Ten ośrodek to drogie sanatorium,które nie może pomóc. Ludzie , osoba uzależniona potrzebuje wstrząsu,prania mózgu , a nie głaskania czy szukania usprawiedliwienia w przeszłości , jak to się stało , że bidulka pije. Moja żona wróciła do picia 1,5 po wyjściu z ośrodka. Dramat i szkoda pieniędzy. Prywatne ośrodki żerują na emocjach i ludzkim dramacie. Chcecie mieć efekty ? Twarde leczenie NFZ.
Doskonały ośrodek. Piękna sceneria, duży teren rekreacyjny. Profesjonalna głównie męska kadra znająca problem z własnej autopsji nie podręczników. Regularność planu dnia i urozmaicone posiłki ( głównie dla mężczyzm ) i bogaty program terapeutyczny mogą zadowolić nawet najbardziej wymagających i zaprawionych w rozmaitych terapiach.
Tragedia !!! Nie ma żadnego odtrucia i detoxu , zapytajcie czy podają kroplówki dożylne... Oczywiście , że NIE ,jedna wielka ściema przez telefon!!! Kroplówką w ośrodku jest dzbanek z elektrolitami , witaminami i glukozą , wszystko wymieszane i podane do picia przez 3 dni , jeden dzbanek dziennie. Nie ma żadnej opieki lekarskiej w ośrodku !!! Ludzie przyjeżdżają tam w różnym stanie po odstawieniu alkoholu czy narkotyków z różnymi chorobami , jak coś by się działo z daną osobą ( zawał , wylew, padaczka alkoholowa , zapaść ) co kolejek by się działo to nie ma na miejscu żadnego lekarza czy pielęgniarki , tylko dzwonią po karetkę do szpitala w Elblągu oddalonego o 20 km i zanim karetka dojedzie do ośrodka to chora osoba może już być w czarnym worku. Raz na tydzień przyjeżdża Pani doktor psychiatra , która jest od wszystkich chorób i przepisuje lekarstwa na alkoholowe czy narkotyczne choroby. JEDEN WIELKI CYRK !!! Nie są zachowane żadne środki sanitarne, brak maseczek , środków do dezynfekcji , każdy może wejść zarówno szczepiony jak i nie szczepiony w tym ciężkim okresie. U NICH LICZY SIĘ TYLKO PIENIĄDZ , ZAPŁACISZ TO JUŻ SIEDZISZ BEZ MOŻLIWOŚCI ZWROTU JAK CHCIAŁBYŚ ZREZYGNOWAĆ. Pani pracująca przy posiłkach również sprząta toalety, robi pranie i sprząta ośrodek , jest uniwersalna od kuchni do toalet i również bez żadnych ubrań ochronnych czy rękawiczek jednorazowych czy to przy sprzątaniu czy jak przygotowuje posiłki. Mało tego pacjenci są zmuszani codziennie do pomocy w kuchni przy posiłkach wraz z Panią odpowiedzialną za przygotowanie a w weekendy pacjenci muszą wszystko samemu ogarniać (śniadanie ,obiad i kolację) bo Pani sprzataczko- kucharka ma wolne i nie ma personelu. Ludzie nie dawajcie pieniędzy z góry jak się już zdecydujecie pobyć w tym ośrodku, czego nie polecam bo już ich nie odzyskacie , będą was wkręcać na 5 tygodni , nie róbcie tego , zobaczcie pierw tydzień i wtedy zdecydujcie. MI POBYT 5-cio TYGODNIOWY NIC NIE POMÓGŁ. Z JAKIM NASTAWIENIEM TAM PRZYSZEDŁEM TO PO 5-ciu TYGODNIACH Z TAKIM SAMYM WYSZEDŁEM !!! Ale wasza decyzja.
Witam. Miejsce to postawiło mnie na nogi i wyznaczyło kierunek dalszej drogi. Pięknie usytuowane, gdzie odnajdziesz ciszę, przyrodę i domową atmosferę. Kadra specjalistów oraz pięciotygodniowy program pozwala osiągnąć to czego wcześniej się nie udało. Od momentu ukończenia terapii minęło 6 miesięcy i dalej trwam w trzeźwości. Jest to dopiero początek mojej drogi, jednak już widzę ogromne zmiany. Decyzja o leczeniu była moją najlepszą decyzją w życiu. Chęć bycia zdrową, moja determinacja i pomoc jaką uzyskałam w In Puris pozwoliły mi rozpocząć nową przygodę pt. życie. Pozdrawiam i pogody ducha życzę :)