To ja powiem jako osoba już nie pracująca w sklepach Fogiel & Fogiel, są zmiany poranne i wieczorne. Sklep najczęściej czynny od 6:00 do 18:00. Przychodzi się rano na 05:00 żeby wyłożyć pieczywo na półki, wstawić sznytki, kajzerki, pizzerki i tak dalej do pieca, żeby były gotowe na otwarcie. Natomiast po ostatnim kliencie, do 18:00, jeszcze zostaje się ok. godziny żeby posprzątać. Wszystko fajnie, ale firma płaci od 06 do 18, nie płaci za te nadgodziny przed i po. W ciągu miesiaca to jest ok 15-20 godzin niepłatnych. To teraz pomijając wszystko inne - zadajcie sobie pytanie - czy chcecie dla kogoś pracować 15-20 godzin (czyli 2,5 dnia) niepłatnie w ciągu miesiąca, co jest tożsame z (usunięte przez administratora)
To wam powiem dziewczyny ze jak tak czytam o waszych nowych warunkach pracy to faktycznie słabe sie zdaja z opisu. wiele z was z tego co piszą odeszło. A co z reszta? Czemu uważacie ze mimo wszystko warto to wytrzymywać?
Niestety u Foglów nic się nie zmienia. Naciągane, wyrafinowane strategie sprzedaży progowej, a pracownik pozostaje niezmiennie nieznaczącą maszyską do roboty. Właściciele Nic nie robią sobie z tego, że bardzo źle a nawet okrutnie traktują swoich sprzedawców. Ciągle inspekcje i kontrola ale tylko by "z uśmieszkiem" podporządkować swoim rygorom sprzedawców. W biurze rownież niekompetentne osoby i bardzo złośliwe. Nie potrafią nawet logicznie i z godnością dla człowieka stworzyć grafiku pracy. Nie przyjmują żadnych uwag, sugesti, a nawet próśb. Ignorancja i wykorzystywanie, że aż chleb przestaje smakować. KLIJENCI, obsługujące was kobiety naprawdę przechodzą tam męki. Wracają do domów ze łzami w oczach podczas gdy właściciele uśmiechnięci i obojętni. Znamy to zbyt dobrze. Odkąd "starsi" Foglowie oddali zupełnie bisnes w ręce synów wszystko zaczęło się pogarszać. Przede wszystkim media radomskie mogłyby a nawet powinny przyjrzeć się "tanim - najniższymi krajowymi" jakimi operuje firma Foglów. Nawet najbardziej lojalni i długoletni pracownicy Foglów traktowani są jak (usunięte przez administratora) - żdnej wdzięczności tylko poniewieranie przez jakiś śmiesznych kontrolerów. Są pracownicy, którzy od prawie dekady nie mieli soboty wolnej, nawet muszą rezygnować z uroczystości rodzinnych. Foglowie wymęczają pracowników bezlitośnie. Pracownicy chcą komunikować z właścicielami praktyczne trudności i problemy żeby pomóc firmie się rozwijać oraz stwarzać ludzką atmosferę pracy - niestety nikt nie słucha. Pracownik jest tu nikim, liczy się tylko kasa. Na szkoleniach ekspedientek odbywały się poniżające praktyki przyklejania banknotów na czole ekspedientek, druga ekspedientka miała przez to widzieć klijenta jako obiekt do "zdobycia" tych pieniędzy a nie jako człowieka-klijenta. Mimo kolejek w niektórych zaludnionych miejscach, gdzie klijent wie co kupuje, ekspedientki są zmuszane do namawiania na nowości, obniżane są in "oceny" jeśli tego nie robią, a jak robią to klijenci w kolejce się denerwują.. Proszę zapytać szefów czy osobiście spotykają się z pracownikami sklepów w sprawach organizacyjnych, tak robią szefowie firm, którzy szanują swoje biznesy i swoich pracowników, a przez to rownież ich poznają jako ludzi a nie "numer niewolniczy na liście" Są rownież pracownice, ktore składają konkretne uwagi, proszą i przypominają o ludzkie traktowanie, o pokazanie ludzkiego oblicza - niestety w takich przypadkach Foglowie przerzucają je na inne sklepy bez ich zgody, układają im wymęczający grafik i robią takie utrudnienia aby pracownica sama zrezygnowała. I wiele tak odeszło.
Wstępnie zainteresowany pracą tutaj byłem ale ten watek o podobno niepłatnych nadgodzinach mnie zalamal. Naprawdę można było być ze 20 godzin w plecy? Do teraz ktoś tak ma?
