Zarobki nierynkowe Jeśli zmieniasz stanowisko to nie dostaniesz podwyzki rocznej bo przecież juz dostałeś podwyżkę Podwyżki odbywały się wcześniej w kwietniu/maju, teraz przesuwają to do lipca co znaczy ze pracownicy są stratni ale łaskawie w zamian dostać mamy bonus 3% z dwóch miesięcy pensji podstawowej… Nie ma mowy o uwzględnianiu inflacji przy podwyżkach Mnóstwo niekompetentnych ludzi w kadrze zarządzającej Brak doceniania Mydlenie oczu Pojedyncze jednostki które chcą cps zmienić na lepsze i dla ludzi, niestety zbyt mały odsetek
Serio zmiana stanowiska już sama w sobie uznana jest za podwyżkę?xd A co jakby się zmieniło na takie, gdzie ta sama stawka jest co na wcześniejszym, wyjdzie się na 0? Skoro na inflację nie patrzą przy podwyżkach to ile one w takim razie wynoszą?
Zdecydowanie nie polecam programu praktyk letnich. Stawki nie są rynkowe w stosunku do pozostałych kancelarii, a sam proces rekrutacji wygląda co najmniej, jak na stanowisko partnera. Poza tym opiekunka praktyk zachowuje się bardzo nieprofesjonalnie. Widać, że faworyzuje niektóre osoby, mam nadzieję, że nie będzie to chociaż miało wpływu na finalną ocenę. Co również jest bardzo niefajne, to fakt, że starsi studenci zlecają zadania młodszym. Nie wydaje mi się, aby były to odpowiednie osoby. Dodatkowo praktyki prowadzone są w atmosferze zaszczuwania studentów. Bądź najlepszy spośród 60 innych studentów, a może będziesz mieć wspaniałą i niepowtarzalną okazję zarabiać 4 tysiące bez płatnych nadgodzin, pracując po 10h dziennie i jeździć do notariusza zawozić dokumenty. Jest o wiele fajniejszych miejsc pracy, gdzie przede wszystkim nie ma takiego zaszczuwania.
Czy ktoś pracował na stanowisku Junior Marketing Specialist i może coś na ten temat powiedziec? Lub w ogole dzial Marketingu?
Nie warto wgl brac tej firmy pod uwage, na jakikolweik stolek, chyba ze na przeczekanie. Atmosfera przypasuje tylko jezeli lubisz korpobelkot, a pieniadze jakie tutaj placa to zart w kontekscie warszawskich kosztow zycia.
To co takiego tam jest, że atmosfera nie jest najlepsza według Ciebie? Jak już zarobki poruszyłeś to też weź napisz, ile tam na rekę dają? Ja akurat lubię korporacyjny język ale też bym chciał dobrze zarobić, jak mam aplikować hehe. W ogóle może jest szansa po jakimś czasie podwyżkę dostać, czy tego nie analizowałeś?
Dla zawsze jest ponizej stawki rynkowej, popatrz tutaj po dyskusjach, to oscyluje zawsze przynajmniej te 15-30% ponizej tego co mozna dostac chociazby w jakims wiezowcu obok. Nie chodzi o korpojezyk per se - DLA ma ekipe hr/eb ktora mysli (czy na powaznie czy nie pewien nie jestem, ale sie domyslam bo jednak pracownicy tych dzialow inteligencja nie grzesza) ze wygrala zycie na loterii lapiac prace w tej firmie. Oczywiscie, zawsze szanse na podwyzki sa, ale nie licz na to, ze nie bedziesz zarabial ponizej rynku w sumie kiedykolwiek. DLA to firma w ktorej placa "prestizem" pracowania w DLA ;(
Jak praca w HR ? dobra atmosfera i dobre pensje ?
Praca w HRze to dość szerokie pojęcie, bo jest kilka zespołów, ale nie jest źle. Dużo pracy, procesy ułożone i łatwo wszystkiego się nauczyć, wynagrodzenie bardzo przyzwoite.
No to powiedzmy lekki kontrast do tego co powiedziała osoba wyżej ;) Ale w sumie czy płaca jest przyzwoita to kwestia subiektywna, więc może ktoś mógłby podać widełki aby każdy mógł zdecydować co to dla niego oznacza? A w ogóle to w których zespołach taka zła atmosfera jest?
