Czy ta firma to call Center ?
no ale teraz to mi się wydaje że nie prowadzona jest w firmie żadna nowa rekrutacja chyba że się myle?
Ta firma to jeden wielki przekręt. Pan Bartek, o którym mowa była wyżej, sprzedał "firmę" panu Pawłowi, który zawodowo zajmuje się właśnie tworzeniem takich firm z najmniejszym możliwym kapitałem zakładowym - 5000 zł, z których prawdopodobnie 90% to call center. Co do projektu - nadzorowałem go kiedyś, ale znalazłem lepszą pracę w niedługim czasie. Śmierdzi lewizną na odległość. Ps był jeszcze jeden pan Bartek, który zdaje się był prekursorem tworzenia takich podejrzanych interesów.
Pracowalam tam pol roku i to co moge napisac o firemce. Najpierw plusy. W łazience był papier a w kuchni można było trafić na herbatę. To tyle z plusów. Teraz minusy. A bedzie ich troche wiecej. Zaczynamy od charakteru pracy. Praca niby polega na proponowaniu darmowych badań lekarskich osobom powyzej 50 roku zycia. W rzeczywistosci praca polega na wciskaniu babuszkom darmowych badan na serce i płuca. Na takim spotkaniu moze i sa jakies lipne badania ale glownie chodzi o nakręcanie babuszek na drogie pakiety medyczne. Spotkanie niczym sie nie rozni od prezentacji garnkow philipiaka, zeptera czy innych cudownych wynalazków. Jest tylko jedna roznica. Po zaplacie 5 tysiecy ludzie odchodza z garnkami a w tym przypadku z jeszcze wiekszym bolem serca:) Sprawa kolejna to kasa. Nie ma zadnej prowizji. Stawka chyba najnizsza z mozliwych, jako studentka mialam cos ok 8,50 na reke, jak ktos nie studiowal to mial ok 7. Tak wiec na samochod nie mozna bylo niestety odlozyc. Godziny pracy po 6h. Ludzie szybciej odchodza niz przychodza. Panie teamleaderki same dzwonia bo nie ma chetnych do tego kolchozu. Sprawa kolejna. Wypłaty poucinane, pokombinowane, w mysl cyganów "A moze sie nie dopatrza" i na dodatek wyplacane czesto z nawet miesiecznym opoznieniem. Nastepną tajemnicą firmy jest księgowa, która jak yeti - niby jest ale nikt jej nie widział. Jak yeti są też premie i dodatkowe bonusy. Jedyną premią jest możliwość posprzątania firmy w ramach odpoczynku. Ale to tez trzeba uwazac z plynem do podlog zeby za duzo nie wykorzystac XDDD "Bo wiesz u nas jest taki zwyczaj ze jedna osoba sprzata firme raz na jakis czas" - zaslychane od jednej z teamleaderek. Praca ciezka, monotonna. Moze dlatego ze nie mialam wczesniej stycznosci z praca tego typu. Ale bardziej doswiadczeni tez narzekali. Nie idzcie tam. Jedyne co ratuje sytuacje to spoko ludzie i spoko dojazd. To jedyne co miło wspominam. Nie pozdrawiam.
Pracowałem tam w zeszłym roku, atmosfera, ludzie byli wspaniali, chodziło się do pracy z bananem na ustach. Koordynatorzy młodzi, koleżeńscy, zwłaszcza dziewczyny, Marta i Klaudia. By taki Szymon, straszny tyran, ale słyszałem że już nie pracuje. Projekt banalnie prosty, umawianie osób na bezpłatne badania, bez sprzedaży, bez zawierania umów itp. O podwyżkę nie trudno, wystarczyło się postarać, ale był jeden minus, otóż spóźnienia z wypłatami. Nie wiem jak jest tam teraz, ale wcześniej mieli takowe problemy. Szefostwo fajne, Pan Bartek, potrafił docenić kogoś za starania. Jego żona Pani Gosia taka miła nie była, ale ujdzie. Ogólnie strasznie tęsknię za tą firmą, za atmosferą, za ludźmi... Pomimo wszystkiego wspominam BMB jako najlepszego pracodawcę ever, chociaż rozstaliśmy się w niezgodzie.
