktyce oznacza, że pracuje cały etat, ale urlop liczy mu się za pół, bo koszty. Reszta umów to zlecenia, a jednocześnie masz z tego stworzyć "dream team" który będzie robił wyniki z kosmosu. Wystarczy, że 2-3 miesiące masz słabszy wynik, to już jesteś straszona wyrzuceniem z pracy. Nikt nie zapyta co się dzieje, z czym masz problem, jak możemy to naprawić - uslyszysz, że regionalna i prezes nie będą tolerować takich wyników i "zrób coś z tym". Niewazne, że 3 lata miałas super wyniki. Nie wspominając już o ogromnej odpowiedzialności finansowej za towar i o dokumentach, które musisz podpisać na dzień dobry. Przy tym wszystkim, co masz na głowie, masz być jeszcze sprzedawcą ramię w ramię ze swoimi ludźmi, bo przecież musisz dawać przykład. Ba, jednego dnia usłyszysz, że ty już nie musisz udowadniać, że umiesz sprzedawać, bo gdybyś nie umiała, to nie zostałabyś kierownikiem, ale jak za pół roku zmieni się system rozliczeń, to nagle musisz sprzedawać najwięcej z całego zespołu, bo para sprzedana przez ciebie liczy się tylko raz - jako wynik sklepu, bo za to masz wypłatę, a za parę sprzedaną przez sprzedawcę trzeba zapłacić i jemu, i tobie :) Temat rzeka, można pisać i pisać o absurdach i wykorzystywaniu nieświadomości młodych ludzi. Jak chce się załapać doświadczenie do CV, to można się jakiś czas przemęczyć, bo Ryłko to szkoła życia i multitaskingu. Pozniej poradzisz sobie już wszedzie. Ale jak masz już doświadczenie, to jest mnóstwo lepszych miejsc pracy, a przede wszystkim firm, które poważnie podchodzą do ludzi zarządzających ich jednostkami.
Nie zgodzę się z tą pracą 12h dziennie, bo po prostu jak masz dobrze wyszkolony team to masz wolną głowę - ja dzień wolny mam wolny, dziewczyny wiedzą co robić ,wynik jest i nikt do mnie nie dzwoni. Spotkania regionu zawsze są wpisywane w grafik. Jesli cos się zepsuje to owszem załatwiasz złotą rączkę ale firma płaci 100%(jeśli nie jesteś w stanie tego zorganizować to przyjedzie ktoś z firmy i nic za to nie płacisz, tylko trzeba poczekać na termin), mnóstwo szkoleń i wsparcia od regionu i KRS (zależy też od regionu, mój jest wspaniały), zastępca ma taki etat jaki sama mu dasz, grafik układasz sama, jeśli nie wyrabiasz się z pracą Agenta na sklepie to niestety zabierasz do domu (to jest kwestia organizacji pracy), każda godzina na sklepie jest płatna, urlop w lato 2tyg, zimą 1tyg plus dwa razy mini urlop 4dni w roku, oprócz tego możesz ułożyć grafik tak, że po prostu jesteś w stanie sobie gdzieś skoczyć na weekend. Jest to stanowisko wymagające, dla osób, które potrafią świetnie przewodzić i organizować czas - wypłata to odzwierciedla, mnóstwo premii (od sprzedaży, więc jak ktoś słabo kieruje sklepem to premii nie zobaczy), awans na Agenta możliwy od najniższego stanowiska, więc tak naprawdę bez doświadczenia spoza Ryłko i bez wykształcenia można Awansować (firma stawia na awanse wewnętrzne). Taka jest prawda, że na takim stanowisku ciężko jest znaleźć firmę, która tak dużo oferuje Kierownikom (wypłata, benefity, możliwość rozwoju, doświadczenie i samodzielność w kierowaniu sklepem). Dla jednych to stanowisko jest okropne, dla innych super (najdłużej pracująca w sklepie osoba jaką znam jest związana z Ryłko prawie 20lat, większość Agentów w moim regionie jest na stanowiskach kilka/kilkanaście lat). Jest wymagające i nie każdy się do tego nadaje, trzeba też czasami spojrzeć na siebie krytycznym okiem ( niestety też atmosfera i część zasad zależna od KRS, który jest głównym łącznikiem Agenta z firmą). Na kierowanie dwoma sklepami jako nowa osoba raczej nie masz co liczyć, dwa sklepy dostają Agenci z najlepszymi wynikami i z wyższym stażem (świeża osoba sobie z tym nie poradzi po prostu), jeśli są to dwa duże sklepy to też raczej nie ma takiej opcji, jedynie mniejsze i średnie sklepy mają jednego Agenta.
