Rekrutacja do pracy w Restauracji Cesarska w Sosnowcu na stanowsko pracownika porządkowego przebiegła w dość specyficzny sposób,tzn.pani manager Natalia ,z pierwszego punktu widzenia miła osoba,ale raczej nie do końca w porządku.Mianowice moja rozmowa o pracę odbywała się na sali w której siadają goście, w dość mocno dudniącej muzyce ,która eweidentnie zagłuszala rozmowę, nie wyglądało to dobrze.Druga rzecz ,na ofercie o sprzątanie restauracji była podana kwota 22 zł za godzinę ,podczas rozmowy okazało się 20 zł -a 21 zł z możliwośćią podwyżki już coś innego niż pisało w ogłoszeniu.Rozmowa trwła około 20 minut dość swobodnie,ale na to wyglądało że nie byłam brana pod uwagę już wtedy bo pani maneger nie oprowadziła mnie po lokalu tylko przedstawiła ofertę ,po czym powiedziała że bez względu na odpowiedz odezwie się w przyszłym tygodniu.Przy wyjściu podała uscisk na do widzenia i tyle. Czekałam tydzień czasu na jakąkolwiek odpowiedz ,ale mnie olano dosłownie, zapytałam pani Natalii twierdząco w smsie ,że zapewne rekrutacja została zakończona sukcesem to i tak nikt nie raczył odpowiedzieć. Tak wygląda podejście osób reprezentujących swoje stanowisko. Wystarczyło trochę uprzejmośći nawet sms ,że niestety nie wybraliśmy pani i tyle,a tak można sobie czekać i zastanawiać się czy szukać czegoś innego czy liczyć na wiadomość od firmy ,która jak widzę co jakiś czas dwa ,trzy razy do roku ma to samo ogłoszenie ,że szukają pracownika tym razem na kuchnię ,obsługę zmywaka , wydawkę, zbieranie szkła i niewiadomo co jeszcze wszystko w jednym to trzeba się rozerwac chyba, bo rotacja jest,to co jest nie tak w Cesarksiej? że ludzie odchodzą lub są zwalniani.
Pytanie
