Zakład produkcyjny z tradycjami, niestety zarządzany nieumiejętnie i na zasadzie "rodzina na swoim" w słabej sytuacji obecnie. Niby są inwestycje, ale nie przemyślane kompletnie, bo kto miałby to zrobić skoro decydują ludzie z ulicy Marketing ( w zasadzie jego brak, ludzie siedzą po rok i nie ogarniają co firma produkuje). Próby importu z Azji wyrobów których jest na rynku multum. Brak szkoleń dla pracowników. Żenujące jak na dzisiejsze czasy podejście do pracownika, ale tu tak było w zasadzie od zawsze. Kolesiostwo na każdym wydziale, ludzie z wiedzą i doświadczeniem już pracują dla konkurencji.
Nie dziw się ludziom że idą do Nieświnia. Tamta firma przynajmniej coś robi, zatrudnia, rozwija się. Podobno nawet nieźle płacą/ A tutaj jest dokładnie jak piszecie. Redukcje etatów, coraz mniej zamówień i brak ludzi, którzy cokolwiek wiedzą o produkcji i produktach firmy
Ja to się tylko zastanawiam za co dzik (szef produkcji) dostaje pieniądze w tej firmie i jego synalek, co nic nie umie a biały kask nosi? Dzik chodzi jak (usunięte przez administratora) i nie ma pojęcia o niczym i nagania do roboty sam nie mając zajęcia, fajny temat się wywiązał, bo robię to już wiele lat.
Czy ktoś pracował kiedyś w firmie Zakłady Urządzeń Kotłowych STĄPORKÓW S.A jako handlowiec? Jakie macie wrażenia?
Ale oni tak jawnie je wypłacali i się każdemu o tym chwalili czy jak to udało Ci się zauważyć? I co się z tymi pieniędzmi podziało, dalej tak robią?
Z ogłoszenia dla specjalisty ds. marketingu wiem, że wymagane jest prawo jazdy i zastanawiam się nad jego kluczowym wykorzystaniem w trakcie pracy. jest ona i tak stacjonarna a niczego nie wspominają o samochodzie służbowym. Jeździ się na jakieś targi? Nie piszą o nich w treści
W pełni się zgadzam z ostatnio napisanymi opiniami. Jako były pracownik mogę też wyrazić swe poglądy na temat elYt tejże firmy. Prezes - człowiek, który został powołany jako uzdrowiciel spółki, a pod jego rządami upadnie kolejna firma. Zupełny brak zainteresowania ze strony prezesa tym, co się dzieje w firmie, jeśli w ogóle ma wiedzę, co się tutaj wyprawia. I tutaj przechodzimy do osoby, która faktycznie rządzi tym zakładem, a jest nią Szef Produkcji. Napisać, że ten osobnik nie posiada kultury osobistej, to właściwie nic nie napisać. Brak mu ogłady i kompetencji. Ewidentnie stawia na program "rodzina na swoim". Co tu dużo pisać, jego zachowanie wiąże się rodem zwierzęcia z lasu... Na tym nie koniec, kolejną marną postacią na terenie firmy ZUK jest szef wydziału obróbki. Człowiek nieudolny oraz typowy biurokrata. Najbardziej wystraszona osoba w całej firmie. Jemu również brak kompetencji, aż dziw bierze, że tak długo pracuje w tej firmie. Ach, żal tylko dobrych pracowników, którzy właściwie wykonują swoje obowiązki, a ich wynagrodzenia opierają się na najniższej krajowej.
A co on może zrobić innego jak jest w firmie może ze dwa dni w tygodniu
Tak czytam te ofertę dla konstruktora i piszą w niej o pracy w zespole o dużej wiedzy i doświadczeniu. stawia się na dzielenie się wiedza? Czy są przy tym może organizowane jakieś kursy lub szkolenia? nie widzę już wzmianki o nich w treści
Jeszcze 4 lata wstecz mogliśmy liczyć na szkolenia, dziś można tylko pomazyć. Wszystkie wnioski o szkolenia są odrzucane, nie ma kasy na to, bo „szkolenia to wyrzucanie pieniedzy”wg Pana Prezesa kierującego tym bałaganem. Jedynie co, to biurowi mogą liczyć na specjalne fory, produkcja ma tylko zasuwać.