Chcesz powiedzieć, że jak masz wolne, to nie sprawdzasz wyników 13-16-19-21? Możesz wyłączyć telefon na cały dzień i masz spokojną głowę? Nie musisz odpisywać na grupowych czatach jakichś potwierdzeń zapoznania się z czymś tam? Nigdy nie zadzwoniła do Ciebie ksiegowa w dzień wolny? I naprawdę, tylko pogratulować i zazdrościć, że zawsze masz dobry wynik, że nigdy nie zadzwonił do Ciebie KRS z pytaniem "widziałaś wynik? Zrób coś" - co oznacza że masz rzucić wszystko i jechać do pracy. Tak jak napisałas dużo zależy od KRS, bo to KRS jest Twoim bezpośrednim przełożonym, ale zasady odgórne w firmie są też absurdalne. Ten urlop i miniurlop to takie zakrzywienie rzeczywistości. W normalnej firmie dostajesz 26 dni urlopu i uwaga - weekendy się nie wliczają, łącznie z weekendami miałabyś 36 dni wolnych. Wiem, że firma uważa, że daje nam 7+14+4+4 = 29. Szkoda, że w tym jest aż 10! dni weekendowych i po ich odliczeniu de facto zostaje 19. 26 vs 19... Chyba jest różnica. W tym 4 dni tego miniurlopu, który ciężko nazwać urlopem ze wzgledu na jego sztywne zasady. Nie wspominając już o tym, ze nigdy nie masz wolnego dlugiego weekendu, nigdy nie masz wolnego miedzy swietami a sylwestrem, zawsze obecnosc agenta obowiązkowa. Od kilku lat można wziać wolne 2 maja, w wigilię i w sylwestra, no naprawde nieźle. Jeśli Ty się z tym zgadzasz, ok, dla mnie to zwykłe mydlenie oczu, bo przecież firma daje AŻ 29 dni... Taa.. Z benefitów największym są zniżki na buty, bo reszta typu multisport czy luxmed to już standard (są firmy w zasięgu Twojej ręki, które z Twoim wieloletnim doświadczeniem po Ryłko mają do zaoferowania o wiele więcej niż MS, LX czy bilet do kina na urodziny). Tych kilka zniżek w roku nie jest tego wszystkiego warte. Nie wiem, w jaki sposób można załatwić "sprawy agenta" będąc normalnie na zmianie we 2 osoby i obsługując klientów, chyba ze Twój KRS pozwala Ci zostawać na salonie jako dodatkowa osoba na zmianie, możesz iść na zaplecze i ogarnąć sobie swoje rzeczy. Mój KRS wyliczał każdą godzinę w grafiku. Dosłownie. Jesli od 9 do 10 były 2 wejścia, a od 10 do 11 było kolejnych 10, to druga osoba mogła przyjść na zmianę dopiero na 11, jak zaczynał się większy ruch i niestety "spraw agenta" zrobić się nie dało, bo trzeba było obsłużyć klientów czy zrobić dostawę, a jak tylko ruch pod wieczór był znowu mniejszy, to sorry ale jedna osoba szła do domu i zostawałaś na sklepie sama. Owszem mogłabyś ułożyć grafik w międzyczasie, skoro od 19:00 nie ma już prawie klientow, ale zaraz dostaniesz zdjecie z kamery, że nie stoisz w strefie. Przez X lat ani razu nie mogłam wpisać sobie odprawy regionu w grafik. Próbowałam, ale za każdym razem KRS usuwał te godziny przy akceptacji grafiku. Zebrania na salonie - tak, każdy się logował i były wliczane w czas pracy, tyle tylko że 2/3 zespołu musiało specjalnie na nie przyjechać w dzień wolny o 8 rano albo o 21, żeby posłuchać pół godziny o wynikach. Od czasu pandemii mogłysmy robić zebrania online i to było szybsze i wygodniejsze, ale za to nikt już nie płacił, bo nie było odbicia w inewi. "Zastępca ma taki etat jaki mu dasz" - a po tym, jak kilkuletni pracownik zachodzi w ciążę od KRS słyszę "nie dawaj już nikomu więcej UoP" i "nie będziemy płacić za ozusowane zlecenia" czyli zostawali do wyboru studenci na zwykłych zleceniówkach. Grafik możesz ułożyć tak że skocztsz gdzieś na weekend? 