Czy możliwa jest praca zdalna w firmie Inter Api Sp. z o.o. w przypadku pracy jako Projektant Budowlany?
Atmosfera w miejscu pracy odgrywa ważną rolę. Jak wygląda ten aspekt w Inter Api Sp. z o.o.?
To jest raczej pytanie do Pracowników ;) , gdyż moja opinia jest subiektywna, choć obecnie bardzo pozytywna w tej kwestii .
Cześć, jak przebiega rekrutacja w Inter Api? Czy prócz rozmowy kwalifikacyjnej są jeszcze jakieś inne etapy, weryfikujące posiadane umiejętności przez kandydata?
Dzień dobry! Tak, na większości stanowisk jest przeprowadzana weryfikacja najważniejszych, dla danego stanowiska, umiejętności .
Czy w Inter Api Sp. z o.o. są szkolenia zewnętrzne?
Tak. W miarę potrzeb zgłoszonych przez Pracownika lub Pracodawcę np. wynikających ze zmiany przepisów potrzebnych do prawidłowej realizacji powierzonych zadań.
Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, za siedmioma rzekami, w mieście, w którym znajduje się firma Inter Api sp. z o.o., gdzieś w czeluściach starych piwnic gnieździł się Bazyliszek, a życzenia tych odważnych, którzy wdarli się do głębokich podziemi jednego z pałaców, spełniało OLX czy Lento. Wszyscy znają legendy o Inter Api, więc zacznijmy od początku. Jak na zamek przystało, jest wręcz średniowieczny, skrzypiące podłogi, zatykające się WC i zlewy, czajnik stoi na parapecie z ciemnego starego drewna na podstawce z „amelinium”. Miejsca pracy, są interesująco zaaranżowane, tuż nad monitorami ustawionych na biurkach jest ściana z wystającymi, wiszącymi, wieszakami z upchanym na niej towarem do reklam, aby dostać się do nich musisz się zgrabnie przecisnąć pomiędzy innymi pracownikami i tak kilka razy dziennie, dzięki temu nawiązują się bliższe więzi między ludźmi. Jednym słowem miejsce z duszą godną miłośników starych horrorów. W zamku, zbudowanym na solidnym fundamencie ze starego garażu, Szefowa-Królowa przesiaduje obok ciebie mówiąc jedno zdanie, które chwilę potem, przy następnej wypowiedzi okazuje się zupełną bzdurą, godną potępienia. Ta plątanina sprzeczności staje się tyradą trwającą po kilka długich godzin i tak codziennie 5 razy w tygodniu albo więcej, nadmuchując jej kompleksy z całego życia. Kiedy czar pryska, ludzie pracujący tutaj, dzięki próbom prania mózgów wykonanym przez domorosłą biznesmenkę, lądują jeden po drugim na fotelu u psychiatry, a potem psychoterapeuty, by zapomnieć o traumie związanej z pracą tutaj. W sumie to dowód, że słowa mogą ranić i do bajek ta opowieść nie należy. Dostajesz polecenia wykonania prac, których szczegóły powinno się uzyskać telepatycznie od pracodawcy, niestety wielu ludzi jest na tyle ograniczonych, a w zasadzie wszyscy, że nie radzą sobie z telepatią. Ten brak predyspozycji i wieczna niekompetencja (o dziwo nigdy nie wykryta w rozmowie wstępnej), skutkuje ustną reprymendą, która rozwija się z każdą godziną, a także talent oratorski pani Królowej Blink-Blink. Skąd „blink” zapytacie, spojrzyjcie na reklamówki i okaże się, że gwiazdek na zdjęciach jest więcej niż w bezchmurną, ciepłą noc na nieboskłonie. Każda Królowa przecież wielbi błyskotki, blinki stworzy nawet z palca na swoim telefonie, poprawiając