Opinie o Kuehne+Nagel w Wrocław

Jestem obecnie byłym pracownikiem z prawie rocznym stażem w tym (usunięte przez administratora) i chciałbym się podzielić spostrzeżeniami pisząc to jako przestroge dla tych którzy myślą o podjęciu pracy w kn. A więc po kolei. Pensja wynosi 1700 brutto plus premia uznaniowa 570 zł brutto której zobaczymy może połowę więc nie należy liczyć na złote góry. Należy się spodziewać ok 1.5 tys na rękę. Praca jest ciężka i pisze to świadomie mając doświadczenie w wielu podobnych firmach. Po ok 4 msc pracy przez agencje jeśli się sprawdzimy tzn (usunięte przez administratora) dostajemy umowę na próbę trwającą 3 msc. Dalej po tym okresie podpisuje druga umowę już na stałe i jest to 5 lat. Na pierwszy rzut oka wydaje się fantastycznie ale tak długi okres jest furtka dla pracodawcy bo wg prawa trzecia umowa bądź druga pomijając te na okres próbny musi być na czas nieokreślony. W umowie jest kolejny niekorzystny zapis otóż praca odbywa się na terenie Bielan wrocławskich co nie uszczegolnia miejsca wykonywania pracy niestety jest zgodne z prawem a w praktyce umożliwia dowolne dysponowania pracownikiem na dwóch projektach knu w Bielanach czyli przychodzi człowiek do pracy w miejsce a a tu przełożony mówi mu że ma dziś pracować w miejscu b. @ up jest tak dlatego że skubia z pracownika co się da np. podnoszą wysrubowane już do granic normy a jeśli się pracuje ponad możliwości popełnia się więcej błędów co skutkuje sukcesywnym pomniejszaniem premii na co tylko czekają. Co poniedziałek człowiek dowiadywal się o nowych genialnych pomysłach biura które miały generować kolejne oszczędności a wszystko kosztem pracownika. Pomysły tylko utrudnialy życie nam szaraczkom nigdy nie usłyszałem żeby zrobili coś dla pracownika. Kolejny minus to praca w soboty i chodzi mi tutaj o sposób informowania pracownika i ewidencji czasu pracy. Często dowiadywalem się o pracy w sobotę w poprzedzający ja poniedziałek a nawet później więc pracując dla knu zapomnijcie o zaplanowaniu weekendu na dłuższą metę. Praca w soboty jest "dobrowolna" i jest rozliczania jako w5 tzn ze za sobotę dostajemy dzień wolny w tygodniu a nie 8 tzw setek. Zmiana harmonogramu czasu pracy więc w5 odbywa się w zasadzie co poniedziałek i nie liczcie na to że tak jak powinniście będziecie znali swój harmonogram na 3 mce z góry. Nie ma tutaj płatnych nadgodzin. Zostają one wydane jako czas wolny i raczej w terminie dogodnym dla pracodawcy a nie pracownika. Kolejna rzeczą jest rywalizacja pomiędzy zmianami a raczej batalia między brygadzistami kto więcej zrobi rękoma pracowników. Podejrzewam że chodzi o premie dla najlepszego brygadzisty ale to tylko przypuszczenia. Teraz o zakończeniu współpracy. Pierwszym moim błędem było podpisanie umowy z tymi złodziejami a ostatnim to że chciałem być fair wobec pracodawcy. Będąc już na dwutygodniowym okresie wypowiedzenia jak glupek liczyłem że wyzyskiwacze zapłacą choć część premii uznaniowej i do ostatniego dnia pracowałem. Oczywiście zobaczyłem 0 zł i tutaj rada dla zwalniajacych się: nie wahajcie się iść na l4 na wypowiedzeniu bo premii i tak nie zobaczycie. Patrząc z perspektywy czasu polityka firmy to stojąc z batem zamieść człowiekiem podłogę i wycisnąć go jak sciere dając w zamian kasę a właściwie zasiłek który starczy na jedzenie i sandały. Motywatorem do pracy jest nie kasa a świadomość że jej nie będzie jeśli nie będziemy doginac jak muly. Jedno wielkie ciśnienie. Pracować trzeba wszędzie ale tutaj momentami poniżej godności. Podsumowujac plusów brak. Minusy: (usunięte przez administratora) pracownika na każdym kroku, słaba kasa, ciężka praca, wieczne Tuskowe obietnice, premia widmo. Moja rada dla szukających pracę: z dala od tego syfu. Pozdrowienia dla pracującej ekipy. Uciekajcie jak najszybciej bo szkoda zdrowia.