Opinie o Hotel Court
@Jagnie od kiedy 1200 zł na rękę to dobra wypłata ? Tam każdy tyle zarabia chcąc nie chcąc .
Praca w tym hotelu to długa bajka. Ma złe i dobre strony. Zgadzam się z każdą jedną opinią. Dodam że do dnia dzisiejszego nic się tam nie zmieniło nie licząc personelu, który zmienia się w zaskakująco szybkim tempie, ale nic dziwnego bo ze starszą panią nie da się długo wytrzymać. Hotel jako obiekt jest bardzo fajnym miejscem, ludzie którzy tam pracują są sympatyczni, przyjaźni i pomocni. Atmosfera tej ekipy jest naprawdę fajna, gdyby nie starsza pani. To ona wprowadza zamieszanie wszędzie. Oczekuje od wszystkich że będą idealni na każdym stanowisku. Ponieważ pracując tam niby masz na umowie określone stanowisko ale tak naprawdę musisz potrafić wszystko i wszędzie. A wiadomo że jeśli musisz robić wiele rzeczy nie zrobisz tego dobrze bo ma się zbyt wiele na głowie. Najwidoczniej starsza pani tego nie rozumie. Woli się wydzierać na pracowników niż ich docenić. Baaaaaardzo rzadko można tam usłyszeć dobre słowa z jej ust. Robiąc coś tak jak pokazali ci inni dostaniesz opierdziel że jesteś głupi i nie potrafisz myśleć sam, nie wykazujesz żadnej inicjatywy od siebie. Natomiast jeśli zrobisz inaczej tak jakby się wydawało że będzie lepiej to opierdzieli cie że to nie ty jesteś tutaj od myślenia i masz robić to co do ciebie należy. Jeśli sami goście zwracają już uwagę na takie sytuacje że pokojówka podaje im śniadanie a kilka godzin później puka im do pokoju z zapytaniem czy życzy sobie sprzątania to coś jest nie tak. Jak ma się zachować taki gość a co gorsza jak się czuje taki pracownik?! Starsza pani potrafi wywołać afere z niczego i za nic, nie przejmuje się obecnością osób postronnych np. gości. Naparza na ciebie ile się da nie przebierając w delikatnych słowach. Wulgaryzmy z jej strony to codzinność. Pracując tam doszłam do wniosku że ją do chyba jara takie wydzieranie się. Zarobki to też jakaś kpina. Najniższa krajowa i nie ma co liczyć na jakąś premie czy podwyżke, te słowa nie istnieją. Ponadto jest się rozliczanym z każdej minuty a jak potrzebujesz wyjść wcześniej albo iść na zasłużony urlop to trzeba się prosić. Lepsza historia to córka starszej pani która bezustannie hotel traktuje jak jadłodajnie, pralnie, szwalnie i Bóg wie co jeszcze, a pracowników jak swoich służących. Nie interesuje ją ze każdy ma swoją prace do wykonania, ona chce coś i koniec to ma być na już!. Paranoja! Mało kto potrafi z nią wytrzymać, osobiście znam jedną osobę i bardzo ją podziwiam za cierpliwość do tej księżniczki. Hotel ze strony gości jest naprawdę super jednak z zaplecza już nie jest tak wesoło. Trzeba się porządnie naharować żeby, a wychodząc stamtąd starasz się wyłączyć i nie myśleć o pracy ale to tez jest nie realne bo telefon z pracy możesz dostać nawet późnym wieczorem z zapytaniem o jakąś głupotę albo dostaniesz opierdziel od starszej pani. Jedyna rzecz jaka na nią działa to zwolnienie, wtedy potrafi wejść ci do tyłka naobiecywać złotych gór i być miłą i potulną jak baranek. Ale na obiecankach się skończy a okres ochronny szybko mija i znów zaczyna się jazda bez trzymanki. Nowi pracownicy również mają okres ochronny i podczas jego trwania są najlepszymi pracownikami na świecie, ale gdy to mija sponiewiera cie z błotem. Cenniejsi dla niej są tzw. „fachowcy” i „eksperci” takie osoby potrafią jej wmówić wszystko a ona ślepo w to wierzy. Czysta naiwność, a przez to cierpią tylko pracownicy. Powinna ich w końcu docenić, podziękować że są bo jeszcze trochę i już nikt tam nie będzie chciał pracować. Bo skoro musi przyjmować osoby spoza kk i okolic to już samo mówi za siebie. Chcesz tam pracować? Zastanów się bo podpisując umowę, jeśli taką w ogóle dostaniesz bo najczęściej przyjmowani sa stażyści bo wtedy starsza pani nie musi im płacić robi to pup, podpiszesz pakt z diabłem. Było już tam wieeeele osób które twierdziły że są twarde i nie takich pracodawców mieli, ale starsza pani potrafi zgnoić i złamać każdego, widać później tylko jak dana osoba płacze po kątach. Idąc tam do pracy myśli się tylko o jednym …. Czy dziś starsza pani się zjawi. Takie pytania padają tam między pracownikami bardzo często, bo gdy jej nie ma każdy wie co i jak ma robić a gdy tylko ona się zjawia każdy się spina i boi się zrobić cokolwiek bo nie ważne co i jak zrobisz i tak ci się oberwie. Szacun dla osób które wciąż tam pracują i taka mała rada dla nich, UCIEKAJCIE stać Was na coś więcej!