bezmózgich, leniwych, tracących jej czas pracowników. Królowa jest miłośniczką lotnictwa, a jak to w bajkach bywa, przedmioty latają w asyście głośnych klątw, wiecznie niezadowolonego Bazyliszka w menopauzie (domysły). Nigdy nie stosowała mobbingu, bo nikt nie wytrzymuje w Zamku wymaganych 6 miesięcy. Kłamstwo, byli tacy co wytrzymywali, mistrzowie wazeliny i służb informacyjnych ale i oni w końcu odeszli w niesławie. Szefowa czasem ma przebłyski świadomości, że telepatia to jednak fikcja i wtedy właśnie jest czas na właściwą bajkę na dobranoc, czyli telefon przed północą, by ci się Kopciuszku w głowie nie pomieszało z lenistwa i byś o firmie i swojej władczyni nie zapomniał podczas snu. Człowiek zastanawia się jak to może funkcjonować? Może panująca nam Królowa ma zasoby i stać ją na drobne straty ekonomiczne, ale ile przy tym radości z kontaktu z pracownikiem :)
Doceniamy kunszt poetycki, jakim wyraziłeś swoją opinię i dziękujemy za poświęcony temu czas. Oczywiście, każdy "zamek" ma i będzie mieć jakieś wady, ale dziękujemy za zwrócenie na nie uwagi. Postaramy się stopniowo je eliminować i ulepszać. Trudno nam się odnieść do pozostałych zarzutów, które nie są poparte żadnym konkretnym argumentem. Chcemy natomiast zwrócić uwagę, że zupełnie niezasadnym dla pracodawcy byłoby utrudnianie pracownikom wykonywania ich obowiązków. Z pewnością współpraca i otwarta komunikacja jest kluczowa do tego, by wszystkie zadania były, wykonane jak najlepiej, ale zasada ta tyczy się każdej ze stron. Jeśli pracownik, mający problem z zapamiętaniem lub zrozumieniem powierzonych mu zadań, nie komunikuje problemu, to również nikt nie jest w stanie okazać mu właściwego wsparcia. Chcemy również podkreślić, że większość n/pracowników nie ma zwykle problemów ze zrozumieniem i zapamiętaniem poleceń lub zadań, bo notują lub mają dobrą pamięć oraz kojarzą fakty i dzięki temu dobrze i sumiennie wykonują swoją pracę. Im również zdarzają się błędy i są one omawiane, by mogli ich unikać w przyszłości, a tym samym zwiększać swoje kompetencje. Rozumiemy emocje i szanujemy Państwa prawo do wyrażania opinii, ale prosimy pamiętać, że swoboda wypowiedzi nie oznacza prawa do obrażania kogokolwiek i stawiania zarzutów, godzących w dobre imię innych osób czy też firm. W przypadku chęci wyjaśnienia jakichkolwiek spraw z naszą firmą zapraszamy do kontaktu bezpośredniego pod adres: rekrutacja@interapi.pl Pozdrawiamy.
Boskie. A przede wszystkim całkowicie I totalnie prawdziwe! Co ważne, ten kto to pisał, to bardzo mądry i elokwentny człowiek. Tam naprawdę jest nie do wytrzymania!
Szukając czegoś w necie.. znalazłam opinie o firmie Inter Api i zastanawiam się kto pisze te opinie... Pewnie zaraz wylejecie na mnie falę fejtow Ale wiem co pisze pracowałam w tej firmie 4 lata i nie jest tak jak niektórzy piszą, faktem jest ze bylo czasem jest mnóstwo pracy i przy tym wiele nerwów, ale nigdy się nie zdarzyło ze nie było na czas wypłaty zdarzyły się nawet premie, było też tak że jak ktoś zasłużył dostał "ochrzan". Co do szefostwo to ich biznes więc o niego dbają pewnie tak jakby dbał o swój biznes każdy z nas. Ja miło wspominam ten czas pracy..
