Opinie o Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne Sp. z o.o. w Wrocław

Najprawdziwsza prawda. Kierownictwo zakładu autobusowego inspirowane prawdopodobnie przez prezesa będącego byłym dyrektorem finansowym do przesady mści się za korzystanie ze zwolnień chorobowych L4 choćby w najmniejszych ilościach. Zaczyna się wtedy doszukiwanie za co zabrać premię regulaminową, na przykład buty nie służbowe mimo że prywatne też są czarne skórzane i sznurowane, koniec respektowania próśb grafikowych na jakiś czas i co najgorsze zaniżenie stawki poprzez brak podwyżki albo mniejszą niż dla innych przy najbliższych akcjach podwyżkowych za to że się chorowało. Bardzo dużo pracowników MPK kierowców chodzi w sezonie grypowym do pracy chorych, podają zmiennikom nawet nie wywietrzony autobus i zarażają innych, bo oni są skłonni dla tych kilkuset złotych przychodzić z gorączką. Nikt sobie sprawy nie zdaje że taki chodzący pod presją do roboty przeziębiony czy chory kierowca z zapaleniem zatok czy gorączką stanowi tak naprawdę zagrożenie zdrowia i życia dla pasażerów i siebie, bo jakie jest rozkojarzenie wie każdy kto ma prawo jazdy i zdarza mu się od czasu do czasu po chorować. W MPK zdają się nie wiedzieć że inne państwówki na przykład urzędy wprowadzają do regulaminów wyjątek, że jeden raz w roku w wymiarze nie więcej niż dwa tygodnie w okresie jesienno-zimowym za zwolnienie chorobowe z tytułu innego niż alkohol frekwencyjna nie jest potrącona A to właśnie po to, by trzech czy czterech przodowników pracy nie zaraziło całego zakladu czy urzędu. Nie wchodząc w dyskusję o zasadności szcz-ń bo to bardzo indywidualna sprawa, ja stoję na stanowisku że od zawsze kwalifikował do tego lekarz, MPK tak bardzo promuje zdrowie, a tempi chorujących. Prawda jest taka że krewni i znajomi królika których od cholery MPK nie muszą brać chorobowego żeby jeździć gdzie indziej i włos im z głowy nie spada jako swojakom a cierpią na tym naprawdę chorzy przychodzący z gorączką jechać. Sam LUX MED jest drogi, nie ma w nim wcale tak łatwego dostępu do specjalistów a we Wrocławiu do placówek są kolejki niemal jak na rejon więc lepiej te kilkadziesiąt złotych miesięcznie odkładać do skarpety i mieć na prywatną wizytę lekarską kiedy naprawdę zajdzie potrzeba. Inna sprawa ilu ostatnio zwłaszcza młodych ludzi musi korzystać ze specjalistycznej pomocy lekarskiej w wyniku depresji jaką powoduje bardzo przedmiotowe traktowanie w temacie grafików czy premii w połączeniu z obiecywaniem złotych gór przez pion rekrutacji. Najgorsze że niektorzy odchodzą z zawodu