2 standardowe weekendy wolne w miesiącu. Zakaz brania wolnego dłużej niż 2 dni kalendarzowe z rzędu, czyli rzeczony właśnie weekend. Dokładałas sobie wolny piątek, to KRS wpisywał ci zmianę. Zmienianie grafiku przez KRS bez uprzedzenia nikogo było na porządku dziennym (np. ustalone wg wytycznych miedzyzmiany 12-18, info od KRS "grafiki zaakceptowane", wszystko gra a nagle KRS wydłuża w całym miesiącu miedzyzmiany do 11-19 nie patrząc na nic, nikogo nie pytając i nikomu nie mówiąc, więc jak nie zajrzysz w inewi, to nawet nie wiesz, że miałas być w pracy godzinę wcześniej). Owszem, Ryłko daje możliwość rozwoju, tylko że rozwijasz i uczysz się wszystkiego sama. Byłam agentem ładnych parę lat, a sensownych szkoleń z zarządzania nie pamiętam żadnych, bo chyba nie chcesz nazwać szkoleniem półgodzinnej pogadanki o tym jak dawać informację zwrotną, do której KRS sam się nigdy nie zastosował. Nie mam od Ryłko żadnych materiałów szkoleniowych poza poleceniem paru tytułów książek motywacyjnych i o samorozwoju. Największe wsparcie jakie dostałam, to tak jak mówisz - od agentów w regionie - wspaniali ludzie! To co opisujesz brzmi jak fajna współpraca z ludzkim KRS - mój taki ugodowy nie był, wyliczał każdą godzinę, każdą zlotowkę, każde wejście klienta, a jego odpowiedz zawsze brzmiała "nie".
Po odejściu z Ryłko okazało się, że jest świat, gdzie pracujesz 8h i ani minuty więcej dziennie, po pracy nie masz prawa nawet zalogować się na służbową pocztę, a co dopiero mówić o pracy podczas L4 (w Ryłko to normalne, a wręcz wymagane). W swoje umiejętności zarządzania i organizacji nie wątpie, bo w nowej pracy również to robię i jestem za to doceniana - i słownie i finansowo, bo za umiejętności jakie wykorzystujesz w pracy w Ryłko, inna firma zapłaci ci dużo więcej. I raczej warto spojrzeć na świat zza różowych okularów, które Ryłko wkłada nam na nos. Jedyne, co mam sobie do zarzucenia, to że podjęłam decyzję o odejściu tak późno, ale pracę samą w sobie bardzo lubiłam. Zespół miałam wspaniały, ludzi z regionu również i to mnie długo w firmie trzymało. Do tego wymawianie agentom między wierszami, ze nic nie potrafią i nic ich lepszego po Ryłko nie czeka też robi swoje. Jak już ktoś napisał, ryba psuje sie od głowy, a głowa w Ryłko jest bardzo zepsuta.
Jako była agentka możesz jakoś mniej-więcej określić, jakie wychodzą realnie podstawa + prowizja na tej umowie agencyjnej? Salonu/salonów nie podajesz, więc kto to się domyśli - nikt.
Podstawa w zależności grupy zaszeregowania wynosi max 4500. Premie za sprzedaż parowa są liczone od 1-2zl. W zależności od wyników, jeśli tez nie spełniasz danego progu dostajesz 0zl. Także podsumowując ilość obowiązków i właściwie samodzielne prowadzenie biznesu, to nie są żadne pieniądze.
długo zajmuje przeszkolenie nowego sprzedawcy do pracy? bo rozumiem, że trzeba znać wszystkie produkty itp itd. dużo tego jest?
pewnie to też zależy czy szybko się uczysz czy nie, więc chyba trudno powiedzieć jednozancznie :)
Chociaż widzę, że wszystkie odpowiedzi od kandydatów lecą, więc jak jakiś pracownik by potwierdził co i jak, to będę wdzięczna
U nas szkolenie trwa około tygodnia/półtora. Najpierw wiedza produktowa kilka godzin a później obsługa klienta i w trakcie pracy uczysz się wszystkiego po kolei. Jeżeli łapiesz szybko to wystarczy Ci chwila na ogarnięcie, jeżeli przyswajasz wiedzę trochę dłużej to już zależy od Ciebie :) Indywidualna sprawa.