Jedyna Monika jaka pracowała w tej firmie, była tam ok. 3 lata. Widać marketingowiec nawet nie sprawdził przed dodaniem opinii na zlecenie :)
Każdy ma prawo do ochrony swoich danych osobowych na forum, tak więc nicki mogą być zmyślone i niekoniecznie zgodne z prawdziwymi imionami pracowników danej firmy. Dobrze mieć to na uwadze zamieszczając takie wypowiedzi. Rozumiem, że Ty także pracowałeś w Inter Api, tak?
to nie jest prawdą że w IA pracowała jedna Monika - słabo z wiedzą. Fakt, że wynagrodzenie jest na czas nie upoważnia pracodawcy do traktowania ludzi jak ulomny sort, a niestety taki byl w większości wypadków standard, kiedy coś się nie powiodło czyli nie było takie jak wyobrażenie pracodawcy. Ja będę powtarzać jak mantrę, osoba w postaci Pani Grażyny powinna zastanawiać się nad swoim postępowaniem przed działaniem a nie po. Miejsce jak każde, które nie jest twoim własnym biznesem, jeśli chcesz mieć wynagrodzenie na czas i blisko do pracy, jest (bylo) ok, jeśli chcesz mieć rozwojowe środowisko, nie koniecznie ok.
bardzo się mylisz drogi szpieguszoguna wiem gdzie pracowałam ( fakt pracowałam tam bardzo dawno ponad 10 lat temu) pomimo że juz tam nie rpacuje bede wspominac bardzo milo i zadne wylewanie hejtow tego nie zmieni, wiec serdecznie pozdrawiam...
Ile jest zmian w Inter Api Sp. z o.o.?
Czy Wigilia jest dniem wolnym od pracy w firmie Inter Api Sp. z o.o.? Jeśli nie, to jak to wygląda, są skrócone godziny pracy?
Wigilia , przypadająca w dzień roboczy , jest ustawowym dniem pracy, choć większość Pracowników bierze sobie w tym dniu urlop, który jest im udzielany bez żadnych trudności . Dla tych , którzy decydują się pracować istnieje możliwość wcześniejszego wyjścia z pracy .
Wiele osób zainteresowałaby kwestia, związana z możliwością rozwoju w Inter Api Sp. z o.o.. Czy taka w ogóle w niej istnieje?
Witam i znowu muszę przeprosić za późną odpowiedź ;) . Jeśli przez możliwość rozwoju rozumie Pani/Pan możliwość dodatkowych, zewnętrznych szkoleń, to zawsze była , jest i będzie występować taka opcja, gdyż zależy nam na poszerzaniu wiedzy i horyzontów naszych stałych Pracowników . W większości przypadków uważamy, że inicjatywa jednak zwykle powinna wyjść od Pracownika, gdy ten czuje niedostatek wiedzy w obszarze , za który odpowiada . Jeśli zaś przez możliwość rozwoju rozumie Pani/Pan zróżnicowanie pracy, to większość stanowisk również to zapewnia, aczkolwiek w obecnym czasie pandemii nie ma za wielu wyzwań w tym zakresie . Pozdrawiamy.
Czy można w Inter Api Sp. z o.o. liczyć na jakieś dodatki?
Przepraszamy za późną odpowiedź . Pracownikom zatrudnionym w naszej firmie po 3 m-cznym okresie próbnym oferujemy możliwość dofinansowania pakietu medycznego w Enelmed , a także karnetów fitness . Na każdym etapie pracy mogą zostać przyznane premie finansowe, których wysokość jest uzależniona od wyników firmy , oceny zaangażowania pracownika w ważne projekty lub czasowo pojawiające się nowe obowiązki, a także od stażu pracy . Istnieje też możliwość zakupu produktów z oferty firmy na bardzo preferencyjnych warunkach . Pozdrawiam, Dyrektor Spółki
Tak, główne to praca po godzinach, wydzwanianie do pracowników w weekendy, zlecenie kontroli zus na l4 oraz robienie z mózgu papki. Pozdrawiam i odradzam ????
