adapa Poland Bogucin Sp. z o.o.

Tak, czytam te opinie i w końcu postanowiłem sam umieścić swoją. Schur się zmienia, ale niestety nie pozytywnie. Dużym plusem jest pewna pensja na koncie każdego miesiąca, ale czy dzisiaj to wystarczy? Chyba już nie. Parę lat temu byliśmy ponadprzeciętną firmą z dobrymi zarobkami w stosunku do innych. Teraz ciągniemy się w ogonie. Podejście do pracowników jest beznadziejne, brak szacunku, przez co w ostatnich latach odeszło bardzo wielu dobrych operatorów. To dziwne podejście do fachowców, biorąc pod uwagę obecny rynek pracy. Bardzo dużym minusem jest zaniedbanie parku maszynowego. Przeprowadzane są tylko niezbędne naprawy, aby maszyna produkowała. Nie ma mowy o przeglądach eksloatacyjnych, wymianie zużytych części i konkretnym serwisie. Jeżeli taki wygląda na zasadzie, że mechanik przedmuchuje sprężonym powietrzem maszynę i ewentualnie siknie wd 40, to o czym tu mówić? A gdzie wymiana łożysk po iluś godzinach pracy, zużywających się paskach, krzywkach itp? Nie mówię już o gruntownym wyczyszczeniu maszyny. Takie tylko następuje wtedy, gdy mają przyjechać ważni goście z zagranicy. A czy nasi dowodzący firmą swoje eksploatowane rzeczy też traktują w ten sposób? Chyba nie. Samochody którymi jeżdżą mają wymagane przeglądy, wymianę części, czy wymagane na czas zapobiegające awarii czynności. Wracając do przedstawionej opinii o przemowie Pana Dyrektora, to faktycznie jest trochę nie fer w stosunku do załogi taki sposób przedstawienia sytuacji. Zawsze, dzieje się tak od lat, przedstawia się nam sytuację, że straty w firmie są winą pracowników, że są większe niż w analogicznym okresie zaszłego roku i z tego tytułu nie będzie podwyżek. A dlaczego nie zostanie przedstawiony cały bilans? Strata, to tylko część, jest jeszcze produkcja, która jest niby ok i zysk. Może produkcja jest większa niż w analogicznym okresie zeszłego roku i zysk też. Skoro produkcja jest większa, to wiadomo, że większy będzie odpad, ale sumarycznie całość wypadnie pozytywnie. Ale może lepiej tego pracownikom nie mówić, bo zaraz przylecą i będą chcieli więcej zarabiać. Firma egzystuje i to bardzo dobrze, więc tego typu straszak jest nieetyczny. Dzisiaj mamy bardzo szerokie spektrum i widoki na zmianę zatrudnienia. Większość firm, które chcą się rozwijać i mieć dobrą załogę o tym wie i robią wszystko, aby nie dopuścić do niestabilnej sytuacji. A dobra firma to nie ilość wyprodukowanego towaru, tylko jego jakość i opinia u klientów oraz zadowolenie załogi. Mówienie ludziom, że picie kawy na palarni przy papierosku jest złe i niestosowne, to również nonsens. Dlaczego w przerwie pracownik nie może zadysponować swoim czasem w taki sposób jaki mu najbardziej odpowiada? Tym bardziej, że jego maszyna w tym czasie pracuje, nie ma przerwy, aby produkcja była większa. I w sumie z jakiej racji? Robi się tak, aby było dobrze, a tu okazuje się, że kogoś to w oczy kole. I jest jeszcze jedna zasada, taka najważniejsza: pracujemy, aby żyć, a nie żyjemy, aby pracować. I o tym należy tam u góry w firmie pamiętać, bo każdy kij ma dwa końce i prędzej, czy później efekt nonszalancji i olewającego stosunku zostanie ukarany. A chyba nie o to chodzi. Wszyscy więc czekają na coś pozytywnego i partnerskiego, bo tak trzeba, należy i jest zalecane.