Zdecydowanie nie polecam programu praktyk letnich. Stawki nie są rynkowe w stosunku do pozostałych kancelarii, a sam proces rekrutacji wygląda co najmniej, jak na stanowisko partnera. Poza tym opiekunka praktyk zachowuje się bardzo nieprofesjonalnie. Widać, że faworyzuje niektóre osoby, mam nadzieję, że nie będzie to chociaż miało wpływu na finalną ocenę. Co również jest bardzo niefajne, to fakt, że starsi studenci zlecają zadania młodszym. Nie wydaje mi się, aby były to odpowiednie osoby. Dodatkowo praktyki prowadzone są w atmosferze zaszczuwania studentów. Bądź najlepszy spośród 60 innych studentów, a może będziesz mieć wspaniałą i niepowtarzalną okazję zarabiać 4 tysiące bez płatnych nadgodzin, pracując po 10h dziennie i jeździć do notariusza zawozić dokumenty. Jest o wiele fajniejszych miejsc pracy, gdzie przede wszystkim nie ma takiego zaszczuwania.
Potwierdzam. Podobno na rocznym programie stażowym nie jest wcale lepiej, ani finansowo, ani z obowiązkami. To śmieszne, że przy takich nadgodzinach i wymaganiach dostajesz tyle, że ledwo sobie wynajmiesz przy obecnych warunkach mieszkanie :( Atmosfera - mogło być lepiej, mogło być gorzej.
Absolutnie nie zgadzam się z tą opinią. Sam miałem przyjemność odbywać praktyki letnie w DLA Piper w zespole Regulatory i z całego serca je polecam. To była świetna okazja do poznania pracy w międzynarodowej kancelarii prawnej. Wszyscy byli dla mnie mega pomocni i sympatyczni. Od samego początku zostałem obdarzony dużym zaufaniem ze strony zespołu, który od pierwszego dnia włączył mnie do pracy nad bardzo ciekawymi projektami. To naprawdę znakomite miejsce do rozwoju.
widocznie marcin lubisz w wieku 20paru lat bawic sie w korporacyjne przedszkole, wykonywac po 5letnich studia intelektualnie uwlaczajaca robote i z usmiechem na twarzy zostawac po godzinach za wynagrodzenie ponizej rynkowego xD takich ludzi wlasnie tam szukaja, podrecznikowych corpodronow
Niestety muszę zgodzić się z @wiki21. Jedno wielkie nieporozumienie. Bardzo mało merytorycznej pracy i udawanie dobrej miny w "cudownej" fabryce korposzczurów.
@alex, czasami człowiek nie ma wyjścia, trudno w ogóle się gdzieś zaczepić. Możesz mi powiedzieć co dokładnie należało do Twoich obowiązków, wspominasz, że miałeś "intelektualnie uwłaczającą robotę" - co to dokładnie znaczy?
Z tym ze sie jest trudno zaczepic / nie ma sie innego pomyslu / perspektyw calkowicie rozumiem ta smutna rzeczywistosc, w takiej sytuacji lepszy juz ten DLA bo nie wyglada najgorzej w CV najgorzej, ale warto sie ciagle rozgladac, bo nwm czy jest jakas inna taka duza kancelaria, ktora by placila juniorom takie grosze (praktykanci tez bieduja, ale nie jest to taka dysproporcja jak na paralegal/junior wzgledem konkurencji) To nie jest oczywiście domena samego DLA, płacą słabo, ale pracuje się tam podobnie tj. są podobne zadania jak w innych firmach zlokalizowanych dookoła (czyli jakiś CMS, GT, Baker, AO, White, Linki, DZP, SKS, Wardynski, Dentons... w sumie to chyba juz wszystko z tych w miare sensownych miejsc, a z kilkoma i tak juz mocno naciagane ;)). Jakie obowiazki wykonuje typowo praktykant w takich kancelariach 1) jezdzenie z dokumentami po miescie (a to do notariusza, a to do klienta, a to do partnera na zdalnej, a to do sadu na rozprawe / cyknac zdjecia (daj boze jak w Warszawie, a nie kaza ci gdzies jechac pociagiem) - jasne, jako odskocznia to jest fajne, szczegolnie jakas dluzsza wycieczka, ale czy nie wolalalbys wykonywac jednak pracy troche bardziej zwiazanej z kierunkiem?) 