Itel, co ja Ci mogę napisać... goście uwielbiają śniadania, bo są piękne, ale co z tego, skoro Pani, która je przygotowuje nie może mieć dnia wolnego, bo jest jedyna i od pięciu lat zarabia najniższą krajową. W renomowanym hotelu? Śmieszne i smutne zarazem. Goście rezygnują powoli z Courtu, bo tam mają jedynie śmieszny bilecik na zniżkę do strefy wellness, (usunięte przez administratora)Gości hotelowych spotykałam nocą w starej "Kameralnej", a nowej "Warce". Bo się nudzili. Kilka km dalej jest HUGO z darmowym basenem dla klientów i ciekawszą okolicą. (usunięte przez administratora) To nie są narzekania byłych, niezadowolonych pracowników, (usunięte przez administratora) Gdy szłam tam do pracy, znałam opinie ludzi i wzruszałam ramionami, no bo niemożliwe, by TAKIE plotki okazały się prawdą. A sprawdziły się w 100%(usunięte przez administratora)
Och, widzę, że w PUP KK szukają już recepcjonistki, pokojówki, kucharki i menadżera. Bo ten kierownik restauracji jest menadżerem od wszystkiego. Gdy tam pracowałam, dwie osoby uciekły z tego stanowiska, podając powód, że pani B. "zatruwa ich przestrzeń" i "jest toksyczna". Jak dostaniecie tę pracę, to zdajcie sobie sprawę, że poza menadżerem wszystko będzie stażami :( jak to jest, że co miesiąc wchodzę i co miesiąc kogoś szukają? Czy to naprawdę świadczy o tym, że pani B. woli oszczędzać i co chwilę szukać kogoś nowego, żeby nie odpłacać podatku, czy woli mieć stały skład, ale nie zasługuje na niego i wszyscy od niej uciekają? Ciekawe...
Pani B. - Naburmuszona starsza Pani, która uważa się za rekina, albo raczej niedołężnego wieloryba kędzierzyńskiego biznesu, pracowników traktuje jak maszyny do zarabiania pieniędzy dla niej zgodnie z jej standardem (jakim?). Zarobki - najniższa krajowa + napiwki snobistycznych, w większości, gości hotelowych. Standard pracy - zacznijmy od pytania "jaki standard?". Prośby zostają prośbami, ale jeśli już coś się dzieje, to tylko wtedy, kiedy jakiś wymyślony ekspert przeprowadza "rewolucje". Jeśli dla Pani B. praca na trzech zmianach po kolei czy porównywanie pracownika do śmiecia jest w porządku to w takim razie przydałaby się niezapowiedziana kontrola PIP-u, bo kodeks pracy jest łamany tu na każdym kroku. Pozdrawiam, były pracownik z krótkim stażem pracy. PS jeśli chcecie się tam zatrudnić z urzędu pracy to wiedzcie, że pieniądze, które mają iść na waszą wypłatę oraz przygotowanie miejsca pracy wcale nie trafiają tam gdzie powinny.