W połowie kwietnia przejeżdżalem przez Radom, odwiedziłem hale Korej a w niej stoisko z pieczywem (zakupy do domu i słodkie bułki na drogę) obsługiwany byłem przez wysoka blondynkę, p. Marie, nie Anne ( tak zwracały się do niej koleżanki ze stoiska obok) powiem tak, dawno nie spotkałem sprzedawczyni tak sympatycznej i kompetentnej jak p.Ania, potrafiła pomoc w wyborze pieczywa, wiadomo że jak się jest pierwszy raz na stoisku to połowy produktów się nie dostrzega, dzięki p.Ani kupiłem super smaczne drożdżowki i do domu chleb Vermont(?) chyba dobrze zapamiętałem nazwę, z chrupiącą skórką, zwykle zakupy zamieniły się w sympatyczne zdarzenie, a to dzięki uprzejmości i kompetencji p.Anny gratuluję wspaniałych wypieków, ale jeszcze bardziej doboru pracowników, pewnie stoisko odwiedzają stali klienci, ja jako ten "nowy" zostałem potraktowany z na tyle duża uprzejmością i kompetencja, że następnym razem nadrobię drogi żeby dokonać zakupów w hali Korej (?) i mam nadzieję, że u p.Anny, jeszcze raz gratuluje wypieków oraz przesympatycznej sprzedawczyni
To ja powiem jako osoba już nie pracująca w sklepach Fogiel & Fogiel, są zmiany poranne i wieczorne. Sklep najczęściej czynny od 6:00 do 18:00. Przychodzi się rano na 05:00 żeby wyłożyć pieczywo na półki, wstawić sznytki, kajzerki, pizzerki i tak dalej do pieca, żeby były gotowe na otwarcie. Natomiast po ostatnim kliencie, do 18:00, jeszcze zostaje się ok. godziny żeby posprzątać. Wszystko fajnie, ale firma płaci od 06 do 18, nie płaci za te nadgodziny przed i po. W ciągu miesiaca to jest ok 15-20 godzin niepłatnych. To teraz pomijając wszystko inne - zadajcie sobie pytanie - czy chcecie dla kogoś pracować 15-20 godzin (czyli 2,5 dnia) niepłatnie w ciągu miesiąca, co jest tożsame z (usunięte przez administratora)
Jedni mówią jedno, drudzy mówią drugie. Po miesiącu dowiedziałam się przy odbiorze pensji jak to jest. Co miesiąc praktycznie ktoś nowy no zastanówmy się dlaczego.
Różne są godz. otwarcia, ale generalnie od 06:00 do 18:00 większość sklepów i jak przychodzisz na 05:00 do 14:00 - rano żeby wyłożyć pieczywo i odpalić piece upiec pizzerki pluszki i.t.p. to od 06 do 14 Ci płacą a za tę jedną godzinę od 05:00 to nie, czasem i o 04:30 się przychodziło jak dużo towaru, a w środku dnia od 10 do 18 jest druga zmiana, ale często się zostaje do 19:00 żeby przygotować zwroty, posprzątać i.t.p. i za te od 18 do 19 też Ci nie płacą. Jak nie dopełnisz obowiązków to ci przyjdzie kontrolerka na chybił trafił, używajaca tekstów "dzieci drogie" do dorosłych ludzi, i CI mogą pojechać po premii sklepu za sprzedaż.
Druga zmiana popołudniowa nie wieczorna. Czytasz w ogóle z uwagą komentarze? Do 18 najczęściej od 10, 8 godzin.
