PF-Gruppen

Wyjazd do pracy w Danii była dla mnie podróżą w nieznane. Wyjechałem bez znajomości języka oraz ludzi na miejscu. Muszę przyznać ze agencja PF GRUPPEN zaopiekowała się mną lepiej niż niejeda matka. Z ogromnym podziwem i wdzięcznością wspominam czas za miedzą jak również naszą współpracą, która przekroczyła moje wszelakie oczekiwania. Sporo naczytałem się niepochlebnych opiini o samej agencji jak i powierzonych w zafuaniu i nadziei zadań do wykonania. Chciałbym opwowiedzieć Państwu swoją historię i wszelkie tego typu plotki zdementować. Zacznijmy od błędnego przekonania, iż żeby podołać pracy przy cięciu gałęzi duńskich choinek trzeba posiadać 15 letni staż w charakterze penetratora Amazońskich puszczy. Otóż- nie trzeba. Ostatnie 14 lat swojego zawodowego życia poświęciłem na cerowaniu rajstop w obrębie plaży miejskiej przy pływalni Wodny Raj w Swarzędzu, organizowałem lcizne parady i masze równości na terenie całego kraju oraz spotkania na terenie Parafii św. Boromeusza w Wejcherowie mających na celu nieść pomoc osobm bezdomnym i uświadamiać ich jak ważne jest dbanie o higienę miejsc intymnych, wraz z pomocą przy myciu i szorowaniu dla chętnych. Pomimo tego, każdy dzień w pracy był dla mnie serią spełniających się marzeń każdego po kolei. Nie sądziłem, że zmiany pogodowe, które występują w tym rejonie świata średnio co 7 minut i 29 sekund tak pozytywnie wpłyną na moje samoczpoczucie i morale. Tyczka z którą wpadłem w gorący i pikantny roamns już pierwszego dnia o 8:14 stała się moją ulubioną i najbardziej porządaną kochanką. Nie samą pracą jednak człowiek żyje. Przed wyjazdem bardzo obiawaiałem się, iż na miejscu zastanę stereotypowy przykład Polonii za granicą. NIC BARDZIEJ MYLNEGO! Ekipa wraz z koordynatorami to najcudowniejsze osoby jakie w życiu spotakłem. Bez grama wstydu (jak i alkoholu na miejscu) mogłem głosić swoje przemyślenia na moje ulubione tematy związane z równouprawieniem kobiet, trójpolówką oraz opowiadaliśmy sobie hsitorie o tym jak indianie sadzili truskawki. Ku mojemu zdziwieniu cała grupa jak rodzina, która zna się od pokoleń i kultywuje tradycje biesiadowaliśmy przy czarnym frugo zagryzając żelowymi misiami i bekonowymi prażynkami. DROZY EMIGRANCI! ZAKWATEROWANIE to ostatnia rzecz o jaką powinniście się martwić wyjeżdzając z PFGRUPPEN. Co prawda ku mojemu zdziwieni i delikatnym zażenowaniu w pokoju zabrakło prywatnego jacuzzi, lokaja na zawołanie i specjalnej gabloty na przepocone gumioki po powrocie z lasu natomiast mówiąc kolokwialnie "mucha nie siada, komar nie kąsa". Dwuosobowe pokoje z idealnnie dopasowanymi mieszkańcami pod względem charakterów i podglądów na świat, który nas otacza. Na jedną rzecz natomiast chciabym zwrócić szczególną uwagę : Mianowicie, żaden z właścicieli lasu nie pomyślał o tym aby przy zjeździe z drogi łączącej zakwaterowanie z miejscem pracy pomyśleć o rozbudowaniu infrastruktury mającej na celu ułatwienie osobom niepełnosprawym i z (usunięte przez administratora) Ps. Po przygotowaniu takiej infrajstruktury dużo łatwiej będzie wyjechać nowymi Porschakami z lasu za (usunięte przez administratora) duże i okazałe wynagrodzenie na akordzie. (usunięte przez administratora)