2) szczytywanie dokumentow (bread n butter kazdego praktykanta, a jak sie skoncza praktykanci lub sa sami beznadziejni to tez pokolei juniorow, asso itd. - szczytywanie dokumentow polega na przechodzenie linijka po linijce, zazwyczaj przez polska i angielska wersje dokumentu, sprawdzajac czy praktykant/mlodszy prawnik/tlumacz z tej samej/przeciwnej kancelarii umie wykonywac swoja robote. Czesto nie umie, wiec trzeba sie tym zajmowac. To jest znowu bardziej praca dla tlumacza, a nie prawnika, bo to tlumacz powinien zajmowac sie wynajdywaniem problemow pomiedzy wersjami, a prawnik samym zarzadzaniem tymi roznicami). Mozna powiedziec ze "ale to starszy prawnik i tak sie tym zajmuje", tak, to prawda, tylko czy w jakis sposob mityguje fakt, ze spedzasz czas robiac zadanie, ktore za max kilka lat lepiej i szybciej zrobi za ciebie sztuczna inteligencja, do ktorego i tak na dzien dzisiejszy lepiej dysponowany bylby zwykly tlumacz / student filologii 3) typowa praca przy due diligence czy katalogowanie umow i innych dokumentow, wpisywanie informacji ze skanow do tabelek, jak ci sie pofarci to jeszcze poprosza cie o analize, ale to zalezy od tego czy ogarniasz lub czy mysla ze ogarniasz, oraz od tego czy pracujesz z kims kto jest gotow "zaufac" praktykantowi, czy moze z kims kto jest na tyle glupi ze probuje cala intelektualna prace wykonywac samemu (takich oslow w takich miejsach jest stety/niestety bardzo duzo) 4) tworzenie powtarzalnych dokumentow, czyli w oparciu o jakis tam wzor / dokument wydany w zwiazku z jakas dawniejsza transakcja, typu jakies zawiadomienia o cesjach, proste pisma urzedowe, uchwaly spolek, umowy zabezpieczen, gdzie tresc sie za bardzo nie zmienia, zmieniaja sie tylko oznaczenia podmiotow ktorych dokument dotyczy 5) tlumaczenia (absolwent prawa, nie filologii) Paradoksalnie najbardziej rozwojowe sa chyba researche, bo chociaz nie uczysz sie przy nich trzaskania tasmowo jakichs dokumentow to przynajmniej uczysz sie myslenia i de facto pisania opinii prawnych, chyba ze podejdziesz do tego zbyt naukowo, ale normalni prawnicy raczej bardziej szanuja to pierwsze podejscie ;) To tak z glowy najgorsze rzeczy, ktore konstytyuuja stanowcza wiekszosc pracy praktykanckiej, oraz czesto jeszcze dlugo, dlugo juniora czy innego asocjata (malpia robota, jak dobrze pojdzie, w wiekszosci firm konczy sie nie wczesniej jak na seniorze, a i tam i tak bedziesz ta malpia robote musiala sprawdzac, wiec sredni to awans ;)) No i pracy oczywiscie praktykant ma mniej, nie musi billowac, albo nie ejst z tego przynajmniej powaznie rozliczany, prawdziwe pieklo tego zawodu zaczyna sie dopiero po "awansie" po obronie (albo po roku-dwoch jak przyfrajerujesz pracujac jako jakis paralegal w bakerze/dla/linkach po studiach). Jezeli ktos chce siedziec w tym zawodzie to polecam zrobic studia (ale ze to jest bardzo wymagajace czasowo, to wystarczy po prostu porzadnie sie pouczyc we wlasnym zakresie i moze najwyzej zrobic jakeis kursy/certyfikaty tak zeby mozna bylo pomachac komus przed nosem zanim zaczan odpytywac) z zakresu finansow i sprobowac sil w instytucjach finansowych. Mozliwe ze pracy bedzie wiecej niz w kancy, ale bedzie ona na pewno bardziej rozwojowa, szybciej wyjdziecie do klientow, na pewno bedzie z tego wieksza satysfakcja niz z depresyjnego szczytywania/tlumaczenia kolejnej umowy. Dobra sciezka, albo moze nie dobra ale na pewno lepsza, jest w pojscie w prawo podatkowe. W podatkach raz ze nie ma tyle malpiej roboty to tez troche bardziej szanuje sie pracownika i nie traktuje sie go jak mieso do przekladania dokumentow z kupki na kupke albo wykonywania innych glupot, pracuje sie co do zasady 8h, a nie jak w kancy od swieta, placa wiecej i sa lepsze exit opportunities.