Piszecie o redukcji etatów a ja jakoś na stronie widzę, że ludzi do siebie szukacie. Te wszystkie oferty jakieś nieaktualne są? chce się dowiedzieć przy takim układzie czy jest sens przyjść na programistę CNC. Warunki spełniam a piszą jeszcze o rozwoju, w jakim zakresie?
Nie szukaj logiki bo jej tam nie znajdziesz. Ciągle szukają ludzi, najchętniej zatrudnialiby tylko do biurowca, a tych których na ten biurowiec pracują zwalniają. Szkoda patrzec jak pada taka legenda jak Zuk……. tyle lat tradycji…., ale pod tymi sterami zakładu nie czeka nic innego niż upadek.
Zakład produkcyjny z tradycjami, niestety zarządzany nieumiejętnie i na zasadzie "rodzina na swoim" w słabej sytuacji obecnie. Niby są inwestycje, ale nie przemyślane kompletnie, bo kto miałby to zrobić skoro decydują ludzie z ulicy Marketing ( w zasadzie jego brak, ludzie siedzą po rok i nie ogarniają co firma produkuje). Próby importu z Azji wyrobów których jest na rynku multum. Brak szkoleń dla pracowników. Żenujące jak na dzisiejsze czasy podejście do pracownika, ale tu tak było w zasadzie od zawsze. Kolesiostwo na każdym wydziale, ludzie z wiedzą i doświadczeniem już pracują dla konkurencji.
No widzisz ile osób negatywnie się wypowiada o tym zakładzie, też spędziłem tutaj swoje 5 minut życia i niestety to co piszą niestety jest prawdą
a co z tymi osobami z doświadczeniem które już podobno gdzieś indziej pracują? tutaj jak w tym zestawieniu można kadrę ocenić? ile średni staż pracy w zakładzie wyniesie, naprawdę jednak ciężko jest się rozwinąć?
Większość przeszła na przykład na Nieświń do Pasturczaka, który dawniej pracował na zuku, podwędził im zlecenia i otworzył firmę o identycznej formie. Pracownicy z zuku co prawda zostali powitani z otwartymi rękami. Na zuku znajdzie się kilka osób ze stażem wynoszącym 40 lat ale to tylko dlatego, że gdyby zwolnili któregoś z tych fachowców to zakład miałby problem ze znalezieniem równie "wprawionego* pracownika, który przychodzi i wie co ma robić i obsłużyć daną maszynę jak dla przykładu krawędziarka, stary laser i plazma. Po drugie to ci starzy faceci trzymają ten zakład, bo kierownictwo nie ma zielonego pojęcia o tej robocie. Została im garstka starych fachowców, którzy niedługo odejdą na zasłużoną emeryturę. Będę ciekaw co wtedy będzie się tam działo, domniemam że będzie o tym dosyć głośno.
Nie dziw się ludziom że idą do Nieświnia. Tamta firma przynajmniej coś robi, zatrudnia, rozwija się. Podobno nawet nieźle płacą/ A tutaj jest dokładnie jak piszecie. Redukcje etatów, coraz mniej zamówień i brak ludzi, którzy cokolwiek wiedzą o produkcji i produktach firmy
Ja to się tylko zastanawiam za co dzik (szef produkcji) dostaje pieniądze w tej firmie i jego synalek, co nic nie umie a biały kask nosi? Dzik chodzi jak (usunięte przez administratora) i nie ma pojęcia o niczym i nagania do roboty sam nie mając zajęcia, fajny temat się wywiązał, bo robię to już wiele lat.
