Opinie o Polsko Ukraińskie Centrum Biznesu Sp. z o.o. w Przemyśl

Poniżej znajdziesz opinie byłych oraz obecnych pracowników o pracodawcy Polsko Ukraińskie Centrum Biznesu Sp. z o.o.. Zobaczysz poniżej również opinie kandydatów do pracy w Polsko Ukraińskie Centrum Biznesu Sp. z o.o. na temat rozmowy kwalifikacyjnej.


Branże: Pozostałe - sprzedaż hurtowa

Najnowsze opinie pracowników, klientów i kandydatów do pracy o Polsko Ukraińskie Centrum Biznesu Sp. z o.o. w Przemyśl

ZiomalZPoznania
Kandydat

Przed pierwsza rozmową rekrutacyjna przeczytałem na tej stronie wiele negatywnych komentarzy, jednak postanowiłem sprawdzić co i jak na własnej skórze. Pierwsza rozmowa z „menago” w Poznaniu była o niczym. Przebieg rozmowy był miły tylko nic z niego nie wynikało. Dowiedziałem się że będę sprzedawał „coś” firmą zewnętrznym (oczywiście dowiem się później co to takiego). „Menago” zaczął opowiadać o super atmosferze w firmie i o dobrych zarobkach. Rozmowa skończyła się na umówieniu następnej na kolejny dzień. Już w tamtym momencie byłem przekonany ze wpisy z tej strony nie mijają się z prawdą. Jednak chciałem zobaczyć co będzie dalej. Na drugim etapie rozmowy która miała się zacząć o 9;15( oczywiście 25 minut spóźnienia „instruktorów”) odrazu po rozpoczęciu się rozmowy wyszliśmy w teren. Zostałem poinformowany że muszę się wykazać(wykazanie się oznacza opowiadanie o sobie cały czas), bo osoba która mnie szkoli będzie decydować czy chce mnie w swoim zespole. Kazano mi również wyłączyć telefon. Pojechaliśmy do galerii handlowej tramwajem, podczas jazdy miałem rozmawiać tylko ja. Kiedy zadawałem jakiekolwiek pytania o prace były one zlewane i słyszałem regułke „dowiesz się później” na zmienę z „póżniej zobaczysz”. Nie mogłem poznać stażu pracy instruktorów ani ich odczuć co do pracy bo „ rozmowa dotyczy mnie nie ich”. Podczas podróży mogłem już zauważyć ich słynne puszki do zbierania pieniędzy które były ukryte w torbach. Po dojechaniu do celu udaliśmy się na kawkę, na której znowu nie było żadnych konkretów. Nadal moje pytania o prace były ignorowane, i widać było wyraźną irytacje kiedy starałem się dowiedzieć na czym dokładnie praca polega. Po rozpoczęciu akcji puszka uśmiechnąłem się i pojechałem do domu. Streszczając, odradzam komukolwiek pracę w tej „firmie”. Jedno wielkie naciąganie ludzi. Jest to przykre, bo przez takich ludzi cierpią jedynie osoby naprawdę potrzebujące pomocy.

8
c
Kandydat
@ZiomalZPoznania

Zgadzam się z powyższą opinią. W moim przypadku proces rekrutacji wyglądał podobnie. Pierwsza czerwona lampka pojawiła się, gdy w siedzibie firmy nie było jej nazwy, żadnej informacji a jedynie wspomniany przez kogoś w wątku o tej "firmie" wydrukowany nosorożec wetknięty w plakietkę przed drzwiami. Pierwsza rozmowa: żadnej informacji o firmie, czym będziesz się zajmować, rozmowa zupełnie o niczym zakończona zaproszeniem na drugie spotkanie już z innym "pracownikiem". I tutaj hit bezczelności i jakiejkolwiek odpowiedzialności, o szacunku do kandydatów nie wspominając. Mianowicie pan, który zaprosił nas na kawę poza siedzibą firmy śmierdział alkoholem i papierosami i zachowywał się jakby był pod wpływem ww alkoholu. W trakcie spotkania ciągle palił papierosy. Żenada. Podczas rozmowy w kawiarni dalej zero konkretów, zbywanie naszych pytań o pracę, zakres obowiązków itd. Bezproduktywnie zmarnowany czas. Wraz z drugą osobą podczas tej rozmowy podjęliśmy decyzję, że wobec tak lekceważącego podejścia kończymy ją. NIE POLECAM MARNOWANIA SWOJEGO CZASU!

2
Lena
Kandydat
 Pytanie

WROCŁAW !!!!!! Radzę omijać szerokim łukiem, jeśli nie chcecie się rozczarować i stracić swojego czasu. Złożyłam tam CV, będąc zainteresowana ofertą pracy w marketingu. Moje pierwsze podejrzenia wzbudził fakt, że nie mogłam znaleźć nazwy firmy ani adresu. Lokalizacje podano mi w smsie. Biuro znajdowało się w budynku obok stacji paliw. Zero plakietki na drzwiach. Na początku wypełniałam ankietę, którą podała mi asystentka (mocne, słabe cechy, adres, oczekiwania finansowe). Rozmowa rekrutacyjna przebiegała miło, aczkolwiek nadal nie dostawałam konkretnych odpowiedzi na czym ta praca miałaby polegać. Usłyszałam tylko o kontaktach ze sponsorami na rzecz ich organizacji. Zostałam zaproszona do drugiego etapu dwa dni później. Razem ze mną czekało około 7 osób, głównie młode dziewczyny dopiero na początku swojej kariery zawodowej. Tym razem inna menadżerka zaprosiła mnie do sali i tam przedstawiła mi "instruktora", który miał mi towarzyszyć podczas tego dnia. Po raz kolejny moje pytanie brzmiało "o co chodzi? i dlaczego mam z nim gdzieś wyjść i wrócić dopiero pod koniec dnia do biura?". Nadal nie udzielono mi odpowiedzi i wręcz wypchnięto z randomowym chłopakiem. Oczywiście był on znakomicie przeszkolony pod względem manipulacji. Na początku był bardzo miły i oznajmił, że najpierw jedziemy na kawę. Okazało się, że zabrał mnie aż na koniec miasta, w okolice których nie znałam. Dopytywał o moje życie prywatne, starał się wzbudzić zaufanie. Analizował nawet moją postawę ciała. Rzucał żartami z podtekstem seksualnym. Byłam zbyt spanikowana i zagubiona w tamtym momencie, żeby to przerwać. Zabrał mnie do kawiarni, po czym poprosił żebym wyciągnęła zeszyt i odpowiedziała na kilka pytań. Przepytywał mnie jak ma na imię menadżer, jak nazywa się firma, czym się zajmuje. Gdy tłumaczyłam, że nie zostało mi to wprost powiedziane atmosfera zgęstniała. Zamilkł i powiedział, że widać, że się nie staram i że mi nie zależy. Zamurowało mnie i żadne moje wyjaśnienia nie pomagały. Zaczął mi dyktować te rzeczy i dopiero wtedy z jego ust padła nazwa tej organizacji, jeśli jakkolwiek ją nazwać. Gdy wyciągnął z torby puszkę i terminal dosłownie się zaśmiałam. Powiedziałam, że w takim razie już wszystko rozumiem i podziękuje za "stanie z puszką", bo nie pokrywa się to z zaproponowaną ofertą. Spojrzał na mnie z zniesmaczeniem i nadal upierał się, że menadżer na pewno mi wszystko powiedział. Dodał, że to nie jest śmieszne i właśnie go w tym momencie obrażam i że on nie jest żadnym żebrakiem. Zrobiło mi się głupio, co sprytnie wykorzystał. Kazał podzielić mi kartkę na dwie części i dodał, że daje mi szanse na uratowanie mojej kandydatury. Miałam z nim chodzić po miejscach i się uśmiechać i notować kto odwzajemnił uśmiech (kółko jeśli kobieta, kwadrat jeśli facet). Dosłownie zaprowadził mnie do jakiegoś biura nad Delikatesami i zaczął wciskać tą swoją bajerę. Po wyjściu powiedziałam, że nie chce w tym brać udziału. Był oburzony i zaczął mi wmawiać, że boje się kontaktu z ludźmi. Poprosiłam, żeby mnie chociaż odprowadził, bo nie wiem gdzie jestem (nie miałam internetu) a chce wrócić do domu. Ton rozmowy zmienił się i jego bycie dżentelmenem, którego grał prysło. Stwierdził, że go to nie obchodzi i że on ma pracę do wykonania i żebym radziła sobie sama. Dobrze, że udało mi się zadzwonić do koleżanki, która mnie namierzyła. Skończyłam zaryczana na przystanku z atakiem paniki. Nadal nie wiem czy to do czego doszło jest zgodne z prawem - niepodawanie nazwy firmy, manipulacja, zakaz korzystania z telefonu (kazano mi go wyciszyć). Mam nadzieję, że chociaż moja historia uchroni naiwne dziewczyny przed aplikowaniem do tej pracy. Zdecydowanie ten incydent obrzydził mi akcje charytatywne na rzecz Ukrainy.