W kontekście wcześniejszych wypowiedzi, absolutnie nie zgadzam się z większością negatywnych komentarzy. @wiki21 Po pierwsze opiekunka praktyk robi świetną robotę, jest bardzo profesjonalna i maksymalnie zaangażowana w całą organizację programu. Gdyby nie ona, atmosfera byłaby dużo bardziej stresująca. Zaszczuwanie? Chyba pracowaliśmy w dwóch różnych firmach ???? Nie uważam, że logiczna kolej rzeczy pt. “Wybierzemy najlepszych na dłuższą współpracę” jest zaszczuwaniem - jeżeli przerasta Cię presja, to może warto pomyśleć nad zmianą ścieżki zawodowej. Poza tym wyładowywanie swojej frustracji na osobie, która całą siebie wkłada w to, żeby każdemu było w tym miejscu jak najlepiej, jest bardzo słabe - myślę, że czasem warto zachować się dojrzale i dokonać również pewnej autorefleksji. A jeżeli naprawdę spotkała Cię jakaś nieprzyjemna sytuacja, to można było zgłosić ją na bieżąco, wtedy miałoby to sens. Co do warunków finansowych - wszędzie na praktykach letnich (więc dla wielu osób bez doświadczenia) stawki są właśnie takie, z małymi wahaniami w obie strony. Przed podpisaniem umowy każdy ją znał, jeśli Ci nie odpowiadała, wystarczyło powiedzieć “Nie dziękuję”. Rekrutacja nie stanowi dla mnie żadnego odstępstwa od innych miejsc, wręcz przechodziłam bardziej rozbudowane procesy. Dla mnie absolutny rynkowy standard – normalne, że chce się wybrać osoby, którym nie trzeba tłumaczyć, czym jest pełnomocnictwo i które poradzą sobie z angielskim. @alex Co do obowiązków to nie za bardzo rozumiem, w czym jest problem. Zaczynasz od podstaw i tyle. 1) Jeżdżenie do notariusza – okej, nie jest to najlepsze zadanie, ale trudno mi sobie wyobrazić, żeby jechał tam jakiś Senior, bo “ja nie będę robił tak uwłaczającego intelektualnie zadania”. Ludzie wybraliście pracę, która opiera się właśnie na tonie dokumentów. Jak jest tylko to, to rozumiem frustrację, ale ja np. byłam jeden raz w ciągu miesiąca w urzędzie, więc absolutnie nie zgadzam się z wydźwiękiem Twojej opinii. 2) Sczytywanie dokumentów - dla mnie double check to clue pracy zespołowej. Czy powinien to robić tłumacz? Nie sądzę, myślę, że jeśli nie jest to bardzo długi dokument, to jest to dobre zadanie po pierwsze dla ćwiczenia językowego, po drugie dla oswajania się z różnymi rodzajami pism. 3) Praca przy DD – znowu, dla mnie oczywista sprawa, że nie od razu piszesz raport sam/sama. Ja też najpierw tylko przeglądałam dokumenty w kontekście konkretnych elementów, a teraz dostaje zakres do sprawdzenia, analizę robię sama i sama piszę ryzyka, zespół robi double check. Wniosek: trust the process, trzeba sobie trochę zapracować na zaufanie i udowodnić, że poradzisz już sobie bez pomocy. Każdy najpierw musi się nauczyć. 4) Przygotowywanie dokumentów - w ramach danego działu duża część pism się powtarza. Takie są potrzebne, a wzory już są, i tyle. 5) Jeżeli długie tłumaczenia, to zgadzam się, że zadanie nie dla praktykanta. Jeśli pełnomocnictwo etc. - moim zdaniem szybciej, niż zlecanie to tłumaczowi. Tyle sprostowań ode mnie. Ja ogromnie polecam program praktyk letnich, można się bardzo dużo nauczyć, poznać fantastycznych ludzi i przygotować do pracy w międzynarodowej kancelarii, zobaczyć wszystkie procesy “od kuchni”. Natomiast oczywiste, że praca w corpo nie spodoba się każdemu i nie ma w tym nic złego, jest wiele miejsc, w których można pracować po prawie i nikt nikogo nie zmusza do wybierania dużej kancy czy kancy w ogóle. Warto po prostu komunikować wszystko na bieżąco: powiedzenie, że chętnie pomogłoby się przy trudniejszych zadaniach będzie na pewno odebrane pozytywnie, tak samo jak komunikaty: “chcę się nauczyć czegoś nowego”, “czy pokażecie mi, jak robi się coś tam” i tyle.
