Witam, z całego serca odradzam współpracę z tą firmą. Ta firma prowadzi żłobki/punkty opieki dziennej. - Firma nie wypłaca pensji, jak wypłaca to gołą, najniższą krajową. - Każe okłamywać rodziców. - Nie zapewnia dostatecznej ilości posiłków dla dzieci. - Brak dodatkowych zajęć - Bardzo złe warunki w placówkach
Szanowny Panie, już w czerwcu wiadomo było, gdzie założą kolejną placówkę Państwo Murawscy ? I placówka ta działa niestety ... Pani Murawska założyła zbiórkę, a potem opiekuje się dziećmi....
Witam, z całego serca odradzam współpracę z tą firmą. Ta firma prowadzi żłobki/punkty opieki dziennej. - Firma nie wypłaca pensji, jak wypłaca to gołą, najniższą krajową. - Każe okłamywać rodziców. - Nie zapewnia dostatecznej ilości posiłków dla dzieci. - Brak dodatkowych zajęć - Bardzo złe warunki w placówkach
Yanza, weź nie pierdol, bo już mnie wkurwiać z zaczynasz. Nachlałeś się I pieprzysz jak potłuczony. Dobrze wiesz, że to twoja stara wynosiła żarcie dla waszego dzieciaka. A teraz robicie nagonkę żeby się wybielić
Panie Przemysławie, Pani Małgorzaqto "Rezydencja Białołęka" czeka, a tam znajdzie się chętny, który stanie z tyłu i zrobi z Wami porządek.. Koniec (usunięte przez administratora) czy w Pruszkowie / Nadarzynie, gdziekolwiek indziej nie będzie więcej takich przybytków jak Taki Serwis :)
Szanowny Panie, już w czerwcu wiadomo było, gdzie założą kolejną placówkę Państwo Murawscy ? I placówka ta działa niestety ... Pani Murawska założyła zbiórkę, a potem opiekuje się dziećmi....
Dzień dobry, Moje dziecko było niespełna rok w tym "przybytku" do ubiegłego piątku 24 06 2022, gdy prezes Sp. z o.o. z kapitałem 5000 PLN Pan Przemysław Pruszkowski bezprawnie zamknął drzwi żłobka i oświadczył, że zrywa umowę z Miastem Stołecznym Warszawa (umowa na opiekę dzienną z dofinansowaniem placówki z UM) zostawiając nas rodziców kilkunastu dzieci bez opieki. Wezwał ponoć także policję na.. Nas rodziców, którym zwyczajnie mogły puścić nerwy w tej sytuacji. W tym żłobku jedynie kadra (opiekunki) były i są dalej świetne, zaangażowane, choć nie będą kontynuowały współpracy z oszustami. Mówię o Pani Tatianie, Marzenie i Ani, dyrektor "na chwilę" Katarzynie także. Moim zdaniem Pani Kasia została wciągnięta nieświadomie w ten przekręt, żeby rozmyć odpowiedzialność za cwaniactwo i oszustwa właścicieli. Wiadomo lepiej zrzucić winę na pracownika niż wziąść na klatę.. Co nie zmienia faktu, że za pracę należy się zapłata.., a ani opiekunki nie dostały wynagrodzenia za minimum ostatni miesiąc, ani Pani Dyrektor Katarzyna także. Dodatkowo dług długiem pogania.. Tacy ludzie jak Pan Przemysław Pruszkowski i jego żona Małgorzata Skowyrska Pruszkowska nie powinni prowadzić takich biznesów.. ani tym bardziej startować do przetargów z miastem. To się nadaje do nagłośnienia sprawy np do programu TVN Uwaga i nie wiem, czy tak się to nie skończy. Natomiast ostatecznie UM Warszawa stanął na wysokości zadania i zorganizował opiekę dla dzieci w innej placówce. Ta sama historia miała miejsce pewnie, gdzie indziej, bo żona Pana Przemysława Pani Małgorzata Skowyrska Pruszkowska już 3 lata temu ogłosiła upadłość konsumencką:) Nie chcę generalizować, ale to jedno wielkie oszustwo / cwaniactwo - nie do pomyślenia, że w dzisiejszym świecie można się dorabiać kosztem dzieci i pracowników.. którzy pracowali porządnie i byli najlepszą i jedyną pozytywną twarzą tej placówki. (usunięte przez administratora)