6
Dominik
Kandydat
@Lena

Tak samo zostalem potraktowany, obrzydliwe "wolontariusze" z ukrainy smieja sie ze polacy glupi daja na akcje charytatywne.

5
anonim Nowy wpis
Inne

Czy jest tu może ktoś kto przystąpił w tym roku do wolontariatu i by mógł polecić? Ja wstępnie miałam taki zamiar ale niektóre komentarze mnie zmartwiły. Są co prawda z zeszłego roku i zastanawiam się jak teraz postrzegacie warunki oferowane przez centrum. Zwłaszcza interesuje mnie wzięcie udziału w tych konferencjach czy też eventach które opisują na stronie

anonim Nowy wpis
Inne

Większość osób mogła mieć podobne odczucia odnośnie procesu rekrutacyjnego, który został opisany w ostatnim wątku? Jestem tu, bo pokazała mi się dawniejsza oferta od nich dla doradcy klienta. chciałam sprawdzić ile się teraz zarabia skoro już kiedyś proponowana była kwota 5200 zł. są tu może stali doradcy którzy mogliby wypowiedzieć się na temat warunków?

ZiomalZPoznania
Kandydat

Przed pierwsza rozmową rekrutacyjna przeczytałem na tej stronie wiele negatywnych komentarzy, jednak postanowiłem sprawdzić co i jak na własnej skórze. Pierwsza rozmowa z „menago” w Poznaniu była o niczym. Przebieg rozmowy był miły tylko nic z niego nie wynikało. Dowiedziałem się że będę sprzedawał „coś” firmą zewnętrznym (oczywiście dowiem się później co to takiego). „Menago” zaczął opowiadać o super atmosferze w firmie i o dobrych zarobkach. Rozmowa skończyła się na umówieniu następnej na kolejny dzień. Już w tamtym momencie byłem przekonany ze wpisy z tej strony nie mijają się z prawdą. Jednak chciałem zobaczyć co będzie dalej. Na drugim etapie rozmowy która miała się zacząć o 9;15( oczywiście 25 minut spóźnienia „instruktorów”) odrazu po rozpoczęciu się rozmowy wyszliśmy w teren. Zostałem poinformowany że muszę się wykazać(wykazanie się oznacza opowiadanie o sobie cały czas), bo osoba która mnie szkoli będzie decydować czy chce mnie w swoim zespole. Kazano mi również wyłączyć telefon. Pojechaliśmy do galerii handlowej tramwajem, podczas jazdy miałem rozmawiać tylko ja. Kiedy zadawałem jakiekolwiek pytania o prace były one zlewane i słyszałem regułke „dowiesz się później” na zmienę z „póżniej zobaczysz”. Nie mogłem poznać stażu pracy instruktorów ani ich odczuć co do pracy bo „ rozmowa dotyczy mnie nie ich”. Podczas podróży mogłem już zauważyć ich słynne puszki do zbierania pieniędzy które były ukryte w torbach. Po dojechaniu do celu udaliśmy się na kawkę, na której znowu nie było żadnych konkretów. Nadal moje pytania o prace były ignorowane, i widać było wyraźną irytacje kiedy starałem się dowiedzieć na czym dokładnie praca polega. Po rozpoczęciu akcji puszka uśmiechnąłem się i pojechałem do domu. Streszczając, odradzam komukolwiek pracę w tej „firmie”. Jedno wielkie naciąganie ludzi. Jest to przykre, bo przez takich ludzi cierpią jedynie osoby naprawdę potrzebujące pomocy.

8
c Nowy wpis
Kandydat
@ZiomalZPoznania

Zgadzam się z powyższą opinią. W moim przypadku proces rekrutacji wyglądał podobnie. Pierwsza czerwona lampka pojawiła się, gdy w siedzibie firmy nie było jej nazwy, żadnej informacji a jedynie wspomniany przez kogoś w wątku o tej "firmie" wydrukowany nosorożec wetknięty w plakietkę przed drzwiami. Pierwsza rozmowa: żadnej informacji o firmie, czym będziesz się zajmować, rozmowa zupełnie o niczym zakończona zaproszeniem na drugie spotkanie już z innym "pracownikiem". I tutaj hit bezczelności i jakiejkolwiek odpowiedzialności, o szacunku do kandydatów nie wspominając. Mianowicie pan, który zaprosił nas na kawę poza siedzibą firmy śmierdział alkoholem i papierosami i zachowywał się jakby był pod wpływem ww alkoholu. W trakcie spotkania ciągle palił papierosy. Żenada. Podczas rozmowy w kawiarni dalej zero konkretów, zbywanie naszych pytań o pracę, zakres obowiązków itd. Bezproduktywnie zmarnowany czas. Wraz z drugą osobą podczas tej rozmowy podjęliśmy decyzję, że wobec tak lekceważącego podejścia kończymy ją. NIE POLECAM MARNOWANIA SWOJEGO CZASU!

2
Pytanie Nowy wpis
 Pytanie

Czy w Polsko Ukraińskie Centrum Biznesu Sp. z o.o. są szkolenia zewnętrzne?