@M, z bycia corporate simpem sie wyrasta, albo nie, jezeli daje ci w zyciu szczescie (prestiz, godne pieniadze xdd) praca dla tej czy innej kancelarii wykonujac takie czynnosci, pracujac z takimi bananowcami i egoistycznymi bucami, to jednoczesnie ci gratuluje ze znalazlas dla siebie miejsce na swiecie, i wspolczuje, ze akurat w tym bagnie. z tego co czytam to jestes jeszcze na etapie studiow, albo zaraz po, po kilku latach pracy w tym srodowisku zycze zebys zmienila zdanie, praca w polskim oddziale miedzynarodowego korpo, a juz szczegolnie kancelarii, to jest doprawdy marna, zalosna egzystencja
mi to nie grozi, zadbalem o swoja sytuacje zawodowa, bardziej zatroskalbym sie na waszym miejscu wasza, ale wiem ze dla wiekszosci jelopow robiacych w warszawskim "big law" przekladanie kwitkow to prestiz i limit ich ambicji i zarobkowych predyspozycji (bo wiekszosci z was nawet nikt na inhouse nie wezmie, w kancach siedzi mlodziez, partnerzy, i frajerzy (to sie zazebia) xd) po skonczeniu jakichs podlych uczelni typu jakies uksw, alk czy cos z prowincji, glowne miejsca zasilania najwiekszych warszawskich sciekow jak dla czy dentons xd tzn jak jest tak jak pisze bedziecie po paru latach rugac juz do konca zycia na swoja (usunięte przez administratora) prace bez realnej mozliwosci zrobienia z tym czegokolwiek, a ci madrzejsi i tak w jakims momencie uciekna w fajniejsze tematy... no coz, takie zycie, co glupszym z was juz przemilli leb i myslicie ze jestescie niewiadomo kim pracujac w takim miejscu za takie grosze, coz, no niektorzy musza jakos swoje kompleksy rekompensowac. zycze wam jak najlepiej, bo w glebi serca jestem dobrym czlowiekiem, dlatego mam nadzieje ze ze sciezki smiecia w korpokancy uda wam sie uciec :) powodzenia
polecam sie ogolnie dziatki rozejrzec za tym ile zarabiaja wasi "rowiesnicy" w podatkach, czy nawet innych kancelariach, albo na innych stolkach entry lvl, moze wtedy zrozumiecie ze ten dziki (usunięte przez administratora) za marne grosze z nadgodzinami to de facto godzenie sie na bycie obywatelem drugiej, albo i trzeciej kategorii... jestescie zyciowo strasznymi frajerami przegrywajac reszte mlodosci siedzac z innymi przegrywami w biurze robiac robote malpiszona. a nie oszukujmy sie tez, w tej pracy idealow nie znajdziecie, no chyba ze zalezy wam zeby pan john z londynu kupil sobie nowe ferrari czy cos xd
wiem, prawda boli, zrozumiecie za pare lat, albo nie, a jeszcze z was mniej z tym cos zrobi, bo wszyscy wiemy jacy bezradni ludzie ocieplaja stolki w takich fabrykach xd zeby was jeszcze dobic, nwm, popatrzecie np jakie sa stawki na entry lvl u jakichs ksiegowych, programistow (no cokolwiek specjalistycznego gdzie faktycznie robi sie 8h albo mniej), i nie pytam o warszawe czy jakies big four, inne wielkie firmy itd., tylko januszexy na prowincji z malym biurem, to wam przejdzie odklejka i odkryjeciem jakim jestescie spolecznym plebsem pracujac w tych "elitarnych" (wg dzialu hr i partnerow xddd) (usunięte przez administratora)h do stukania kilkunastu godzin dziennie za marne kilkanscie k na kwicie (a i do tego przeciez w wiekszosci warszawskiego "big law" nie jest tak latwo sie doczlapac XD)
Czy po praktykach jest możliwość zatrudnienia? Czy coś więcej proponowali, np. umowę zlecenie? Będę wdzięczna za informację.