Kto pracował w Interapi, w cyrku się nie śmieje.
Faktycznie firma zapewnia karnety fitness dla swoich pracowników ?
Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, za siedmioma rzekami, w mieście, w którym znajduje się firma Inter Api sp. z o.o., gdzieś w czeluściach starych piwnic gnieździł się Bazyliszek, a życzenia tych odważnych, którzy wdarli się do głębokich podziemi jednego z pałaców, spełniało OLX czy Lento. Wszyscy znają legendy o Inter Api, więc zacznijmy od początku. Jak na zamek przystało, jest wręcz średniowieczny, skrzypiące podłogi, zatykające się WC i zlewy, czajnik stoi na parapecie z ciemnego starego drewna na podstawce z „amelinium”. Miejsca pracy, są interesująco zaaranżowane, tuż nad monitorami ustawionych na biurkach jest ściana z wystającymi, wiszącymi, wieszakami z upchanym na niej towarem do reklam, aby dostać się do nich musisz się zgrabnie przecisnąć pomiędzy innymi pracownikami i tak kilka razy dziennie, dzięki temu nawiązują się bliższe więzi między ludźmi. Jednym słowem miejsce z duszą godną miłośników starych horrorów. W zamku, zbudowanym na solidnym fundamencie ze starego garażu, Szefowa-Królowa przesiaduje obok ciebie mówiąc jedno zdanie, które chwilę potem, przy następnej wypowiedzi okazuje się zupełną bzdurą, godną potępienia. Ta plątanina sprzeczności staje się tyradą trwającą po kilka długich godzin i tak codziennie 5 razy w tygodniu albo więcej, nadmuchując jej kompleksy z całego życia. Kiedy czar pryska, ludzie pracujący tutaj, dzięki próbom prania mózgów wykonanym przez domorosłą biznesmenkę, lądują jeden po drugim na fotelu u psychiatry, a potem psychoterapeuty, by zapomnieć o traumie związanej z pracą tutaj. W sumie to dowód, że słowa mogą ranić i do bajek ta opowieść nie należy. Dostajesz polecenia wykonania prac, których szczegóły powinno się uzyskać telepatycznie od pracodawcy, niestety wielu ludzi jest na tyle ograniczonych, a w zasadzie wszyscy, że nie radzą sobie z telepatią. Ten brak predyspozycji i wieczna niekompetencja (o dziwo nigdy nie wykryta w rozmowie wstępnej), skutkuje ustną reprymendą, która rozwija się z każdą godziną, a także talent oratorski pani Królowej Blink-Blink. Skąd „blink” zapytacie, spojrzyjcie na reklamówki i okaże się, że gwiazdek na zdjęciach jest więcej niż w bezchmurną, ciepłą noc na nieboskłonie. Każda Królowa przecież wielbi błyskotki, blinki stworzy nawet z palca na swoim telefonie, poprawiając bezmózgich, leniwych, tracących jej czas pracowników. Królowa jest miłośniczką lotnictwa, a jak to w bajkach bywa, przedmioty latają w asyście głośnych klątw, wiecznie niezadowolonego Bazyliszka w menopauzie (domysły). Nigdy nie stosowała mobbingu, bo nikt nie wytrzymuje w Zamku wymaganych 6 miesięcy. Kłamstwo, byli tacy co wytrzymywali, mistrzowie wazeliny i służb informacyjnych ale i oni w końcu odeszli w niesławie. Szefowa czasem ma przebłyski świadomości, że telepatia to jednak fikcja i wtedy właśnie jest czas na właściwą bajkę na dobranoc, czyli telefon przed północą, by ci się Kopciuszku w głowie nie pomieszało z lenistwa i byś o firmie i swojej władczyni nie zapomniał podczas snu. Człowiek zastanawia się jak to może funkcjonować? Może panująca nam Królowa ma zasoby i stać ją na drobne straty ekonomiczne, ale ile przy tym radości z kontaktu z pracownikiem :)
Idealnych firm nie ma i wszędzie mogą zdarzać się pomyłki
Idealnych firm, sytuacji, ludzi, itp.... powiedziałabym. Jest jednak element nieublagalny, statystyka. Na marginesie, cieszę się, że mogłam przeczytać jakiekolwiek podziękowania za wkład, bo każdy człowiek, nawet idiota jest śladem w naszej nauce.
