czy ktoś zauważył, że na tym całym sporze ze związkami wygrał pracodawca ? Przeanalizujecie sobie wszystko a same zauważycie, ze związki przegrał , ha ha ha
Tak obserwuję co się piszę i nie wierzę własnym oczom. Odnośnie związków w tej firmie mówiło się już wiele lat temu, starano się namówić pracowników przy każdej możliwej okazji - nawet był robiony kolportaż ulotek przed firmą w swoim czasie. Wtedy każdy się pukał w głowę, że ktoś o tym wspomina - nie żeby się ludzie bali - tylko świadomość była ludzka zupełnie inna. Można mnożyć przykłady wielkich firm które upadły lub zostały po nich tylko smutne, szare mury ; Pafawag ten prawdziwy, Dolmel , Fadroma, Hutmen, PKP , kopalnie węgla itp. wszędzie gdzie pojawiają się związki ze swoimi obietnicami zawsze kończy się tym samym ( no może nie kopalnie ale rzeczywiście jest to studnia bez dna - na które łoży całe społeczeństwo od momentu jak nam sojusznicy za wschodniej granicy wmówili że tak trzeba) upadłość i likwidacja . Wszędzie tam zawsze po (usunięte przez administratora) dostaje zwykły szary pracownik, nikt inny. Prawdą jest że powinny być bo nie rzadko są naruszane prawa pracowników, ale aby ich bronić musi być jedność w całej załodze, przynajmniej w grupach, tyle tylko że w tej firmie nie było, nie ma i nigdy nie będzie jedności. Zawsze znajdzie się jakaś miła osoba co wszystko zbojkotuje. Jest to zrozumiałe bo każdy z Nas pracuję w tej firmie z innych powodów, jedni się kompletnie nie nadają do innej pracy, inni znów są już w takim stadium psychicznego zgnojenia że się boją coś powiedzieć, a jeszcze inni przychodzą i robią swoje po cichu i bez zbędnych komentarzy. Same się nakręcacie, same sobie do oczu skaczecie a potem zdziwienie bo ktoś ma więcej o 5-10 - 100 złotych. Są dwa rozwiązania albo się zwolnić albo się dostosować. O ile ten pierwszy pomysł jest w miarę prosty do zrealizowania ( tylko potem jest zdziwienie że za płotem jest tak samo i po co odchodziłam?) o tyle ten drugi już będzie w tej sytuacji trudny do zrealizowania, bo najwięcej jest krzykaczek śniadaniowych a potem gdy trzeba przedstawić argumenty lub odpowiedzieć na pytania WHY? jest grobowa cisza, i te największe krzykusie siedzą cicho i tylko spoglądają po sobie która się wyrwie. A jak już nie daj Panie Boże odezwie, ręce opadają. Macie związki - macie nauczkę. Już słychać głosy że jest ich kilkanaście a cierpi reszta - ale jakby załatwiły podwyżkę 1000 złotych byście na rękach nosili. Wystarczy systematycznie zgłaszać przełożonym - że wymagają - Płacą. Powiem tak, wolę zarabiać stówkę mniej ale najważniejsza jest w robocie ATMOSFERA!!! ale jak się latami ją samemu niszczyło- gnoiło się młodych, plotkowało i robiło się wszystko by się przypodobać komuś ! tylko komu? Bo potem się okazywało że się samemu jest wyśmiewanym i obgadywanym, to nie dziwota że teraz jesteście przeciwko sobie. Wiadomo nie z każdym można mimo szczerych chęci żyć - matka natura niestety nie robi selekcji, ale wystarczy unikać takich ludzi i wszystko gra. Robota nie jest zła - tylko ludzie ch...e. Zacznijcie od rachunku sumienia. Potem rzucajcie kamień. Amen i życzę Wam powodzenia (usunięte przez administratora) ugracie ale zawsze Wam pozostaje Nadzieja.
może w końcu otworzycie oczy i zobaczycie że to nie budżetówka tylko firma prywatna i pracodawca nie będzie robił tego czego chce sfrustrowana pracownica odpadów.Jezu żeby być przewodniczącą związków i mieć sukcesy trzeba mieć coś w głowie i co najmniej wyższe wykształcenie.otwórzcie oczy, firma marnuje ogromne pieniądze na prawników, na przegadane godziny , Dorotka ma frajdę bo nie musi pracować tylko sobie siedzi i pyszczy, i nic nie wypyszczyła. Pieniądze się marnują wiec żadnych podwyżek nie będzie, bo pieniądze idą w kosmos..............