Czy w DLA Piper Giziński Kycia sp.k. zaszły jakieś zmiany od momentu pojawienia się ostatnich opinii?
Nie zaszły, trzeba wiać jak najszybciej. Dostajesz tyle tasków, że ledwo wyrabiasz a pensja to absolutnie śmiech na sali.
Z HR to chyba nie jesteś? ;) jako kandydat skąd wiesz o tych wszystkich taskach, z pogłosek? A jakie masz na myśli?
Ile wynosi pensja dokładnie i jakie obowiżaki dokładnie musisz wykonywać by ją otrzymać? Doprecyzujesz?

Piszę o SSC nie o kancelarii.Na pewno są gorsze miejsca pracy ale i w DLA było coraz gorzej. Można polecić osobom bez doświadczenia, nie ma co tam siedzieć za długo.Jest tam dużo sztuczności i pięknego gadania, które nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Sporo osób niekompetentnych na wyższych stanowiskach, niezrozumiałe decyzje przy awansach. Na pewno mocno zapunktujesz i daleko zajdziesz będąc lizusem, nieważne jakie masz umiejętności. Ludzie z własnym zdaniem niemile widziani. Jeśli szczerze powiesz że jakiś pomysł jest/będzie bez sensu i masz argumenty to i tak to zostanie wprowadzone a ty możesz mieć problemy.Ogólnie wszech panująca wśród menedżerstwa narracja o niekończących się sukcesach i jaka to firma nie jest cudowna.Duża rotacja, mało szans na rozwój, coraz gorsze i głupsze pomysły. Wszystko było podporządkowane temu co powiedzą w UK, polscy odpowiednicy to tylko potakiwacze.Dodatkowo nie ma co w nich szukać kolegów na których się kreują, każdy błąd jest zapamiętany i może być później wyciągnięty przy szukaniu winnego, którym zawsze będzie jakiś pracownik SSC.Można by jeszcze pisać ale myślę,że wystarczy. Moja końcowa ocena 3/5 i to tylko dlatego,że akurat miałem trochę szczęścia i popracowałem z fajnymi ludźmi.
Czy można liczyć w DLA Piper na prywatną opiekę medyczną?
Atmosfera w miejscu pracy odgrywa kluczową rolę w osiąganiu wyników. Jak wygląda ten aspekt w DLA Piper?
A powiesz coś więcej? Bo zabrzmiało martwiąco...
Tak jak napisałam: atmosfera zła, koordynatorka i team leaderka występują w roli poganiaczy (usunięte przez administratora) Niby SLA daje 24 godziny na rozpoczęcie działan w zadaniu (np wysłanie pierwszego maila aby umówić interview), ale koordynatorka stoi nad Tobą z batem i każe robić już teraz - nawet jeśli Twój czas pracy się skonczyl i chcesz wyjść do domu. Leaderka oczywiście nie reaguje, jej też zależy na zielonych tabelkach z 100% KPI. Na szczęście już tam nie pracuję i doceniam inne normalne miejsca, które oferują lepsze warunki pracy i płacy niż DLA. DLA traktuje polskich pracowników jako tanią siłę roboczą dla Zachodu, na szczęście nie każdy shared service taki jest. DLA odradzam!
Dzięki za tak szczerą i konstruktywną opinię. Myślisz, że jest szansa, że ktoś z nich to zobaczy i może coś u siebie zmienią na lepsze dzięki temu? Fajnie jakby takie opinie dawały pożyteczny feedback dl firm
Hmmm, szczerze to myślę że nie.... Próbowałam zglaszać problemy team liderce, ale jak grochem o ścianę, nawet nie chciała znaleźć czasu na rozmowę, znalazła dopiero jak powiedziałam że rzucam papierami. Nawet nie wysłuchała do końca tylko od razu w ciemno wzięła stronę koordynatorki. O ile nie wymieni się tam praktycznie cała kadra, to raczej nie ma szans na zmianę. Ja postanowiłam nie zawracać Wisły kijem, nie kopać się z koniem (nie wygra się :D) tylko rzuciłam to w diabły i znalazłam normalną pracę, gdzie jestem dobrze traktowana, szanuje się mój czas prywatny i nie wrzuca się standardowych zadań 5 minut przed końcem pracy z rozkazem zrobienia na już "bo ja tak mówię".