Odwiedziłem stronę z czystej ciekawości i ku mojemu zdziwieniu widzę, że w końcu ktoś napisał jaka jest szara rzeczywistość wewnątrz tego wykończonego kiepskimi rządami zakładu pracy. Oczywiście zgadzam się w zupełności z ostatnimi komentarzami, każdy wie jak jest. Przykre jest to, że pracownicy fizyczni pracują tam za najniższą krajową bez względu na to jaką pracę wykonują.. Nie ważne czy to spawacz czy szlifierz, na dzisiejsze standardy jest to nie do przyjęcia.. Faktycznie pracy za wiele nie ma więc też nie ma budżetu (ze znanych powodów jeśli ktoś przeczytał wcześniejsze komentarze) ale jeśli zakład zaoszczędził by w jedyny sensowny sposób (likwidacja sztucznych miejsc pracy w biurze oraz zwolnienie niekompetentnych osób zarządzających firmą) to wyszło by to na dobre dla firmy budżetowo i przede wszystkim rozwojowo bo obecny szef produkcji na czele z prezesem nie sprzyjają korzystnie dla rozwoju zakładu. Nie interesują ich konkrety... Za to ważniejsze są pasy w drodze do budynków produkcyjnych, znaki drogowe czy hulajnogi dla panów z białych kaskach co jest uważane za największą kpinę, aż dziwne że na zimę nie kupili sobie skuterów śnieżnych. Wolna Ameryka... ale za to pracownika trzeba obrać z każdej możliwej dla nich złotówki. Nie tak dawno wpadli na pomysł ściągnięcia osoby specjalizującej się w kontrolowaniu produkcji i zakresie jej postępów. I co z tego wyszło? Co taki ktoś miał skontrolować skoro zakład w obecnym czasie nie mógł zapewnić każdemu pracownikowi zajęcia na całą zmianę.. niestety jest to zakład w którym łopata robi na papier i dopóki te same osoby będą grzały stołki nie widzę perspektyw na jaki kolwiek rozwój.
Zakład kroczy ku upadkowi w niedalekiej perspektywie. Są beznadziejne próby podtrzymywania go „kroplówką” w postaci sprowadzanych wyrobów z Chin i sprzedawania ich pod własnym logiem. Poza tym pozostała im sprzedaż maszyn, a także nieruchomości. Celem jest utrzymanie kierownictwa, szefa produkcji wraz z jego rodziną oraz biurokracji obecnego prezesa. Prezes zmienił samodzielny zakład metalowy - spawalniczy w korporację, gdzie elementy wysyłane są do innych tanich firm w celu spawania i obróbki. Wcześniej wszystko wykonywane było na miejscu. Z powodu kooperacji pracownicy wewnątrz zakładu nie mają co robić, a to daje powody do ich usuwania. Pracownicy (bez znajomości) z bardzo często wielkim doświadczeniem pracują za najniższą krajową oraz są stale redukowani. Kierownictwo nie dając podwyżek zapewne dąży do tego, aby sami się zwalniali. Została ich tam już garstka. W biurze z kolei, nie widać końca uruchamiania kolejnych bezsensownych etatów. Cała elita biurowa jest do dużej redukcji i wymiany począwszy od kierownictwa. Odbywają codziennie śmieszne zebrania, które nie zmieniają ich niewiedzy o obecnej produkcji, a podczas nich nie rozmawiają o konkretach między sobą. Część kierowników dostała się na te stanowiska dzięki znajomościom. Przykłady: główny kierownik oraz kierownik obróbki skrawaniem, z którymi miałem styczność. Na początku stwarzają dobre wrażenie bycia fajnymi oraz mądrymi. Przy wnikliwej rozmowie nt. technologii wrażenie opada. Zaczynają się gubić oraz szukają pomocy w postaci wiedzy wśród pracowników. Dobrze wiedzą, że poza tą firmą czeka ich fizyczna praca. Jednak obecny prezes udziela im pomocy w postaci dodatkowych pomocników, by wyręczyć ich umiejętnościami