Czy pracownicy sklepów dostają jakieś zniżki na produkty, czy nie ma nic takiego?
Lol i po co robić taka tajemnice? Po jednej 77 i 40 procent na buty i 40 na torebke co kwartał.
Trochę obiektywnie spójrzmy na prace w Ryłko - moim zdaniem w miarę dobre zarobki premia za dodatkowa sprzedaż która pozwala zarobić ci więcej niż w innych podobnych sklepach w galerii jezeli tylko oczywiście się przyłożysz do pracy dostaniesz premie za buty torebki akcesoria które sprzedałaś , atmosfera na salonie zależy tylko i wyłącznie od kierownika i zastępcy czyli od ludzi jezeli oni są pozytywnie nastawieni do pracy to i pracownik będzie zadowolony przychodził do pracy, fajnie ze są benefity takie jak karta multisport lub luxmed, zniżki pracownicze bony itd to naprawdę duży plus, grafik elastyczny jezeli są pracownicy bo jezeli brakuje rak do pracy No niestety trzeba się dostosować do potrzeb ułożenia grafiku a sprzedawcy co chwile inni ogromna rotacja na salonie same nowe osoby to zaburza trochę stabilna prace bo nie wiesz nawet kiedy a trzeba lecieć do pracy bo rąk brak do pracy w dzisiejszych czasach, minusy to telefony na salon do pracowników od kierownika regionalnego trochę straszenie ich które powoduje niepewność swojego stanowiska i zaczynasz się martwić , zdjęcia wysyłane co chwile na pracowników na watsapie powoduje większy stres w pracy i to ze kamera jest na ciebie i cię obserwują a nie na złodziei, przez co musisz się tłumaczyć kierownikowi dlaczego nie pokazałeś produktu mimo ze obsługa była na wysokim poziomie ale nie wszystko z oferty pokazałaś bo czasami rozmowa z klientem tak się potoczy ze powiedz mu o torebce pasku lub skarpetach ale o perfumach zapomnisz bo bedziesz pochłonięta rozmowa i tym aby stworzyć dobry vibe między klientem a sprzedawca , praca jest dla osób które wytrzymają ciagle gonienie za sprzedażą i dobrym wynikiem swojej sprzedaży i salonu i jest mocno odporny na stresowe sytuacje i ma doświadczenie w handlu bo dla laików po szkole odradzam takie osoby albo szybko odchodzą same albo są zwalniane bo to nie jest praca ze postoisz 12h i do domu tylko musisz z siebie dać więcej
Dzięki za obiektywny (na tyle na ile to możliwe w przypadku opinii) komentarz. Dużo rozjaśnia zainteresowanym i pokazuje na co się należy przygotować, przynajmniej w mojej opinii
z tego co piszesz to tu mega ważne są zdolności interpersonalne i sprzedażowe, dobrze rozumiem?
Nie pracowałam nigdy w handlu, więc chcę wiedzieć na co w szczególności zwracać uwagę i nad czym trzeba by było popracować
Chciałabym się zatrzymać przy tych zarobkach. Skoro tak chwalisz, to może powiesz, ile się zarabia? Czy to jakaś tajemnica? Nie obrażę się za jakieś widełki przynajmniej.
Zainteresowała mnie kwestia tych kamer, bo z tego co mówisz to są one bardzo wykorzystywane do kontroli pracowników. Jak dokładnie wygląda taka rozmowa z kierownikiem, że człowiek się boi nawet o zwolnienie? Często są takie sytuacje? No i czy cele sprzedażowe są realne do zrealizowania w salonach, czy raczej zdarza się że zostajecie bez premii?
