Podpisuję się tu pod panem, który pisał o mentalności rodem z PRL. Pan Jankowski "robił" nam podłogę. Wielokrotnie zapewniał, że wszystko będzie na czas, po czym nie odbierał telefonów, albo był na innej robocie. Na koniec wszystko "odwalił" w kilka dni, spartaczył położenie lakieru (zostały koszmarne smugi w całym mieszkaniu), a teraz jeszcze się z nami procesuje o zapłatę. Komedia. Nieporadny, niekompetentny, oferuje puste deklaracje i się na koniec z nich nie wywiązuje, a potem wszystkie koszty i konsekwencje lądują na kontrahencie. O takich "fachowcach" powstają programy "Usterka".
Hej, robota spoko, zależy kto co lubi. Można się sporo nauczyć. Jak ktoś jest kumaty i ma smykałkę i to lubi to spoko. Czasem trochę trzeba się pomęczyć ale to teraz w każdej robocie tak jest. Zostabym u nich gdyby nie przeprowadzka
A powiedz proszę, jak wygląda ścieżka kariery w BTS? Można się rozwijać i awansować czy raczej nie ma takiej możliwości? Jeszcze zapytam, jak oceniasz wynagrodzenie?
dzień dobry Panie Dominiku, bo to chyba Pana prawdziwe imię.... obserwowałam sytuację Pana zakupu z boku i jestem bardzo zdziwiona Pana wpisem, bo sytuacja wyglądała zupełnie inaczej niż Pan pisze a powinien Pan, robiąc takie wywody zacząć od siebie. Przecież Pana typ to ulubieniec sprzedawców...!!! Po pierwsze wysłał Pan zapytanie do wszystkich w promieniu 100 km dystrybutorów z takimi warunkami, że trzy czwarte z nich nie było w stanie ich spełnić. Później pokazywał Pan reszcie dystrybutorów kontroferty konkurencji zbijając cenę. Bts zgodziła się na sprzedaż podłogi już bardziej jako pomoc niż zarobek, bo kto chciałby pracować na marży 3% ???????????????????????? ( znał Pan realia)!!!! Jak już doszło do ustaleń końcowych to pojawiła się z Pana strony nowa lista życzeń związana z obsługą i eksportem Pana podłogi. Firma BTS jest sprzedawcą podłóg a nie exporterem a o tym Pan chyba zapomniał, zostawiając wszystko samemu sobie i wyjeżdżając. Czemu Pan pisze takie oskarżenia skoro sam Pan umawiał odbiór materiału a odbiór ten nie doszedł do skutku? Czemu Pan pisze, że zostawił Pan ten materiał i powiedział, że go w umówionym terminie nie odbierze a coś z tym trzeba było zrobić. czemu Pan nie napisał, że żądał Pan wystawienia dokumentów wbrew przepisom prawa ....ale co to Pana obchodzi przecież Pan jest prawem a reszta ma robić jak Pan każe. Proszę również napisać, że tak samo postąpił Pan z kierowcą i agencjami spedycyjnymi mówiąc im tu cytat : "to się jakoś dogadajcie". Tak Panie Dominiku spedytor dokładnie o Panu to samo powiedział, że ma pan wszystko gdzieś oczekując "stania na baczność" Otóż nie Panie Dominiku ....niech się Pan sam weźmie do pracy i załatwia takie rzeczy lub wynajmie kogoś do tego a nie przerzuca tego na innych. Nie mniej mam nadzieję, iż cieszy się Pan w tej swojej Norwegii wyszarpaną w Polsce za grosze podłogą i opowiada wszystkim jaki to Pan jest genialny i nowoczesny i ....ach i och. Tyle, że następnym razem niech Pan nie szuka pomocy lub nie angażuje ludzi, którzy chcą pomóc pisząc o nich takie ...bzdury.
czy ktos pracował w BTS czy pracuje dalej , prosze o jakies informacje pozdrawiam poszukuje pracy
WYSTRZEGAJ SIĘ TEJ FIRMY! Kompletny brak profesjonalizmu. Mentalność rodem z ciężkiego PRL'u. Zamawiałem w BTS Polska podłogę drewnianą do wywozu za granicę za pomocą firmy spedycyjnej. Pan Jankowski (właściciel BTS) u którego zamawiałem towar nie mógł mi powiedzieć kiedy towar będzie do odbioru ("wie pan, ja nie wiem kiedy oni mi to przywiozą"), robił problem z przechowaniem towaru u siebie w magazynie na 5 dni ("ja nie mam nikogo do załadunku czy rozładunku i tu w koło też nikogo nie znam kto mógł by mi pomóc a w ogóle to nie wiem czy będę na miejscu jak przyjadą po odbiór"), nie potrafił wystawić faktury w odpowiednim czasie ponieważ "jeszcze nie miał towaru u siebie". Przy prośbie o wypełnienie upoważnienia na potrzeby firmy spedycyjnej (gdzie czas gonił) zrobił to z niewłaściwą datą. Przy każdym kontakcie telefonicznym stwarzał problemy zajmując postawę bierną oczekując, że to klient ma problem rozwiązać kiedy odpowiedzialność bez najmniejszej wątpliwości była po jego stronie. Przy odbiorze przez firmę spedycyjną towar był wystawiony na zewnątrz i nikogo na miejscu nie było. Na szczęście kierowca był na tyle uprzejmy że załadował ręcznie ok 800kg towaru na pakę.