Euroline

Robią z ludzi waritów. Wprowadzają nowy system płac, nie odpowiadają na pytania. Nie jeden pracownik uslyszal od kierownika, że on na pytania nie musi odpowiadać, znakiem tego pracuje się pod wielką niewiadomą. Jest notoryczne zastraszanie ze strony przełożonych, jak i ze strony współpracowników. Nie ma jednkowego traktowania, jedni są bez przerwy gnębieni, inni robią co im się tylko podoba. W zakładzie praktykowane jest łapówkaratwo. Kto nie dawał ten nie zarabiał. Teraz już nawet ten co daje nie zarobi. Od pracowników wymaga się stosowania przepisów bhp pod groźbą kary, firma ze swojej strony nie przestrzega bhp. Zamykane są drzwi ewakuacyjne na klucz, najbliższe drzwi również są zamknięte na klucz. Drzwi otwierane są jedynie podczas kontroli straży pozarnej, firmy Ikea. Przełożeni nazbyt mili są przed audytami, żeby pracownikom nie przyszło do głowy poskarżyć się na warunki pracy, po audycie wraca normalny porządek, groźby, kłótnie, zastraszanie. Ludzie pracują bez umów, bez szkolenia bhp na stanowiskach pracy przez zaniedbanie przełożonych bo w tym czasie zajęci są zmianą systemu i wydawaniem aneków do umów na ostatnią chwilę. Gdyby zrobili to wcześniej, 1 czerwca prawdopodobnie wiecej jak połowa załogi by się nie pojawiła w pracy.