Taki serwis to miejsce nazwane żłobkiem to jest nieporozumienie. Fantastyczne ciocie pracujące tam to jedyny plus tej placówki jakkolwiek by jej nie nazwać. Wszystkie ciocie z którymi mieliśmy styczność widać było że dawały dzieciom mnóstwo miłości i serca. Tyle (usunięte przez administratora) jakie są sprzedawane przez Państwa Pruszkowskich to tylko My rodzice o tym wiemy. W tej placówce są nacinane przepisy dotyczące bezpieczeństwa dzieci. Wiele do życzenia daje też ilość jedzenia jaka jest dzieciom dawana. Moje dziecko wracało non stop głodne i zjadało drugi obiad w domu. Warunki sanitarne tragiczne. Nie wspominając już o wyprawkach, które w dziwny sposób znikały w całości w miesiąc a nie wierzę by dziecko wykorzystało aż tyle . Państwo Pruszkowscy brali wyprawki dla siebie. Widzielismy z żoną kiedyś jak Pan Przemysław przywiózł wielkie wory chusteczek na Białostocką. Pani Małgorzata nigdy nie odbiera telefonu, lepiej nie dzwonić. A jak ważną sprawę łatwiej było załatwić z Panią Kasia i z Nią się skontaktować niż z Panią właścicielką. Mają trzy nazwy Akademia Zosi, Pan kotek opieka dzienna na Pradze i Hiacyntowy dom. Nigdy nie oddawajcie tam dzieci!!
Szkoda że ciocie ze żłobka nie powiedziały również tego że dzieci mogły chodzić godne że względu na to że one musiały się najeść, a niektóre z cioć nawet posiłki zabierały do domu.. więc to nie do końca wina właścicieli bo w innych placówkach nie brakło jedzenia dla dzieci. Ale rodzice przecież wiedzą wszystko lepiej bo słuchają się "dobrych" cioć..
A kogo mają słuchać rodzice, jak właściciele kręcą, (usunięte przez administratora) nie odbierają telefonów, poczty, wezwań do zapłaty i straszą wszystkich policją i prokuraturą . Faktury nie opłacone, pensje nie wypłacone, na wakacje można latać prawda
Na przykład w 129(białostocka) i 206(brzeska) to właśnie wasze "dobre" ciocie tak postępowały. Teraz chcą całą winę zwalić na właścicieli a rodzicom zapomniały powiedzieć jakie rzeczy robiły.
Jasne porcją dziecka się najeść i zabrać jeszcze do domu. Pani Małgorzato / Panie Przemysławie nie z nami te numery. Fake opinia możecie się wybielać, ale macie tyle win, że już niebawem małe m2 na Białołęce na Was (usunięte przez administratora) czeka:)
No i sam Pan pisze ze urząd Miasta stanął na wysokości zadania u zorganizował opiekę dla dzieci w innych placówkach. To dlaczego pan pisze w innym miejscu że zostaliście poznawieni opieki z dnia na dzień .
Dokładnie taki sam proceder trwał w żłobku w Wesołej, gdzie Murawska- Pruszkowska była właścicielką kulka lat temu. Trzymam kciuki za pozytywne rozwiązanie sprawy. Ci ludzie powinni mieć bezwzględny zakaz prowadzenia jakiejkolwiek działalności. Szczególnie związanej z dziećmi.
To ja teraz wsadzę kij w mrowisko. Drodzy Rodzice z 206. Pamiętacie jak składaliście się na prezenty świąteczne dla waszych dzieci? Pamiętacie komu dawaliście pieniądze? Wiecie jaka kwota się uzbierała. Około 1000 zł. Czy wiecie co się z nią stało? To ja wam teraz powiem. Wasze pieniądze zniknęły! W naszym żłobku do którego wstęp mieli tylko opiekunowie. Szefowie chcie złożyć zawiadomienie na policji ale uprosiłyśmy je żeby tego nie robili bo same wyjaśnimy sprawę. I wyjaśniłyśmy. To teraz się DOMyślcie. Oprócz Waszych pieniędzy ginęło nam mnóstwo rzeczy prywatnych jak jedzenie, materiały do prac z dzieci. I nagle kradzieże się skończyły wraz z odejściem cioci Dominki. Pierwszej, która porzuciła pracę jak tylko się dowiedziala że nie będzie więcej dofinansowania.