Związek zawodowy nic nie osiągnął.... I co mądra Doroto brak konkretnego argumentu??? Podwyżki zostaną na takim poziomie jak chciało Maco od początku.
Było to kilka lat temu. Dostałem skierowanie z Urzędu Pracy do Maco Pharma. Zgłosiłem się aby zapoznać się z ewentualnym zakresem obowiązków i podjąć decyzję o pracy jeśli będą chcieli mnie przyjąć, jeśli nie, to chciałem otrzymać potwierdzenie o zgłoszeniu się do pracy z sekretariatu Maco Pharmy, potwierdzone pieczątką i podpisem pracownika sekretariatu, jest to potrzebne dla Urzędu Pracy aby nie utracić zasiłku. Po dotarciu na miejsce na drodze stanął mi strażnik przemysłowy z pytaniem o przepustkę, oczywiście takowej nie miałem, pyta się więc w jakim celu i gdzie chcę pójść. Wyjaśniłem że do sekretariatu w sprawie pracy pokazując skierowanie z Urzędu Pracy i podanie o przyjęcie do pracy. Odpowiedział że nie może mnie tam wpuścić i żebym te "papiery" które miałem ze sobą jemu zostawił i on je przekaże do sekretariatu i że dostanę z firmy jakąś pisemną odpowiedż na moje podanie. Odpowiedziałem że potrzebuję z sekretariatu pisemne potwierdzenie o stawieniu się do pracy, taki jest wymóg Urzędu Pracy aby nie utracić zasiłku. Odpowiedział że nic go to nie obchodzi, a on sam żadnego potwierdzenia ani pieczątki z podpisem też mi nie dać nie może. Wróciłem do Urzędu Pracy i opowiedziałem o zaistniałej sytuacji. Musiałem złożyć pisemne oświadczenie z dokładnym opisem zaistniałej sytuacji w które na szczęście uwierzono i zaakceptowano, dodano tylko że nie jestem pierwszy i pewnie nie ostatni którego tam tak potraktowano, zasiłku nie straciłem. Odpowiedzi na moje podanie nigdy od Maco Pharma nie otrzymałem.
Moje pytanie jest takie, czy W Maco Pharmie odbywa się jakaś ściśle tajna produkcja i na jej teren, nawet do sekretariatu, bez przepustki mysz się nawet nie prześlizgnie, bez względu na powód przybycia ?
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
Dla tych co nie wiedzą dlaczego na koncie nie ma obiecanych podwyżek, przez związki, które wstrzymały podwyżki, walczą o coś w co same nie wierzą, to jest firma prywatna i dadzą tyle ile chcą.Walka tylko wstrzymuje podwyżki.Jak wam nie wstyd,łapy precz od firmy, żądzić wam się zachciewa to se otwórzcie własą firmę i płaćcie ludziom tyle ile zarządają, ciekawe co byście wtedy zrobiły, płaciły tyle ile chcą pracownicy czy tyle ile możecie i chcecie. Zastanówcie się i dajcie ludziom otrzymać obiecane przez firmę podwyżki. tak ja ja myśli wiele osób , nie chcemy aby ta garstka śmiesznych związkowców wstrzymywała nasze podwyżki.
Pani która pracuje chyba z 10 lat ostatnio powiedziała ze jak ma dostać 40 zl to woli aby nikt nic nie dostał... To jest właśnie SOLIDARNOŚĆ MACO... chamstwo goni chamstwo
To wszystko jest żałosne.... Francuz chce dać podwyżki a polki nie chcą przyjąć.... To jest śmieszne
Brawo..wielka szkoda tylko, że już za późno...bo niestety wchodząc w spór zbiorowy zapewniła wszystkim zero podwyżek jakichkolwiek aż nie dojdą do porozumienia, na które się nie zanosi
a jaka jest różnica miedzy pracownikiem 3 letnim a np. 5,7,10 letnim??? Żadna... po tylu latach pracy juz nikt się szczególnie nie rozwija, nabył juz umiejętności wymagane teraz je tylko pielęgnuje, często osoby krócej pracujace są bardziej zaangażowane...niz osoby pewne swojej pozycji.... a w zarobkach 200zl?? A więc Dorotko.....zastanów się i puknij się w głowę w końcu.... Związki zawodowe SOLIDARNOŚĆ....Hahhaa
Doroto??? Co załatwiłaś?? Co z podwyżkami? Zastanawia mnie tylko to czy wzięłaś pod uwagę to że stare pracownice maja co miesiąc więcej o 600ponad złotych niż te nowsze? A wy żałujecie podwyżki o sto pare złotych. Jaka jest różnica między pracownikiem kilku dniowym a kilku letnim?? W pracy ogromna bo to na początku najwięcej osiągamy i najwięcej pracy w naukę musimy włożyć (nowe panie dostają podstawy 2090zl panie które pracują do trzech lat mają mniejszą podstawę, panie trzy letnie mają 10zl więcej....to jest śmieszne
Teksty rodem z przedszkola powinny nie być zamieszczane bo nie sądzę , żeby go pisała dojrzała osoba...co do reszty zastanawia mnie gdzie podziała się Dorotka? Podobno dzisiaj wygrywała super podwyżki...jakoś skutków dzisiejszej debaty nie ma...a kolejny mc bez podwyżki po podwyżce mija...