Pracy u tej schizofreniczki nie polecam nawet największemu wrogowi, Starsza Pani jak wprowadzała zamieszanie tak wprowadza jeszcze większe; pracowników traktuje jak nienormalnie i wychowane nie tak jak by ona tego chciała dzieci, najlepiej jakbyś przyszedł tam z wyuczonym już zawodem żeby przypadkiem Pani biznesu nie musiała tracić na Ciebie czasu mówiąc Ci i pokazując jakie ma standardy w hotelu. Porażką są pokojówki pracujące jako kelnerki, póki co nie ma, że na odwrót, ale jako kelner czy barman musisz znać pokoje, jak wyglądają i jaką mają cene. Pracujesz w systemie...hmmm, rożnym, czasem dłużej czasem krócej niż masz w grafiku, a zapłacone Ci będzie za tyle ile masz wpisane w liste. Jeśli chcesz tam pracować, w spokoju i normalnej, przyjemnej atmosferze musisz: mieć mózg jak Pani Boss(man), myśleć jej standardami życia i pracy, nie możesz wchodzić z nią w żadną konwersację, bo będziesz człowiekiem niepokornym i niewychowanym, nie możesz mieć swojego zdania-aczkolwiek swoje zdanie możesz narzucać w przygotowywaniu np: sali, najlepiej jakbyś był człowiekiem bystrym, kreatywnym, pełnym pomysłów, nieopornym na wiedze, a wrecz wchłaniającym go i zapamiętującym wszystko co Ci powiedzą, chociaż i tak wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie. Harujesz jak wół, latasz, biegasz,obsługujesz jednocześnie konferencję i gości hotelowych,w międy czasie ogarniasz zasyfiony zmywak albo polerujesz sztućce, a i tak po całym dniu gdy przyjdzie sobie szefowa, dostajesz opiernicz za to że śniadanie trwalo dłużej niż zwykle. Nie wróce już do takiego miejsca. Pozdrawiam. P.S. życzę Pani Joli żadnych pracowników, żeby mogła sobie sama prowadzić swój złoty standard...
hotel dno, nikogo z mojej centrali bym już tam nie posłał, kiedyś niestety musiałem, teraz wolę z 20km jechać.
A co do napiwków, raz dostałam przez 3 miesiące. Gdy pan z sauny miał zapłacić 9zł, a rzucił dychę i powiedział "reszty nie trzeba". Nie nastawiałabym się na super kasę, skoro ekipa z kuchni, bez której nie byłoby śniadań codziennie, od kilku lat już na umowie dostaje najniższą krajową. Pozdrawiam.
Nic się nie zmieniło od 2011 roku. Opinie aktualne jak najbardziej. Również wytrzymałam 3 miesiące. W tym czasie zwolniły się 4 osoby. Tam nie zaczyna się dnia od "dzień dobry", tylko od słów "Czy ta stara prukwa już przyjechała? Nie? Uff, to można normalnie pracować". Wyzwiska, agresywna gestykulacja, przekleństwa tylko ze strony jednej, starszej pani, która nie zna słowa "proszę", nie potrafi się przyznać do błędu, gdy najpierw mówi Ci co masz robić, a potem zmienia zdanie i udaje, że jej nie zrozumiałeś. Personel się jej boi. Smutne informacje jak kradzież, skarga gościa, niedziałający telewizor czy brak dostępu do sieci przekazuje osoba o najsilniejszych nerwach lub nowa, na którą pani Bandurowska nie odważy się jeszcze krzyknąć, gdyż przez pierwszy miesiąc jest jak miód. Dla innych - zero litości. Sytuacja zmienia się diametralnie nawet nie wiesz kiedy, gdy mija pierwszy miesiąc i zaczynasz słyszeć skargi tak głośne, że drży całe zabudowanie, a zdziwieni goście patrzą się na nią jak na idiotkę. Przez 3 miesiące conjamniej raz dziennie słyszy się, że "przez takich jak ty nigdy nie będzie tu standardu". Sam hotel, bez tej pani to naprawdę cudowne miejsce. Inny personel sympatyczny, uśmiechnięty, zawsze pomocny. Z wypłatą? różnie. Nie ma co liczyć na umowę, gdyż wszystkim nowym proponowany jest staż z urzędu miasta. Bo tak taniej. Starsza pani dopłaca do najniższej krajowej na rękę lub robisz na czarno 7zł za godz, czasem 4 dni w tygodniu, czasem 7. Czasem po 5 godzin, czasem po 10.