Szkoda, że ciocia nie dodała informacji o tym że mnóstwo rzeczy do żłobka nr 206 kupowała i przynosiła ciocia Dominika. Ten 1000 który rzekomo ukradła to wydała w podwójnej kwocie na materiały do zajęć, materiały dydaktyczne, pomoce plastyczne, urodziny i imprezy dzieci w żłobku. itp.
To są dwie ròżne sprawy. Na prezenty to jedna, na alpagi to druga. Pieniądze na prezenty ukradła ciocia Dominika. A pieniędzy na alpagi nie ukradła bo ciocia Ania zdążyła je zabezpieczyć. A kto Państwu zwraca to się nie wypowiem bo nie wiem.
Jakieś sprostowanie? Która? Podobno w tej firmie pracowały dwie panie Dominiki
proszę o wypłatę pensji, wydanie świadectwa pracy i wszelkich dokumentów a nie oczernianie ludzi w internecie. Żenada
Dominika? A to nie Ty zadumałaś 1000 zł które rodzice wpłacali na prezenty świąteczne dla dzieci? I inne takie jak pomoce dydaktyczne, folie do laminarki i nasze jedzenie z lodòwki? Jak poszłaś na zwolnienie to nagle przestało nam ginąć.
Sama jesteś żenada. Cieszę się że w ogóle ktoś dał Ci pracę, cytaty tłuściochu. Dobrze wiesz ze nikt Ci nie będzie płacić za siedzenie a ty tylko do siedzenia się nadajesz. Ciesz się z w ogóle miałaś pracę przez tyle czasu .
Firma (usunięte przez administratora) i naciągaczy. Dzieci zostały bez żłobka.Ciocie bez pracy i bez pieniędzy bo nie płacą.
A kto Panu powiedział że ciocie zostały bez pracy? Nikt nikogo nie wyrzucał. Niektóre z nas same rzuciły pracę z dnia na dzień jak się dowiedziały, że nie będzie dofinansowania na kolejne lata, bo miały gdzieś wasze bąbelki. Tak, wasze ukochane ciocie porzuciły dzieci bo najważniejszy był własny interes. I nie obchodziło ich że zostaniecie z niczym. A część z nas odeszła bo miałyśmy dość waszego traktowania nas jak najgorszy sort. Jakbyśmy były waszymi sługusami. I ciągle przepychanki w szatni, groźby że znajdziecie na nas haki, że zadzwonicie na skargę do szefowej albo gdzieś wyżej. Bo nie chciało się respektować zasad. Tylko wszystko naginać pod siebie i szantażować. Przyprowadzać chore dzieci, spełniać się i awanturować pod drzwiami. Ja pracowałam w kilku żłobkach ale paskudnych rodziców jak tutaj to nigdy nie widziałam.
Żadna Ciocia „z powołania” by nie napisała takich słów jak bąbelki czy paskudni rodzice. Ciocie, które zajmują się dziećmi publicznie nie używają takich słów. Jednakże, zważywszy na styl pisania, na charakterystyczne zwroty i słownictwo to od razu widać, ze Państwo Pruszkowscy piszą te opinie. Prosimy nie podszywać się, tylko „bronić się” we własnym imieniu. Styl pisania identyczny jak ten, który do tej pory poznaliśmy.
Kolejny fake wpis. Chyba od pracownika bo na pewno nie od taty bo jak by Pan był tatą to bym pan wiedział że dzieci nie zostały bez opieki bo urząd Miasta już tego samego dnia zapewnił nam miejsca w innych żłobkach. I Panie też nie zostałyście bez pracy bo już wcześniej miałyście taki plan żeby nie przyjmować dzieci tego dnia. Mówiłyście nam o tym dzień wcześniej.