1
Przedstawiciel Handlowy
 Rozmowa kwalifikacyjna
Przebieg rekrutacji

1 etap rekrutacji, dotyczy kandydata, pytań osobistych zainteresowań, opowiadania przez menagera o firmie, ale nie otrzymujemy żadnych szczegółów na temat naszych ewentualnych zadań etc. po pomyślnym przejściu tego etapu dostajemy się na 2 część rozmowy kwalifikacyjnej gdzie na początku również nie dostajemy żadnych informacji poza przedstawieniem trenera i rozmowy, że jedziemy na "test i naukę pracy w terenie ". Dopiero na miejscu i po "śniadaniu" dowiadujemy się czego tak naprawdę dotyczy praca, czyli chodzeniu po miejscach z dużą ilością ludzi i nagabywanie do wrzucenia pieniędzy do puszki, na dzieci z ukrainy z porażeniem mózgowym. Żeby tego było mało sposób rozmawiania z ludźmi jest chamski i nie do przyjęcia z zerowym poszanowaniem dla chorej osoby osoby na którą zbierane są środki... Po podziękowaniu zostajemy w :terenie: i musimy zami wrócić do domu. Radzę omijać szerokim łukiem

Pytania

Pytania osobiste, oczekiwania etc

  • Poziom rozmowy:
  • Rezultat: Nie dostałem pracy
logo firmy Specjalista psychoterapii uzależnień
Warszawa
SZPZLO Warszawa-Ochota
(178 opinii)
Wyślij CV
logo firmy Kontroler Biznesowy Serwisu
Jaktorów
Toyota Material Handling Polska Sp. z o.o.
(119 opinii)
Wyślij CV
logo firmy Stażystka/Stażysta w dziale kontrolingu
Łódź
Albéa Poland Sp. z o.o.
(102 opinii)
Wyślij CV
logo firmy Software Engineer (C++, Cloud Components)
Kraków
Autodesk Sp. z o.o.
(12 opinii)
Wyślij CV
Aplikuj na wiele ofert
Lena
Kandydat
 Pytanie

WROCŁAW !!!!!! Radzę omijać szerokim łukiem, jeśli nie chcecie się rozczarować i stracić swojego czasu. Złożyłam tam CV, będąc zainteresowana ofertą pracy w marketingu. Moje pierwsze podejrzenia wzbudził fakt, że nie mogłam znaleźć nazwy firmy ani adresu. Lokalizacje podano mi w smsie. Biuro znajdowało się w budynku obok stacji paliw. Zero plakietki na drzwiach. Na początku wypełniałam ankietę, którą podała mi asystentka (mocne, słabe cechy, adres, oczekiwania finansowe). Rozmowa rekrutacyjna przebiegała miło, aczkolwiek nadal nie dostawałam konkretnych odpowiedzi na czym ta praca miałaby polegać. Usłyszałam tylko o kontaktach ze sponsorami na rzecz ich organizacji. Zostałam zaproszona do drugiego etapu dwa dni później. Razem ze mną czekało około 7 osób, głównie młode dziewczyny dopiero na początku swojej kariery zawodowej. Tym razem inna menadżerka zaprosiła mnie do sali i tam przedstawiła mi "instruktora", który miał mi towarzyszyć podczas tego dnia. Po raz kolejny moje pytanie brzmiało "o co chodzi? i dlaczego mam z nim gdzieś wyjść i wrócić dopiero pod koniec dnia do biura?". Nadal nie udzielono mi odpowiedzi i wręcz wypchnięto z randomowym chłopakiem. Oczywiście był on znakomicie przeszkolony pod względem manipulacji. Na początku był bardzo miły i oznajmił, że najpierw jedziemy na kawę. Okazało się, że zabrał mnie aż na koniec miasta, w okolice których nie znałam. Dopytywał o moje życie prywatne, starał się wzbudzić zaufanie. Analizował nawet moją postawę ciała. Rzucał żartami z podtekstem seksualnym. Byłam zbyt spanikowana i zagubiona w tamtym momencie, żeby to przerwać. Zabrał mnie do kawiarni, po czym poprosił żebym wyciągnęła zeszyt i odpowiedziała na kilka pytań. Przepytywał mnie jak ma na imię menadżer, jak nazywa się firma, czym się zajmuje. Gdy tłumaczyłam, że nie zostało mi to wprost powiedziane atmosfera zgęstniała. Zamilkł i powiedział, że widać, że się nie staram i że mi nie zależy. Zamurowało mnie i żadne moje wyjaśnienia nie pomagały. Zaczął mi dyktować te rzeczy i dopiero wtedy z jego ust padła nazwa tej organizacji, jeśli jakkolwiek ją nazwać. Gdy wyciągnął z torby puszkę i terminal dosłownie się zaśmiałam. Powiedziałam, że w takim razie już wszystko rozumiem i podziękuje za "stanie z puszką", bo nie pokrywa się to z zaproponowaną ofertą. Spojrzał na mnie z zniesmaczeniem i nadal upierał się, że menadżer na pewno mi wszystko powiedział. Dodał, że to nie jest śmieszne i właśnie go w tym momencie obrażam i że on nie jest żadnym żebrakiem. Zrobiło mi się głupio, co sprytnie wykorzystał. Kazał podzielić mi kartkę na dwie części i dodał, że daje mi szanse na uratowanie mojej kandydatury. Miałam z nim chodzić po miejscach i się uśmiechać i notować kto odwzajemnił uśmiech (kółko jeśli kobieta, kwadrat jeśli facet). Dosłownie zaprowadził mnie do jakiegoś biura nad Delikatesami i zaczął wciskać tą swoją bajerę. Po wyjściu powiedziałam, że nie chce w tym brać udziału. Był oburzony i zaczął mi wmawiać, że boje się kontaktu z ludźmi. Poprosiłam, żeby mnie chociaż odprowadził, bo nie wiem gdzie jestem (nie miałam internetu) a chce wrócić do domu. Ton rozmowy zmienił się i jego bycie dżentelmenem, którego grał prysło. Stwierdził, że go to nie obchodzi i że on ma pracę do wykonania i żebym radziła sobie sama. Dobrze, że udało mi się zadzwonić do koleżanki, która mnie namierzyła. Skończyłam zaryczana na przystanku z atakiem paniki. Nadal nie wiem czy to do czego doszło jest zgodne z prawem - niepodawanie nazwy firmy, manipulacja, zakaz korzystania z telefonu (kazano mi go wyciszyć). Mam nadzieję, że chociaż moja historia uchroni naiwne dziewczyny przed aplikowaniem do tej pracy. Zdecydowanie ten incydent obrzydził mi akcje charytatywne na rzecz Ukrainy.

6
Krystyna
Kandydat
@Lena

WROCLAW!!!! Podpinam się, byłam sprawdziłam. Tyle że już przeczytałam wszystkie opinie, i wiedziałam na co czekać. Miałam więcej szczęścia i trafiłam na dość miła panią którą próbowała zaciągnąć mnie na kawę w centrum. Na żadne pytania konkretnych odpowiedzi nie uzyskałam takie masło-maślane. Cała moja rozmowa trwała około 10 min bo nie zgodziłam się nigdzie jechać, podziękowałam i sobie poszłam swoją drogą.

5
Dominik
Kandydat
@Lena

Tak samo zostalem potraktowany, obrzydliwe "wolontariusze" z ukrainy smieja sie ze polacy glupi daja na akcje charytatywne.

