Jestem zaniepokojona, bo nikt z Hair Shop nie otwiera CV, a ogłoszenie aktualne. Kto jest odpowiedzialny za rekrutację? Pani ze sklepu, czy centrala? Czy to jest poważna rekrutacja, czy tylko pro forma, bo robotę dostanie znajoma? To by tłumaczyło olewczy stosunek Hair Shop do wysłanych aplikacji....
Pracowałam w tej firmie rok i byłam zadowolona, miałam super zespół, fajne dziewczyny, wynagrodzenie tez zawsze było dobrze wypłacane, razem z premią. Premia jest od kwoty netto, o czym zostałam poinformowana, ale niektóre dziewczyny nie rozróżniały brutto a netto i chyba stąd takie opinie. Zmieniłam prace, ponieważ znalazłam pracę w swoim zawodzie, ale miło wspominam tamten czas.
w niektórych sklepach w takim razie nie było nawet premii od kwoty netto, właściwie sama podstawa.:)
Praca na umowę zlecenie, a właściwie bez umowy za najniższą stawkę godzinową. Brak jakichkolwiek premii od utargu nawet w grudniu, gdy sprzedaż osiąga szczyty. Sklep kreuje się na high-end, sprzedając drogie produkty, na pracowników brakuje. Brak jakiegokolwiek przepływu informacji odnośnie dostaw czy innych wydarzeń, o których kierowniczce wiadomo dużo wcześniej, a o czym pracownik powinien być poinformowany aby przygotować się na dzień pracy. Klientki wymagają od sprzedawcy wiedzy niemal fryzjerskiej, jednak pracodawca nie oferuje od siebie żadnych sposobów, aby choć część uzyskać.
Za rekrutację, przepływ informacji i rozliczanie pracowników odpowiedzialna jest pani manager/regionalna- pani K. Podczas rozmowy o pracę robi dobre wrażenie, obiecuje cuda na kiju, zgadza się na warunki pracy po czym ignoruje je po wdrożeniu pracownika, nie konsultuje grafików, nie słucha co się do niej mówi. Jest osobą niewiarygodną i niepoważną. Dodatkowy czas jaki poświęca się na zostanie po godzinach lub przychodzenie wcześniej w celu posprzątania sklepu oczywiście nie jest wliczany do czasu pracy. Pracodawca/właściciel nie interesuje się tym, co dzieje się w firmie, podpisując umowy nie wie nawet według jakiej stawki pracownicy są rozliczani. Nie wie o poczynaniach pani K, a może wręcz przeciwnie, zdaję sobie z nich sprawę ale po co ma zaprzątać sobie tym głowę skoro pieniądze na konto wpadają. Zwalniając się pracodawca miał pretensje, że robię to z dnia na dzień, że tak się nie robi bo nie ma komu tam pracować. Na tym polega umowa zlecenie, każda ze stron w dowolnym momencie może ją wypowiedzieć. Gdyby właścicielowi zależało na pracowniku, który przynosi zyski, zaproponowałby normalną umowę po krótszym czasie, a żeby wdrożonego pracownika zatrzymać, wiedząc że ma braki w kadrach, może nawet coś ekstra. Ale po co, skoro wszyscy tyrają najtańszym kosztem to przecież każdy będzie. Usłyszałam kolejne obietnice, że dostanę umowę, rozsądniejszy grafik, że się dogadamy. Na pytanie kiedy otrzymam pensję nikt z przełożonych nie chciał dać odpowiedzi - wszyscy strzelili focha, bo śmiałam się zwolnić. Standardowe zainteresowanie pracodawcy pracownikiem wtedy, gdy ten odchodzi. Ponadto pani K po zrekrutowaniu drugiego pracownika, gdzie dolecowo powinno ich być trzech, usunęła ogłoszenie o pracę i jakby nigdy nic poszła na urlop. Słaby przepływ informacji, co do dnia dostawy. Przychodzi się wcześniej, okazuje się, że dostawa nie przyjechała i będzie dnia następnego, mimo że informacja była inna. Dodatkowo dostawcami towaru bywają pracownicy firmy z Pomorza, którzy mają klucze do sklepu i wyciągają utarg z kasy pod nieobecność pracownika. Gdybym nie przyszła wcześniej nie wiedziałabym nawet kto i dlaczego wyciągnął utarg. Pieniądze powinny być wypłacane z kasy przy pracowniku, przeliczone przez obie strony i tak samo podpisane na dokumencie. W razie niezgodności w kasie winę poniósłby pracownik. Dziewczyna, która pracowała ze mną zwalniając się po 5 miesiącach na zleceniu musiała wykłócać się o pensję, na którą pani K ją przycięła. Po co uczciwie rozliczyć zwalniającego się pracownika skoro można coś jeszcze zagarnąć dla siebie. Kolejny pracodawca, nie wyróżniający się niczym od innych w tym kraju, chcący nachapać się kosztem pracownika. Sprzedając drogie kosmetyki zarabia się grosze. Premia od miesięcznego utargu to kpina, pani K liczy ją po swojemu, tak żeby broń Boże nie zapłacić pracownikowi za dużo. Największym hitem jest umowa zlecenie z okresem wypowiedzenia dwa tygodnie, co jest świadomym robieniem ludzi w balona, aby mieć czas na znalezienie kogoś w zastępstwie. Pracodawca poszukujący jeleni, którzy z podwiniętym ogonem będą siedzieć cicho i rypać za pańskie grosze, najlepiej po 12h pod rząd. Jeśli nie masz prywatnego życia, nie wiesz co zrobić z wolnym czasem i satysfakcjonuje cię finansowa wegetacja to jest to praca dla ciebie.
Nie polecam. O ile rozmowa kwalifikacyjna wygląda bardzo profesjonalnie, tak tutaj ten profesjonalizm się kończy. Praca na umowę zlecenie, trzeba się dopominać o umowę o pracę, która miała być dana po określonym na rozmowie kwalifikacyjnej czasie pracy, a jednak okazuje się, że czekać na nią trzeba dłużej i to też brzmi, jakby ta umowa miała być jakąś nagrodą. Kierowniczka, a w sumie regionalna nie wspiera pracownika, wręcz przeciwnie, najczęściej jest tak, że jak jest jakiś problem, to są wyrzuty i to Ty jesteś winny, pomimo, że działało się zgodnie z regulaminem sklepu. Praca najczęściej po 12h, jest ustalany grafik, ale często są prośby i pytania o pomoc w innym punkcie, bo ciągle brakuje ludzi, a jak się dana osoba nie zgodzi, to potem jest to wytykane. Hitem największym jest nacisk na sprzedawanie produktów bez paragonu, kiedy jest awaria systemu (co często się zdarza), więc jest ryzyko nieprzyjemności ze skarbówką. Klienci są bardzo wymagający, często też trudni i praca wymaga sporej cierpliwości. W tej sieci hurtowni fryzjerskiej jest spory przemiał pracowników, mało kto tam wytrzymuje dłużej niż rok, bo atmosfera jest nieprzyjemna. Lepiej poszukać sobie czegoś innego.
Zostałam zwolniona ponieważ podczas wykładania towaru siedziałam na ziemi, a nie kucałam
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Hair Shop Polska Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Hair Shop Polska Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 6.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Hair Shop Polska Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 5, z czego 1 to opinie pozytywne, 4 to opinie negatywne, a 0 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!