Świetny pracodawca. Polecam współpracę.
Praca sezonowa, umowa zlecenie od pierwszego dnia zatrudnienia, zarobki na poziomie najniższego ustawowego wynagrodzenia, praca od 7 do 16, gdy pogoda jest mocno niesprzyjająca - dzień wolny (nie płatny). Praca fizyczna - polega na pielęgnacji i zakładaniu ogrodów - kopanie, sadzenie, koszenie, przycinanie, wytyczanie, wertykulacja, ścinanie. Problem z dostępnością narzędzi, tzn. bitwa jak w przedszkolu o sekatorki :) Zaplecze socjalne bardzo ograniczone - dwa drewniane domki dla pracowników albo malutka pralnia koło garażu. Wiadomo potrzeby fizjologiczne załatwiane na stacjach. Za prowadzenie aut brak dodatkowej premii, a trasy tak obrane, aby jak najmniej policzyć za powrót (kierowca czas pracy ma liczony do powrotu na bazę, zwykli pracownicy do momentu zejścia z ogrodu). Samochody firmowe czasy swojej świetności mają już dawno za sobą, należy uważać na sprzęgła i skrzynie biegów. Odzież robocza własna, poza rękawicami. Dla architektów krajobrazu czasem projekty do zrobienia, płacone za godzinę, przy czym ilość godzin, za jakie zostanie policzone wynagrodzenie z góry ustalone - innymi słowy: nie ważne czy siedzisz przy planszy godzinę, czy pięć, jeśli szefowa z góry zakłada, że w dwie godziny powinieneś ją zrobić, to tylko tyle dostaniesz. Generalnie atmosfera dobra, ludzie przyjaźni, ciekawe ogrody.
Ciężka praca fizyczna na zewnątrz - prace ogrodnicze o czym zostajesz uczciwie uprzedzony na samym początku w czasie rozmowy. Fatalne warunki pracy (socjalne) brak możliwości ludzkiego/godnego przebrania się, gdyż cała firma mieści się w malutkim garażu na wrocławskich Krzykach, w którym jest dosłownie 2metry kwadratowe wolnej przestrzeni, pracownicy stoją w majtkach na betonowej posadzce lub wręcz na dworze w bramie garażowej i przebierają się w odzież roboczą (własną) gdyż nie otrzymują nic poza rękawicami roboczymi. Zwykle ekipa liczy około 10, 12 osób, w sezonie liczba może wzrosnąć do 20, co oznacza jeszcze gorsze warunki. Pracują kobiety i mężczyźni, brak możliwości załatwienia potrzeb fizjologicznych, umycia choćby rąk na terenie tzw. bazy firmy, w terenie także. Niskie zarobki, na początku zawsze 7zł/h, po kilku miesiącach udaje się uzyskać 9-10zł/h, pracownicy z długim stażem pracy (ok. 2 lata) 12zł/h; są oni traktowani jak kierownicy (2 kobiety). W praktyce wysługujące się współpracownikami, same wykonują najlżejsze czynności. Umowa zlecenie, na koniec miesiąca rachunek z jakąś śmieszną kwotą ok 500zł i od niej odprowadzone składki, wynagrodzenie liczone od godziny pracy. Godziny pracy od 7 do 16, rano pakowanie dostawczaków i wyjazd do ogrodów, często bardzo odległych od Wrocławia, powrót na miejsce zbiórki zróżnicowany zwykle 17-18. Czas spędzany na powrocie z miejsca pracy nie był liczony jako czas pracy. Wynagrodzenie zawsze terminowo i zawsze do ręki. Praca to często obsługa ogrodniczych narzędzi mechanicznych: kosiarki, nożyce, piły, glebogryzarki czy rębak bez odpowiedniego obuwia, odzieży czy przeszkolenia. Pracownicy tej firmy to zwykle ludzie młodzi, studenci lub absolwenci, panuje miła atmosfera,wszyscy z wyższym wykształceniem. Wymagane jest prowadzenie pojazdów dostawczych, pracownicy odpowiadają materialnie za ewentualne szkody co jest sprytnie pomijane w trakcie rozmów z szefostwem.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Marian Piszczek Ledum?
Zobacz opinie na temat firmy Marian Piszczek Ledum tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 1.