5
Роксолана
Kandydat

Польсько-Український Бізнес Центр Sp. z o. o. Офіс знаходиться за адресою вул. Матушевська 20, під'їзд B, офіс 129, Варшава. НЕ РЕКОМЕНДУЮ. Сьогодні я прийшла на другий етап співбесіди в цю компанію зімною була дівчина Оля, дуже приємна та розумна. Разом з Олею ми претиндували на посаду в компанії а саме менеджер по роботі з клієнтами. Нам повідомили що з Аліною ми їдемо на каву а потім працювати.Їдучи громадським транспортом Оля попередньо прочитавши ваші відгуки задала питання чи це правда що потрібно стояти і просити гроші, або ж робити якісь опитування. І тут приємна на перший погляд Аліна перетворилася в хабалку. Сказала що про все розповість потім, Оля була наполегливою тому що за освітою вона маркетолог і ознайомлена які бувать маніпуляції. Після декількох спроб Олі все ж дізнатися про те що ми будемо робити Аліна в грубій формі сказала що Оля далі з нами не їде їду тільки я. Вийшовши з автобуса Оля попросила мене обмінятися номерами телефонів бо їй було цікаво чим закінчиться цей цирк. Я зупиняюсь щоб продиктувати номер підходить Аліна і з наїздом каже ніяки номери телефонів я ж просила не користуватися телефоном. І тут Аліна псіхує і каже пішли ви обидві все ніхто вже нікуди не їде. Ми з Олею приємно поспілкувавшись і розійшлися. На зупинці метро Вежбрно я побачила дівчинку яка розповідала щось про якісь фундації ломаною польською мовою. Та просила допогти в опитуванні з подальшою пожертвою грошей. Дівчинка виявилась з Білорусії ім'я я так і не спитала її, але встигла спитати чи часом вона не є придставником цієї фірми вона сказала так саме ця фірма. І тут в моїй голові склався пазл. Не рекомендую цю фірмі ні для роботи ні для пожерттв грошей.

6
Kandydat
Kandydat

Lipiec 2023 Tak jak większość pisze, w ogłoszeniu żadnych konkretów (oprócz wysokich zarobków) brzmiało spoko, ja akurat w Poznaniu, solna 3/14 pierwszy etap: ankieta rekrutacyjna, Ukrainiec, miły, uśmiechnięty, nadal żadnych konkretów (wszystko na drugim etapie) zostaje umówione drugie spotkanie Drugi etap: Zapoznajesz się w „biurze” z osoba która będzie decydować czy się nadajesz, kartka, długopis. Idziecie w „teren” na kawę, 3 godziny rozmawiacie na każdy temat prócz pracy, nawet jeśli się dopytujesz, odpowiedz jest wymijana. Nagle wszystko ze stolika jest odsuwane i osoba z która rozmawiałeś 5 sek temu zmienia się z uśmiechniętej miłej na kosę, której nie można zadać pytania. Pokazują ci papiery, jak i puszkę + terminal. Osobiście sama się sibie dziwie ze poszłam na to, chociaż faktycznie ogłoszenie wygladalo na obsługę klienta (w biurze). Po dowiedzeniu sie jaka to praca, podziękowałam i poszłam do domu ;)

6
Michał
Kandydat

wiec byłem na rozmowie w biurze tej oto firmy w Krakowie ogłoszenie znalazłem na portalu OLX był tam numer telefonu zadzwoniłem umówiłem się na rozmowę jechałem tam ponad godzinę z nowej huty bo firma jest ukryta bardzo ukryta żeby policja oraz inne organizacje miały problem ze znalezniem tego adresu bo jest to posesja prywatna z tyłu budynku przywitał mnie chłop z który wyglądał jak Jace z ligi legend miał identyczny garnitur co w Arcane muzyka była oczywiście bardzo głośna z głośnika sony dał mi kwestionariusz do renki i długopis podpisałem to wszystko i przesialiśmy do rozmowy podczasz której nie dostałem żadnych informacji o firmie co będę robił mam doświadczenie 5 letnie w kontaktach z klientami zaczynałem w (usunięte przez administratora) center skończyłem w sprzedaży hurtowej i detalicznej mówiłem mu miałem przy sobie certyfikaty i wszystko dyplomy świadectwa pracy nie chciał tego nawet oglądać rozmowa trwała 5 minut przyjdzie pan jutro na dzień próbny i sam się pan wszystkiego dowie ja no oki i był ten piękny dzień próbny przyszedłem tak jak chcieli na godzinę 9 zostałem przedstawiony jakiemuś tam no Ukraińcowi Januszowi biznesu do tego był 2 Ukrainiec co dopiero pewnie przekroczył granicę z polską nie umiał ani 1 słowa po polsku pojechaliśmy do restauracji przy ulicy królewskiej on sobie zjadł śniadanie ja wypiłem kawę Ukraince też wypił kawę i wyciągnął puszkę zacząłem mu zadawać pytania i potem wiedziałem ze to bez celowe bo nic mi nie powie miał przy sobie też teczkę z dokumentami gdzie były skany jakiś paszportów rozporządzenia no podejrzanie dokumenty i poszliśmy my mieliśmy się z Ukraińcem się nie odzywać i uśmiechać jak za przeproszeniem (usunięte przez administratora) a on będzie gadał I te jego texty dzien dobry mandat będzie za co za brak uśmiechu w pracy a ja no w środku beka gdzie ja jestem co ja tu robię przędliśmy całą ul królewską od sklepu do sklepu no zbierając do puszki po 4h Ukrainiec dowódca tego wszystkiego kazał mi iść sobie bo się nie uśmiechałem Generalnie sprawa była zgłaszana do PIP warszawa oraz na policję z podejrzeniem przestępstwa ODRADZAM KAŻDEMU TĄ FIRMĘ NIE TRACIE CZASU TO SA (usunięte przez administratora) JANUSZE BIZNESU naprawdę odradzam pisałem też do olx i zablokowanie im kont użytkownika na których wyświetlają te ogłoszenia o pracę a i taka rada jak słyszycie text dzień próbny to podziękujcie za rozmowę bo wiadomo ze to jest wałek wtedy i ze tracicie czas pozdrawiam mam nadzieje ze ta opinia pomoże komuś

7
Pytanie
 Pytanie

W jaki sposób rozwiązany jest problem nadgodzin w firmie Polsko Ukraińskie Centrum Biznesu Sp. z o.o.? Są one dodatkowo płatne czy może jest możliwość odbioru godzin?

