A czy to rodzinna firma?
chętnie dojechałbym tramwajem, ale żadnych torów w poblizu :(
Mimo natłoku ludzi, czułem się z finansista jak z wlasnym trenerem personalnym.
mówi się, że wspólne interesy mogą zabić przyjaźń, a tutaj ludzie, którzy nawet dla siebie nie byli kolegami, zapałali tak mocnym uczuciem
Miło się patrzy, widząc, jak spółkę prowadzi wspólnie wiele pokoleń. Nie mają przed sobą nic do ukrycia.
raty mam tak nieduże jak porcje w pewnej katowickiej knajpie.
zostałem tak słodko obsłużony, że właściciele powinni pomyśleć o założeniu cukierni.
Terminowe wypłaty w każdy poniedziałek.
bardzo przyjemna starsza pani w okienku.
Firma przyjazna niepełnosprawnym, biorą ich nawet do spółki. Również nie mają problemu z przebywaniem zwierząt na terenie placówki.
dwoch tytanow slaskiego biznesu zwarlo szyki po inspiracji regionalnego mecenasa starszych pan