Bez przesady… te rozmowy z KRS to nic złego, nic przez co masz się trząść ze Cię zwolnią. Jak dobrze wykonujesz swoją prace to luz :)
Jakiś czas temu pracowałam w Ryłko w jednej z lubelskich galerii, stwierdzam że wypłaty są spoko ale jeśli chodzi o panującą atmosferę jest tragicznie. Młoda kierowniczka która nie potrafi współpracować z pracownikami, nie szanuje nikogo, a sama ma bardzo wysokie mniemanie o sobie. Wprowadzane są ciągle zmiany w grafiku i przez to nie można nic sobie zaplanować. Nie liczy sie ze zdaniem pracowników, pyta o dostępność w ciągu miesiąca i sie z tym nie liczy dając prace w dni kiedy prosiło sie o wolne. Taka osoba nie powinna zajmować stanowiska kierowniczego. Porównując poprzednia kierowniczka była kompetentną osobą i starała się należycie współpracować z zespołem.
Też współpracowałam z tą kierowniczką przez chwilę... Jeśli nadal tak jest jak było to nie polecam podejmować tam pracy. Kierowniczka jest chodzącym chaosem, popełnia błędy, gdy pracownik wyłapie dany błąd i poprawi to sobie przypisuje zasługi. Osoba jest fałszywa, jedno mówi, a za plecami drugie robi... Lepiej omijać ten salon z daleka...
Teraz przez to, ze agenci się zwalniają lub zostają zwolnieni awansują osoby, które powinny jeszcze się podszkolić. Niestety firma nie daje wsparcia w tym zakresie, a od razu zaczyna wymagać, co bardzo mocno dołuje. Zmiany w grafikach są zazwyczaj na polecenie KRS, który każe ucisnąć lub dodawać godziny. Agenci robia to co im kaza przełożeni.
Grafik jak jest ustalany to jest do dogadania? Jak to wygląda?
nie ma z tym problemu o ile nie masz jakichś naprawdę przedziwnych dyspozycji typu tylko dwie godziny dziennie. poza tym to wszystko do dogadania
a to spoko, no takich udziwnień to nie mam hah jedynie potrzebuje wolne wtorki i środy, ale jak mówisz że można się ugadać to mi pasuje jak najbardziej
jak wygląda kwestia uniformu pracowniczego? dostaje się jakieś koszulki i spodnie?
też jestem ciekawa, a co do tatuaży to widziałam jedną panią w sklepie z tatuażami więc chyba nie mają o to problemu
mnie bardziej interesuje kwestia obuwia, dostaje się od firmy jakieś buty pracownicze?
na pewno masz zniżki pracownicze na produkty ale czy od razu dostaniesz parę butów to nie wiem, nie pracowałam w takim sklepie żebym wraz z podpisaniem umowy dostała. Jak Cię przyjmą to daj znać czy coś takiego jest bo w sumie ciekawie
nie pracuje tutaj jeszcze na tyle ale z tego co słyszałam to właśnie buty to jest taki nazwała bym to "prezent"
chyba są dowolne, dwie pary ale jak to w praktyce wygląda to tak jak mówię jeszcze nie wiem. jestem na zleceniówce i się zastanawiam czy zostane takimi obdarowana bo nie ukrywam coś tam już widziałam. może ktoś tutaj jest z dłuższym stażem to by powiedziała?
Otrzymuje się 2 pary butów pracowniczych na rok (1 para na sezon) do wyboru z listy z nowej kolekcji. Pierwsze buty dostaje się po ok. miesiącu pracy, do tego czasu trzeba chodzić w swoich czarnych neutralnych bez logo itp. Buty podlegają amortyzacji co miesiąc o 20%, czyli jak np. w pierwszym miesiacu się zwolnisz, to zostaje ci pociągnięte z wypłaty 80% ich wartości, jak w drugim to 60% itd. Po 5 miesiącach są w 100% twoje.
Koszulki dostaje się z reguły 2 na sezon, też podlegają amortyzacji w teorii, w praktyce chyba nikt tego nie robi a jeśli już to są to groszowe sprawy. Dół stroju i ewentualną marynarke musisz mieć swoje wg wytycznych w danym sezonie, w zależności od kolorów sezonu np możesz nosić różowy garnitur + koszulka firmowa. Od jakiegoś czasu jest już bardzo duża swoboda w stroju. Ważne żeby było elegancko.
