- Pracownicy na dzień dzisiejszy mają serdecznie dość pracy tutaj. Dyrekcja nie znam nawet imion pracowników którzy pracują tu LATA! - Kolesiostwo na każdym wymiarze - ambitni ludzie nie znajdą tu satysfakcji, liczy się czy znasz Panią dyrektor ds hotelowych lub dyrektora gastronomii. - Nie wiesz jak coś zrobić? Spoko, przełożeni tym bardziej, ale jak coś nie wyjdzie to obwinią ciebie za brak reakcji. - Nowo przyjęci pracownicy posiadają wyższą stawkę niż osoby które je uczą!!! Chcemy wspierać tą firmę, rozwijać się ale podcinacie nam skrzydła na tylu płaszczyznach że musimy stąd UCIEKAĆ a nie się zwalniać. Zadbajcie o nas a my zadbamy o ten hotel jeszcze lepiej niż dotychczas.
Dokladnie- podcinają skrzydła i nic więcej. Każde wychodzenie z inicjatywa jest jak o kant (usunięte przez administratora) rozbić, bo nikt tego nie uszanuje.
(usunięte przez administratora)Bez jedzenia, bez picia, bez równego traktowania. Dzielenie pracowników na dwa hotele i traktowanie jednych lepiej, z niewiadomego powodu. Nastawieni na wyniki kosztem ludzi, nic więcej.
- Pracownicy na dzień dzisiejszy mają serdecznie dość pracy tutaj. Dyrekcja nie znam nawet imion pracowników którzy pracują tu LATA! - Kolesiostwo na każdym wymiarze - ambitni ludzie nie znajdą tu satysfakcji, liczy się czy znasz Panią dyrektor ds hotelowych lub dyrektora gastronomii. - Nie wiesz jak coś zrobić? Spoko, przełożeni tym bardziej, ale jak coś nie wyjdzie to obwinią ciebie za brak reakcji. - Nowo przyjęci pracownicy posiadają wyższą stawkę niż osoby które je uczą!!! Chcemy wspierać tą firmę, rozwijać się ale podcinacie nam skrzydła na tylu płaszczyznach że musimy stąd UCIEKAĆ a nie się zwalniać. Zadbajcie o nas a my zadbamy o ten hotel jeszcze lepiej niż dotychczas.
Dokladnie- podcinają skrzydła i nic więcej. Każde wychodzenie z inicjatywa jest jak o kant (usunięte przez administratora) rozbić, bo nikt tego nie uszanuje.
Szczerze polecam to miejsce, te prace.. ale nie z tym zarządem. K.K., Ł.S., N.W., G.G., K.S. do zwolnienia- wtedy będzie tu dobrze. Po złożeniu wypowiedzenia dzwonią czy masz ochotę na przychodzenie na skoka, a jak już wrocisz- w ogole nie szanują ciebie i twojej pracy. Wielka pani recepcji będzie sprawdzać tablice rejestracyjne i samochody pracowników, którzy kombinują, bo hotel nie zapewnił swoim ludziom parkingu. Znaczy, zapewnił- ale wybranej, szczęśliwej siódemce. Wielka pani recepcji będzie sprawdzać, bo nic innego nie ma do roboty- bo na pewno nie szkoli nowych ludzi. "Wielki" (kto ma wiedzieć ten wie) dyrektor gastronomii wysyła maile, robi zdjęcia co mu nie pasuje, bo nie potrafi rozmawiać. Wielka, wysoka menadżerka z f&b bez kultury będzie kłamać w żywe oczy, nie pamiętając jak to było z tacą w ręce. Wielki nikt od sprzedaży będzie kładł każdą grupę, ale nic mu nie zrobią, bo drugiego takiego osła nie znajdą. No chyba, że B.D. wróci. O reszcie naert nie ma co się wypowiadać, bo szkoda. Kółka wzajemnej adoracji, toksyny i fałszerstwo. Wrócę, bo obiecałam współpracownikom- ale dopiero jak ci z góry zostawia ten wspaniały hotel w spokoju.