oraz wiedzą, którą sami powinni posiadać. Wydaje się, że sprzedają nic niewiedzącemu prezesowi własny wyimaginowany obraz, a on to kupuje. Nowe osoby w biurze nie są wcale sprawdzani pod kątem doświadczenia i wiedzy. Wystarczy, że zrobi się dobre wrażenie na prezesie, a potem na wspólnych zabawach. Wynikiem tego jest brak seryjnej produkcji własnej oraz brak wychwytywania kolejnych zleceń, szczególnie skrojonych pod kątem możliwości wykonawczych (mocno ograniczonych wyniszczeniem zakładu). W zarządzaniu produkcją panuje totalny chaos. Nikt się tam niczym nie przejmuje, w szczególności pracą. Koledzy szefa produkcji nie zasługują na stanowiska wyższe niż pracownicze i na swoje wysokie angaże, są tak samo „inteligentni” i „pracowici” jak on sam. Jeden z nich grzeje deskę i to wystarcza, by mu dobrze płacili. Prezesie oraz szefie produkcji Zuku: skończcie waściowie, wstydu oszczędźcie. Bez Was nie tylko zachowa się miejsce pracy dla wielu potencjalnych pracowników z okolic firmy, ale nastąpi długo oczekiwany czas jej rozwoju.
Faktycznie jest tak jak napisano teraz niedawno, że w samym w biurze w zasadzie pracuje więcej osób niż na produkcji? jest to stan na dzień dzisiejszy? A kiedyś jak z tym było? po wejściu na stronę widać, że na pierwszy miejscu szukają handlowca, stawiają na dalszy rozwój i dlatego? Skuteczny handlowiec ile zarabia?
Zakład posiada wiele użytecznych maszyn i ludzi z doświadczeniem, których ma za nic (minimalna krajowa), jest potencjał ale niestety zarząd dąży do upadku zakładu, ponieważ zarząd chętnie przytuliłby wszelki dorobek zakładu za grosze, które syndyk by żądał (krawędziarki, lasery CNC, tokarki CNC, plazma). Wiele osób, które posiadało ogromne doświadczenie dostało wypowiedzenie, ponieważ (nie)doświadczony skład biurowca (w którym pracuje więcej osób niż na produkcji, handlowcy+asystentki) nie potrafią zapewnić zamówień oraz zachować fachowca. W zamian zatrudniają syna głównego kierownika, który nie mając wykształcenia oraz umiejętności i doświadczenia staje się kierownikiem. W zakładzie panuje sytuacja państwa w państwie, czyli główny kierownik (szef produkcji) wydaje wytyczne często sprzeczne z wyższymi sferami. Prezes zaś nie ma rozeznania w danej branży, jego interesuje tylko wynagrodzenie, jedyne co go interesuje na zakładzie to czysty porządek żeby Mercedes się za bardzo nie pobrudził. Większość pracowników w biurowcu przychodzi do pracy jak za kare, nie przykładając się do obowiązków. Problemy formalnościowe pracowników olewają, każdy odchodzący pracownik biura jest hucznie żegnany z prezentami tymczasem technolog, który ubiegał się o podwyżkę, został zlekceważony i zwolnił się. Zarząd zamiast docenić doświadczonego pracownika zamierza zatrudnić nowego pracownika bez doświadczenia. Wynagrodzenia wobec obowiązków i stanowisk nie są zrównoważone, ponieważ brygadziści z doświadczeniem mają mniejsze wynagrodzenie niż jeden pan w czerwonym kasku, który zagrzewa deskę klozetową przez praktycznie całą zmianę. Ciężko o tym pisać, niestety takie są fakty. Kierowników nie brakuje a mają pod swoimi skrzydłami tyle osób co kiedyś kilku brygadzistów razem zliczonych. Kierownictwo ogólnie rzecz biorąc nadaje się do zmiany, dla nich liczy się tylko ilość a później mają pretensje o jakość, często brak im kultury osobistej i podstawowych zasad moralności jak np główny szef z ksywą z lasu...
