Chyba lepiej ,aby panie układajace towar na półkach były rozdzielane ,a nie po 2 robiąc to samo,bo tak bojczą, a towaru nie ma na pòłkach.Trajkotanie tylko słychać i krzyki między robotnicami.
Szkoda,że nie mają awokado,bo muszę gonić do konkurencji.Ogòlnie towar dobry .Więcej rodzajòw powinno być owocòw .
Jak się pracuje tu na kasie? Ile się zarabia i jaka umowa?
Z ta baba jest chyba coś nie tak.Chyba ona ma robotę łatwą,bo ma znajomosci i lazi się pospacerować a my zakrętu nie możemy złapać
Kiedyś panie były milsze w tym sklepie,a teraz to chyba za karę tam chodzą do roboty.Naburmuszone.A ploty niech zostawią na prywatki po pracy.
Cześć Dziewczyny.Witam.Mam pytanie,ile można zarobić na rękę na kasie?Wyszłam za mąż do Makowa ,a szukam pracy.Mam doświadczenie.Pozdrawiam.Zuzanna
A maseczek to panie na kasie nie mają.Załatwię odpowiednie służby bo nas pozarażają .
A czy po zwróceniu uwagi tez nie zakładają? No i czy oczywiście przyjmują do siebie na spokojnie jakieś uwagi?
Ależ oczywiście że spokojnie przyjmują aż hyba za bardzo bo jak nie raz widzę jaką sa oazą spokoju i jakie są miłe dla takich (usunięte przez administratora) to az podziwiam. Na siebie się popatrzcie i se na (usunięte przez administratora) Załozcie te maski
A czy oprócz tego, że panie nie mają masek, to coś jeszcze możesz powiedzieć? ;) Czy są miła obsługa?
Wielka szkoda gdyż nie ma kas samoobsługowych oraz chłodni na mięsnym gdzie jest hermetycznie pakowane mięso, które można zabrać bez stania w kolejkach. Wielki też minus za brak łatwego dostępu do alkoholu, żeby móc wybrać, popatrzeć, przeczytać etykietę.. Cukierki też powinno się samemu nabierać. Uważam, że to stoisko monopolowe jest beznadziejnie pomyślane.. Sklep od kiedy powstał dalej jest taki sam bez żadnych modernizacji. Jednak nie tyle lat powinno być coś zmienione. Na ogrodniczym nigdy nie ma nikogo do pomocy, żadnego mężczyzny do chociaż dźwignięcia worka ziemi..
A kwiatki zdechły koło kasy ,a koleżanki z kasy nie widzą????
A pan myśli, że te kasjerki to są za wszystko odpowiedzialne co dzieje się w sklepie? One są od kasowania chyba, nie? Logika...
A żeby pan wiedział że za wszystko bo pracownik musi znać swoją wartość.Skoro jest częścią zespołu i grupy to nie przychodzi się pałętać czy ploty przenosić tylko każdy ma być odpowiedzialny za przydział obowiązków.Swoją drogą ostatnio obsługiwała mnie bardzo miła pani na kasie,chyba nowa kasjerka.Mlodziutka ,uśmiechnięta i grzeczna.Czyoi można być sympatycznym.
W sklepie są takie osoby jak kasjerki, magazyn, panie na mięsnym i kierownictwo. Także takim tokiem rozumowania to co kierownik ma przyjść na kasę panią obsłużyć, bo jest częścią zespołu? Czy jak idzie pani załatwić sprawy w gminie to w pokoju nr 10 obsłuży panią pani z pokoju 2? No raczej nie bardzo. Każdy jest odpowiedzialny nie za wszystko a za swoje stanowisko pracy. Także tacy właśnie ludzie, którzy nie pojmują systemu pracy, systemu funkcjonowania sklepów czy innych branży zawsze mają największy problem. A ja takim ludziom serdecznie współczuje problemów z myśleniem, bo jako pracownik gastronomi rozumiem doskonale jak co to wszystko znaczy, jak np przyjdzie taka pańcia do sklepu i z zębami do kasjerki, bo ma źle coś nabite... A tu ups.. pomyliła się pani na mięsnym.. Pozdrawiam i radzę używać mózgu, bo od tego jest.
Brak towaru na półkach.Żadnej kobiety rozkładającej towar na półkach dzisiaj nie widziałem przed południem chociaż byłem tam z godzinę,bo stałem na mięsnym,a ludzi było sporo.Dziecko na rękach mi płakało ,a ja stałem i stałem ,a połowy zakupów nie zrobiłem ,bo towaru na półkach brak.Przez brak towaru na półkach musiałem udać się do konkurencji.