Chodze do wielu zakładów i może w dwóch były takie same warunki jak tutaj. W tamtych miejscach już nikt nie pracuje. Tutaj zaraz będzie podobnie, bo slyszd co mówią pracownicy. Ogólnie na skoki spoko, ale na dłuzsza metę człowiek by zwariowal. Rano wszyscy spieci nerwowa atmosfera, kierowniczka zmiany się strasznie przejmuje bo tu dyrektor, tam też ktoś idzie i tak w kolko. Na sali to zrozumiałe ale na zapleczu? Nie mozna się napić herbaty, nie podjadaj czasem nic bo jak ktos wejdzie to masakra. Na wieczor to samo albo nawet gorzej bo nie wysyłają cie na kantynę i nie dlatego że nie chcą i koniec tylko nie maja kiedy a jednkczesnje najlepiej nie oddychaj na zapleczu bo przyjdzie ważny ktoś i cie okrzyczy. Nienormalne. Naprawdę szczerze współczuję stałym pracownikom, którzy pracują tu po 2 lata albo i więcej. Przez głupie zasady i ciągle napieta atmosferę czujesz się jak w (usunięte przez administratora). Najfajniej jest w weekend, bo zazwyczaj nie ma dyrektorow i każdy w koncu normalnie pracuje. Jak jestes głodny, to wyciąga sobie kanapkę na zapleczu, napije się wody, cokolwiek. Życzę dyrektorom żeby stracili wszystkich pracowników, może wtedy zaczną się normalnie zachowywac
Rozmowa kwalifikacyjna przebiegła w porządku, ale niestety później ciężko było ustalić cokolwiek. Osoba rekrutująca nie oddzwaniała, mimo zapewnień, że po ustaleniu z osobą decydującą, oddzwoni. Gdy po dłuższym czasie chciałam dowiedzieć się, jaka jest ostateczna decyzja, zadzwoniłam i uzyskałam informację, że moja kandydatura wciąż jest rozpatrywana. Zgodziłam się więc na dane warunki i dostałam informację, że jestem przyjęta i mam dać znać, kiedy mogę zacząć (wiązało się to z wypowiedzeniem w mojej obecnej pracy), żeby przygotować wszystkie niezbędne dokumenty dla mnie. Całe szczęście, że nie poszłam od razu do mojego szefa składać wypowiedzenie, ponieważ po poł godzinie dostałam sms... iż "po konsultacji z dyrektorką" okazało się, że jednak stanowisko jest już zajęte, a oferta jest nieaktualna... Zadzwoniłam, ale niestety osoba "kompetentna" do przeprowadzania procesu rekrutacji nie odebrała i nie oddzwoniła. Cieszę się przynajmniej, że sms dotarł... Myślę, że umiejętności to jest jedno, ale kontakty międzyludzkie są sprawą, która świadczy o człowieku. Nie rozumiem, jak można tak postępować z ludźmi w tak istotnej sprawie. Nie życzę nikomu, aby przeszedł przez to samo.
Brak pytań na takie postępowanie z ludźmi...
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
Młodsza Specjalistka Obsługi Klienta (Język Niemiecki)
Opiekun Osób Starszych (Pan Kurt 79 lat)
Przykro pisać takie rzeczy, ale to raj żmij wszelakiego rodzaju. Czegos nie wiesz? Nie umiesz? Zapytaj "kogoś". Kogo? Nie wiadomo. Przychodzisz do pracy a twoj współpracownik akurat nie moze? Radz sobie sam. Nikogo nie dostaniesz w zastepstwie. Nikt nawet nie udaje ze go to obchodzi. Najlepiej pracuj 15h na dobe za marne pieniadze. Brak możliwości rozwoju i passive aggressive na każdym kroku. Nie polecam
Jednym słowem - uciekaj! Miejsce to nie nadaje się zupełnie do pracy, zaczynając od niskich zarobków, na(usunięte przez administratora) kończąc. Wieczne pretensje do pracownika, brak szkoleń dla nowych pracowników oraz zero szacunku dla tych „starszych” stażem. Na każdym kroku managerowie w przyciasnych garniturach, które najwidoczniej utrudniają proces myślenia. Awans dostaniesz tylko gdy potrafisz dobrze zakręcić się wokół tych wyżej postawionych i wpływowych. Pracownika niższego szczebla nie wysłucha nikt, swoje niezadowolenie z pewnych rzeczy trzeba zgłaszać do managera, którego i tak to nie interesuje. Jeśli cieszy was możliwość pracy 7 dni w tygodniu, często z nadgodzinami to jest to miejsce dla was. Uciekać jak najdalej, jeśli gracie fair to i tak niczego w tym miejscu nie osiągniecie. Osoby odpowiedzialne za zatrudnianie ludzi, ewidentnie nie nadają się do swojej pracy, skoro potrafią zatrudnić recepcjonistów bez znajomosci angielskiego, czy managerów z zerowym doświadczeniem na tej pozycji. Oczywiście nieuniknione są awanse dla nowych osób z brakiem kompetencji, starszy pracownik raczej nie ma na nie co liczyć. Omijajcie to miejsce szerokim łukiem, nic dobrego wam nie przyniesie.
