Paczka wysłana 28.11 dotarła do poczty 1.12, i zaczęły się schody. Nikt nie chce wydać paczki adresatowi, twierdząc, że nie ma, gdy w "śledzeniu przesyłki", wyra nie napisano, że o11:00 dostarczono do UP. Adrest zgłaszal się w 4 i 5.12 z takim samym skutkiem. Skandal! Taką placówkę powinni zlikwidować, żeby nie denerwować klientów.
Od 15 lutego przesyłka polecona oczywiście rejestrowana znajduję się na poczcie, dziś mamy 5 marca i jeszcze nie dotarła do odbiorcy w odległości około 12 km. Nikt nie odbiera telefonu, kilkanaście razy próbować się dodzwonić przez ostatnie 3 dni na podane numery telefoniczne. Co dalej ??? Chyba trzeba osobiście pojechać na pocztę i spróbować odebrać.