Kolejny nieszczęśliwy klient. Szkoda ze Pan jeszcze nie płakał, problemy zgłaszać właścicielom sklepu.
Uważam ,że Pani kierownik to bardzo pracowita kobieta tylko jednak załoga odpowiadająca za rozłożenie towaru jest słaba i głośna. Pani szefowa to akurat wykonuje pracę powyżej swoich kompetencji,szacun za pracę.Brawo.
Gdybyś choć odrobinę był doinformowany to wiedziałbyś, że sklep był przed remanentem, który co roku odbywa się w listopadzie.
W Lewiatanie są dwie zmiany ?
Witam, ja dziś byłem świadkiem jak Pani na dziale mięsnym potraktowała klientkę. Cytuję muszę się przy Pani nachodzić z pretensjami, że klient chciał kupić wędlinę. Żal mi było tej klientki. Pozdrawiam
Mieszkam obok sklepu ,więc często tam bywam.Pan Andrzej ma rację,że często widać na twarzach układaczek towarów ,czy pań na mięsnym nie miłe pełne pogardy miny.Pewnie nie lubią swojej pracy,ale są i takie zwłaszcza na kasie,że są sympatyczne.A towaru zwłaszcza suchego często brakuje.Najbardziej to pałętają się te rozkładowaczki z suchego towaru .Gadają,siedzą na telefonach,z rąk im towar leci i są głośne.
Opinie klientów również mogą nam podpowiedzieć jak wygląda praca, ale najbardziej przydatna byłaby opinia kogoś, kto pracuje w Lewiatanie. Jestem ciekawy co pracodawca zapewnia nowemu pracownikowi i jaka jest pensja na start.
Brak odwagi i zwykłe tchórzostwo !!! Skargi powinno kierować się do właściciela sklepu. Nikt zwykłych donosów na forum dla pracowników poważnie nie traktuje. Ale wielu ludzi bohaterami jest w domu.
Myślę, że forum pracownicze nie jest najlepszym miejscem na takie uwagi, może warto do firmy skierować je?
Jeśli to forum pracownicze to zgłaszam ,że w sobotę kupiłam orzeszki włoskie pakowane w paczkach(obok kasy) .Data była jeszcze długa.W środku pajęczyny i moty .Pracownicy jesteście flejami.Układacie towar na półkach ,a nie widzicie przez przezroczyste opakowanie co upychacie na półkach.Potem zdychamy nie wiemy z czego.Ogarnijcie się ludzie.
Ale jak sanepid wpadnie to te dziołchy pójdą z torbami za to,że są ślepe jak nie widzą towaru jaki wykładają.Widziałem też te moty.Najbardziej nie ogarnięte to są półki z makaronami i słodyczami,bo panie są takie powolne ,że szok.Z jedną paczuszką goni zamiast z wózka i pudła na półkę wykładać.Logistyki nie znaju jak widzę.Chyba czas zmienić sklep.
Pani Gosia ma rację jest to forum pracownicze, piszemy o warunkach pracy. Jeżeli ktoś chciałby pracować np: Lewiatan to wchodzi na tą stronę. Mamy takie strony jak: (usunięte przez administratora) albo Google Maps wpisujecie nazwę firmy oraz adres, klikacie zakładka napisz opinie. Osobiście polecam Google Maps, oprócz opinii dajecie również gwiazdki. Jedynie Pracownica Lewiatan wspomniała coś na temat warunków pracy. Niemniej jednak jeżeli ktoś decyduje pracować w Lewiatanie powinien sumienie wykonywać pracę. Nie zachowujcie się jak nieuki.
@mati to forum pracownicze, nie opinie klientów.
Bałagan i brak asortymentu na półkach z makaronami i słodyczami.