Zero poszanowania pracownika, zero szkoleń, zero perspektyw mimo mydlenia oczu jak to jest super na początku pracy lub przed jej rozpoczęciem. Nie polecam.
Z tymi szkoleniami to Ci chodzi o te wdrażające? O jakim stanowisku tak właściwie tutaj mowa i ciekawa jestem co Ci takiego zapowiadali w związku z pracą tutaj zaraz przed tym rozpoczęciem
Przykro się pisze takie rzeczy, szczególnie kiedy wiązało się z tym miejscem przyszłość, ale ślad po wspaniałej spółce Unirest, która była światełkiem w tunelu po Fudalejach, zaginął. Teraz mamy niedocenienie "starego" pracownika, kółka wzajemnej adoracji i rozdawanie wyższych pozycji i garniturów tym, którym się to nie należy. Wtrącanie się w cudze działy, groteskowe podejście do własnego stanowiska, brak świadomości co należy do twoich obowiązków. Pani B.D najprawdopodobniej myśli, że jest Paris Hilton na naszej starej, dobrej Dąbskiej 5.. Pani B.- no nie. To w dalszym ciągu kulejący dział sprzedaży. Sprzedaż, która leży i pewnie kwiczy. Pan K.K natomiast jest przykładem przyciasnego garnituru, który odcina dopływ tlenu do mózgu; ostrzeżenie dla dzieci co się dzieje, kiedy awansujesz po warunkach; uosobienie powiedzenia "nie pamiętał (usunięte przez administratora) jak cielęciem był". A szkoda, bo niegdyś sympatyczny wspolpracownik, z ktorym pracowało się bardzo przyjemnie. Pan M., który zastał recepcję drewnianą, a zostawił roz**baną.. i wiele, wiele innych. Mam nadzieję, że te słowa dotrą do powyżej wymienionych i choć na chwilę przywrócą ich na ziemię. To tylko inne obowiązki, inne zarobki i przywilej posiadania swojego kąta. Dalej jesteś szarym, hiltonowskim człowiekiem.
No to mega słabo jeśli faktycznie pracownik sam nie wie jakie ma obowiązki. Każdy powinien dokładnie znać procedury. Były na ten temat w ogóle jakaś rozmowa, że warto może coś zmienić?
Praca na wariackich papierach, mało ludzi do pracy, ciągle pretensje.. Na 100 śniadań kucharz jest sam musi przygotować bufet, stacje life a następnie w ciągu śniadań biegać jak (usunięte przez administratora) między kuchnią bufetem a stanowiskiem life, następnie wysłuchuje jaki to jest niski Salt na śniadaniach ???? Brak szacunku ze strony przełożonych a to wszystko za 2400 zł. Nie wspomnę że trzeba być na 5 rano oczywiście gdy jest druga osoba do pomocy bo w pojedynkę się nie wyrobisz na 6.30
Zgadzam się z poprzednią opinią w całości. Kompletnie nieprofesjonalni przełożeni, brak decyzyjności, bardzo długi czas oczekiwania od osób decyzyjnych na jakiekolwiek postanowienie. Atmosfera bardzo słaba... Generalnie można by było napisać dużo więcej, ale prawdopodobnie zabrakło by miejsca. Po prostu nie polecam, chyba że ktoś lubi nerwową atmosferę i słabych przełożonych wtedy odnajdzie się tam w 100 %.