Dzięki, dobrze, że jak piszesz jest duża swoboda, bo eleganckich rzeczy mam dużo akurat, niby takie mało istotne kwestie, ale dobrze wiedzieć, ja właśnie mam zamiar złożyć CV na sprzedawcę, więc jak masz jakiś wskazówki czy coś o co pytają na rozmowach, to chętnie się dowiem, pozdrowionka!
Żadnej elegancji nie ma,chodzimy kolorowe jak choinki do tego buty, które możemy sobie wybrać z listy dają wiele do życzenia.Super by było,żeby każda ubrała czarne jeansy,czarny lub biały t-shirt , marynarkę i wyglądamy inaczej.
I nikt jeszcze tego im nie proponował? Może wystarczy pójść i zagadać, ten zestaw, który opisujesz zdaje się być schludny, więc czemu nie?
Przecież to już było :) Były czasy całych czarnych strojów, ale przecież człowiek po porannym sprzątaniu był cały upylony. Później weszły granatowe spodnie i koszule - najpierw w odcieniach niebieskiego, później jakieś wariacje z różem, fioletem i różnymi wzorami, bo pracownicy chcieli czegoś żywszego. Po kilku sezonach nastąpił bunt, że już kolorowych koszul nosić nie chcemy, bo się gniotą, bo niewygodne, granatowe spodnie też już na nie i może wystarczy zwykły czarny t-shirt i czarne spodnie - ok, firma przyjęła, było tak ze 2 czy 3 sezony, ale pracownikom znowu znudził się ten smutny czarny. Wprowadzono kolorowe koszulki - szare, bordowe, brązowe i był spokój znów na 3 sezony. I znowu bunt, że może przydałaby się większa swoboda i fajnie by było wprowadzić kolorowe spodnie/spódnice i marynarki, bo w czarnych jest smutno. Ok, firma wprowadziła swobodę, oby tylko to było w kolorach sezonu. I tak od tego momentu każdy sobie nosi co chce. Nie wiem w jakim regionie ani salonie pracujesz, ale ja zwiedziłam parę salonów i dziewczyny zawsze wyglądały ładnie, elegancko i z klasą. W moim salonie też. Kto chciał nosił kolory, kto nie chciał (a też było sporo takich osób) ten został przy czarnym. Przecież można. Chyba że znów coś się zmieniło i czarny jest zabroniony, nie wiem, już jakiś czas nie pracuję w Ryłko. W każdym razie temat wałkowany był sto razy i nikomu się nie dogodzi. Można dyskutować o tym, czy sportowe buty RKO które nosiła większość to dobre połączenie do tych eleganckich spodni i marynarek, bo to już trzeba umieć dobrać, ale z drugiej strony nie ma się co dziwić skoro na 12h RKO były najwygodniejsze. Firmie sporo można zarzucić, ale akurat nie w kwestii stroju roboczego. Jeśli to aż tak duży problem w waszej pracy to tylko się cieszyć, że nie ma większych :) wyobraźcie sobie, że w niektórych sieciówkach możecie przez cały sezon malować paznokcie tylko na 3 wybrane przez firmę kolory. W Ryłko możesz nosić co ci się tylko podoba i to jest ogromnie in plus!
Składaj śmiało i życzę żebyś trafiła na super zespół. Rozmowę każdy kierownik przeprowadza inaczej, nie jest to ujednolicone (jest tylko w teorii), ale raczej standard, przygotuj się z informacji o firmie, Twoje mocne strony itp. W sumie najbardziej liczy się otwarta osobowość i podejście bez stresu. W Ryłko trzeba mieć po prostu gadane.
Oby! Ja się właśnie trochę stresuje, gadane chyba mam, ale jestem dobrej myśli, może się uda. A ogólnie macie tu jakiś okres wdrożeniowy, w sensie jak wyglądają pierwsze dni, ktoś pokazuje co i jak czy od razu na głęboką wodę?