6
XD ?
Kandydat
 Pytanie

Zacznę od tego, że dostałam adres przez SMS, Sebastiana Klonowica 15. Ale na miejscu okazało się że nie wiadomo gdzie wejść, bo jest kilka budynków 15A, 15B, 15/1... Ostatecznie okazało się że jest to Sebastiana Klonowica 15C. Teraz myślę, że adres specjalnie nie był podany od początku, żeby utrudnić wygooglowanie tej firmy i przeczytanie opinii XDDD Najpierw dostałam ankietę. W pomieszczeniu ze mną siedziała inna dziewczyna. Zagadałam do niej i okazało się że ona jest już po rozmowie, ale nie wie co to za praca XDDD Tak że już wtedy domyślałam się jak może się to skończyć. Po wypełnieniu ankiety była rozmowa z menedżerem. Gość był bardzo elegancko ubrany, z ukraińskim akcentem, i ciągle sypał nieśmiesznymi żartami. Było to strasznie sztuczne. No i oczywiście na wejściu powiedział że szuka tylko osób pozytywnych, energicznych i z poczuciem humoru. Na żadne pytanie odnośnie pracy nie dostałam odpowiedzi, tylko lanie wody że wszystkiego dowiem się na drugim etapie, a oczywiście na czym polega drugi etap też nie wiedziałam, oprócz tego że drugi etap miał być jakby dniem próbnym. Na niektóre moje pytania menedżer stwierdził że już odpowiedział i że chyba się nie wyspałam skoro nie pamiętam. Na pytanie dlaczego nie mogę już teraz dowiedzieć się jak konkretnie wygląda praca odpowiedział mi że takie są procedury rekrutacji. Jak mam podjąć się próbnego dnia, nie wiedząc co właściwie będę robić?? Szanujmy swój czas! Nawet na pytanie o stawkę nie dostałam jednoznacznej odpowiedzi. A po tym jak spytałam czy jeśli mi się nie spodoba czy muszę być do końca dnia, gość stwierdził że nie przechodzę do drugiego etapu bo nie pasuję XDDDD ale myślę że już przed tym pytaniem podjął decyzję o skreśleniu mnie, bo było widać że mu nie pasuje to że zadaje jakiekolwiek pytania. Ludzie myślący niestety faktycznie nie pasują do tej firmy, szukają tylko marionetek do manipulowania, dobrze że nie poszłam w to dalej, bo czytając dodane tu wcześniej opinie straciłabym jeszcze więcej czasu.

7
Adamem j
Kandydat

Zostałem przyjęty w biurze o wyglądzie kawalerki, aby porozmawiać o pracy przedstawiciela handlowego. Otrzymałem od niesamowicie elegancko ubranego pana stosowne dokumenty do podpisania. Praca miała dotyczyć pozyskiwania klientów, w postaci przedsiębiorstw, które dla utrzymania dobrego wizerunku, miały sponsorować fundację. Nie zauważyłem, żadnych kruczków w dokumentacji, aczkolwiek człowiek bywa omylny. W międzyczasie spotkał mnie bardzo drastyczny epizod dotykający życia osobistego, wiec nie byłem w stanie wziąć udziału wówczas w dniu próbnym. Po miesiącu zadzwoniłem pod numer agencji, aby otrzymać informacje, czy jeszcze jest szansa na podjęcie pracy. Odpowiedź była twierdząca, więc wedle wskazówek ubrałem się w koszule i marynarkę, a szkolenie i wprowadzenie do tematu miał przeprowadzić „najlepszy pracownik”. Po rozmowie w kawiarni, która dotyczallyła samych nic nie znaczących tematów, otrzymałem „bardzo skomplikowany” plan działania. Zaznaczę, że cudzysłów oznacza ironię. Dowiedziałem, że w dużej mierze zajmujemy się marketingiem. Na każde merytoryczne pytanie dotączące źródła zarobków i możliwości oraz wymagań do osiągnięcia awansu, zostałem wyśmiany i nasłuchałem się głupich żartów. Na dodatek otrzymałem ostrzeżenie, że jak zadam jeszcze jedno pytanie, to nasza współpraca dobiegnie końca,. Ponadto, dowiedziałem się że datki z puszki w całości wędrują do posiadacza takowej właśnie, pomijając dodatkowe nieznane mi wynagrodzenie, które z tego co rozumiem jest otrzymywane za nic. Niefortunnie, lecz w zupełności zasadnie, pojawiło się jakieś proste pytanie z mojej strony, po którym musiałem wracać do domu, wygoniony przez „wielkiego mentora”. Pomimo że pierwsze wrażenie sprawia, jak najbardziej dobre, to uważam, ostatecznie, że ten chłopak nie jest do końca normalny psychicznie. Niestety, ruszając głową, nasuwa się, tym samym, wniosek, że stanowi prosty materiał do manipulacji. Po tym wszystkim nie dało się dodzwonić do eleganta, który zapewniał gwiazdki z nieba i dopiero po intensywnym spamie odebrał łaskawie telefon, tylko po to, żeby powiedzieć, że lider stwierdził, że się nie nadaję, więc nie mam po co dzwonić i rzucił słuchawką. Sposób, w który zostałem potraktowany jest nie do przyjęcia. Nie wyobrażam sobie, że w ramach zadośćuczynienia nie otrzymuję od tej firmy pieniędzy za stracony czas, od tego cyrkowego „przedsiębiorstwa” o wątpliwej uczciwości! Mam nadzieję że jakaś rekompensata za zmarnowany czas i nerwy trafi w moje ręce, a ostatecznie liczę na to, że zajmą się tą grupą odpowiednie służby działające z ramienia prawa. Z góry dziękuję za przeczytanie opinii. Mam nadzieję, że dotrze, jak najszybciej, do osób, które pociągną tą grupę ludzi do odpowiedzialności karnej. Pozdrawiam.

8
Rondo Da
Kandydat
 Pytanie

Не тратьте время. Ни к маркетингу, ни к бизнесу данная богадельня отношения не имеет. Один вопрос, на который мне не смогли ответить ни «хр», ни секретарь: «чем вы занимаетесь?» - уже говорит о многом. Вероятно, занимаются серыми схемами.

8
Karolina320
Kandydat
 Problem

‼️Na świeżo po drugim etapie „rekrutacji” Przeczytaj do końca, bo historia warta sprawy dla reportera ‼️ Dla mnie to jakiś nieśmieszny żart ???? Ale od początku… Aplikowałam na stanowisko: Ambasador Marki, a że jestem związana z E-commerce i SM, pomyślałam spoko, zresztą ogłoszenie było pięknie napisane, dobre zarobki, więc spróbujmy. Pierwszy etap rekrutacji to rozmowa z kimś w roli Managera pochodzenia ukraińskiego, wnioskuję, zarówno asystentka jak i recepcjonistka również. Posługiwali się płynnym polskim, więc jakby nie bylo to problemem dla mnie. Po pierwszej rozmowie miałam takie mieszane uczucia, bo ciężko było cokolwiek wyciągnąć od gościa, mam na myśli szczegóły pracy, ale zostałam poinformowana, że do moich obowiązków będzie należało prowadzenie spotkań marketingowych z potencjalnymi klientami-firmami, z dojazdem w konkretne miejsce. Codziennie będę dostawała listę firm z adresami i moim obowiązkiem Będzie przedstawienie im ofert (tak zrozumiałam). Zaprosili mnie na drugi etap rekrutacji. Przyjeżdżam tego dnia, a tam 8 osób oczekujących, miałam być na 9, okazało się ze na 9:15, a do biura weszłam koło 9:40. Przydzielono mi „specjalistę” i z jeszcze jedną dziewczyną starającą się o pracę miałyśmy we 3 udać się w konkretne miejsce żeby zobaczyć jak ta „specjalistka” pracuje, przyglądać się i wykonywać jakieś „zadania”. „Specjalistka” mówiła po ukraińsku i po polsku, przy czym druga rekrutujaca się osoba tylko po ukraińsku. Także sytuacja już tutaj była dosyć niekomfortowa. Rozpoczęłyśmy podróż do miejsca, jakim, jak się później okazało były złote tarasy, aby wypić kawę. „Specjalistka” powiedziała, że ma zasadę, aby nie używać telefonów, a wszystkie pytania po kawie. Co było bardzo dziwne, ale byłam ciekawa jak finalnie wyglada praca. Jadąc komunikacją, dwie dziewczyny się świetnie dogadywaly, nie dziwie się, nie miały bariery językowej. Zaczęły w pewnym momencie tylko między sobą gadać, wiec ja się zajęłam sobą, próbowałam coś zagadywać no ale możesz sobie wyobrazić jak to wyglądało. Słuchałam sobie zatem muzyki i odpisywałam na wiadomości. Wreszcie dojechałyśmy pod złote i ta „specjalistka” paliła jeszcze szluga więc stanęłyśmy pod wejściem, gdzie zapytałam: To gdzie idziemy na te kawkę? Na co ona łamanym polskim, cytuję: „Ty to możesz sobie już iść szukać innej pracy, bo była zasada, żeby nie używać telefonów, więc dziękuję i powodzenia”. Jak ja to usłyszałam, to nie wiedziałam co się tu odwaliło ???????? Uwierzcie mi, czegoś takiego w życiu nie przeżyłam ???? Odwróciłam się i poszłam… Szkoda było strzępić sobie nerwów, straciłam czas i pieniądze na dojazdy na ten wyp… Z drugiej strony, cieszę się, że nie straciłam tego czasu więcej, bo miałam mieć wolne 8 h na ten drugi etap rekrutacji ???? Podejrzewam, że praca polegała na zbieraniu hajsu do puszki, bo po co miałyśmy do złotych tarasów jechać? ŻENADA. Nie traćcie czasu i nerwów na te żałosną firmę.