To ja nie wiem po co znajdywała ten czas jak nawet nie próbowała Ci okazać swojego zrozumienia. Widać, że na odwal się to chyba było w takim razie. I dobrze szkoda nerwów, a można wiedzieć dokąd się udałaś? Branża podoba? ;)
Dokładnie, szkoda nerwów na taką firmę i podejście do pracownika. Obecnie pracuję w rekrutacjach w branży IT i podoba jak najbardziej :) Pracy dużo, ale normalna atmosfera:)
Zarobki nierynkowe Jeśli zmieniasz stanowisko to nie dostaniesz podwyzki rocznej bo przecież juz dostałeś podwyżkę Podwyżki odbywały się wcześniej w kwietniu/maju, teraz przesuwają to do lipca co znaczy ze pracownicy są stratni ale łaskawie w zamian dostać mamy bonus 3% z dwóch miesięcy pensji podstawowej… Nie ma mowy o uwzględnianiu inflacji przy podwyżkach Mnóstwo niekompetentnych ludzi w kadrze zarządzającej Brak doceniania Mydlenie oczu Pojedyncze jednostki które chcą cps zmienić na lepsze i dla ludzi, niestety zbyt mały odsetek
Serio zmiana stanowiska już sama w sobie uznana jest za podwyżkę?xd A co jakby się zmieniło na takie, gdzie ta sama stawka jest co na wcześniejszym, wyjdzie się na 0? Skoro na inflację nie patrzą przy podwyżkach to ile one w takim razie wynoszą?
Jakie sa widelki placowe na stanowisku Master Data Analyst? Dziekuje
(usunięte przez administratora)
Taka opinią może pomóc jedynie osobom takim jak jej autor, które nie dostały pracy i czują się tym urażone. Natomiast osoba szczerze zainteresowana praca w L&D, w dużej, międzynarodowej firmie, nie nazywa korpo wartości "wodolejstwem" i potrafi zrozumieć ich sens w organizacji, która skupia wiele punktów widzenia, stylów pracy i kultur. Także jako pasjonatka L&D oraz była Asystentka w tym zespole, ciesze się, że rozmowy rekrutacyjne rozstrzygają kto rzeczywiście nadaje się do zespołu a kto nie. Zespół robi świetna robotę, szkoda byłoby gdyby ktoś rzucający na prawo i lewo opiniami o niekompetencji przełożonych, w ogóle miał jakieś pojęcie o modelach kompetencyjnych oraz modelach wartości i ich funkcji w korporacjach. Zespół i firmę szczerze polecam.
Takie przedszkolne zabawy - walentynki, mikołajki czy inne cuda to domena tej firmy. Pamiętam jak koleżanki z mojego działu (Rekrutacja) ozdabiały open spejsa, a jedna nawet wieczorami malowała kartki świąteczne dla wszystkich działów! A spróbuj odmówić udziału w tej szopce, np zakupów ozdób świątecznych (w (usunięte przez administratora)czasie oczywiście) to wyjdzie, że jesteś niekoleżeńska, niezespołowa i psujesz zabawę innym osobom w dziale... Presja na wspólne wychodzenie do kina i sztuczne integrowanie osob. No nie, jeśli nie ma iskry, to takie akcje nie pomogą.
... a szefem jest Michael Scott? Brzmi to co najmniej znajomo XD Proszę, napisz, że chociaż pensja jest na tyle atrakcyjna, że rekompensuje tę 'integrację'.
Managerem nad Kaśką była Mariann (usunięte przez administratora). Na imprezie integracyjnej bawił się z nami jakiś wysoko postawiony Angol, ale nie wiem jak się nazywał, może i Michael. Nie, pensja nie była aż tak atrakcyjna, żeby męczyć się na takich przedszkolnych zabawach ;) Naprawdę nie warto tracić czasu.
