Tak tak mam znajomą która tam pracowała(zmusiła ją do tego sytuacja rodzinna), ale jakby mogła to pierwszego dnia by rzuciła tam robote, po pierwsze stoisz(chyba zamiast ochroniarza) i patrzysz na każdego klienta jak na złodzieja a po drugie rozładowujesz towar i upychasz go gdzie się da chociaż nie ma już gdzie cokolwiek wcisnąć(porażka!!!a w między czasie musisz patrzeć czy człowieki nic nie kradną oczywiście,bo każdy klient to (usunięte przez administratora) a przy okazji upychania mimowolnie kruszysz ciastka, chipsy itd., wędlinki oczywiście myjemy,żeby nie były oślizgłe i białe, potem smarujemy olejem żeby wyglądały na świeżutkie jak prosto z masarni(ochyda). Ten sklep to jakaś masakra, juz bym wolała ulotki rozdawać niz tam pracować.
Pracowałam tam chyba z miesiąc ale wspomnienia mam okropne. przychodzisz do pracy pierwszego dnia i nie wiesz co masz robic bo nikt ci nic nie powie, masz się wszystkiego domyślić, robisz cos nie tak to zaraz (usunięte przez administratora) bo ty to powinieneś wszystko wiedzieć juz po pierwszym dniu(chyba z kosmosu). Najlepsza jest ta \"Z [usunięte przez moderatora]\" na nabiale skończyła może gimnazjum a jakby wszystkie rozumy pozjadała, chyba ma chrapkę na stanowisko kierownika i potencjał bo jakby mogła to by staneła nad toba z batem i cię poganiała(a w ogóle to chyba kabel).