9
Maja
Inne
@Karolina320

No to ciekawa jestem czy te podejrzenia faktycznie okazały się słuszne. Czy ktoś ostatecznie wybrał się na te wspomniane tarasy i się odniesie? Faktycznie puszka czy jednak specyfika pracy jest inna niż można było się tego po rozmowie spodziewać?

7
:))
Były pracownik

‼️zdecydowanie odradzam każdemu człowiekowi ze zdrowym rozsądkiem‼️ Wszystko zaczęło się od ogłoszenia, które (tak jak wszyscy piszą) było zwykłą bajką. Nic nie pokrywało się z rzeczywistą sytuacją w jakiej miałam się znaleźć. Na początku przyszłam na rozmowę do biura w miescie na G, jest tylko jedno, więc łatwo się domyślić, o którym mówię :) Pan z pozoru miły, przedstawił mi wszystko tak, że zrozumiałam, że praca polega na jeżdżeniu do różnych klientów i reklamowaniu firmy, aby nawiązać z nimi współpracę, co bardzo mi się spodobało, jednak już na wstępie wydało mi się bardzo dziwne to, że ogłoszenie wyglądało jak fake, a „biurem” nazywali parę prawie pustych pomieszczeń, w których czujesz się tak, że od razu chcesz wyjść. Ale mnie nie jest łatwo zrazić, więc po początkowym pierwszym wrażeniu jakie wywarł na mnie menadżer i paru sprzedanych mi bajkach stwierdziłam, że idę na dzień próbny, zaznaczono mi jeszcze, że mam założyć wygodne buty i elegancko się ubrać, bo będziemy się przemieszczać. Jak przyszłam następnego dnia został mi przydzielony chłopak, który miał mnie w to wszystko wprowadzić, od razu wyszliśmy z biura i uslyszalam tylko ze jedziemy do Sopotu, ale nie wiedzialam nawet po co. W trakcie drogi mielismy sie poznac (i juz teraz wiem ze to nie bylo z jego inicjatywy, tylko takie po prostu maja zasady, ze jak ktos w drodze im sie nie spodoba bo nie mowi wystaczajaco duzo albo korzysta z telefonu to zostaje z automatu zostawiony w drodze), bylo calkiem milo, najpierw szybka kawa i mial mi przedstawic jak wyglada praca u nich, oczywiscie byl kolejna osoba, ktora powiedziala mi tylko polowe z tego co chcialabym wiedziec, ale dobra, przeciez to nie jego wina. Nastepnie wyszlismy na ulice - zbierac pieniadze od ludzi dziwnymi tekstami, ktore bardzo czesto byly nieodpowiednie lub wulgarne, ale tak dziala ich firma - co jest glupie a dziala, to nie jest glupie - chodzilismy przez jakies 8h po dworze robiac z siebie (usunięte przez administratora) ale okej, przeciez to w slusznej sprawie. Jak wrocilismy mialam do napisania test, a nastepnie rozmowe z menadzerem i chlopakiem, ktory byl ze mna caly dzien, w sprawie tego, czy zostalam przyjeta i zostalam. Nastepnego dnia robilam to samo, tylko od polowy dnia juz zupelnie sama, ludzie wydawali sie swietni i bardzo pomocni, ale jak stwierdzilam, ze to praca nie dla mnie, to od razu zostalam przez nich skreslona. Koniec sielanki i milego traktowania, od tego czasu bylam juz wrogiem i udawali, ze mnie nie widza, co bylo dosyc dziwne w momencie, w ktorym przyszlam do nich po swoje rzeczy. Bardzo nieprofesjonalne i chamskie podejscie, o tym ile dostalam za dzien pracy nawet nie wspomne (za dzien probny oczywscie 0zl). Mam nadzieje, ze dotrze do nich moja wiadomosc, bo na koniec nie dostalam nawet mozliwosci rozmowy z nikim :)