Dzień dobry. Statystyka to suche dane, ale też ją poprawiamy, bo właśnie ponowiliśmy współpracę z 2-gą osobą, która "spróbowała chleba z innego pieca ". Bardzo cieszymy się, że do nas wracają Ci POZYTYWNIE nakręceni ! Życzymy powodzenia wszystkim obecnym i już nieobecnym Pracownikom . Dyrektor Spółki
Serdecznie pozdrawiamy,
Dyrektor Zarządzający / Prokurent
"Marny to szef, który dokonuje publicznej krytyki swojego pracownika w obecności innych pracowników. Tchórzliwi to ludzie, którzy biernie przyglądają się takiemu zachowaniu szefa wobec innego pracownika. Dobry szef powinien przekazywać swoim podwładnym informacje zwrotną. Pod tym pojęciem kryje się zarówno udzielanie pochwał, jak i upominanie w przypadku popełniania pomyłek. Tylko bardzo często okazuje się, że to sam szef robi błąd, krytykując w niewłaściwy sposób współpracowników. Publiczna krytyka pracownika w obecności innych członków zespołu to gol samobójczy każdego szefa. Krytyka, oczywiście tylko konstruktywna, musi być dla pracownika… prezentem, który umożliwi mu skorygowanie złego działania, dzięki czemu uniknie katastrofy. Wiadomo przecież, że dając komuś prezent, zwykle mamy dobre intencje. Należy pamiętać, że źle wygłoszona krytyka przynosi fatalne skutki dla zakładu pracy. Krytykowanie przy innych członkach zespołu to niezbyt dobry pomysł. Taka osoba traktuje to jako personalny atak i automatycznie uruchamia mechanizm obronny. W taki sposób całkowicie możemy zdemotywować podwładnego do efektywnej pracy, gdyż poczuje się osobiście dotknięty i szykanowany. Dlatego przed przystąpieniem do krytyki (oczywiście merytorycznej), należy umówić się z pracownikiem na konkretny dzień i godzinę, najlepiej w zaciszu własnego gabinetu. Należy pamiętać, że podwładnego trzeba publicznie chwalić, a krytykować na osobności. Nikt z nas przecież nie jest doskonały i każdy popełnia błędy. Dlatego rolą dobrego szefa jest danie szansy pracownikowi na ich samodzielne naprawienie. Szef ma prawo wyłącznie oceniać jakość pracy poszczególnej osoby, bez wysuwania argumentów ad personam. Dlatego musi w krytycznej rozmowie z pracownikiem kierować się tylko faktami, które wspólnie z podwładnym może analizować. Nie powinien kierować się swoimi własnymi opiniami, gdyż nie podlegają one racjonalnej ocenie. Udzielanie krytyki publicznie, lub krytykowanie nieobecnych pracowników w obecności innych jest przejawem bardzo niskich kompetencji kierowniczych." Dziś wspaniały dzień - kolejne 2 osoby zadbały o swoje zdrowie psychiczne :) Gratulujemy!