Uwaga uwaga! Kochani rodzice chciałam Was przeprosić za to że nazwałam Was paskudnymi rodzicami. Teraz widzę że wy to pikuś. Za to niektóre ciocie to po prostu mistrzostwo! Już Was widzę w żłobku na Lubelskiej. Jedna siedzi i wypłata manufakturę, druga pakuje jedzenie do torby i wynosi do domu, trzecia wychodzi na rehabilitację, czwarta przyprowadza dziecko bo chore nie może iść do przedszkola, druga z trzecią rozmawia o bieliźnie erotycznej zamiar czytać dzieciom wierszyki. Ciekawe jak długo tam popracujecie w tym nowym żłobku. Tak wam tu źle było z 4 dzieci przez większą część roku szkolnego. Co to się będzie działo w grupie 30 osobowej ojoj
A teraz chciałam przeprosić także nasze koleżanki, kochane ciocie, który wynosiły torby z jedzeniem, kradły pieniądze i kredki, w godzinach pracy robiły rękodzieło ma handel albo wychodziły na rehabilitację i przyprowadzały chore dzieci. Wy też jesteście pikuś. Właśnie się rozejrzałam poh żłobkach na tej stronie i to jest dopiero rozrywka! Tu już się robi nudno. Zajrzycie do sąsiadów
I bardzo dobrze. Bo nie dawaliście nam żyć i naszemu szefostwu. Darmo wszystko dostaliście a wymagania jak od prywatnych opiekunek. Codziennie tylko awantury i skargi od rana. Już dawno powinni wam zabrać te darmowe miejsca za nasze podatki.
Zatrudnimy informatyka do pełnienia roli operatora tech. na egzaminie zawodowym
Witam. Jako opiekun który do niedawna tam pracowałam, nie za wiele można mi mówić jako ze obowiązuje mnie umowa z byłym pracodawcą ale ludzie zastanówcie się… Dzieci głodzone? Przez kogo? To my, opiekunki sprawowałyśmy bezpośrednią opiekę nad dziećmi, my byłyśmy odpowiedzialne za ich bezpieczeństwo i to na nas spoczywał ten obowiązek. Jeżeli opiekunki twierdzą że posiłków było za mało to czemu nie zgłaszały tego w odpowiednie miejsce, jesteśmy dorosłe… W tej chwili piszą do mnie rodzice z placówki nr 186, dzieci nad którymi sprawowałam opiekę. Dlaczego? Bo mi w pełni ufali i wierzyli moim słowom że dzieci są odpowiednio zaopiekowane, że są ze mną i moją koleżanką szczęśliwe. I tak było, w mojej placówce dzieci nie chodziły głodne, rodzice zawsze byli informowani o tym czy dziecko jadło i czy ewentualnie może być głodne. Bo mogło być. Dlaczego? Bo dzieci jedzą różnie, dziś im kotlecik nie smakuje a kolejnego dnia zjedzą 3 miseczki zupki, Innego dnia dziecko przychodziło po chorobie i nie miało apetytu, to jest na prawdę zależne od dziecka i menu. Zajęcia które były organizowane dla dzieci również były naszym obowiązkiem, my odpowiadałyśmy za ułożenie planu dydaktycznego i wypełnianie go. Zdjęcia nie zawsze były bo chciałyśmy się skupiać na dzieciach a nie konieczności robienia zdjęć w tym czasie, w mojej placówce rodzice mieli dostęp do oglądania prac plastycznych swoich pociech. Mam nadzieję że rodzice naszych maluchów z 186 zobaczą ten komentarz i mimo wszystko dalej będą nam ufać. Wiele z was żegnało się z nami z łzami w oczach i nie chciałybyśmy stracić szacunku wobec nas, który dostrzegłyśmy w tamtym momencie. Wiele czasu zajęło nam to żeby zbudować wspólnie relacje, pełne wspólnego zaufania i zrozumienia. Ponieważ traktowałyśmy wasze dzieci jak swoje, wielokrotnie podpowiadałyśmy w kwesti wychowania czy sprawach medycznych, jeśli tylko widziałyśmy taką potrzebę. Jeżeli chodzi o kwestie relacji naszych i byłego pracodawcy, to jest to nasza osobista sprawa, wszelkie roszczenia powinny być wyjaśniane baz udziału rodziców. Jest mi strasznie przykro widząc co robią opiekunki z innych placówek, które opowiadają rodzicom nawet o prywatnych sprawach naszego byłego pracodawcy, co nie powinno mieć miejsca. I nie staje w obronie byłego pracodawcy, ale tak jak wspomniałam, nasze sprawy powinny być wyjaśniane na innym szczeblu. Dominika Z.
Obie ròwno wynosiły jedzenie dzieci przeznaczone dla dzieci. To widziałam. Nie wiem czy nakładały za mało, czy tego jedzenia było po prostu za dużo - ale dzień w dzień pakowały w torby i wynosiły. Jak trzeba to poświadczę i zdjęcia też pokażę.