Az uszy i oczy bola od waszych glupot. A niebieskie sa tak ulomne, ze wiekszosc nie potrafi nawet biegle dodawac. Zal mi Was. Takich glupoli natura sama powinna eliminowac.
B wzruszyła mnie Twoja historia a siedz sobie w tej firmie dalej. Po tym co ostatnio się dzieje nawet nie wiedziałam czy warto zostawiać komentarz. Niektórzy oddaliby życie za tą firme... Walczą nie wiadomo z kim. Ta firma kwiczy i rozłożona jest na łopatki. Z takim nastawieniem na pracowników daje jej ok 3-5 lat funkcjonowania. Za 5 lat pani przewodnicząca nie będzie liczyła pensji ale ilość osób w kolejce do urzędu. Jeżeli nie rozumiesz słowa jak będę na wylocie, jeżeli mi nie przedłuża umowy to z tego powodu płakać nie będę. Mam inną firmę a tutaj sie tylko zaczepiłam i w sumie praca nawet fajna ale to co sie dzisieje dokoła. Zachowania ludzi... Potem sie dziwicie czemu same zrzedy przychodzą i ludzie którym sie nie chce nie umieją i nie chcą nic. Odwalic robotę i do domu. Potem dostanie taka prace w urzedzie i będzie szukała Wam pracy Poza tym nie przekreślam nikogo kto jest starszy ale fakt faktem moze zyjemy w innym kraju ale ok 40 sie zaczyna. Nie oszukasz systemu. Nie zmienisz tłumu ludzi. Nie zmienisz myślenia Polaczkow. Nie chce mi sie więcej pisac do ludzi którzy odwalaja swoja robote i żądają wyższych wynagrodzeń. Żal mi tylko koleżanek których jest bardzo mało, które sie starają i przychodzą do pracy pracować i muszą oglądać horror i brać w tym udział.
B wzruszyła mnie Twoja historia a siedz sobie w tej firmie dalej. Po tym co ostatnio się dzieje nawet nie wiedziałam czy warto zostawiać komentarz. Niektórzy oddaliby życie za tą firme... -Za dużo, zdecydowanie za dużo telewizji…. Walczą nie wiadomo z kim. Ta firma kwiczy i rozłożona jest na łopatki. Z takim nastawieniem na pracowników daje jej ok 3-5 lat funkcjonowania. Za 5 lat pani przewodnicząca nie będzie liczyła pensji ale ilość osób w kolejce do urzędu. -Czyli według Ciebie : - firma kwiczy i rozłożona jest na łopatki. - nastawienie FIRMY w stosunku do pracowników, daje jej wg Ciebie jakieś 3-5 lat działalności. - to właściwie jaka będzie funkcja Przewodniczej za 5 lat? Jak już firmy nie będzie?(Bo każdy z pracowników będzie stał w kolejce do UP.?) Jeżeli nie rozumiesz słowa jak będę na wylocie, jeżeli mi nie przedłuża umowy to z tego powodu płakać nie będę. Mam inną firmę a tutaj sie tylko zaczepiłam i w sumie praca nawet fajna ale to co sie dzisieje dokoła. Zachowania ludzi... -Dalej nie rozumiem. „Firma kwiczy i rozłożona na łopatki jest, ale jednak tu pracuje, bo „Mam inną firmę a tutaj się tylko zaczepiłam i w sumie praca nawet fajna, ale to, co się dzieje dokoła. Zachowania ludzi... Potem sie dziwicie czemu same zrzedy przychodzą i ludzie którym sie nie chce nie umieją i nie chcą nic. Odwalic robotę i do domu. Potem dostanie taka prace w urzedzie i będzie szukała Wam pracy -Przychodzą zrzędy na stanowiska? Chyba jednak „są przyjmowani”? -„Odwalić robotę i do domu.” I serio dostanie taka prace w urzędzie? Poza tym nie przekreślam nikogo kto jest starszy ale fakt faktem moze zyjemy w innym kraju ale ok 40 sie zaczyna. Nie oszukasz systemu. Nie zmienisz tłumu ludzi. Nie zmienisz myślenia Polaczkow. Nie chce mi sie więcej pisac do ludzi którzy odwalaja swoja robote i żądają wyższych wynagrodzeń. Żal mi tylko koleżanek których jest bardzo mało, które sie starają i przychodzą do pracy pracować i muszą oglądać horror i brać w tym udział. …..Jezusie, Maryjo naucz się pisać jakoś poprawnie żeby za pomocą liter wyrażać swoje myśli w bardziej sensowny sposób.