Witam serdecznie. Wszystkim zastanawiających się nad rozpoczęciem „kariery” w firmie Inter Api serdecznie tego odradzam, ponieważ zakładam, że nikt idąc do pracy nie chce stracić na swojej kondycji psychicznej i znaleźć się u lekarza specjalisty (tak jak ja). Jest bardzo dużo rzeczy nie działających, jak należy, niestety gdybym chciała pisać o wszystkim przekroczyłabym dozwoloną ilość znaków. Zacznę więc od tego, że zaczynając pracę nie ma żadnego szkolenia przygotowawczego, przy czym zostaje się wrzuconym od razu na głęboką wodę do najistotniejszych projektów, a suma summarum jest się w bardzo profesjonalny sposób krytykowany i poniżany przy całym dziale, tak aby każdy mógł usłyszeć jak bardzo sobie nie radzisz i Szefowa po raz kolejny musi robić całą robotę za Ciebie. Pracujesz po godzinach, weekendami, przychodzisz do pracy chory a jak pójdziesz na zwolnienie to pracodawca nasyła na Ciebie kontrolę ZUS (oczywiście, ma do tego prawo, ponieważ zatrudnia więcej niż 20 osób). Nie masz żadnej samodzielności w powierzonych projektach, ponieważ ostatnie słowo, zawsze jest po stronie Szefowej (wszystko by było w porządku, gdyby wszystko nie było zawsze źle). Szefowa zmienia zdanie co 5 minut, najłatwiej byłoby nagrywać wszystko, bo potem nie ma żadnego pola do obrony. Rotacja większa niż największa (jakże ciężko jest trafić na wykwalifikowanego pracownika), brak procedur, perspektyw i jakiegokolwiek wsparcia ze strony „góry”. Siąść i płakać. Bardzo współczuje takiego prowadzenia firmy i marki, która rośnie kosztem pracowników. Jeden wielki teatr z szefową w roli głównej. Bardzo, bardzo odradzam.
Drogi Marketingu, niestety nie jesteś pierwszą, która skończyła u specjalisty. Oczywiście jest to szeroko na forum komentowane "kolejna nauczyła się". Tylko Pracodawcy nie zadali sobie nawet odrobiny trudu, by sprawdzić dalsze losy swoich byłych pracowników (oczywiście poza chorobowym śledzeniem ich w mediach społecznościowych). Obecni i byli pracownicy nie znikają dla siebie (co trudno zapewne pojąć niektórym). Stąd wiemy, że kilka osób skończyło karierę w tej firmie leczeniem szpitalnym, część jest na antydepresantach i stara się odbudować swoją psychikę na terapiach. Zadziwiające i smutne jest to jak jedna osoba potrafi wyrządzić wiele krzywdy. Karma wraca. Na szczęście Ty juz masz to za sobą, teraz może być już tylko lepiej ;-) Ps. "Ta Pani" odnosi się do wzgardliwego określania przez szefową osób, które aktualnie są na celowniku.
Uważam, że najlepszym działem w tej firmie jest marketing! Można sprawdzić całe spektrum emocji jakie człowiek w sobie posiada :) Głodni wrażeń powinni koniecznie do nas zajrzeć i zostawić swoje CV. Tylko dla ludzi o naprawdę mocnych nerwach :) *Znowu trwa nabór :) Zapraszamy serdecznie :) *przed podjęciem pracy skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą.
Oj, ta Pani się nie zmieni, ale zmieni ja czas, widzę często, że już ja zmienia, dobry komentarz, choć moim zdaniem trochę zbyt dyplomatyczny, tu się nie ma co kiwac z komentarzami, to trzeba ludzi ostrzegac bo szkoda aby "to coś u tej Pani" mało dalsza siłę rażenia na nowych pracowników.
