NIE POLECAM! Po rozmowie z psycholog Dominiką Gajos-Siembidą, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że jest to osoba sama wymagająca pilnej pomocy psychiatrycznej i to w placówce bardzo dokładnie zamkniętej.
Dobrze powiedziane. Ta pani nie potrafi nawiązać kontaktu z pacjentem, jest wyniosła, zimna i nieempatyczna. Skupia się na mało istotnych szczegółach w wypowiedziach pacjenta i już po 5 minutach od rozpoczęcia spotkania namawia na wizytę u psychiatry. Totalna porażka . Nikomu nie polecam.
Wystawiam w pełni zasłużony negatyw – Dominika Gajos - Siembida to najgorszy psycholog, u którego do tej pory byliśmy. (usunięte przez administratora)
Dramat. Kobieta rozwala życie doradzając swoje własne decyzje pacjentowi. Psycholog i psychoterapeuta NIE DORADZA . Ta kobieta pomyliła zawody.
Psycholog naciągający na pieniądze w terapii. Najgorszy terapeuta u jakiego byłam. Zero efektu terapii po 6 miesiącach. Nie czuję ulgi . Czuję się gorzej niż przed spotkaniami z Dominiką. Manipuluje pacjentem. Nakazuje pacjentowi. Nie polecam.
Niestety na temat Pani psycholog jest mnóstwo negatywnych opinii, które swoją drogą są sprzed kilku lat. Może ktoś w ostatnim czasie miał sesje i chciałby się wypowiedzieć jak ocenia atmosferę i profesjonalizm Pani Dominiki?
Do: "Aneta" - czego się spodziewasz? Że ta psycholog na starość znormalniała? Proces starzenia człowieka zawsze potęguje wszystkie odchylenia od normy.
Dlaczego tak mało przyjemnie się wypowiadasz? Masz jakieś nieciekawe doświadczenia z tą Panią?
Opinie w internecie sfrustrowanych pacjentów. Dać sobie pomóc trzeba umieć. Jestem w terapii u Pani Dominiki już 2 rok. Ani przez moment nie żałowałem tej decyzji
Czy ten psycholog jeszcze przyjmuje ?
Zdecydowanie odradzam wizyty u tej Pani.
Jako matka pacjentki pani psycholog Gajos-Siembidy jestem zmuszona wystawić jej negatywną ocenę. To było w 2015 roku. Już pierwszy kontakt był ostrzeżeniem - pani Gajos-Siembida była zarozumiała i arogancka. Następnie po ok. 20 minutach(!) rozmowy z córką, postawiła błędną diagnozę (tak naprawdę wydaną na podstawie... wyglądu córki). W dodatku psycholog upierała się przy swoim, bo ona "ma doświadczenie". Może i ma doświadczenie, ale z okresu sprzed 30 lat. O dzisiejszym świecie i młodzieży nic nie wie i nie chce wiedzieć. Nie muszę chyba pisać, że straciliśmy tylko nerwy, czas i pieniądze. Całe szczęście, że córka jest silną psychicznie dziewczyną, bo ktoś bardziej wrażliwy mógłby się załamać lub popełnić samobójstwo...