Ogólnie rzecz biorąc jest to śmieszne, jaką stawkę ustala ta firma. Podstawa niska, o premii można tylko pomarzyć bowiem zaledwie garstka osób pracujących wyrabia normę, jaką ustawili sobie szefowie. Czyli pensja głównie z wyrobionych godzin starcza na opłacenie rachunków przy czym podkreślam, że nie zawsze. Jeśli już jest premia są to grosze- jakieś 100-200 zł więcej. Za trud pokonania obiekcji pacjentów dot. przyjścia na "badania" (zwykły analizator składu ciała, taki jak w siłowni) nie masz nic. No, chyba że ludzie faktycznie przyjdą mimo burz, gradów, upałów, śnieżyc, złego samopoczucia etc etc. Czyli 50% z tego co umawiasz- jak nie 80%- idzie na marne. Szkoda, że firma BMB nie docenia starań pracowników. Ich system to czysty wyzysk. Koordynatorki są ok, szef również, natomiast szefowa- jeśli już się odezwie- próbuje cię zgnębić i podkreślić, jacy wszyscy są beznadziejni i jak bardzo się nie starają. No cóż, nie służy to polepszeniu ani relacji, ani efektywności. Musisz być w 100% skupionym na pracy, 0 telefonu, 0 gazet, książek, wykreślanek czegokolwiek, co sprawiłoby, że czas szybciej ucieka. Jeśli rozmawiasz z kimś za głośno zostajesz skarcony, bo nie zajmujesz się pracą. Ogólnie sytuacje ratują osoby pracujące, które polepszą Ci humor swoją osobą.
Przyjemni ludzie, wspaniała atmosfera. Żałuję, że odeszłam zamiast umawiać na badania, teraz wciskam ludziom umowy za kosmiczne pieniądze:(
byłam, pracowałam, wspominam dobrze nie wiem ludzie co wy gadacie :D
czy ta firma dalej funkconuje? bo nie dostalam od nich PIT - u
przyjmują na "dni próbne" fałszują twoje wyniki po czym wykupują z racji niby słabych,,,, i tak nie zobaczysz umowy,, pracujesz za free..... a Najlepsze są te ich "Szkolenia,,,,"
Klaudia w sumie fajna dupa, ale mogłaby zjeść snickersa, może przestałaby gwiazdorzyć :) a szczerze mówiąc dobrze, że oni mnie wyrzucili. za 3 tyg znalazłem zajebistą pracę w której właśnie jestem :) omijajcie tą ' firmę '
Uważajcie na tę firmę. Jest to rodzinny biznes ale niestety panują tam średniowieczne zasady. Po pierwsze zatrudniają na umowę o dzieło. Po drugie nie płacą terminowo a w przypadku rozwiązania umowy trzeba awanturować się o wynagrodzenie. Po trzecie bazy, które posiadają są totalnie przedzwonione więc trzeba mieć nerwy ze stali żeby wytrzymać cały dzień w pracy. Po czwarte menadżerka - młoda dziewczyna (niecałe 20 lat!), która myśli, że jest najmądrzejsza jest bardzo opryskliwa, hamska i najprawdopodobniej ma bliższe powiązania z właścicielami. Firma mieści się w obskurnych pomieszczeniach na Targówku (tynk z sufitu sypie się na głowę, jest bardzo ciasno i duszno - bo nie stać firmy na klimatyzację). Gwoździem programu jest tym czym na firemka zajmuje się - umawianiem spotkań na "bezpłatne" badania medyczne, głównie dla emerytów. Pod płaszczykiem badań paramedycznych, próbuje się wcisnąć abonament medyczny biednym chorym ludziom. Kolejnym projektem jest umawianie na "spotkania kulinarne" gdzie pod pretekstem pokazu pseudo-robota kuchennego próbuje się namówić do jego zakupu za ciężkie pieniądze (dlatego nie mogą przychodzić osoby starsze niż 70 lat - nie dostaną od banku pozwolenia na zakup ratalny). Dlatego wszystkich uprzedzam przed pracą w BMB Telemarketing. Jeśli chcecie pracować u wiarygodnego pracodawcy i mieć czyste sumienie, że nie naciągacie ludzi - to szukajcie pracy w innym miejscu.