Pracowałem w tej firemce w latach 90 tych, kiedy w Łodzi bezrobocie było na poziomie 20%. Jaka to była firma, liczne salony, oraz rozbudowana sieć sklepów Plus GSM w całym województwie. No i wpadli na pomysł połączenia się z drugim Januszem biznesu RS Trading, jeszcze lepszej "firemce". Jaka to była przyjjażń i strategia połączenia tych dwóch firm..... aby kasować bonusy za aktywacje od plusa robiąc kombinacje aktywacyjne pomiędzy salonami... Miałem możliwość poznać właścicieli Soleckich..... to dokładnie to co piszą dziś, tak było też w latach 90. Mentalność założycieli fabryk z ziemi obiecanej i najlepiej całowanie po rękach za pracę...... Jak dobrze że coraz więcej firm takich pada po COVID bo tylko psują rynek, i nie ma sensu aby dalej funkcjonowały. Męczą się pracownicy, męczą się właściciele. Tylko rozwój sprzedaży internetowej położy kres takim Januszom biznesu.
Cześć tych, którzy chcieliby zacząć pracę w tej firmie stanowczo odradzam. Nie jest to oczywiście salon sony (franczyza) i to na SolPolu będę się skupiał - oni płacą, więc ich oceniam. Warunki pracy w salonie: słabe. Brak ciepłej wody w kranie. Właściciel firmy nawet nie chce kupić wody pracownikom - na fv nic nie można wziąć. Nigdy. Klimatyzacja nie działa - w zimę zimno a w lato gorąco. Niby taki klimat, ale nie mieszkamy w centrum Kongo czy innego Rio de Janerio, żeby klimatyzacja nie działała odpowiednio. Posiedzcie sobie 12h kiedy wam jest zimno. Powodzenia. A strój pracowniczy (koszula polo) trzeba mieć. Brak jakiegokolwiek socjala. Nic. Zero. Null. Nada. Multisport, pakiet medyczny, prywatne ubezpieczenie? - a komu to potrzebne? A na co to komu?? A wypłata niewiele większa od najniższej krajowej. Premie? W ciągu kilku miesięcy obcięte o ponad połowę. Mamy listopad, zaraz grudzień a jak wiemy w handlu najgorętszy okres. Więc co robi szefostwo? Ucina premie. Serio. Jeśli wcześniej sprzedając odpowiednie produkty (np za tv dodatkowe wsparcie a za foto nie - nieważne że sprzedasz aparatów na 30k na paragon. Nie ma wsparcia) można było wyciągnąć średnio przeszło tysiaka na czysto z premii. Teraz jest to praktycznie niemożliwe. A przypominam, że targety 2x większe, 2x więcej klientów, 2x większa sprzedaż no to i 2x MNIEJSZE premie. Taka wprost proporcjonalna fizyka Pana Darka koordynatora salonów. Człowiek stąpający głową w chmurach i to nie z romantycznego punktu widzenia. Facet wymyśla sobie tabelki z punktami do sprawdzenia w salonach. Podczas kontroli sprawdza je, np kurz z tyłu telewizora, na kablach których klient nie ma szans zobaczyć. To tylko przykład ale na podstawie tego ocenia salon. Później przyjeżdżają osoby z sony i okazuje się, że mimo pięknych tabelek Pana Darka wszystko jest źle. I opierdziel dostaje Bogu ducha winny pracownik, który akurat był na zmianie (do tego jeszcze wrócimy). Człowiek na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie osoby znającej się na rzeczy. Ale to tylko pierwsze wrażenia...im głębiej tym gorzej. Wręcz fatalnie. Kiedyś wyliczył pracownikowi minusową premię za sprzedaż :)), trzeba serio dopłacać żeby pracować (i nie nie był to absolutnie żaden błąd pracownika). Jeśli nawet masz cos na piśmie od tego człowieka to i tak najlepiej mieć 3 świadków i notariusza bo będzie się wypierał albo "zapomniał" i "mail mu zaginął". Wiedza marketingowa zaczerpnięta prosto od Mirka handlarza passatami z niemiec (płakał, że sprzedawał i gonił do granicy). Obwiesić salon milionem niepotrzebnych posterów czy innych oznaczeń sugerujących nową cenę czy wielką promocję - salon wygląda jak bazar na odpuście na wsi pod Pcimciem Dolnym. Wypytywanie z promocji (sam się gubi i nie wie) - klientów w średnim miesiącu jest dziennie możę 3. Czasami 4. Ale dla Pana Darka to nie istotne - nie ma sprzedaży ponieważ poster w formacie a5 