9
Małgosia91
Były pracownik
 Pytanie

Wiecie co, pracowałam w tej firmie. Dużo osiągnęłam, ale niestety musiałam zrezygnować z przyczyn niezależnych ode mnie. Ale podziwiam się większości tych opinii. To wszystko, tylko i wyłącznie pośpieszne wnioskowanie, które przeszkadza by iść do przodu, by się rozwijać. Przecież ta organizacja proponuje bardzo dobre perspektywy. I ludzie, którzy osiągnęli kolejnych stanowisk, mogą sporo zarabiać, mogą ODNIEŚĆ SUKCES, i o tym konkretnie opowiada menadżer. Ludzie w tej firmie mają cele, są wybitni, dokładnie wiedzą po co tam przychodzą, co muszą zrobić, by dostać awans no i oczywiście zawsze dopisuje świetna atmosfera. I razem z tym, wszystkie ludzie, którzy tutaj na coś narzekają, tego nie widzą, ponieważ robią pośpieszne wnioski, ponieważ widzą tylko to co chcą widzieć, w głowie mają tylko błędne przekonania oraz ograniczenia... jesteście nieuważni. Wszystko opowiadają KONKRETNIE! Oni dostosowują się do warunków światowych, zajmują się tym, co ma popyt, tym co daje stabilność. Teraz wspólpracują z fundacją ponieważ w tych czasach organizacje charytatywne dają tę stabilność....przecież dużo znanych organizacji zamknęło się podczas pandemii...gdzie w takim razie ta stabilność w organizacjach którym wierzymy i które są znani? Zauważcie że wielu z was kiedyś nawet pracowało w stabilnych znanych firmach, ale jednak państwo bez względu na to czemuś do tej pory szukacie pracy...a w tej firmie wybitni ludzie raczej już w ogóle w swoim życiu nie będą szukali pracy) OK... Nie wierzycie fundacjom? Ale sporo organizacji (nawet znanych) mają pod sobą fundacje i to jest normalnie, to daje lepszy wizerunek, czemu w takim razie nie piszecie takich opinii o nich? Czemu w takim razie chodzicie do Makdonaldu? Tam też jest fundacja...NONSENS! Oni teraz reklamują fundację, więc mają możliwość NIE TYLKO się rozwijać, zarabiać - co już jest motywacją, A JESZCZE jednocześnie pomóc innym. Co w tym może się nie podobać? Boicie się puszeczki? Wstyd? Honor? Duma? Przekonania? Stereotypy? To wami kieruje? Kiedy wam pokazują puchę, głowa się wyłącza i od razu zapominacie o perspektywach. A ten, kto w tym momencie zapomni o Dumie, wielu osiągnie... Przecież oni nie poszukują chodzących puszek... To jest tylko etap, który uczy, który wychowuje w każdej osobie cechy które będą potrzebne na następnych etapach rozwoju w tym biznesie. Honor, Duma, Wstydliwość czy Przekonania wam nie zapłacą ani grosza. Ten teraźniejszy kierunek z fundacją to jest dobry sprawdzian aby zrozumieć kto jest tak naprawdę warty by odnieść sukces. Ponieważ tylko pozytywne ludzie ze świeżą głową, bez kompleksów, stereotypów, przekonań, którzy nie oceniają w ciemno, oni nawet nie odbierają na poważnie wasze zdanie i ZAWSZE IDĄ DO PRZODU! I zamiast tego, by tracić swój czas i energię na to żeby pisać tutaj swoje opinie i przeszkadzać nie tylko firmie, a i wielu ludziom, którzy to czytają, rozwijać (jak coś: za to zniechęcenie państwu też nikt nie zapłaci), lepiej zajmijcie się swoim życiem jeśli już straciliście swoją szansę na lepsze życie... Chociaż niestety niektórym ludziom można długo tłumaczyć podobne rzeczy, ale jednak będą widzieć i wierzyć tylko w to, co chcą według własnych ograniczeń w głowie) I z takim podejściem do życia można szukać pracę do emerytury LOL ponieważ zawszę znajdziecie na co narzekać) ...Więc może być sukces to nie dla was...

10
Kandydatka2004
Kandydat
 Pytanie
@Małgosia91

Super odpowiedź :) ! Jestem zapisana na rozmowę kwalifikacyjną i opinia Małgosi mi dużo dała. Mam tylko jedno pytanko - jakie są inne programy pracy? Czy praca polega na tym, że cały czas muszę zbierać pieniądze na fundację? Jeśli fundacja jest tylko tymczasowa, to w jaki sposób pracowaliście przed fundacją?

6
Karolina320
Kandydat
 Pytanie
@Kandydatka2004

Czy jest Pani już po rozmowie? Proszę o informację jak przebiegał proces oraz szczegóły jeśli tak! Wybieram się na spotkanie i nie wiem czy jest sens inwestować swój czas po wielu tak negatywnych komentarzach ????

6
Wiktoria
Kandydat

Właśnie wyszłam z rozmowy "kwalifikacyjnej". Nie powiem - wszystko było bardzo nieprofesjonalne i nie uprzejme. Najpierw nie mogłam znaleźć firmy z racji że w ogłoszeniu nie było o niej nic napisane, w wiadomości od gościa również. Zapytałam kogoś przy wulkanizacji, czy nie orientują się gdzie może być ta firma bo nie wiedziałam czy tam aplikowałam, czy gdzie. Pukam, otwieram drzwi - wszystkie inne drzwi zamknięte. Stukam przez otwarte drzwi kilka razy i guzik - delikatnie mówiąc. Dzwonię do gościa i informuje że jestem i nie wiem czy dobrze trafiłam bo nikogo tu nie widzę - wyszedł i zapytał, czy to ja. Przywitaliśmy się i zaprosił mnie do pomieszczenia, gdzie były dwie inne osoby. Dostałam jakąś ankietę, do powpisywania swoich danych osobowych, dlaczego zrezygnowałam z wcześniejszej pracy, jakie stanowisko chciałabym zająć itp,.. Poprosił do pokoju obok więc poszłam a gościu, że pierw mam uzupełnić ankietę. Przychodzi a ja się go pytam jak mam uzupełnić ankietę skoro nie wiem co to za firma, jakie są stanowiska i czym dokładnie zajmuje się ta firma. Gościu do mnie że przecież czytałam ogłoszenie (w ogłoszeniu było bardzo mało informacji: Minimalna kwota, pon-pt, 08:00-18:00. Powiedział że wszystko co na początku powinnam wiedzieć było w ogłoszeniu. W trakcie rozmowy przez telefon dowiedziałam się ze mam wziąść uśmiech, elegancki ubiór, zeszyt i długopis. Oczywiście po tym wszystkim na miejscu pan powiedział mi że po ankiecie dopiero się wszystkiego dowiem. I chociaż normalnie pytałam o szczegóły ten z szerokim uśmiechem na twarzy że jak mi to nie pasuje to na dole jest żabka, pokazał dłonią i powiedział że tak nie potrzebują doświadczenia. Dodał również że jestem agresywna i niekulturalna A niekulturalnosc dopiero pokazalam w tej chwili bo już mnie wyprowadził z równowagi i moją grzeczność. Powiedziałam że jest chamski, i że z miłą ochotą pójdę do drzwi bo nie będzie się mnie tak traktować. PS. Jestem na lekach antydepresyjnych i tak wyprowadził mnie ten pan z równowagi że musiałam wziąść soboe lek na uspokojenie bo dostałam ataku w ciele. Nie polecam tej firmy! Szczerze! Lepiej patrzeć i pytać od razu jaka to firma! Po tej akcji już będę patrzyła na przyszłych pracodawców spode łba. Mam jeszcze kilka dziś rozmów o pracę i nie wiem jak sobie przez tego niemiłego Pana dam radę

11
Kacper
Kandydat
 Pytanie

Idąc na rozmowę byłem bardzo sceptycznie nastawiony, bo w ogłoszeniu nie było nazwy firmy, nie było konkretów specyfiki pracy, to samo przez telefon. Poprosiłem o nazwę firmy to napisali mi w sms "puc" co to znaczy? Okazało się, że to skrót od Polsko Ukraińskie Centrum. Na miejscu okazało się, że biuro mieści się w starym budynku po liceum, śmiechu warte. Na rozmowie powiedziano mi, że konkretów dowiem się na kolejnym etapie rekrutacyjnym, to po co ja tu przyjechałem, żeby słuchać owijania w bawełnę? Brak szacunku dla mojego czasu. Rekruter powiedział, że w tym tygodniu zamykają rekrutację, co jest totalnym kłamstwem, bo prowadzą rekrutację non-stop, takie firmy zatrudniają każdego jak leci, bo pracownikowi płacą jak dla nich zarobi, a o podstawie 4500+ z ogłoszenia możecie sobie pomarzyć, to tylko przynęta dla naiwnych. Na moje pytanie przez telefon jaki produkt sprzedaje firma otrzymałem odpowiedź, że reklamę, za to na ogłoszeniu o pracę z OLX pisze: dział marketingu, stanowisko konsultanta ds. obsługi klienta, w rzeczywistości zbierasz pieniądze od ludzi na ulicy dla fundacji, czego dowiesz się dopiero na kolejnym etapie. Najlepszy okazał się dla mnie jednak finał rozmowy, oczywiście podziękowałem za współpracę, w wyniku czego rekruter/menadżer patrząc mi w oczy z grymasem na twarzy zamaszystym ruchem skreślił moją ankietę z kandydaturą, co dla mnie było żałosne.

