Facet się chwali, że wszyscy jego uczniowie zdali maturę. To jest Perfidne Kłamstwo. Połowa jego uczniów zdała maturę. Dokładnie połowa. Bo połowę każdej klasy w Batorym wyrzucał na wcześniejszych etapach kształcenia (klasa 1-3 LO). (usunięte przez administratora) go obchodziło co się z człowiekiem stanie. Rozdzielał też pary. Były pary, papużki nierozłączki. Aż tu bach, wyrzuca po zakończeniu roku szkolnego jedną z osób. Zostawiał samych olimpijczyków (z podstawówki)- a wiadomo, że taka osoba na pewno zda maturę. Każdą osobę z klasy kilkaset razy wysyłał „Do budowlanki!” w czasie 4 lat. Gardził i pomiatał uczniami. To się przekładało na potworny stres i atmosferę w klasie. Niczego nie uczył, a tylko wymagał. Jego nauczanie to napisanie definicji na tablicy i obok zadania z pięcioma gwiazdkami z podręcznika. I patrzenie przez całe zajęcia jak nikt nie potrafi rozwiązać. Po czym zwyzywanie i wysłanie całej klasy „Do budowlanki!”. Facet doprowadził do wielu tragedii. Było kilka prób samobójczych. Kilkadziesiąt osób trafiło przez niego do szpitala psychiatrycznego albo psychiatry. Później też (usunięte przez administratora)choterapię. Najgorszy nauczyciel jakiego kiedykolwiek miałam w życiu. Trzymać się z od niego z daleka. Nie wierzyć ani jednemu jego słowu. Facet powinien z 10 razy na kolanach do Canossy w ramach pokuty pójść.
Boże, najgorszy nauczyciel jakiego kiedykolwiek spotkałam w życiu. Niczego nie uczył, a tylko wymagał. I wyżywał się na uczniach wyzywając ich. Każda osoba z mojej klasy kilka razy usłyszała od niego, że nic z niej nie będzie i, że do niczego się nie nadaje. A nie, sorry, że nadaje się tylko „do budowlanki”. To było jego ulubione powiedzenie. Trzeba mieć naprawdę dużo bezczelności i zadufania w sobie, żeby reklamować swoje pseudousługi w taki sposób w jaki czyni ten leń patentowany.
Jeżeli korepetycji udziela tak źle jak uczył w Batorym, to współczuję wszystkim uczniom. Dla mnie nauczyciel porażka. Nic nie potrafiący nauczyć, wyżywający się na uczniach, wyzywający ich i wysyłający ich ciągle „do budowlanki”. Absolutnie nie polecałabym.