Kurde ostatnio przebudziłem się w nocy... cały spocony i przerażony. Miałem koszmar. Alina i Alicja miały dyżur na rano. A ja nie miałem na budowlance wystawionej gazetki na Maj. Na szczęście to tylko zły sen...po 11 latach wstecz.
Haha ja miałem lepszy. Zadzwonił do mnie dyr. Kaczmarek i powiedział, że otwieramy ponownie sklep, bo sieć zmieniła właściciela. Na to mówię, że mam od dawna inną pracę. A on na to, że dostanę taką stawkę jaką będę chciał. Poszedłem więc, ludzie ci sami, zatowarowanie od nowa. Podchodzi Alina z umową na okres próbny opiewającą na 1300zł brutto. Na całe szczęście to był zły sen i obudził mnie budzik...uff
Na jakich umowach pracujecie w Praktikerze ?
Pracowałem w Praktikerze w Rybniku od samego początku przez długi czas. W związku z tym chciałbym się podzielić z tymi, którzy zamierzają tam się zatrudnić lub poważnie nad tym się zastanawiają. Jednym słowem NIE WARTO! A dlaczego? już po krótce opiszę. O tyle o ile na samym początku jakoś to wyglądało ( było po kilka osób na jednej zmianie na danym dziale) to w dalszej perspektywie czasu schodziło to na psy. Po jednej osobie na dziale, do tego dochodziło rozładowywanie dużych dostaw, przebudowa połowy działu, gazetka promocyjna czy dopasowanie cenowe....Ahhh zapomniałem jeszcze dodać o "widzi mi się" pana dyrektora Kaczmarka. Ów dyrektor chciał jednym murzynem w żółtej koszulce (nazwijmy rzeczy po imieniu) zrobić wszystko na raz. Oczywiście do tego dochodziła obsługa klienta, który i tak przeważnie nie kupował nic lub drobne ilośći. Powód? Brak towaru bo nie było na niego kasy...sprowadzanie kilku produktów na już z innych marketów to jakaś paranoja a nie normalna rzecz w tego typu sieci. Druga rzecz to wysokie ceny ale to temat nie na te forum. Kilku karierowiczów, którzy lizali du.. dyrektorowi dostało niebieską koszulę i obrosło w piórka, tym samym zastosowali się do starego porzekadła "Nie pamięta jak wół cielęciem był". Wymyślanie, przedładanie towarów z miejsca na miejsce to normalka. Klienci się wkurzali bo przyzwyczajeni byli, (zresztą jak w każdej większej sieci handlowej), że dany towar znajduje się tam gdzie ostatnio. Do tego nasz kochany dyruś wymyślał co bądź jakieś dziwne "ulepszenia?" tak to dobre określenie. Myśląc, że przestawi produkt z miejsca na miejsce to zyska na sprzedaży. Człowieku tu trzeba obniżyć cenę a nie płacić za pierdołki typu miarka lub głupie śrubki na wagę 3 razy więcej niż w normalnym sklepie. Wieczne przebudowy robione samemu+ rozładunek towaru+ obsługa klienta. Standard dnia codziennego za 1600zł po tylu latach?? Przecież to jakaś kpina?!! Premi oczywiście ZERO! bo zniszczenia bo to bo tamto! Zawsze jakieś ale. Jeśli nie potraficie docenić starych pracowników to nie dziwcie się że ta firma upada! Nie dziwcie się, że upada jak nie potraficie nią zarządzać. Jak można popaść w takie dlugi? Podsumowując mój krótki wpis. Jeśli drogi czytelniku tego forum zastanawiasz się czy zatrudnić się w Praktikerze i to nie tylko w markecie w Rybniku bo problem dotyczy całej sieci, to lepiej zastanów się dwa razy. Chcesz orać jak wół za parę groszy? Proszę bardzo! Wybór należy do Ciebie! Pozdrawiam
Witam serdecznie. Kandyduję na stanowisko „Kierownika działu handlowego” i zostałem zaproszony na mini Assessment Centre. Czy może ktoś napisać czego mogę się spodziewać na takim spotkaniu? Z góry dziękuję za pomoc. Krzysztof.
nie prawda bo praca to masakra gonia wyklinaja i ponizają [usunięte przez moderatora]
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Praktiker Polska Sp. z o.o. - Market Rybnik?
Zobacz opinie na temat firmy Praktiker Polska Sp. z o.o. - Market Rybnik tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 1.