Jako pracownik to pani nie wie czy jedzenia jest dla dzieci nakładane za mało? Skoro pani widziała to musiała pracować w placówce 129 jak panie Tania i Marzena
Dokładnie tak było. Ktoś musiał siedzieć z dziećmi przecież kiedy ktoś rozkładał posiłki na zapleczu. A Tania z Marzenką bardzo dbały o to, żeby nikt im się nie wtrącał. Ale dzieci na pewno nie były główne. Raczej zawsze coś zostawało na talerzykach. A jak było pusto to proponowałyśmy dokładkę i zawsze dzieci dostawały. Tak więc raczej nikt nie wynosił do domu kosztem dzieci. Ale że wynosiły to na pewno. Obydwie i codziennie w okresie kiedy z nimi pracowałam. Nie do końca jest tak mówią niezadowolone osoby. Zawsze trzeba mieć na uwadze obie strony. Szukam teraz innej pracy Ale tu na pracodawcę nie mogę złego słowa powiedzieć.
Nie mogę czytać tych wszystkich "fałszywych" opinii. Ja jako była opiekunka, ciocia, która pracowała w tym miejscu nie mogę powiedzieć złego słowa na właścicieli. Zawsze traktowali nas dobrze, zawsze gdy potrzebowaliśmy wolnego dnia go dostawaliśmy, zawsze gdy potrzebowaliśmy wyjść do lekarza w trakcie pracy zostawaliśmy wypuszczani.. ciocie które same postanowiły odejść i zrobić wielką zadymę, żeby wybielić siebie i zarazem zrobić na złość właścicielom, zapomniały jak wychodziły wcześniej z pracy, jak wychodziły w trakcie pracy do lekarzy, rehabilitację czy zakupy.. O tym rodzicom już nie powiedzieli. Z tego co wszyscy wiedzą ciocie które odeszły( na własne życzenie) nie zostały bez pracy. Wy rodzice nas też nie szanowaliście. W dobie pandemii gdzie było bardzo dużo zachorowań to przyprowadzaliście chore dzieci a gdy zostały odsyłane z łaską je odbieraliście. Ile razy ciocie ( nie będę wymieniać po imieniech ) mówiły że przez to że rodzice przyporwadzają chore dzieci one są chore i rodziców to nie obchodzi bo załatwiali zaświadczenia od lekarza "na lewo".. niestety te wasze "dobre" ciocie wcale nie są takie dobre jak na koniec wam pokazały...
To nie czytaj oszuście Przemysławie, oszustko Magdaleno - Państwo Pruszkowscy nie wybielajcie swoich machlojek podając się za pracowników.
Można to jakoś udowodnić, że faktycznie żaden z pracowników tego nie napisał?
Nikt o zdrowych zmysłach pracujący w tym miejscu by tego nie napisał. Ewentualnie (usunięte przez administratora). Ciocie w 06 2022 odeszły, bo sytuacja (usunięte przez administratora) właścicieli, manipulacje, brak pensji) je zmusiła, a nie na własne życzenie. Dotyczy placówki nr 129 przy ul Białostockiej w Warszawie. W innych punktach nie chcę się wypowiadać, ale to tutaj trafiły dzieci z innej placówki zamkniętej "na czas remontu", którego nigdy nie było..:) Pomysł na biznes najpewniej był taki sam w innych lokalizacjach. Wziąć dotację z UM i nie wywiązać się z umowy.
Akurat pan się bardzo pomylił, bo ani pan Przemysław ani pani 'Magdalena' tego nie pisali. Jestem byłym pracownikiem i wiem jakie były warunki. Niestety też nie jestem idiotka tak jak pan to ują. A że kochani rodzice słuchacie się cioć które teraz chcą jak najgorzej dla właścicieli to już pana problem. Niestety ale ciocie też są dosyć fałszywe. Szkoda że nie przekazały rodzicom również co mówili wcześniej o nich. Wy, rodzice dajecie się manipulować. Ciocie odeszły na własne życzenie. Z dnia na dzień. Bez wcześniejszego uprzedzenia pracodawcy, to jest wiadome że niestety ale pracodawca musiał zamknąć placówkę bo nie był przygotowany na odejście pracowników..
