zwyczajnie robia "hard calling", obdzwaniaja wszystkie numery i wciskaja kredyty. czlowieka traktuja jak smiecia. nie polecam tej patologii.
@Zawiedziony a z czego wynika strach tej kierowniczki? Jakaś presja ze strony szefa?
Drodzy Państwo, jakie zarobki - jaką wysokość podstawy można wynegocjować ? Oczywiście jestem pracownikiem z 3 letnim doświadczeniem w bankowości.
Żałosna firma..sprzedaż hmmm ...raczej wciskanie ludziom kitu....tu po kredyt to rozłożony na łopatki się zgłosi...żenujące telefony do klientów i wysłuchiwanie obelg to jest normalne..firma na chwilę i tyle...tysiące telefonów i może coś się uszczelki...pozdrawiam wiernych pracownikow
Również wcześniej nie miałem nic wspólnego z tak fatalnym może nie tyle co z pracodawcą ale przełożonym. Praca na początku wydawała się super. W sumie taka jest ale przełożony w oddziale to jest jakaś pomyłka. Jeden pracownik jest faforyzowany na tle innych jawnie i bezczelnie. A stracić ta prace można za nic. Nie polecam pracy w tym oddziale. Chyba, że osoby przełożone się zmienia
Tak to prawda, kierowniczka oddziału tworzy bardzo negatywna atmosferę, nie rozmawia z pracownikami, woli im pisać maile lub zasłaniać się dyrektorka. Jej strach i frustracje odbijaja sie na wszystkich w ooddziale oprócz oczywiście jej dwóch faworyzowanych kolezanek, które moga wszystko.
Bardzo mi przykro że źle kogoś potraktowałam , natomiast wiele moich decyzji nie było zgodnych z moimi przekonaniami dlatego pewnie też częstwo zasłaniałam się dyrektorką aby nie być w przyszłości kojarzoną jako złą, bezwzględną i idącą po trupach do celu osobą(zapewne dlatego już tam nie parcuje) , nie chcę nawet koło takiej stać. nie potrafię ludzią sprawiać przykrości i mówić negtywnych rzeczy, na 90 % decyzji nie miałam wpływu.
Składając cv do Sales Group mialam nadzieję na polepszenie warunków pracy i płacy. Jakże się myliłam. Oczywiście na rozmowie kwalifikacyjnej było opowiadanie jak to pięknie wszystko wygląda, wizualizacje na temat zarobków. Prawda jest taka. Pozyskując klienta "robimy" 20 % roboty. Wypłata kredytów to istna męka i katorga. Podstawa śmieszna. Nie polecam. A dodatkowo śmieszne szkolenia po których nie wiesz nic, bo prowadzący tez nie wiedzą czego cię uczyć ... świetnie to wszystko obrazuje fakt pracowników którzy pracują po kilka miesięcy i zwyczajne zmieniają prace na NORMALNĄ
Żenada te wpisy... Jak zwykle nieudacznicy się żalą...
Rozumiem, że jest umowa o pracę? Jaka podstawa? no i najważniejsze!!! jaki system prowizyjny??? Dzięki
Nie, system prowizyjny to śmieszne pieniądze. Tak, jest umowa o pracę, jeden plus z samych minusów
Pracuję obecnie w oddziale w Bydgoszczy i muszę zaprzeczyć tym opiniom. Jeśli ktoś ma doświadczenie w sprzedaży i poważne podejście do pracy, ma szansę na ponadprzeciętne zarobki. Atmosfera jest sympatyczna, oczywiście do czasu, gdy pracownik przestaje wywiązywać się ze swoich obawiazków, co ma miejsce w każdej pracy, jak przypuszczam. Plusem są stałe godziny pracy oraz brak nadgodzin. Po wielu doświadczeniach z pracodawcami, propozycjach umów na zlecenie, bezpłatnych dni próbnych czy nierzetolności poprzedniego pracodawcy muszę śmiało przyznać, że praca spełnia moje oczekiwania.
Zapewne jesteś tym jednym z faforyzowanych pracowników albo po prostu znajoma kierowniczki, dzięki której po znajomości masz prace ????. Nie ma to jak się wypowiadać na temat tego oddziału i kłamać? Dlaczego coraz to mniej osób tak pracuje a wiecznie nie można zebrać fajnego składu? A nie, taki skład już był i trzeba się było pozbyć niewygodnych osób, które w czymś nie pasowały kierowniczka. Ten oddział to porażka. Kierowniczka wyniszcza psychicznie, wypisuje SMS, telefonu odebrać nie umie. Straszy, wyzywa i ubliza. Takie zachowania się zgłasza odpowiednim instrukcja co zostało oczywiście zgłoszone. Gdyby to jedna osoba miała problem a nie kilka to rozumiem :)
Czy faworyzawanym? Niekoniecznie. Wykonuję tylko swoją pracę tak, jak się tego ode mnie oczekuje.
Przełożony was zastrasza, że nagle zdanie zmienicie? Czy jakoś przekupuje. Każdy wykonuje swoją pracę. Nie wiem co jest trudnego w dzwonieniu do kogoś i pytanie czy nie chce kredytu. Nie oszukujmy się :)
Nikt nikogo nie zastrasza. A jeśli w zastraszaniu jest coś złego, to przestańcie proszę wieszać psy na firmie i zastraszać potencjalnych pracowników. W dzwonieniu owszem nie ma nic trudnego, ale w regularnym przychodzeniu do pracy, nie ściemnianiu czy w byciu trzeźwym dla niektórych było wiele trudnego i o tym mówię. Każdy pracodawca ma plusy i minusy, uważam jednak że w poniższych opiniach jest więcej emocji, niż zdrowego rozsądku.
Szkoda, że na początku wieszalas najgorsze psy na pracodawcy a teraz zacięcie tego bronisz. Jeśli jesteś tą osobą jak się podpisujesz to tym bardziej można mieć podstawy do tego żeby tak twierdzić. Owszem picie alkoholu to nie przystoi, a co powiesz na to że inne osoby nie piły, do pracy chodziły a kiedy chciały jeden dzień wolny to masa SMS ,że albo nas kierowniczka zwolni albo,że nie ma opcji i mamy być w pracy. Każdy pracownik ma prawo jeden dzień w MSC do wolnego bez obaw że straci pracę. To jest pogwałcenie praw pracownika. Na szczęście zostało to zgłoszone tam gdzie trzeba
na jakiej ulicy mieści się ta firma?
Nadal nic się nie zmieniło...
Nigdy w życiu nie pracowałam z tak w moim odczuciu niekompetentnym miejscu.Wszystkim ceniącym dobra atmosferę w wzajemnym szacunku i zaufaniu nie polecam tej pracy. Patologia to subtelne określenie na to miejsce.