Nie polecam pracy najgorszemu wrogowi w tym hotelu i restauracji, wlaścicielka beznadziejna.Płaca najniższa krajowai jeszcze problem z wyplatą, harować trzeba od rana do wieczora i tak nigdy ne dogodzi wlaścicielce. Omijać z daleka tego pracodawce , klientom również nie polecam tej restauracji i hotelu.
no dobra, a bez tych napiwków da się żyć, ile wy tam zarabiacie miesiecznie i na jaką umowę, bo ja szukam pracy i chce wysłać cv do Hotelu... w ofercie mają tam komfortowe pokoje, restauracja wraz z kawiarnią, sala konferencyjna, luksusowa Strefa Wellness & SPA, Strefa Fitness oraz salon bilardowy więc najbiedniejsi na pewno nie są a co za tym idzie pracownicy powinni byc doceniani.
Zarobki: najniższa krajowa. Co do pracodawcy nie ma sensu sie wypowiadać, to co ktos napisał na samym poczatku w 100% jest aktualne.
Pierwszy wpis z 2011roku nadal aktualny :) Problem tego miejsca - właściciel.
Hotel Court to porażka pracowałam trzy mesiące i o trzy za dużo. Właścicielka nadużywa alkocholu. Przez moją krępą budowę ciała byłam obiektem drwin przy całym personelu. A poza tym tam się nie sprzata nawet szklanek w pokojach się nie wyparza po gościach tylko wyciera żeby szybciej było. Łazienki tylko opłukiwane ze względu na koszty produktów chemicznych. Dla mnie tragedia. Nie życzę nikomu pracy w tym hotelu.
(usunięte przez administratora)
klientela jest naprawdę różna, są tacy którzy zostawiają napiwki a niektórzy nie. nie można się nastawić na napiwki bo dużo ich nie ma. system socjalny to tylko podstawowe ubezpieczenie do zus i jeśli chcesz to możesz sobie wykupić dodatkowe ubezpieczenie.
zarobki oscylują w granicach najniższej krajowej. wiadomo na rynku pracy jest krucho kasa się zawsze przyda, proponowałbym się zatrudnić na próbę a później podjąć decyzję:)
Nie do pomyślenia co się dzieje w tym hotelu!!! Nie polecam tego miejsca dla kogokolwiek. To jest jakiś koszmar. Prawie nie ma miesiąca aby ktoś się nie zwolnił, czy kelnerka, masażystka, recepcjonistka czy manager-ka itd. W okolicy nikt już tam nie chce pracować. NIE POLECAM NAPRAWDĘ SZCZERZE!!!
najgorszy pracodawca jakiego miałam nie polecam nigdy więcej Hotelu Cuort,omijajcie to miejsce szerokim łukiem
Praca tam to jedna wielka porażka, pod każdym względem. Ze względu na zachowania właścicielki hotel powoli traci klientów. Tam nie da się pracować. Szczerze odradzam!!! Sama się na własnej skórze przekonałam.
Właścicielka wprowadza totalne zamieszanie. Nie wysłuchuje argumentów pracowników; czy to jest dyrektor, czy pokojowa. Zmienia pracowników kiedy chce i o każdym wypowiada się, że był/a głupi/a. Rotacja pracowników jest tak duża, że powoli zaczyna brakować rąk do pracy, głównie osób z okolic. Zawsze ma z czymś problem, nawet jak ktoś bardzo się stara. Ona jest najlepsza - i tu nie chodzi i finanse. Straszny mobbing. Samych Dyrektorów w 2011 roku miała 4, z czego jeden jest obecnie - z dużym doświadczeniem i wiedzą, pomaga pracownikom ale właścicielka i tak robi swoje i myślę, że niedługo odejdzie. Stanowczo odradzam jako pracodawcę. Miałam okazję poznać właścicielkę. W okolicy nikt nie chce tam pracować.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Hotel Court?
Zobacz opinie na temat firmy Hotel Court tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 7.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Hotel Court?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 5, z czego 4 to opinie pozytywne, 1 to opinie negatywne, a 0 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
