Również miałam nieprzyjemność uczestniczyć w rozmowie kwalifikacyjnej, gdzie dopytywano mnie o stan rodzinny. Kiedy Właściciel oraz Dyrektorka usłyszeli o małym dziecku, zaczęły się pytania o to czy w razie choroby, będę miała możliwość zapewnienia opieki. Oczywiście było od razu zapewnienie, że to z czystej ciekawości. Ja jednak czekałam, na informację zwrotną, czy moja kandydatura została wzięta pod uwagę. Natomiast pytania, które padły na rozmowie, odnoście posiadania i planowania dzieci, mogły świadczyć tylko o jednym - że już na rozmowie zostałam zdyskwalifikowana. Po dwóch dniach dostałam telefon od Pani Dyrektor - oczywiście z odpowiedzią negatywną na moją kandydaturę. Także przypadek Pani Moniki nie jest jedyny, widocznie firma ma taką politykę.
Miałam nieprzyjemność być na rozmowie kwalifikacyjnej. Padły pytania o dzieci, życie prywatne itd. w dzisiejszych czasach to niedopuszczalne. Zrezygnowałam bez czekania na informacje zwrotna.
Szanowna Pani, zaznaczam, że rozmowa przebiegła w zupełnie innym tonie niż Pani opisała. Rozmowa była przeprowadzona na wysokim poziomie weryfikując Pani doświadczenie zawodowe i kwalifikacje. Wyrażona przez Panią opinia wskazuje, że rozmowa kwalifikacyjna dotyczyła tylko i wyłącznie Pani życia prywatnego - z czym się nie zgodzę. Pytania o życie prywatne miały zupełnie inny charakter - napewno nie złośliwy tak jak Pani próbuje to pokazać. Czasami warto spojrzeć na sytuację całościowo a nie tylko ze swojej pozycji. Życzymy dalszych sukcesów zawodowych w poszukiwaniu nowej, lepszej pracy!
Nigdzie nie napisałam że rozmowa dotyczyła tylko mojego życia prywatnego.Rozumiem że Pan Dyrektor ma swoje lata i kiedyś rekrutacja wyglądała inaczej. Na szczęście kobiety aktualnie znają swoje prawa a pytanie o stan rodziny jest jego łamaniem. Pan Dyrektor na wstępie wygłosił peany pochwalne na część swojej podatkowej uczciwości następnie pokazując swoje oblicze względem praw pracowniczych a raczej brakiem przestrzegania tych praw. Oprócz sukcesów zawodowych życzę Panu zaznajomienia się z Konstytucją.
I nie oceniam czy pytanie miało charakter złośliwy czy życzliwy- pytanie miało charakter niedopuszczalny!
Pracowałem bardzo krótko, nie udało mi się nawiązać dobrej relacji z właścicielem. Praca ciekawa, właściciel wymagający, można się dwiele nauczyć. Ale trzeba być odpornym na stres i mieć nery ze stali.
Czy może Pan rozwinąć swoją myśl? na jakim stanowisku Pan pracował? Co się Panu nie podobalo w relacjach z przełożonym?
Praca w firmie jest ok, Kierowniczka biura wprowadziła mnie od A-Z w zagadnienia związane z firmą, tłumacząc krok po kroku co wykonać. Szkolenie BHP i wstępne także przeprowadziła. Jest też wymagająca. Atmosfera jest ok, choć szef - właściciel czasami krzyczy na podwykonawców. Wynagrodzenia na czas zgodnie z umową. Nie ma targetów do zrobienia. Kierowniczka Biura przydzieliła mi zadania i później je sprawdzała. Jeśli zrobiłam błąd pokazała co i jak żeby się już nie powtarzał. Generalnie trzeba znać się na rachunkowości i księgowości, znać przepisy. Praca w godzinach 7-15 ale kierowniczka wychodzi z pracowników ostatnia ( w sumie wszyscy razem się zbierają).Szef jak to szef poza krzykami i częstymi zmianami decyzji da się lubić. Trzeba umieć pracować pod presją i być dobrym analitykiem. Znajomość prawa też jest mile widziana.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Bilans B. Pietras E. Pietras sp.j.?
Zobacz opinie na temat firmy Bilans B. Pietras E. Pietras sp.j. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 4.