Te psycholog zmień firmę bo tutaj się marnujesz...
Ta, jakże prosta (a jednocześnie wyszukana w swej prostocie) riposta (odpowiedź) zaczepna "Te psycholog", za którą podąża płynąca z ”dobrego” serca rada "zmień firmę bo tutaj się marnujesz" przypomina jednak nieco odzywki dresów spod bloku z cyklu "Masz jakiś problem?". I nigdy nie wiem jak odpowiedzieć. No, bo dylemat taki: pytają, bo naprawdę ich to obchodzi i chcą mi pomóc, czy tylko jest to wstęp do wpierdolu? PS. I nigdy nie jest wiadome kto ostatecznie zgarnie wspomniany wyżej w........
Ten cały związek to więcej szkody niż pożytku dla pracowników.
Czy zastanawialiście się kiedyś, czemu bezmyślnie przestrzegamy tradycji? Czemu powtarzamy utarte schematy i wzorce zachowań, bez próby zrozumienia, czemu to robimy? Czemu, niczym maszyny, bezwiednie naśladujemy resztę tłumu i nawet nie staramy się stanąć czasem z boku i pomyśleć czy kierunek, w którym ludzka masa podąża na pewno nam odpowiada? W gruncie rzeczy pod tym względem wcale nie różnimy się od małp. A dowiódł tego pewien niecodzienny eksperyment. Epizod I W klatce zamknięto 5 małp. Po bliższym zapoznaniu się z wnętrzem okratowanego pomieszczenia, zwierzęta z ukontentowaniem spostrzegły, że tuż przy suficie powieszono na sznurku dorodnego banana. Ba, żeby łatwiej go można było zdjąć, postawiono nawet drabinę. Nic tylko wejść na górę, zdjąć owoc i szybko go spałaszować (lub też uczciwie podzielić pomiędzy członków stada). I tak też, po chwili, jedna z małp wlazła na drabinę i ruszyła na spotkanie z żółtym owocem. Niestety, nie spodziewała się podstępu przygotowanego przez naukowców. W momencie, kiedy banan był już w zasięgu małpiej ręki, badacze uruchomili mechanizm i z ukrytych rur trysnęła lodowata woda, która kompletnie zmoczyła wszystkich pięciu rezydentów klatki. I po chwili pięć mokrych, zdezorientowanych małp telepało się z zimna i na chwilę zapomniało o nieszczęsnym owocu. Po chwili, kiedy futra nieco się osuszyły, kolejny śmiałek postanowił spróbować swych sił i zdjąć upragniony łup. Jednak i tym razem, kiedy zwierzak wspinał się po drabinie, z rur poleciała zimna woda i tak jak poprzednio, po chwili całe towarzystwo reprezentowało sobą iście żałosny widok. Pewne więc było jedno – próba zdjęcia banana kończy się źle. Lepiej więc darować sobie próby jego zdobycia. Epizod II Naukowcy postanowili wyjąć z klatki jedną z małp i wstawić tam innego osobnika. Jako że nowy członek stada nie zdawał sobie sprawy z bananowej pułapki, dość szybko odkrył smaczny kąsek, dopadł do drabiny i... błyskawicznie został z niej ściągnięty, a następnie dotkliwie pobity przez resztę grupy. Tak, więc, biedna, sprana na (usunięte przez administratora) ne jabłko, małpa od teraz wiedziała – "banan jest be, nie można po niego sięgać." Zamianę kolejnych małp powtórzono trzy razy i za każdym razem niewtajemniczeni nowicjusze dostawali straszliwy łomot od wszystkich innych mieszkańców klatki. W pewnym momencie większość mieszkańców zakratowanego pomieszczenia z bananem dyndającym przy suficie stanowili „nowi”, którzy powtarzali wzorzec zachowania boleśnie im pokazany przez pierwotnych rezydentów. Banan stał się więc prawdziwym tabu. Każda próba naruszenia go kończyła się gwałtowną reakcją reszty małpiej społeczności (podobną sytuację mieliśmy kiedyś z pewnym krzyżem). Epizod III Do klatki wprowadzono nowego gościa. Po krótkim zapoznaniu się z pozostałymi urzędującymi tam człekokształtnymi, nowy rzucił się ku drabinie. Oczywiście od razu dostał lanie od reszty małp. Dotkliwie poobijana ofiara spojrzała pytającym wzrokiem na swoich oprawców. „Ale o co wam chodzi? Dlaczego skopaliście mi dupsko, wy ........ …….?”. Agresorzy spojrzeli na siebie ze sporym zakłopotaniem. Wszakże żadna z małp nie wiedziała właściwie dlaczego wspinanie się po drabinie z zamiarem sięgnięcia banana karane jest tak surowym łomotem, bo żadna z nich nigdy nie doświadczyła lodowatej wody lejącej się na łeb. A więc czemu? "Bo tak zawsze tu było."
Popieram... Kilka osób które należą do związku a z tego co słyszałam to ok 40 osób czyli nie ma nawet 10% załogi robi aferę rzekomo w imieniu pracowników... Więc ja się pytam - których pracowników bo napewno ja się do nich nie zaliczam. Czy nie daje do myślenia szanownej pani przewodniczącej skoro ludzie nie chcą się zapisywać do związków to znaczy, że ich nie chcą. Tak więc na chwilę obecną ten cały związek to próba kariery jednej pani i nic więcej...
Popieram... Kilka osób które należą do związku a z tego co słyszałam to ok 40 osób czyli nie ma nawet 10% załogi robi aferę rzekomo w imieniu pracowników... Więc ja się pytam - których pracowników bo napewno ja się do nich nie zaliczam. Czy nie daje do myślenia szanownej pani przewodniczącej skoro ludzie nie chcą się zapisywać do związków to znaczy, że ich nie chcą. Tak więc na chwilę obecną ten cały związek to próba kariery jednej pani i nic więcej...
No cóż, walcząca Dorotko? Co osiągnęłaś? powiedziałaś dziewczynom już jak to nic Francja nie chce dać i nie zamierza się ugiąć? A może o tym, że szefostwo jeśli nie przestaniesz robić dziwnych posunięć wycofa się z podwyżek w ogóle?masz czas do poniedziałku i dobrze przemyśl swoje następne kroki bo nie tylko młodzi stażem będą na Ciebie wyrzekać...narobiłaś bałaganu i jak na razie pracownicy są tylko w "plecki"...
Jest mi to obojętne kim będę nawet jeśli będę na wylocie to płakać nie bede. Z reszta solidarność podkreśliła to w piśmie na tablicy że młodzi, nowi pracownicy i tak nie zostaną w tej pracy wiec niedługo zostaną ci którzy tak walczą i bez skutków ubocznych - nadgodziny będą normą - pracodawca ma prawo zatrzymać pracownika. Poza tym problem zaczyna sie wówczas gdy mamy świadomość, że na zmiane pracy jest za późno (chyba ze ktos ma znajomosci), a oni to wiedzą i im to zwisa i powiewa. I tak zrobią jak chcą. Ilu z nowych pracowników zostaje? Na palcach u rąk zliczyc. Średnia czy tez mediana to ile dni przepracowanych przez nowego pracownika? 3-4 dni? Pensja najnizsza prawie jak minimalna? Każdy powie że na zasiłku lepiej leżeć. Wielu oburza się że jak pracownik nowy przychodzi to tyle kasy dostaje a powinien dostać stażowe 800 zł i pracować jak mrówka i jeszcze sie nie odzywać... Teraz ja powinnam isc walczyc bo powiedzieli podwyzka od 1 lutego... Szykuje bannery. Nowy pracownik wchodząc do pracy staje się równym pracownikiem jak inni i powinno sie dac temu przyklad. Pomoc mu się odnaleźć bo to jest pomoc.
