A przez covid mieliście teraz zamkniete ?
byliśmy na wczasach w Mar Baltico. Jeden wielki koszmar. (usunięte przez administratora) brud, brak papieru toaletowego, mydła. Jedzenie koszmarne. Właścicielka arogancka. Codziennie musiałem dopraszać się o rolkę papieru i właścicielka z Bożą łaską go mi dawała. Dodatkowo opis pokoju w internecie a w rzeczywistości był różny. Chciałem prasować to dostaliśmy deskę przepaloną. Najgorsze wakacje. Nie polecam! Jedzenie koszmar. Cud, że się nie zatruliśmy! Stare i przeterminowane!
Panie Marcinie to za głupoty Pan pisze.Dokładnie Pan wie ,że gotujemy codziennie i jest wszystko świeże.Od kwietnia miałam ponad 400 osób i nikt nie narzekał na jedzenie.Przykro mi ,że nie ma Pan odwagi powiedzieć w oczy .Napisać można wszystko. Może miałam codziennie Pana pytać o to czy się papier Panu nie kończy.Nigdy nie byłam i nie jestem arogancka,może nie w tym ośrodku Pan był.A deska Panie Marcinie to ,rzecz używana przez wszystkich, może to właśnie Pan przepalił. Proszę przemyśleć swoją wypowiedz, bo łatwo się ludzi krzywdzi. Z tego co pamiętam ,to jak Pan wyjeżdżał to było wszystko ok.
Jakim pracodawcą jest firma? Interesuje mnie praca ale zupełnie nikt nie zagląda na forum.
Podpowiedzcie coś aktualnego o firmie.
Wczasowicze, czy warto jechać? Słyszałam, że lepiej poszukać innego miejsca na wypoczynek. Co polecacie w bliskich okolicach łeby?
Właścicielka to mitomanka, zmyśla historie, pozornie miła jednak wyrachowana to kobieta. Cos niesamowitego, współpraca z nią jest niebezpieczna. Nie polecam bądźcie ostrożni.
Ekspedientki ze sklepu tej pani w Gdyni przy ul. Świętojańskiej 70 nie sa zainteresowane pracą. Są aroganckie, szczególnie blondyna. Nie znam właścicielki, tj .pani Sielaff , ale moze to prawda co o niej piszą, skoro jej pracownicy tak żle się zachowują.
Właścicielka to osoba dwulicowa. Zachowuje się jak rozkapryszona "dziewczynka", nie zna się na hotelarstwie i gastronomi. Niestety również nie lubi i nie szanuje klientów. Sama twierdzi że nie ma do nich cierpliwości i traktuje ludzi jak natrętów. To przykre bo ten biznes daje jej zarobiki i to nie małe. Oddanym i pracowitym ludziom nie zapłaciła za pracę, tylko "wygoniła" ich z miejsca pracy. Żenujące. Niestety wykorzystuje naiwność ludzką i podjudza ludzi na siebie! Czegoś podobnego nigdy nie widziałam. Praca tam jest ryzykowna i krótkotrwała. Nie liczcie że obietnice i zapewnienia zostaną dotrzymane. TOTALNE OSZUSTWO !!!
Tragedia!!! Nie polecam pod żadnym pozorem pracy w tym obiekcie i współpracy z tymi "ludźmi"! Szkoda czasu i zdrowia. Właścicielka jest Panią chaosu, robi zawsze największe zamieszanie i drze pysk na cały hotel. Przy tym jest strasznie zakłamana i każdemu wciska inną wersję wydarzeń. Jej niemiecki mężuś udaje, że się nie wtrąca do niczego i swoje opinie o pracownikach wyraża dość wymownie w języku niemieckim do swojej żonki. HALO PANIE BENDT- czas nauczyć się polskiego, bo jakby Pan nie zauważył jesteśmy w Polsce! Poszanowanie godności pracownika i człowieka to dla tych państwa nieznajome pojęcie. Będziesz ciężko harować po 13-14 godzin, pracować poniżej swoich kwalifikacji, będziesz się starać licząc na godną zapłatę a w zamian nie dostaniesz ani złotówki za swoją pracę. O umowie można zapomnieć, bo po co płacić za pracownika składki. Urlop pracownikom Mar Baltico też się nie należy- mają pracować 7 dni w tygodniu, w święta i po kilkanaście godzin dziennie a najlepiej jeszcze, żeby za to nie oczekiwali zapłaty. Proponuję właścicielom zatrudniać Chińczyków, którzy będą pracować za miskę ryżu.
Polsko niemieckie małżeństwo Iwona Sielaff I jej niemiecki kochaś Bendt oszukują ludzi, zarówno wczasowiczów jak i pracowników. Omijajcie to miejsce, a tak że ich sklep w Gdyni na świętojańskiej B&S outlet !!!
Omijajcie to miejsce z daleka, małżeństwo polsko niemieckie wykorzystuje pracowników. Nie wywiązuje się z umów, nie płaci.