Paranoja jak czytam wasze komentarze. A osoba podająca się za Dyrka i Lurkiz przeszły samą Siebie. W dzisiejszych czasach bardzo ciężko znaleźć dobrego pracownika jeszcze w handlu za marne grosze. Wiem co pisze bo sama pracuje w Lewiatanie w Krakowie, a pochodzę z Makowa Podhalańskiego. Ale jak pani Dyrka i Lurkiz by chciały się przekonać to zapraszam do pracy w Lewiatanie. Przyjmę Was Dyrka po znajomościach.Na początek ubiorę w Was w strój roboczy w postaci fartucha w pionowe cienkie pasy niebiesko-białe. I zobaczycie jak przyjemna jest praca w handlu. Nieraz klient przyjdzie i będzie Was znieważał bo Ma zły dzień. Chociaż staramy się u Nas w sklepie być miłe ale zawsze się znajdzie taki który zepsuje Wam humor na cały dzień. Raz jeden klient nakrzyczał na koleżankę w sklepie bo mu karta nie działała a nie miał nic na koncie. Mogłabym opisywać wiele przykładów ale brakło by Mi dnia. Co do wykształcenia to pracują u Nas osoby które studiują. Sama kiedyś tak zaczynałam żeby zarobić na utrzymanie, no bo rodziców nie było stać żeby utrzymać Mnie w Krakowie. Kiedy skończyłam studia i obroniłam tytuł Licencjata. A obecnie kończę studia magisterskie. Właściciele Lewiatana zaproponowali Mi stanowisko zastępcy kierownika sklepu. Jako zastępczyni kierownika sklepu jeśli jest potrzeba to wykładam towar, obsługuje kasę oraz stoisko z wędlinami i zarządzam personelem sklep no bo pani kierownik chodzi tylko na raną zmianę. Fakt że nikt nie ma wykształcenie wypisanego na czole ale to nie znaczy że ktoś od razu pracownika sklepu traktuje jak kogoś gorszego. Od koleżanek też niczym się nie odróżniam bo tak samo jak One noszę fartuszek firmowy. Tak że zastanówcie się na tym co piszecie. A jeśli chcecie się przekonać to jeszcze raz zapraszam do pracy w Lewiatanie. Osobiście Was przeszkolę na kasie nic się nie martwcie bo na początek będziecie miały do niebiesko-białego mundurka przypięty identyfikator z napisem uczę się to myślę że klienci będą wyrozumiali.
Pracownico Lewiatanu w Krakowie o czym Ty gadasz?Wielce wykształcona Jesteś,a gadasz od rzeczy.Nikt nie opisywał wcześniej Lewiatanu w Krakowie tylko w Makowie.Skoro tam nie pracujesz to dlaczego wypowiadasz się o innym zakładzie pracy?Jakbyś była wykształcona to nie robiłabyś tyle błędów .Pilnuj swojej (usunięte przez administratora) ,a nie sprzedawczyń z Makowa.Nie wykształcenie w sklepie jest najważniejsze lecz kultura osobista.Znam wiele sprzedawczyń z Biedronek, czy Inter marche,które są urocze w zachowaniu chodź po zawodówce.Sama słyszałam jednak jak sprzedawczynie przy kasie obgadywały koleżankę z obsługi sklepu właśnie w Lewiatanie wMakowie.Można się obgadywać ,ale po wyjściu ze sklepu tj.po pracy ,a nie w robocie.Ogłady troszkę potrzeba.
A co tej pracownicy z Lewiatanu przeszkadza fartuszek?Zawsze może iść do Fideltronika to oprócz fartucha dostanie ciężkie ,skórzane buciory.A magisterkę to raczej obleje ,bo nie ma szans jej zrobić robiąc ,aż tyle błędów w pisowni.Najciekawsze,że wypowiada się o sklepie w którym nie pracuje.????
O rany jakie błędy językowe,stylistyczne i ortograficzne.Studentka chyba łopatologii.
A ta pracownica Lewiatanu w Krakowie to jakaś nawiedzona.Fartuszek ją uwiera.Zjebki prawdziwej nie widziała.Oj ,te studentki rozindyczone to ,to paskudnie.
Taką mamy młodzież. Dzisiaj studia prywatne skończyć to żaden problem i mieć mgr. Ha ha ha współczuję bardzo podwładnym tej studentki. Ale niestety brakuje ludzi do pracy i mamy takie sytuacje.
Ludzi do pracy brakuje.Był czas ,że polikwidowali szkoły zawodowe ,doszły 2 języki to młodzi powyjeżdżali za granicę,bo porobili szkoły to przecież nie będą kroić mięsa.Zarobki nie bogate,a co tam młodemu ryzyk fizyk jak się nie uda za granicą to najwyżej wróci.No,ale na tym markecie to akurat panie mają co robić,bo utarg tam jest.Jednak pani studentka z Krakowa to pojęcia o pracy w markecie nie ma.A obgadywanie w pracy też jest nie na miejscu.Pracownicy muszą dbać o wizerunek firmy,a zarząd w takim przypadku powinien stosować kary finansowe.