Wszyscy pracownicy wiedzieli doskonale że pensje będą opóźnione. Nie było to jakaś tajemnica że pracownicy weszli na konta a tu nie ma wypłaty. Szefowa powiadomiła jaka jest sytuacja i że niestety ale pensje będą opóźnione. Opóźniona jedna wypłata o dwa i pół tygodnia - obecnie. A nie tak jak ciocie powiedziały że już drugi miesiąc nie ma wypłaty...
Uciekać
Placówka zrywa umowę bez wcześniejszego ostrzeżenia rodziców o tym. Z dnia na dzień zostaliśmy pozbawieni możliwości pójścia do pracy i narażeni na koszta związane z szukaniem niani. Placówka przenosiła dzieci z innych placówek pod pretekstem remontu, gdzie okazało się ze nigdy o żadnym remoncie nie było mowy! Panie były zastraszane, a na dzieci i rodziców została wezwana policja. Właściciele będą pociągnięci do odpowiedzialności. Wstyd i błazenada
Co Pan opowiada. A nie pamięta Pan jak opiekunki dzień wcześniej mówiły nam na koniec dnia, że nie będą przyjmować dzieci? To kto to zerwał umowę z dnia na dzień. Właściciele nic o tym nie wiedzieli że Pani Tania i Pani Ania opowiadają takie głupoty. Jak dzwoniłam do szefowej to była w szoku. I co? I następnego dnia ciocie przyszły po swoje rzeczy a nie do pracy. I jeszcze Z mężem Pani Tani, który się tam awanturował i nie chciał wyjść. To na niego została wezwana policja a nie na dzieci i rodziców. Pan nie opowiada bzdur Panie Homer. Pan lepiej epopeje pisze a nie takie bzdury.
Panie Homer, znowu pan bzdury pisze. A spojrzy pan co napisał tata Wiktorii. Sami sobie zaprzeczacie. Urząd Miasta zapewnił nam wszystkim miejsca w innym żłobku. Nikt z nas nie został bez opieki. I to nie z winy właścicieli tylko już wcześniej Pani Ania i Pani tania coś kombinowały. Już nie pamiętacie jak dzień wcześniej nam mówiły, że jutro nie będą przyjmować rodziców? Już bez przesady z tymi zarzutami. Dla wszystkich to była trudna sytuacja ale już nie zmyślajcie historii.
Tworzą miejsca, gdzie najważniejsze powinni być dzieci, a najważniejsze okazują się prywatne interesy właścicieli. Wszystkie interesy i ich upadki kosztem małych dzieci. Oszukują rodziców, każde słowo kłamstwem podszyte. Opiekunki wyglądają na zastraszone. Dzieci po „wspaniałych decyzjach” łączenia grup boja się chodzić do żłobka. Właściciele uznają się za nietykalnych, straszą każdego, kto wyraża krytykę w ich kierunku
Dzień dobry. Mam dylemat pod kątem charakteru współpracy z firmą Taki Serwis Sp. z o.o.. Czy odbywają się rekrutacje wewnętrzne? Czy warunki pracy są odpowiednie?
Niestety nie, to jest firmą która absolutnie nie powinna działać. Właściciele (usunięte przez administratora) ludzi, rodziców a najbardziej cierpią dzieci. Wszystkiego brakuje materiałów dydaktycznych, papierniczych. Robią machloje finansowe a cicie pracujące tam nie dostały wypłat już za 2 miesiące.
Nie odbywają się rekrutacje. Firma jest zgłoszona do likwidacji. Już większość z nas odeszła lub odchodzi. Zostało tylko kilka osób do sierpnia. I koniec projektu.
Sam sobie odpowiadasz na zadane pytanie? To wygląda na manipulację. Chcesz wojny to idź do sądu a nie takie chujumuju.
(usunięte przez administratora) Okradła rodziców z pieniędzy żeby mieć na swoje przyjemność.
Czy to akademia Zosi czy Pan kotek czy innabplavowka opiekuńcza pod jeszcze inna nazwąvprowadzona przez państwa pruszkowskich nie powinna istnieć i nie mówię tu tylko o żłobku czy punkcie dziennego pobytu! Po ostatnich sytuacjach jakie miały miejsca, nie dałabym im pod opiekę ziemniaka a co mówiąc o swoim dziecku. Tak więc drogi rodzicu, przechowalnia na dworcu to lepsze rozwiązanie niż dawać tym dwojga sprawować opiekę nad wasza pociechą
Nie polecam, uciekaj jak najdalej od tego miejsca!
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Taki Serwis Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Taki Serwis Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 2.