W teorii tak, w praktyce bywa różnie. U mnie były to materiały szkoleniowe przesyłane mailowo do wstępnego przejrzenia + 3 dni merytorycznego szkolenia: 1 dzień szkolenie z systemu, 2 dzień szkolenie produktowe, 3 dzień szkolenie sprzedażowe, każde około 2-3h, płatne oczywiście. Później 2-3 dni nowa osoba przychodziła na krótsze środkowe zmiany, zazwyczaj jako dodatkowa osoba, a po tygodniu czy dwóch już normalna zmiana w grafiku. Jak z czasem uzbierały się 2-3 nowe osoby to robiłam szkolenie sprzedażowe dla całego zespołu, żeby każdy sobie przypomniał. Po około miesiącu pracy było szkolenie z VM. To był scenariusz idealny, ale różne sytuacje się zdarzały, czasem niestety trzeba było rzucić kogoś na głęboką wodę i szkolić w "międzyczasie". Nie powiem Ci, jak jest w innych salonach, każdy ma jakiś swój system, bo niestety mimo że jest coś ustalone przez firmę, to nikt tego nie pilnuje...
ten plan wdrożenia byłby super, choć zdaje sobie sprawę, że dzień dniowi nie równy i czasem wręcz nie ma jak sztywno się trzymać planu, więc trzeba być przygotowanym na wszystko, ja mam akurat małe doświadczenie w sprzedaży, ale w malutkim sklepiku, więc coś tam myślę, że powinnam być do przodu
załóżcie może osobny wątek tutaj o tych szkoleniach bo to ciekawa sprawa a się dyskusja potoczyła pod pytaniem nie na temat i ktoś może nie doczytać a to całkiem przydatne info może sie okazać dla kogoś
Szkolenie z VM też trwa około 2-3 godziny, ale raczej jest takim usystematyzowaniem wiedzy zdobytej podczas pracy na salonie. Omawia się dopuszczalne ustawienia butów na stołach, ścianach, witrynach, jakie odstępy między półparami i parami, jak najlepiej eksponować, gdzie ustawiać nowości, jak pracować z grupami asortymenrowymi, jak tworzyć kompozycje, jak metkujemty, jak wypełniamy, jak eksponować torebki żeby nie wyglądało jak na bazarze itd. Tylko trzeba trafić na kierownika, który sam będzie tą wiedzę posiadał i będzie umiał Ci ją przekazać, bo równie dobrze możesz dostać tylko skrypt do zapoznania się i tyle
Obuwie pracownicze przydzielane jest osobie, która "rokuje", ponieważ aby było darmowe, trzeba przepracować w sklepie 5 pełnych miesięcy,jeśli zwolnisz się lub zostaniesz zwolniony wcześniej, obliczana jest amortyzacja i z wypłaty Twojej zabierana znaczna wartosc detalicznej kwoty tego obuwia.
(usunięte przez administratora), manipulacja doprowadzają agentów do granic wytrzymałości. Karetka w jednym z centrum handlowych z powodu nerwobólu kierownika wiele mówi. Dodatkowo zarobki względem odpowiedzialności są żadne. Uciekajcie z tego (usunięte przez administratora)
Nie bez powodu KRS z regionu centralnego już nie pracuje, w Ryłko mobbing można uciąć bardzo szybko ;)
Raczej każdemu w końcu zaczyna brakować sił do spełniania oczekiwań ‚góry’. Ryba psuje się od głowy. Ryba w tym przypadku jest świetnym manipulatorem.
Może warto to w końcu gdzieś zgłosić? Mo. bbing w tej firmie jest w porządku dziennym, a agenci mają najgorszą sytuację. Wmówili tym biednym dziewczynom, ze nic lepszego niż praca w rylko ich w życiu nie spotka, a one wypruwają sobie żyły żeby spełnić wymagania z kosmosu. Naprawdę stać Was na o wiele lepsza pracę, uciekajcie póki czas.
A ja sobie wyobrażałem nie wiadomo co. Potęga reklamy. Dziewczyna ciągle myśli, czy nie składać do nich życiorysu, bo lubi sprzedawać. Możesz podać czego konkretnie tu wymagają i z jakimi sytuacjami by się zetknęła? Wolałbym by nie musiała się o tym przekonać na własnej skórze, a jest dość uparta.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Ryłko Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Ryłko Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 207.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Ryłko Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 112, z czego 14 to opinie pozytywne, 59 to opinie negatywne, a 39 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Ryłko Sp. z o.o.?
Kandydaci do pracy w Ryłko Sp. z o.o. napisali 4 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.