Jest mi to obojętne kim będę nawet jeśli będę na wylocie to płakać nie bede. ------Czyli kimkolwiek będziesz na wylocie to nie będziesz będącym... Z reszta solidarność podkreśliła to w piśmie na tablicy że młodzi, nowi pracownicy i tak nie zostaną w tej pracy wiec niedługo zostaną ci którzy tak walczą i bez skutków ubocznych - nadgodziny będą normą - pracodawca ma prawo zatrzymać pracownika. -------Czyli nowo przyjęci pracownicy nie zostaną w tej pracy... a „starzy” pracownicy walczą o polepszenie warunków… genialne… Poza tym problem zaczyna sie wówczas gdy mamy świadomość, że na zmiane pracy jest za późno (chyba ze ktos ma znajomosci), a oni to wiedzą i im to zwisa i powiewa. ------Kiedy dociera do ciebie ta świadomość? Kiedy na zmianę pracy jest już za późno? W którym momencie życia stawiasz tą kreskę, (że cholera za późno i nie ma jakiejkolwiek przyszłości)? I kim są ci ONI, którzy to wiedzą? I tak zrobią jak chcą. Ilu z nowych pracowników zostaje? Na palcach u rąk zliczyc. Średnia czy tez mediana to ile dni przepracowanych przez nowego pracownika? 3-4 dni? Pensja najnizsza prawie jak minimalna? -----Czyli nie opłaca się walczyć? Każdy powie że na zasiłku lepiej leżeć. ----No to, w czym jest problem? Zapraszamy na leżaki? Wielu oburza się że jak pracownik nowy przychodzi to tyle kasy dostaje a powinien dostać stażowe 800 zł i pracować jak mrówka i jeszcze sie nie odzywać... ----Nie, nie powinien dostawać „stażowego”….itp.itd Teraz ja powinnam isc walczyc bo powiedzieli podwyzka od 1 lutego... Szykuje bannery. -----A na jaki temat szykujesz te banery? I z kim chcesz iść walczyć bo z całej wypowiedzi twojej nie jest to jasne? Nowy pracownik wchodząc do pracy staje się równym pracownikiem jak inni i powinno sie dac temu przyklad. Pomoc mu się odnaleźć bo to jest pomoc. ----Nie. Przepraszam, ale nie. Nowo przyjęty pracownik (na dowolne stanowisko) musi jednak odbyć szkolenie. Jak pracować na swoim dziale, jak współpracować z innymi działami. Czy naprawdę sądzisz że wystarczą na to 24 godziny?
Tego nie powiedziałam że wszystko umiem, ale to chamskie jak się stoi obok i obraża... I nie uważam się za kogoś kto jest lepszy. Komu oddać kase która za dużo zrobiłam? Bo przecież moja praca jest mniej wartościowa niż 10 letnich stażem pracowników. "bo robicie to lepiej i szybciej i wiecej". Jak już pójdziecie na emeryture nie płaczcie że nie ma ma Wasza emeryture, bo młody będzie siedział w domu. Świadomość polskiego spoleczenstwa - ZERO. A co do solidarności to tylko zaogniacie sytuację. I wszyscy wiedzą kto dodaje się do solidarności, przede wszystkim ci na wylocie
"Świadomość polskiego społeczeństwa - ZERO. A co do solidarności to tylko zaogniacie sytuację." Masz całkowitą racje. Faktycznie świadomość polskiego pracownika jest bliska zeru. A co do zaogniania sytuacji przez Solidarność...hmmm jeszcze nie jest tak strasznie.(Dolejmy benzyny.) Czy mogłabyś wyrazić się jaśniej? O kogo ci konkretnie chodzi? " przede wszystkim ci na wylocie " 1.-ci co sami odejdą... 2.-ci co zostaną zwolnieni... 3.-ci którym kończy się umowa... Rozumiem że nigdy nie zamierzasz być w jednej z tych 3 grup?
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Maco Pharma?
Zobacz opinie na temat firmy Maco Pharma tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 20.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Maco Pharma?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 16, z czego 6 to opinie pozytywne, 6 to opinie negatywne, a 4 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Maco Pharma?
Kandydaci do pracy w Maco Pharma napisali 9 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.