O kancelarii się nie wypowiem, ale o Shared Service na 12 piętrze już tak. Świetna firma z dobrze ułożonym procesem. Bywają zespoły lepsze i gorsze, mój zdecydowanie należy do tych lepszych (jeden z zespołów w dziale księgowości). Ponadto masa benefitów, inicjatyw, języki obce (nawet japoński czy japoński), integrację i eventy. Atmosfera luźna, brak ścisłego dress codu, masa herbat w kuchni (zioła na wszystkie korporacyjne dolegliwości), pyszna świeżo mielona kawa... Można wyliczać. Ludzie mega sympatyczni i pomocni. Pracuje tam ok roku i nie widzi mi się być gdziekolwiek indziej. Managerowie otwarci na rozmowę. Owszem, łatwo nie jest ale marka DLA Piper zobowiązuje. Wysokie wymagania sprawiają, że każdego dnia zdobywasz wiedzę na mega wysokim poziomie dzięki czemu stajesz się pożądanym specjalistą na rynku - wiele osób decydujących się na zmianę pracy otrzymywało w innych firmach lepsze stanowiska za najwyższe rynkowe stawki. Nie warto się zrażać po samej rozmowie, leaderzy muszą wyselekcjonować najlepszych. Miałam oferty z różnych firm ale za rekomendacją znajomej osoby wybrałam DLA.
Czytając Twoją opinię nasunęło mi się jedno zasadnicze pytanie. Mianowicie, czy ciężko jest dostać się do pracy w tej firmie? Mogłoby się wydawać, że pracodawca ten ma wysokie wymagania wobec osób zainteresowanych pracą w tym miejscu, jednak wolę się tego upewnić w stu procentach.
Jest łatwiej niż myślisz. Shared service w znacznej mierze zatrudnia przez agencje typu antal, manpower etc, ew z polecenia.
Zdecydowanie nie polecam. Pracownicy na początku wydają się sympatyczni jednak to wszystko pozory, w schared serwisie donosi się każde najmniejsze przewinienie I nic nie zostanie nigdy zapomniane. Kadra zarządzająca mało kompetentna dlatego obawiająca się straty pozycji, bo do zwolnień dochodzi na porządku dziennym.
Ktoś wie jakie są widełki brutto na ASSOCIATE TAX w DLA? :-) (usunięte przez administratora)
W nowym roku jeszcze nikt nie wypowiedział się na temat pracy w DLA Piper. Jak obecnie oceniacie warunki zatrudnienia? Czy jesteście z nich zadowoleni? Proszę o jakieś informacje odnośnie wynagrodzenia czy zakresu obowiązków w firmie.
Nie polecam.
Ja też nie. Kiepska atmosfera, mega presja, wszystko "na już" - pomimo 24-godzinnego SLA. Nigdy nie wiesz kiedy skończysz pracę, nieważne że możesz mieć pociąg, lekarza czy inne plany - koordynatorka łaknąca pochwał od UK i pewnie awansu oczekuje, że nawet request który wpadł o 18.25 (czyli 5 minut przed zakończeniem pracy) MUSI być zrobiony dzisiaj. A dlaczego? "Bo ja tak mówię". Team liderka głucha na zgłaszanie tego typu problemów. Nie, nie i jeszcze raz nie.
@kasia ale przyjęli cię?
(usunięte przez administratora)
Jaki to był konkretnie zespół? Nie kojarzę takich osób w finansach.
Firma sama w sobie niby spoko - widać, że nie oszczędza na pracownikach. Dużo benefitów. obiad z buddym w pierwszy dzień pracy, wyjścia urodzinowe, prezenty, stawianie na rozwój. Widać podział między kancelarią a shared service na lepsza i gorszą część firmy. Sztywne godziny pracy. Za małe biuro. Dress code niby nie ma, ale nie we wszystkim wypada przyjść. Silny nacisk na bycie proaktywnym, wyrabiania SLA i polepszania pracy ale jednocześnie nie ma za bardzo jak bo pracuje się na starych systemach i procedurach - łącznie z przestarzałym outlookiem. Raczej nie dla ambitnych ludzi a dla tych co po prostu chcą ciepłą posadkę z dużą ilością benefitów.
Jestem zniesmaczony rozmową rekrutacyjną, jeden z działów finansowo-księgowych. Pani mgr wygląd małej dziewczynki, trzepie się i wierci na krześle. Pan TEAM LEADER jakby mógł to na czole by to sobie napisał. Rozmowa polegała właściwie na wysłuchaniu jakie firma ma benefity. Reklamy wam brakuje czy co?!
Podpowiecie czy firma prowadzi rekrutacje i jak ona przebiega?
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w DLA Piper Giziński Kycia sp.k.?
Zobacz opinie na temat firmy DLA Piper Giziński Kycia sp.k. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 12.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w DLA Piper Giziński Kycia sp.k.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 6, z czego 0 to opinie pozytywne, 4 to opinie negatywne, a 2 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!