Po tych dwóch latach co konkretnie się tu dzieje? Na stronie są widoczne oferty pracy a tutaj widzę, że chyba tematy kiedyś się wyczerpały względem jej warunków? jeszcze z rok temu pisano o tym, że nie można znać dnia ani godziny i ze ludzie odchodzą. Było tak? z których stanowisk i co się zmieniło, że teraz już szukają?
Czy ktoś pracował kiedyś w firmie Zakłady Urządzeń Kotłowych STĄPORKÓW S.A jako handlowiec? Jakie macie wrażenia?
Dzień Dobry. to szukają nowych handlowców? pod koniec roku przecież pozwalniali praktycznie wszystkich z handlu.
W pracy jest świetnie. Prezes jest super, głównie dlatego, że nic nie trzeba robić, a im mniej znajdziesz zleceń tym bardziej jesteś doceniany... Nigdy nie pracowałem z człowiekiem, który tak mało wie o czymkolwiek. Wyprowadzanie gotówki ze spółki poprzez pracowników-słupy to najlepsze co osiąga w chwili obecnej zarząd spółki.
Ale oni tak jawnie je wypłacali i się każdemu o tym chwalili czy jak to udało Ci się zauważyć? I co się z tymi pieniędzmi podziało, dalej tak robią?
Firma z perspektywy byłego pracownika produkcji, jest fenomenem na skalę kraju. Większość pracowników każdą "robotę" potrafi zrobić z pamięci. Świetna atmosfera między pracownikami którzy wiedzą dobrze co mają robić. W czym więc tkwi problem? W braku szacunku do pracowników. Wielu ludzi po wielu latach pracy, prosząc o podwyżkę mając świetne argumenty, nie słyszała że "niestety nie da rady", tylko "jak się nie podoba to proszę uciekać w podskokach"(nie używając wulgaryzmów). Pieniądze w tej okolicy są wszędzie podobne, więc nie ma co roztrząsać tematu. Temat "biura" nie jest mi bliżej znany, więc nie chce się wypowiadać. Ogólnie rzecz biorąc to nie polecam gdyż pojęcie szacunku do pracownika jest bliżej nie znane wyżej postawionym. Jest to zakład na którym przysłowiowo papier pracuje na łopatę a nie na odwrót.
niestety to prawda. nachodzi kolejna refleksja, zarówno prym w biurze jak i na produkcji wiedzie Dyrektor Produkcji W.S. dodając dwa do dwóch nie trzeba wyciągać dodatkowych wniosków. jakim cudem zarząd to toleruje do dziś nie wiem, ale pokazuje to tylko jedno, że zakład nie jest priorytetem dla zarządu, a to nie jest dobra karta dla nas.
Piszesz, ze nie trzeba wyciągać dodatkowych wniosków, ale ja chyba nie rozumiem. Nie znam sytuacji w biurze od środka, mógłbyś powiedzieć coś więcej na ten temat?
Cześć, jestem związany bardziej z produkcją jak z biurem, ale czytając komentarze, słysząc raz po raz od "biurowych" co się dzieje w budynku to nie trzeba być gigantem, aby pojąć kto od lat powoduje upadek tego zakładu i kto pociąga za sznurki. nie licz na zmianę, bo my już dawno straciliśmy nadzieje, że będzie lepiej. człowiek po latach, nauczył się odwracać wzrok i nie reagować na pewne sytuacje, które z moralnego i prawnego punktu nie mają nic współnego z rzeczywistością. ale nie mamy alternatywy, nie ma tutaj zbyt wielu zakładów, ale jeżeli ktoś ma prace i zastanawia się czy warto, to.....nie, nie warto.