@kinokomedia 13.02.2019 14:14 ...ta Pani się zmieni/nie zmieni/zmienia itp.....- może warto się zdecydować ?? To pokazuje z kim "ta Pani" czasem musi lub musiała się mierzyć . Jestem w tej firmie od jakiegoś czasu i nie twierdzę , że jest wszystko idealnie , ale gdzie jest? To nie jest firma dla leniuchów , a tacy się ostatnio zdarzyli i sami się wyautowali-samo życie . Kto z Was "byłych" powie , że sam coś nabroił ? NIKT . Łatwiej pohejtować ! Jeśli ktoś chce różnorodnej pracy , to ją tu znajdzie . Jeśli ktoś się zweryfikuje w początkowym okresie, uzyskuje szacunek, choć nie uniknie krytyki, gdy coś schrzani . Fakt, że czasem usłyszy to parę razy , ale jest to do przeżycia . Płaca przyzwoita, premie są , reszta w Waszych głowach .........
Konstruktywna krytyka, gdy coś się schrzani, jest ok. Ale czy ok jest krytyka dla krytyki? Wątpię. A taką się tu uprawia i męczy pozostałych pracowników wysłuchiwaniem jak to zostało się skrzywdzonym i jakie wielkie nieszczęście znowu nas spotkało. Pozwolę sobie zacytować klasyka "Jak ktoś chce szuka sposobów, a jak nie chce szuka powodów". W tej firmie szuka się głównie powodów. Kiedy kilku uczniów w klasie dostaje jedynki, być może są mniej zdolni. Ale jeśli cała klasa dostaje naokrągło jedynki, to jest to porażka nauczyciela. Przekładając to na firmę- zatrudnianie samych niewdzięcznych nierobów i leni, z których nie potrafi się nic "wyciągnąć"- jest to porażka kadry zarządzającej. Czas spojrzeć prawdzie w oczy. Jeśli nie szanujesz ludzi, nie oczekuj szacunku wzamian.
Ciężko nie "być w firmie od jakiegoś czasu", pełniąc tak ważną rolę w firmie. A do tego mając tak rozpoznawalny styl pisania, z potrójnym spacjami i użyciem tryliona kropek, jeszcze ciężej pozostać anonimowym :) pozdrawiam
Panie szefie były, daj Pan spokój, sam Pan wie, że nie ma ludzi nieomylnych, również Pani Grażyna ma do tego prawo, z tym jednym wyjątkiem, że ona to prawo permanentnie wygina w swoją stronę. Jest kliniczne określony zespół podobnych zachowań, jest też prawnie określony zespół takich zachowań. Wyzywanie ludzi w miejscu pracy, upadlanie ich, nie szanowanie ich własnej tożsamości (określanie ta baba, ta Pani, to coś) i robienie cyrku w miejscu pracy, bo to nawet teatrem nie załatuje, jest mocno upokarzajace dla samego autora. Doprowadzanie pracowników do łez w sklepie, rzucanie przedmiotami w pracy, trzaskanie drzwiami, aż pękają szyby, wymaganie aby się domyślać co w głowie właściciela siedzi, ogólna nadpobudliwość, ktora w mgnieniu oka zmie ia sie w kroliczka milego, prawie przytulankę z półki z zabawkami, no nie.... Pan wybaczy (choc zupełnie mi na tym nie zależy) to nie jest środowisko rozwojowe. I ta wiecznie stoicka Pana postawa w kontekście tych wszystkich ww. jest uzasadniona tylko jednym wg. mnie, bezwarunkowa miłością do bliźniego. Choć jest to nadal niezrozumiałe w kontekście tak szeroko przez Pana głoszonej sprawiedliwości i obiektywnosci względem świata. Ja osobiście Pana rozumiem, też murem bym stała za członkiem rodziny ale pozwól Pan na swobodne, oparte na faktach wypowiedzi innych, bez kompromitowania się przez ich obalanie. Afera pomponowa i afera skarpetkowa to lepsze wydarzenia niż te na naszej scenie politycznej obecnie, ja płakałam że śmiechu, wszyscy płakalismy w kuluarach. Ale wyzwiska i ich eskalacjawzględem nawet winnych osób, Tu otwierały się sztylety, w każdym kto był tego świadkiem. Sumując, jest co wspominać. over, pozdrawiam "tempa krowa" choć figurę mam raczej podobną do klepsydry, rozumiem wolność słowa ????