stoi pionowo a powinien poziomo. I przez to klient nie wie co tam jest napisane i wychodzi nie kupując nic. Taaaak. Właśnie dlatego budżety nie zrealizowane. Doklejmy jeszcze kilka nalepek na słuchawki ileż to bateria nie wytrzyma - na pewno przyciągnie to klienta i kupi. Współpraca z tym człowiekiem to istny koszmar. Człowiek, który twierdzi, że podwyżki się nam nie należą i co my narzekamy jak w "biedronce w Łodzi drożej niż w Warszawie więc nie mamy co narzekać" - taaaak to jest cytat. Facet wymyśla budżety z kosmosu. Dane niewiadomo skąd wzięte i na jakiej podstawie liczone. Teoretycznie mamy liczniki wejść klientów, z ilości paragonów i ich wartości jesteśmy w stanie policzyć historycznie jaki był średnio koszyk. Na podstawie tych danych można oszacować jak to będzie wyglądało - tak aby było sprawiedliwie. Ale nie. Po co. W jakim celu. Strzelmy sobie przykładową liczę i oczekujmy cudów. Nawet Miro handlarz lepiej by sobie poradził na jego miejscu. Oczywiście odpowiedzialność finansowa. Tylko jeśłi ktoś odejdzie nie jest sprawdzane nic. Czy coś nie zagineło..nic. Czyli jak czegoś będzie brakować a wiedzą ogólną jest, że brakuje tego od powiedzmy 3 lat. A zaczęliście pracę 3 miesiące temu to i tak płacicie. Fajnie co? :) Aaa no i pracuje w salonie 4 osoby. Teraz 4 i pół, bo jeden chłopak na pół etatu ale tylko na chwilę bo odchodzi do innego salonu pomóc. Niech wasz kolega się rozchoruje albo spróbujcie urlop wziąć. Pracujecie 4-5 dni po 12h dzień przerwy i znowu. Prawo pracy? Chyba do palenia w piecu w domu Pana Darka . Mógłbym tak wymieniać i wymieniać ale po co się, aż tak denerwować. Składam wypowiedzenie i niech sami się martwią. A i podstawa różna. Od 1900 do 2400 mniej więcej. Jak się dogadacie. I premie pod stołem. Nie na konto. Pod stołem. Ciekawe co na to fiskus czy PIP. Hmmm chyba trzeba sprawdzić. Twór, który nie powienien w ogóle istnieć dalej utrzymuje się w XXI wieku...ciekawe czy przypadkiem te obcięte premie nie idą do kieszeni Pana Darka i wyżej Ufff wyszło dużo. Ale mam nadzeje, że skutecznie odradziłem.
Jak najbardziej wszystko to prawda. Cały solpol to jedna wielka kpina z pracowników. Najgorszą rzeczą są wieczne kłamstwa koordynatora Darka który oprócz wprowadzania zamieszania niczego nowego nie wnosi. Człowiek kompletnie oderwany od rzeczywistości, żyjący w swoim świecie tabelek Excela. Na pytanie zadane mailem trudno doczekać się odpowiedzi, wieczne straszenie obciążeniami finansowymi za jakieś nieistotne (usunięte przez administratora) W firmie na nic nie ma pieniędzy, o zakup najbardziej potrzebnych rzeczy typu toner czy tusz do drukarki trzeba prosić tygodniami. Ubrania firmowe to stare szmaty bo na nowe nie ma oczywiście kasy. Pracownik jest tylko kosztem który trzeba zmniejszyć. W przypadku nadgodzin nie masz co liczyć na normalną stawkę, proponowane stawki rzędu 12-13 zł to norma. Można by tak pisać i pisać a końca nie widać. Generalnie firma bez żadnego szacunku dla pracownika. Polecam poszukać innych opinii na jej temat bo warto. Ja już współpracę zakończyłem i to była najlepsza decyzja w życiu.
(usunięte przez administratora)i jego statystyki z Excela. Oni sobie nawet nie zdają sprawy jak ten człowiek swoim postępowaniem osłabia tą firmę. (usunięte przez administratora)Odszedłem i to była bardzo dobra decyzja. U konkurencji czuję się doceniany i odpowiednio do mojej wiedzy opłacany. Pozdrawiam pracowników SC
Firma dobra i fajna atmosfera więc i na forum jest stosunkowo mało informacji.
Czy Wigilia jest dniem wolnym od pracy w firmie P.H.U. SOLPOL ANDRZEJ SOLECKI? Jeśli nie, to jak to wygląda, są skrócone godziny pracy?
Młodsza Specjalistka Obsługi Klienta (Język Niemiecki)
Czy można liczyć w P.H.U. SOLPOL ANDRZEJ SOLECKI na prywatną opiekę medyczną?
wieś tańczy i śpiewa, a niby to Sony