Strasznie przykro to zabrzmiało, bo to wygląda jakbyście naprawdę się męczyli. Czyli jednak większość z ludzi mimo, że tu pracuje, to rozgląda się czasami za jakąś alternatywą ewentualną? To bardzo mało motywujące niestety :(
Czasem? Maja większość myśli tylko o ucieczce z tego zakładu, niestety rynek w okolicy jest trudny, jednak raz po raz pojawia się jakaś oferta na rynku, wtedy każdy kto może z niej korzysta. :)
To tak właściwie jaka firma z okolicy ma podobne warunki i najłatwiej byłoby ludziom właśnie do niej przejść? Pewnie lokalizacja jest problemem?
Niby mieli zatrudniać a teraz zwalniają na potęgę. W tej firmie nie znasz dnia ani godziny. Zero stabilizacji
Dzień dobry, Na stronie Firmy widnieje ogłoszenie o przyjęciu do pracy Specjalisty ds. Marketingu. Domyślam się, że w tak dużej firmie pracuje już jakąś osoba na tym stanowisku, więc mam kilka pytań: jak duże trzeba mieć doświadczenie? Jaka jest atmosfera w biurze i z przełożonymi? Na jakie wynagrodzenie można liczyć na tym stanowisku lub jak wygląda system premiowy? Czy jest szansa awansu z biegiem czasu? Jak wygląda rozmowa kwalifikacyjna? Z góry dziękuję za odpowiedzi. Pozdrawiam, Aleksandra
Ostateczna odp nie padła a szkoda, bo również interesują mnie odp na te pytania... Aplikowałaś może ostatecznie i przybliżysz jak rozmowa wyglądała? Zastanawiam się także jak sytuacja w biurze może się teraz po nowym roku układać. Opinii od miesięcy nie było... Wystąpiły ostatecznie jakieś podwyżki?
Witam, Czy ktoś może powiedzieć coś więcej o Firmie? Zastanawiam się nad złożeniem CV.
Dzień dobry, Firma znowu poszukuje Specjalisty ds. kadrowo-płacowych. Co jest powodem tak częstej rotacji na tym stanowisku? Ile osób zajmuje się sprawami kadrowo-płacowymi w tej firmie? Czy ktoś z byłych (obecnych) pracowników, mógłby się podzielić opinią na temat pracy w tym dziale?
Katarzyno, sprawami kadrowo-płacowymi w tej firmie zajmuje się JEDNA osoba, ponadto często musi robić dodatkowe rzeczy niezwiązane ze swoim stanowiskiem, ciągłe zmiany decyzji i nastroje prezesa, chora atmosfera w biurze tak naprawdę mająca podłoże (usunięte przez administratora) powoduje, że kadrowe odchodzą i będą odchodzić.(poprzednia jest na długim L4 bo miała dość, obecna widząc co się dzieje i mając sporo oleju w głowie też nie przedłuży umowy) zresztą nie tylko one. W biurze jest kilku "wazeliniarzy", którzy skutecznie zniechęcają wszystkich do pracy, mowa tu o wazelinie i nierobie W.S. i paszczurze nic nie potrafiącej tylko wiecznie się wymądrzającej E.B. Jeżeli masz alternatywę to idź gdzie indziej, to niestety nie jest zakład, który szanuje pracowników. Mało tego, jeżeli masz wątpliwości to idź porozmawiaj z kimkolwiek to usłyszysz jeszcze gorsze rzeczy. po świetności tej firmy nic nie pozostało.
