Właściciel nie stawia sobie niestety za priorytet podpisania umowy z nowymi pracownikami. Przeciąga to w czasie co powoduje że pracownik poddawany jest jakiemuś nie omawianemu wcześniej na rozmowie kwalifikacyjnej okresowi próbnemu, który nie wiadomo ile potrwa, nie wiadomo czy otrzyma się za ten czas wynagrodzenie i nie wiadomo czy w razie wypadku w czasie takiego okresu próbnego na terenie prac właściciel nie "umyję rąk" mówiąc że z pracownikiem umowy nie podpisał. Auto służbowe od pierwszego dnia obiecuje dla kierowników - nie wiem od kiedy liczy sobie ten pierwszy dzień, bo jak się okazuje trzeba jednak jeździć w pewne miejsca autem prywatnym a później dopiero są przesiadki co przy oferowanej przez niego na początek podstawie generuje dodatkowe koszty sprawiając że staje się ona mniej atrakcyjna. Praca rzekomo jest od 7-15, choć w praktyce się okazuje że jednak od 6-15. Pracy rzekomo nie ma w weekendy ale się zdarza z tego co słyszałem. Także pięknie gada na rozmowie i niestety nie wiele ma to wspólnego z rzeczywistością.
Dokładnie, praca 6-15 plus dojazd rozklekotanym autem (jeśli w ogóle jest) niekiedy 1:30h w jedną stronę, daje 12h pracy każdego dnia, na miejscu trzeba być na 6 rano czyli start o 4:30.
Opinia nieprawdziwa. Pracowałem, było trochę inaczej. Każdy kierownik miał do dyspozycji samochód. Owszem czasami zdarzało się, że przypisany do danego kierownika samochód był mu zmieniamy z powodu napraw, co przy pracy w terenach leśnych, bagnistych jest normą. Dostałem na start laptop, telefon służbowy i samochód. Samochody w środku nie są najlepsze, ale każdy samochód jest sprawny technicznie. Mechanicznie są to bardzo dobrze sprawne samochody. Jeżeli "Gość" kandydat narzeka na samochody, to niech da swój i niech się przejedzie nim po terenach mokrych, w lasach.
Zależy jeszcze czy mają jakąś swoją fajną furkę do dyspozycji, żeby tak jeździć. ;p Ale faktycznie sam w sobie dojazd może być problematyczny koro komuś nawet te 1,5 h zajmuje, ja to bym raczej podziękowała .:/ Ty też tak długo musiałeś dojeżdżać?
Również słyszałem od kilku osób o tych umowach, że nie daję ich od razu niestety, ale nie daj Boże przy wypadku kiedyś będzie miał duże problemy
Wątpię, aby ktoś kto pracuje pod liniami elektroenergetycznymi (pod napięciem) nie dawał umów. Bzdura. Do tego przedstawia się Pan jako klient. Z tego, co wiadomo, to właścicielem linii jest PGE lub Tauron, a nie osoba prywatna.
A ta praca pod liniami elektroenergetycznymi to wg ciebie umowa pewna, a co z dodatkowymi ubezpieczeniami, sa jakieś dodatkowe na 'wszelki wypadek? Czy tylko te standardowe?
Nie szukałem pracy w lesie żeby jeździć tam własnym autem - własciciel zarzekał na rozmowie że od pierwszego dnia pracy przysługuje auto służbowe (zapytałem specjalnie od którego dnia przysługuje) a tymczasem jeździłem po jakichś wsiach swoim prywatnym a stamtąd mnie odbierał ówczesny jego brygadzista. Po 4 dniach darmowej pracy (+5 dzień na początku na tzw. szkolenie w plenerze) i wobec braku umowy o która się upominałem olałem gościa. Nie narzekałem nigdzie na stan aut, tylko na to że musiałem jednak ponosić dodatkowe koszty na dojazdy co sprawiło że oferta pracy przestała byc wiarygodna i atrakcyjna. Gdy do tego doliczę 5 dni wolontariatu i koszty badań lekarskich z własnej kieszeni to moja opinia jest jaka jest.
Firma w internecie ma bardzo dobrą opinię od klientów, a zastanawiam się, jakie opinie o firmie Rajtrak mają pracownicy? Bo rozumiem, że nie jest to jednoosobowa działalność gospodarcza?
Jak wyglądają kwestie finansowe w Rajtraku - czy pensja jest wyższa od minimalnej krajowej? Czy w firmie jest możliwość przystąpienia do ubezpieczenia grupowego?
Gdzie jest siedziba firmy ?
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Rajtrak Piotr Kowalski?
Zobacz opinie na temat firmy Rajtrak Piotr Kowalski tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 1.