Dzisiaj kupiłam bułki z brzoskwiniami po 3.50 za namową sprzedawczyni która bardzo chwaliła ten produkt no nie stety nie dało się ich zjeść - więcej nie kupię i nie polecam od tego producenta (Fogla) sorry
Fakt Za dobre wyniki w pracy i morderczy wysiłek szefostwo NIE WYNAGADZA PREMIĄ CZY DODATKIEM do pensji ale jak za (usunięte przez administratora)wręcza CZEKOLADKI. Teraz zrobili tak, że aby pozbyć się pełnoetatowego pracownika przygotowują mu taki grafik pracy aby go ZAMĘCZYĆ ABY ZMUSIĆ ŻEBY SAM ZREZYGNOWAŁ. APEL DO PRACOWNIKÓW I BYŁYCH PRACOWNIKÓW FOGLA: zjednoczmy się w dobrej sprawie i informujmy BIURO OCHRONY PRAW PRACOWNIKA ORAZ MEDIA. A PANI WYZNACZONA PRZEZ SZEFOSTWO DO KONTROLOWANIA PRACOWNIKÓW jest jak nadzorczyni (usunięte przez administratora) z batem w ręku: zimna i bezlitosna; sama jest chora ale mimo wszystko nie ma w sobie żadnych ludzkich odruchów współczucia dla krzywdzonych pracowników. Nie przyjmuje żadnych rozsądnych uwag i próśb. Ciepła, życzliwa, troskliwa atmosfera pracy NIE JEST U FOGLÓW PRIORYTETEM a nawet nie istnieje. Pracownicy mają wykonywać rozkazy i agresywnie namawiać klientów do kupowania jak najwięcej. Progi premii sprzedaży są podwyższane tak aby pracownik żadnej premii nie otrzymał.
Współczuję. Pycha pracodawców kroczy przed ich UPADKIEM. PANIE DROGIE, DZIEWCZYNY, to trzeba im przygotować grafik, przyjść do pracy od poniedziałku do piątku na osiem godzin i zwyczajnie pójść do domu. Godziny będą wypracowane, obowiązki spełnione. A rzeczyswiście media i urzędy ochrony praw pracownika powinny być poinformowane o nieludzkich praktykach PRACODAWCÓW. Nie mamy wątpliwości, że FOGLÓW zaślepia już arogancja, żądza pieniądza i nienawiść do pracowników i klientów.
Kurczę a ja otrzymuję co miesiąc premie za dobrą pracę a nie dostaję Czekoladek dlaczego?
Odkąd "starsi" Foglowie oddali zupełnie bisnes w ręce synów wszystko zaczęło się pogarszać. Przede wszystkim media radomskie mogłyby a nawet powinny przyjrzeć się "tanim - najniższymi krajowymi" jakimi operuje firma Foglów. Nawet najbardziej lojalni i długoletni pracownicy Foglów traktowani są jak (usunięte przez administratora) - żdnej wdzięczności tylko poniewieranie przez jakiś śmiesznych kontrolerów. Są pracownicy, którzy od prawie dekady nie mieli soboty wolnej, nawet muszą rezygnować z uroczystości rodzinnych. Foglowie wymęczają pracowników bezlitośnie. Pracownicy chcą komunikować z właścicielami praktyczne trudności i problemy żeby pomóc firmie się rozwijać oraz stwarzać ludzką atmosferę pracy - niestety nikt nie słucha. Pracownik jest tu nikim, liczy się tylko kasa. Na szkoleniach ekspedientek odbywały się poniżające praktyki przyklejania banknotów na czole ekspedientek, druga ekspedientka miała przez to widzieć klijenta jako obiekt do "zdobycia" tych pieniędzy a nie jako człowieka-klijenta. Mimo kolejek w niektórych zaludnionych miejscach, gdzie klijent wie co kupuje, ekspedientki są zmuszane do namawiania na nowości, obniżane są in "oceny" jeśli tego nie robią, a jak robią to klijenci w kolejce się denerwują.. Proszę zapytać szefów czy osobiście spotykają się z pracownikami sklepów w sprawach organizacyjnych, tak robią szefowie firm, którzy szanują swoje biznesy i swoich pracowników, a przez to rownież ich poznają jako ludzi a nie "numer niewolniczy na liście" Są rownież pracownice, ktore składają konkretne uwagi, proszą i przypominają o ludzkie traktowanie, o pokazanie ludzkiego oblicza - niestety w takich przypadkach Foglowie przerzucają je na inne sklepy bez ich zgody, układają im wymęczający grafik i robią takie utrudnienia aby pracownica sama zrezygnowała. I wiele tak odeszło.
Wiele pracownic zostaje rownież po godzinach aby sprzątnąć stanowisko, policzyć co zostało, rozliczyć kasę....zajmuje to około godziny....nikt im za to nie płaci.
W piątek byłem na zakupach na starej hali po pieczywo. Pane obsługują bez rękawiczek,a na dodatek smarkają w chusteczki i dalej obsługują. Jak zapytałem dlaczego pani nie ma rękawiczki to powiedziała, że ma czyste ręce.
Z całego serca nie polecam. Wielu już straciło życie, a jeszcze więcej straci przez Radosława
Sprzedawczyni Grażyna z Glinic naciąga klientów, jest wulgarna, niemiła, więcej tam nie kupimy nic!!