Katarzyno, wybacz, ale nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. E.B. chodzi od pokoju do pokoju i szuka autorki tej wiadomości. :) pracę w zuku znam od podszewki ze względu na długi staż, a więc chętnie odpowiem na każde Twoje pytanie lub wątpliwość. ten zakład najdalej za rok przestanie istnieć, jeżeli nic się nie zmieni. pracownicy z produkcji w najbliższym czasie będą redukowani, to samo czeka inne działy, ze względu na zmiane specyfiki firmy, a raczej zahamowanie rozwojowe. po kolei są usuwane kolejne produkty z portfolio firmy, a to raczej nie świadczy dobrze. do tego przymykanie oczu na "lewizny" W.S, który wyciąga na tym wielokrotność pensji,(wszystko jest w papierach, wystarczy analizować) a prezes jak nie widział tak nie widzi, zresztą poprzedni też przymykał na to oko, jakąś ochronkę ma chyba. :D układy, układziki, redukcja zatrudnień i produktów, odpowiedz sobie do czego to doprowadzi
Trzymaj się dziewczyno:-).Raz jeszcze dziękuję za opis sytuacji w firmie. Szkoda, że inni obecni (byli) pracownicy nie mają ochoty i czasu na rzetelną informację. Taki właśnie portal może być cennym źródłem informacji dla potencjalnych kandydatów do pracy. A dla pracodawcy?...cóż, pomocne źródło wiedzy do poprawy funkcjonowania firmy ( pod warunkiem, że się ma do czynienia osobą, która wie, na czym polega zarządzanie firmą).Jestem ciekawa czy znajdą kogoś do pracy w Kadrach, oferta ważna do 19.03.2002. Pozdrawiam.
To prawda ten portal to świetne źródło informacji, a niestety czasem ludzie dają takie szczątkowe informacje…
Ja to czasami się boję o cokolwiek zapytać, bo się zaczynają teksty typu "a co z policji jesteś"? :/ Odnoszę, że powoli plac zabaw sobie robią z tego portalu zamiast miejsca do kulturalnego dowiadywania się szczegółów na temat pracodawcy. Też tak sądzicie?
Czy w firmie Zakłady Urządzeń Kotłowych STĄPORKÓW S.A można przejść z umowy o pracę/zlecenie na B2B? Czy ktoś tak zrobił?
Na B2b to tylko zaufane osoby Dyrektora Produkcji mogą być zatrudniane - wystawiają faktury za usługi nawet w połowie nie warte swojej ceny.
Z firmą jako klientem byłam związana kilka dobrych lat i szczerze przyznam że była to niezła jazda. W firmie panuje szeroko pojęta rotacja połączona z nepotyzmem . Dzięki temu trafiają się tu takie rodzynki jak handlowcy nie znający asortymentu i koordynatorzy nie wiedzący nawet że dany wyrób jest produkowany - dowiedzieć sie coś to dramat.. nie wymieniając z nazwisk . Ogólnie wydaje mi sie że jak ktoś dłużej tam pracował i znał się na robocie to już odszedł ... Dyrektor produkcji unika cięższych tematów produkcyjnych ponieważ go męczą i nie odbiera telefonu . Ogólnie pracownicy produkcyjni znają sie na robocie i firma ma w portfolio troche ciekawych projektów ale jakoś specjalnie o klientów nie zabiegają.
Nie polecam, dziadostwo. Rozmowa kwalifikacyjna beznadziejna. Szukają ludzi z Kielc, a na rozmowie wciskają kity, że to daleko, że trzeba dużo pieniędzy wydawać na paliwo. Z daleka od tej firmy.
@piszący a ty z tej firmy jesteś tez? Jak tam jest?
Jest praca, nie ma redukcji, płacowo nie urywa (usunięte przez administratora) ale wszystko na czas i na legalu.
Nie da się zaprzeczyć, że Twoje podejście do tej kwestii jest bardzo zdroworozsądkowe, co oczywiście cieszy. Czytałam, że w Zakładach Urządzeń Kotłowych stale poszukują doświadczonych pracowników inżynieryjno-technicznych zarówno do pracy w biurze ,jak i na produkcji. No i teraz pytam o pracę w biurze: czy wymagają tam od kandydatów doświadczenia w tej materii?
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Zakłady Urządzeń Kotłowych STĄPORKÓW S.A?
Zobacz opinie na temat firmy Zakłady Urządzeń Kotłowych STĄPORKÓW S.A tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 10.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Zakłady Urządzeń Kotłowych STĄPORKÓW S.A?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 7, z czego 0 to opinie pozytywne, 4 to opinie negatywne, a 3 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!