10
Maja
Inne
@Kacper

No to faktycznie bez sensu, jeśli niczego nie szło się wprost dowiedzieć. Zaskakuje mnie jednak to, że ryzykowałeś na start tyle czasu idąc w ciemno w nie wiadomo co. Co do tych ankiet z kandydaturą to było ich faktycznie o wiele więcej?

8
Rui
Były pracownik

Na OLX w reklamie ich pracy wszystko jest napisane bardzo niewyraźnie, nie rozumiesz, co cię tam czeka. I czeka na ciebie to, co tam jest: Mówią, że godziny pracy 9 - 18, pon-pt. W rzeczywistości 8-19 Pon-Sob. Mówiono, że pensja wynosi 900 tygodniowo plus premie. W rzeczywistości procent tego, co przyniesiesz w ciągu dnia. A 900 zł będzie można zarobić jeśli będziesz przynosił dziennie minimum 700 zł. Co więcej, sam fakt, że chodzisz i prosisz o pieniądze jak żebrak po ulicach, nie jest zbyt przyjemny. Nazywają to reklamą Fundacji, wyobrażają sobie, że są tam świetnymi sprzedawcami. O tak, prawie zapomniałem, ze wszystkich dokumentów do podpisania była tylko jakaś kartka z Funduszu i to wszystko. Nic więcej. W dniu próbnym nie otrzymałem żadnych pieniędzy. No i na koniec Nie wiem dokładnie, jak działają fundusze, rozumiem, że trzeba płacić ludziom pensje, ale wydaje mi się, że coś tu jest nie tak. Napiszę teraz tylko kwoty. Dziecko potrzebowało 16 000 złotych. Na to dziecko w tym czasie zbierano pieniądze przez 3 tygodnie. Średnio jedna osoba zarabia 600-700 zł dziennie. Ludzi, którzy żebrają 10-13. Osobiście wyciągnąłem wnioski dla siebie, jeśli będzie chęć "sponsorowania" kogoś, zrobię to bezpośrednio, będzie więcej korzyści.

11
Maja
Inne
@Rui

I myślisz, że te Twoje wnioski to są tak na 100% pewne? Aż ciekawa jestem jak ktoś od nich by się do tego odniósł

6
Rui
Były pracownik
 Pytanie
@Maja

a gdzie widziałaś wnioski? wydaje mi się, że właśnie wyraziłem fakty

7
Maja
Inne
@Rui

No nie wiem, ostatnie zdanie jakoś samo za siebie mówi co do wniosków, chyba że trzeba było ubrać to inaczej w słowa? A czy to na 100% faty to nie wiem, być może, potwierdzi ktoś ewentualnie?

6
Pracownik
Pracownik

Scam!! Poprostu zbiórka pieniędzy około Lidla

11
Iwona
Inne
@Pracownik

hmm, ale że taka praca ? zbieranie pieniędzy dla Ukraińców? jeśli na umowę to co w tym złego? praca jak każda inna

8
Nikita
Inne
 Pytanie

Co to ma być?!!?1?!? Mój brat poszedł na rozmowę, potem na dzień prubny i co? Musiał wyłudzać pieniądze od ludzi. Nie polecam na rozmowie nawet nie powiedzieli na czym polega praca.

12
Urszula
Inne
@Nikita

Ale na jakiej podstawie te pieniądze od ludzi miał brać?

11

Zostaw merytoryczną opinię o Polsko Ukraińskie Centrum Biznesu Sp. z o.o. - Przemyśl

Możesz oznaczyć pracodawcę w treści opinii wpisując znak @ np: @Pracodawca

Administratorem danych jest GoWork.pl Serwis Pracy sp. z o.o. Dane osobowe przetwarzane są w celu umożliwienia ... Czytaj więcej


Drogi Użytkowniku,

Pamiętaj, przed dodaniem opinii o Pracodawcy, koniecznie zapoznaj się z poniższą informacją:

NIE dodawaj opinii, która:

ikona dobre praktyki
łamie prawo polskie
ikona dobre praktyki
jest niezgodna z regulaminem serwisu GoWork.pl
ikona dobre praktyki
jest wulgarnym komentarzem
ikona dobre praktyki
jest niemerytoryczna

Każda merytoryczna opinia jest ważna, każda z nich może być zarówno pozytywna jak i negatywna, dlatego zachęcamy do tego by dzielić się swoimi przemyśleniami, które dotyczą Pracodawcy. Nie pisz jednak pod wpływem negatywnych emocji.

Zadbaj o kulturę pozytywnego feedbacku, nie pisz tylko negatywnych informacji o Pracodawcy, zwróć uwagę na stosowne aspekty i realia w swojej opinii. Wszystkie oceny są wartościowe. Wspólnie zadbajmy o sens merytorycznych opinii.

Dodaj pomocną opinię, którą sam chciałbyś przeczytać o swoim potencjalnym Pracodawcy. Podziel się swoimi przemyśleniami, a poniższe przykłady możesz potraktować jako podpowiedzi o czym Użytownicy lubią czytać odwiedzając profile firm.

ikona dobre praktyki
przebieg on-boardingu nowego pracownika
ikona dobre praktyki
proponowane przez Pracodawcę wartości wynagrodzenia
ikona dobre praktyki
codzienna praca, również w relacji z przełożonymi
ikona dobre praktyki
panująca atmosfera w pracy
#TwójGłosMaZnaczenie

Często zadawane pytania

  • Jak się pracuje w Polsko Ukraińskie Centrum Biznesu Sp. z o.o.?

    Zobacz opinie na temat firmy Polsko Ukraińskie Centrum Biznesu Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 48.

  • Jakie są opinie pracowników o pracy w Polsko Ukraińskie Centrum Biznesu Sp. z o.o.?

    Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 16, z czego 6 to opinie pozytywne, 8 to opinie negatywne, a 2 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!

  • Jak wygląda rekrutacja do firmy Polsko Ukraińskie Centrum Biznesu Sp. z o.o.?

    Kandydaci do pracy w Polsko Ukraińskie Centrum Biznesu Sp. z o.o. napisali 3 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.

Polsko Ukraińskie Centrum Biznesu Sp. z o.o.
2.3/5 Na podstawie 28 ocen.
  • Zobacz wywiad
  • Księdza Piotra Skargi 7 lok. 2
    37-700 Przemyśl
  • NIP: 7952533658 REGON: 362331140 KRS: 0000573101
gemius

Na podstawie badań Mediapanel prowadzonych przez Gemius w okresie od 1 marca do 31 marca 2024: wskaźniki "Real Users" platforma internet.

Ranking Użytkownicy
(real users)
  1. GoWork.pl 3 634 470
  2. Pracuj.pl 3 137 130
  3. LinkedIn 3 035 232
  4. Olx.pl 2 564 298
Polsko Ukraińskie Centrum Biznesu Sp. z o.o.
Przejdź do nowych opinii