Odradzam kupowania tam pieczywa .Piekarze po wypłacie piją i NIE patrza co się dzieje ..w koszach z pieczywem papier toaletowy zasmarkany
panie radosławie fogiel niech pan zajmie się piekarnią i polepszeniem jakości pieczywa bo jako polityk jest pan nędzny. mierny bierny ale wierny
W piekarni na Borkach jedna z sprzedawczyń ma wielki problem jak chcę kupić krojone pieczywo. Jakieś miny strzela bo " chleb za świeży, bo krajalnicę ubrudzi, bo tego pieczywa nikt nie kroi, bo to lepsze w całości" itd itp. Dwie pozostałe panie bardzo miłe.
Czy wasza piekarnia jest konkurencyjna ?
Kupuję od lat pieczywo choć wzrost cen o 20% mocno mnie zniechęca. Ulubionym chlebem jest a może był do teraz chleb ziarno. Dwukrotnie znalazłam w nim kamień wielkości paznokcia (całe szczęście że nie uszkodziłam zębów) i ekspedientka obiecała że przekaże szefowi. I i nic żadnej reakcji!. Dzisiaj w pracy wyrzuciłam kanapki z tym chlebem bo COŚ! rozgryzłam chrzęszczącego Brrrrr obrzydliwe!. Generalnie większe ceny gorsza jakość w d .... klienta mają!
Jakie są główne obowiązki sprzedawczyń?
Kupilam tz.piecioraczke w ktorej byla upiczona wielka mucha zwrocilam do sklepu ciekawe czy ekspedientka przekazala to wlascicielowi nawet nie spytala czy zwrocic pieniadze czekam cierpliwie na reakcje wiecej nie zrobie zakupu w rej piekarni
Czy przyjmują tutaj uczniów z liceum na część etatu?
Dzisiaj kupiłem dwa chleby, które na wystawie miały cenę 4,20 zł. Natomiast po sprawdzeniu rachunku kwota za jeden chleb to 5,10 zł. Tak więc oszukali mnie na 1,80 zł. Nie polecam tego sklepu ani tej piekarni nikomu. Kupiłem kilka razy u nich klika rodzajów chleba i bułek i niestety, ale równie słabego pieczywa już dawno nie jadłem. Ponadto ceny są zawyżone, a jeszcze (usunięte przez administratora) przy rachunkach. Straciliście klienta i po mojej opinii co najmniej kilku następnych.
To jedna z lepszych piekarni Ceny być może poszły w górę ze względu na małą ilość pracowników (część została w domach) a przez to mniejszą ilość wypieczonego chleba. Zapewne mąka i inne półprodukty również z tego samego powodu podrożały Zapewne jest to niedopatrzenie po stronie ekspedientki - na czas kryzysu nie zmieniła ceny na wystawie Szanowna Pani, proszę natychmiast zmienić cenę na wystawie na aktualną, gdyż nasi klienci czują się zbulwersowani zaistniałą sytuacją!
Drogi Użytkowniku,
Pamiętaj, przed dodaniem opinii o Pracodawcy, koniecznie zapoznaj się z poniższą informacją:
NIE dodawaj opinii, która:
Każda merytoryczna opinia jest ważna, każda z nich może być zarówno pozytywna jak i negatywna, dlatego zachęcamy do tego by dzielić się swoimi przemyśleniami, które dotyczą Pracodawcy. Nie pisz jednak pod wpływem negatywnych emocji.
Zadbaj o kulturę pozytywnego feedbacku, nie pisz tylko negatywnych informacji o Pracodawcy, zwróć uwagę na stosowne aspekty i realia w swojej opinii. Wszystkie oceny są wartościowe. Wspólnie zadbajmy o sens merytorycznych opinii.
Dodaj pomocną opinię, którą sam chciałbyś przeczytać o swoim potencjalnym Pracodawcy. Podziel się swoimi przemyśleniami, a poniższe przykłady możesz potraktować jako podpowiedzi o czym Użytownicy lubią czytać odwiedzając profile firm.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Fogiel & Fogiel Piekarnia sp.j.?
Zobacz opinie na temat firmy Fogiel & Fogiel Piekarnia sp.j. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 4.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Fogiel & Fogiel Piekarnia sp.j.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 4, z czego 0 to opinie pozytywne, 4 to opinie negatywne, a 0 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!