Zastanawiam się czy jest sens aplikować do firmy? Do tego jeszcze taki spokój na forum, dziwne.
Szczerość do bólu, ale pełna uczciwość i brak zagrywek za plecami. Tyle w temacie.
Właśnie zwolniliśmy dwie panie, które zamiast solidnie pracować za znakomite, jak na nie pieniądze, plotkowały i obgadywały w czasie pracy. Obrażały przełożonych i kolegów z pracy uważając się za najmądrzejsze stworzenia chodzące po tej marnej planecie. Wszyscy i wszystko wokół im przeszkadzało, tylko one były wspaniałe. Między sobą pogardzały firmą, koleżankami i kolegami. Zachowywały się, jak dwa trutnie. Przypuszczam, że ostatnie dwa wpisy Karoliny i Mirosława to ich dzieło. Mogę się nawet założyć, która co wpisała. Z litości nie wymieniam jeszcze ich imion i nazwisk. Żadna Karolina u nas nie pracuje, żaden Mirosław nie otrzymał umowy i nie zrezygnował. To znaczy, że po raz kolejny Gowork pozwolił oczernić naszą firmę anonimowo.
co jest grane
Poniżej komentarz do opinii, którą zamieścił Karol 2014-12-29. Panie Karolu. Osoby, które prowadziły z Panem rozmowę kwalifikacyjną nie komentowały dotychczas Pańskiego braku zdecydowania, Pańskich wad i przyczyn rezygnacji z Pana usług. Nikt Panu nie imputuje, że nie potrafił Pan podjąć samodzielnej decyzji. Nie opisujemy kandydatów do pracy na tym forum, ponieważ uważamy, że proces rekrutacji wymaga szczerości i dyskrecji, obu stron. Moglibyśmy napisać, że pan Karol , na przykład, Brzeziński, znając wszystkie parametry, nie potrafił podjąć samodzielnej decyzji, bez rozmowy z żoną. Dopóki Pan nas nie wywołał do tablicy i nie obraził, nie uczyniliśmy tego. Jednakże Pański tekst świadczy o niezrozumieniu języka polskiego i jest oszczerczy. Osoba o której Pan pisze nigdy nie używa sformułowania, że ktoś "zgodził się robić" w sensie pracować. Wykonywać robotę? Tak, ale "robić", to już Pańska terminologia. Napisał Pan: "Właściciel obgadywał przede mną osoby pracujące w dziale eksportu, prześmiewał się, że ktoś z rosyjskim ( jakaś dziewczyna ze Wschodu de facto) zgodziła się "robic" za marne grosze, że ktoś inny jest głupi itp." Osoba, o której powiedziano Panu, że rozpoczynając pracę oczekiwała niższego wynagrodzenia, aniżeli otrzymała była i jest pozytywnym przykładem wyłącznie. Podczas rozmowy o wynagrodzeniu, podano Panu przykład tej osoby, która przychodząc oczekiwała 2.000 netto, a została zatrudniona za 3.000 brutto, mimo, że to jest znacznie więcej aniżeli 2.000 netto. Powiedziano również, że właśnie ta osoba, w krótkim czasie doszła do wynagrodzenia dwukrotnie wyższego. Nie zrozumiał Pan, albo słabo liczy. Skąd się Panu wzięło sformułowanie "prześmiewał się"? Wszyscy w firmie wiedzą, że osoba, o której była wówczas mowa jest bardzo ceniona i ma olbrzymi szacunek u właściciela (skoro tak go Pan określa). Napisał Pan: "Właściciel chciał abym na rozmowie podjął decyzje czy chce pracy cze nie i nie mogłem przemyśleć tego w domu. Bardzo duży niesmak." Tak, rzeczywiście, oczekiwaliśmy od Pana wyraźnej deklaracji. Przedstawiliśmy parametry i warunki, pokazaliśmy firmę, poświęciliśmy dużo czasu na rozmowę, poprosiliśmy o szybką decyzję. Poszukiwaliśmy niezależnych handlowców z silnym charakterem. A Pan powiedział, że musi zapytać żonę o zdanie. Wówczas Panu podziękowaliśmy i zrezygnowaliśmy z Pana usług. Swoją frustrację wylał Pan tutaj w sposób bezkrytyczny. To właśnie budzi "bardzo duży niesmak". Nasze rekrutacje są czasami nietypowe, wiele osób jest pozytywnie zaskoczonych, dziękują za szczerość i ciekawe spotkania. Inni nie rozumieją, lub interpretują inaczej. Pan wyraźnie nie nadążył za tokiem myślenia i kompletnie przeinaczył sens wypowiedzi uczestników tego spotkania. O słomie wystającej z butów "i to konkretnie" nie wspominając. Praca w naszej firmie wymaga kilku istotnych cech, najbardziej pożądane są inteligencja i polot. W kontekście Pańskiego rozumienia wydarzeń, przyczyn i skutków, nie żałujemy, że Pana z nami nie ma.