Napisałeś, że Twoim zdaniem firma DoubleTree ma problem z decyzyjnością, ale to szczerze mówiąc trochę mało konkretne i nie wiadomo do końca, o co chodzi. Wyjaśnisz i podasz jakiś konkretny przykład? Bardzo dziękuję.
Słów kilka o krainie miodem i krówkami płynącej czyli bajka o dziadku M, który lubi stare panny (B>D i A>N). Polecam każdemu kto lubuje się w miejscach zarządzanych przez kółka wzajemnej adoracji, potrafi wchodzić w d.. na głębokość nie znaną innym śmiertelnikom a nader wszystko jest wielbicielem filmu DJango.. W tych hotelikach (przepraszam!), niesamowitym produkcie, zapomnij o swojej wiedzy i doświadczeniu, tutaj jest to najmniej istotne, od pierwszego dnia zasiądziesz jak na galerach i będziesz wykonywał rozkazy (nie polecenia) przełożonych, którzy z trudem są w stanie pomnożyć 2 przez 2 i dla których, ważniejsze jest obrabianie dupki wszystkim na około włącznie z dupką dziadka M. Pracownik działu sprzedaży jest pozbawiony swojego zdania i traktowany jak coś, nie jak człowiek, zupełnie nieważne są kwestie czasu pracy i możliwości, jeśli nie zapier.. jak maszyna tzn. że to Twoja wina i jesteś jeszcze większym niczym niż mogło się wydawać.. Jeśli chodzi o przełożonych to na drugie imię powinni mieć udawanie, udają od momentu przekroczenia progu firmy do momentu wyjścia, że pracują i rozumieją pojęcie zarządzania zespołem. W rzeczywistości prezentują jeden z najbardziej archaicznych i obrzydliwych sposobów zarządzania ludźmi tzn. zero wspierania, pomocy, decyzyjności a gdy coś się dzieje uciekanie od odpowiedzialności i cedowanie jej na podwładnych. Reasumując moi mili kandydaci, jeśli przyjedzie Wam do głowy chcieć zrobić dobrze tej firemce, Wasza wiedza i doświadczenie jest warte wiele, wiele więcej, szukajcie i nie "róbcie dobrze" tym, którzy nie będą Was szanować i sprawią, że Wasze poczucie wartości przestanie istnieć.
To prawda ze firma ma problem z decyzyjnoscia ?
Niestety przełożeni są nieprofesjonalni i nie nadają się do zarządzania ludźmi. Atmosfera fatalna, niewolnicze podejście do pracownika, którego powinno się kontrolować i jak najczęściej krytykować (w ramach motywacji). Sympatie przełożonego przekładają się na kontakty z pracownikami. Pracownicy działu nie mają żadnej decyzyjności, a decyzje zarządu są często zmieniane w trakcie negocjacji i to pracownik musi potem tłumaczyć się klientowi z absurdalnych/często niekorzystnych działań hotelu. Perspektyw na rozwój brak. Szans na jakiekolwiek szkolenia zewnętrzne nie ma (nawet jeśli są darmowe), o wewnętrznych nie wspomnę. Nie warto marnować czasu w tak zacofanym i niesprawiedliwym miejscu.
Hotel sprzedany... Wykorzystali pracowników (oferowali umowy zlecenie noszące znamiona umów o pracę) nie wypłacili pensji, sprzedali hotel i ślad zaginął po spółce EuroHotele A ja pytam sie gdzie moje pieniądze? Teraz już ich nie da się odzyskać.. Nie polecam!
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w DoubleTree by Hilton?
Zobacz opinie na temat firmy DoubleTree by Hilton tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 11.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w DoubleTree by Hilton?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 11, z czego 0 to opinie pozytywne, 11 to opinie negatywne, a 0 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy DoubleTree by Hilton?
Kandydaci do pracy w DoubleTree by Hilton napisali 1 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.