Droga kinokomedio, zgadzam się z każdym słowem, dodam do tego jeszcze, że rzeczywiście ciężko się pracuje w firmie o tak płaskiej strukturze, gdzie nie ma innego szefa, oprócz stojącego za sobą murem małżeństwa, więc nawet nie ma do kogo pójść z problemem. Bo z góry wiadomo, że problem zostanie olany, zepchnięty na dalszy plan, ewentualnie wysłuchany (strona szefa jest w te klocki lepsza, bo facet ma wrodzony talent do sprawiania wrażenia, że jest rozsądnym, sympatycznym, mądrym, umiejącym wyciągać wnioski człowiekiem. Być może nawet i tak jest, jeśli tak, to bardzo mi go szkoda w zasadzie, bo wybrał sobie jako partnera życiowego osobę pozbawioną totalnie tych zalet, rzucającą na prawo i lewo straganiarskimi określeniami, uprawiającą zjawisko, o którym @kinokomedia wspomina, nie nazywając wprost, zaczynające się na literę "M" i nie jest to "miłość", ani "miś. No ale nie mnie oceniać, każdy ma prawo żyć z kim chce. A pracowników nie powinno dotykać to, kto z kim prowadzi gospodarstwo domowe, jakim głębokim lub mniej uczuciem go darzy i z kim je zupę w porze lunchu i pije wino do kolacji na domowej kanapie.
etam, nie ma co narzekać na przeszłość, czas sobie włączyć muzykę a'la coco-jumbo i będzie zabawa, będzie się działo.... Wszystkich młodych ambitnych i aspirujacych, przestrzegac trzeba, bo w tym kraju seniorzy powinni się zacząć uczyć od młodych radosci zycia a nie ich "zabijac" swoimi dogmatami i żalem życiowym. Zresztą sama nazwa IA z wolnego tłumaczenia jest tak niemomwencjonalna jak P.P.H.U Janek i Wacek.
Nie polecam pracy w tej firmie, chyba, że ktoś chce skończyć u psychiatry jak większość !!!! szefowa zmienia zdanie co 5 minut i oczywiście sama nie pamięta co ustaliła. Oczywiście zawsze jest wina tylko pracownika....Humory zmienne od euforii do depresji w zależności od skuteczności obecnie zażywanych leków. Rotacja większa na jedna stanowisko w ciągu roku niż w całej firmie zatrudnionych. Ci co wytrzymali dłużej to tylko dlatego, że nie mają do czynienia w codziennych obowiązkach z tą Panią...
Ja skończyłam w zupełnie innym miejscu, co polecam. Każdy kto przekroczy próg psychiatry z argumentami i faktami "w reku" zostanie przez niego odesłany w dokladnie to samo miejsce. Nie wolno pozwalać na poniżanie siebie i innych w miejscu pracy. Jak na to pozwalasz, sam nie masz dla siebie szacunku. Jak najszybciej trzeba kończyć takie relacje, one niczego dobrego nie dają w życiu.
Fajna firma. Serio. Dla każdego kto chce zmierzyć się z własna odpornością na brak konsekwencji, procedur, szefową która w jednej rozmowie zmieni 3 razy zdanie i od zachwytu przejdzie płynnie w placz nad swoim losem. Jaka to jest sama z tym wszystkim. W której dowie sie jak bardzo jest nic nie wart, jak przez niego cierpi firma. Jak bardzo niskie ma kwalifikacje lub umiejętności. Oczywiście nie dowie sie wprost, tylko od innych pracowników. Bo glownie uprawia się tu obrabianie (usunięte przez administratora) Ależ należy współczuć szefostwu, które ma tak strasznego pecha... trafiać za każdym razem na słabo wykwalifikowaną, upartą i absolutnie nastawioną negatywnie (bez zadnego powodu) do swojej pracy bandę nierobów. Straszny pech.