Wywiad udzielony przez użytkownika Piotr
Były pracownik
Chcemy Cię lepiej poznać. Napisz proszę, jaką historią chcesz się z nami podzielić?
Chciałbym opowiedzieć o mojej współpracy z firmą i o tym, jak zostałem potraktowany przez koordynatorów.
Na jakim stanowisku pracowałeś i na czym ono polegało?
Byłem zatrudniony na placu, jako osoba sprzątająca. Zajmowałem się zamiataniem powierzchni i koszeniem trawy.
Jak długo pracowałeś w tej firmie?
Pracowałem dwa i pół dnia.
Jak wyglądała kwestia zawarcia umowy?
Zatrudniałem się dokładnie 18 września. Od razu poprosiłem koordynatorów o umowę, ponieważ nie chciałem pracować w sposób nielegalny. Zależało mi na tym, żeby mieć pewność zatrudnienia. Rozmawiałem z Panem koordynatorem, który obiecał mi, że dostanę umowę. 19 września przyjechała na obiekt Pani koordynator. Podszedłem do niej i zapytałem, czy informacje o tym, że chcę pracować na umowie, zostały jej przekazane i ją też poprosiłem o szybkie załatwienie tej sprawy. Zapytała o to, czy koordynator Mateusz wziął ode mnie jakieś dane. Kiedy powiedziałem, że nie, to poprosiła mnie o pokazanie dowodu osobistego. Pani koordynator zrobiła zdjęcia mojego dokumentu i odjechała z placu. Moim błędem było pozwolenie jej na zrobienie zdjęć dowodu. Następnego dnia kiedy koordynatorzy przyjechali na plac, podszedłem do nich, żeby zapytać o umowę, zaczęli na mnie krzyczeć. Sam w tej sytuacji się zdenerwowałem i zacząłem głośno i stanowczo się do nich zwracać. Nie chciałem pozwolić sobie na to, żeby mnie obrażali. Wtedy Pani koordynator wykrzyczała do mnie, że jestem zwolniony. Nie protestowałem, bo wiem, że i tak nie chciałbym pracować w miejscu, w którym panuje taka atmosfera.
Jak dalej potoczyła się ta sytuacja?
Poszliśmy razem z Panią koordynator do szatni, która znajdowała się w podziemiach bloku. Cały czas krzyczała ona na mnie. Wyjąłem klucze, żeby otworzyć szatnie, a ona zaczęła mnie szarpać. Chciała wyrwać mi klucze — udało jej się urwać smycz, na której zawieszone były klucze, ale one zostały w moich rękach. Powiedziałem jej, żeby przestała mnie szarpać, bo inaczej wezwę policję. Powiedziałem jej, że skoro nie mam umowy, to nie oddam kluczy, dopóki nie wypłacą mi wynagrodzenia za pracę. Znowu zaczęła mnie wyzywać.
Czy rzeczywiście wezwał Pan policję?
Tak, wezwałem policję na obiekt i opowiedziałem im o całej sytuacji, o tym, że Pani koordynator mnie zaatakowała w podziemiach, że zaczęła mnie szarpać i wyzywać. Powiedziałem także o tym, że Pani ma zdjęcie mojego dowodu i boję się, że wykorzysta moje dane. Oczywiście koordynatorzy wypierali się tego wszystkiego i mówili, że nic takiego się nie zdarzyło. Policja powiedziała, że jest to teren pracy i nie mogą w tym momencie ingerować. Gdybym miał jakieś ślady szarpania, czy pobicia to wtedy mieliby podstawy do tego, żeby zająć się sprawą. Dowiedziałem się od nich, że na ten moment jest to sprawa dla Inspekcji Pracy.
Czy zgłosił Pan do kogoś z firmy, to jak zachowali się koordynatorzy?
Po przyjeździe do domu chciałem skontaktować się z szefem firmy. Koordynatorzy nie chcieli dać mi do niego numeru, ale znalazłem kontakt do niego na stronie internetowej firmy. Nie jestem pewien, kim była osoba, do której się dodzwoniłem. Przedstawiłem się i spytałem, czy wie coś o wydarzeniu na placu. Osoba ta odpowiedziała, że tak i że firma obciąży mnie kosztami naprawy kosiarki. Pan powiedział, że nie chce ze mną rozmawiać i się rozłączył.
O jaką kosiarkę chodzi?
Tego dnia rano podczas pracy uszkodziła się kosiarka. Nie rozumiem, dlaczego miałbym ponosić odpowiedzialność za sprzęt firmowy, w momencie kiedy wykorzystywałem go zgodnie z przeznaczeniem, a w dodatku na trudnym, zaniedbanym terenie (wysoka trawa). Nie miałem jak zobaczyć, czy coś jest w ziemi, pod trawą. Prawdopodobnie podczas pracy uderzyłem w jakiś kamień lub pręt. Sprzęt, który się używa, ma prawo się uszkodzić, zniszczyć. Skoro jest zakupiony przez firmę, to ona powinna ponosić odpowiedzialność za jego naprawę. To nie jest pierwsze osiedle, na którym sprzątałem. Mam doświadczenie i wiem, że jeśli sprzęt się psuje, to firma ponosi za niego odpowiedzialność, a nie pracownik. Prawdopodobnie przez tę sytuację i moje upomnienie o zawarcie umowy, koordynatorzy tak się zdenerwowali.
Czy była jeszcze jakaś sytuacja, która wzbudziła Pana niepokój?
Kiedy powiedziałem, że nie zapłacę za naprawę, bo tak naprawdę nie mam nawet podpisanej umowy, to koordynator odpowiedział mi, że ma moje dane i może je wykorzystać. Dlatego też powiedziałem o tym policji.
Czy dostał Pan wynagrodzenie za swoją pracę?
Zanim przyjechała policja, dostałem wynagrodzenie (320 złotych) za dwa i pół dnia pracy. Koordynator wypisał kwit potwierdzający wypłatę gotówki, który podpisałem.
Czy rzeczywiście skontaktował się Pan z Inspekcją Pracy?
Zadzwoniłem do Inspekcji Pracy i poprosiłem o przyjechanie Inspektora na miejsce. Dowiedziałem się jednak, że nie ma takiej możliwości i że najpierw muszę złożyć skargę pisemną lub mailową. Tak właśnie zrobiłem i teraz czekam na odpowiedź.
Dziękujemy za wypełnienie formularza zarobków.
Przejdź do następnego kroku. Przejdź dalejChcesz być na bieżąco z odpowiedziami?
Zapisz się na powiadomienia o nowej opinii już teraz
Psst! To jeszcze nie koniec!
Potwierdź swoją subskrypcję!
Odbierz maila
Na podany adres e-mail wysłaliśmy wiadomość z prośbą o potwierdzenie subskrypcji (RODO)
Potwierdź subskrybcję
Kliknij w link potwierdzający subskrypcję w mailu i bądź na bieżąco!
Oceń firmę
Otrzymuj powiadomienia na temat firmy