Nie dość że jest bardzo głośno a od paru dni szczególnie to jeszcze o 7 rano w Boże ciało odkurzał. Trzeba nie myśleć żeby robić takie rzeczy. Facet bez kultury.
Teoretycznie każdy odkurza kiedy mu pasuje :) W katolickim kraju, na szczęście, jeszcze nie mieszkamy.
Na szczęście w katolickim kraju nie mieszkamy ale trochę kultury by się przydało. Ale co xyz o tym wie skoro sam kultury nie ma i życzę żeby coś takiego miał lub miała pod oknami. Jedz lody, nie otwierają buzi skoro nic mądrego do powiedzenia nie masz i niech ci (usunięte przez administratora) rośnie :)
Ej z czym Ty masz problem?XD Co się tak uczepiłaś tego biednego użytkownika, na samym początku myślałam, że Ty to jesteś "ta dobra", bo tamten nick jakiś podejrzany. Przecież skoro święto to właśnie chcieli żeby czyściutko było przecież.. ;)
Nie interesuje mnie co myślisz. Czy jestem dobra czy nie i czy się według Ciebie kogoś uczepilam czy nie. Są rzeczy których się nie robi, ponieważ nie jest się samym na całej ulicy. Nie sprząta się głośno w święta i to obojętne czy ktoś je obchodzi czy nie, nie zakłóca się ciszy nocnej, ponieważ, każdy ma prawo do odpoczynku. Nie zasłania się większość chodnika bo jestem królem ulicy i zwraca się uwagę klientom którzy zachowują się nie odpowiednio. To jest ten problem. Nie tylko mój ale wszystkich, którzy tu mieszkają. W upały okna otworzyć nie można bo jest tak głośno. Najlepiej komentować jak się pojęcia o czymś nie ma.
Nie no dobrze przepraszam jeśli Cię uraziłam. Naprawdę nie miałam tego na celu. :( Ale czyli z powodu tego odkurzania od razu przekreślasz ich całkowicie?
Monika odkurzanie to jest naprawdę najmniejszy problem. W dzień klienci byli głośno a w nocy urzędowali miejscowe przyjemniaczki. Rozsiadają się i urzędują drąc się do drugiej, trzeciej w nocy. My tu mieszkamy i każdy ma tak, że czasami chcę odpocząć ale nie da rady. Nawet w upalne dni nie otworzysz okna. Do tego ten chodnik nie jest szeroki a ogródek był duży. Pan sobie jeden dzień prędzej wiesza kartki, że jest zakaz parkowania, ponieważ będzie stawiał ogródek a jak ktoś auto zostawi to dzwoni po służby. To jest już parę miejsc do parkowania mniej. Przyjeżdżasz z pracy i stoisz 40 minut czy godzinę na awaryjnych bo nie masz gdzie zaparkować. Powiedzenie, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia jest prawdziwe ale my tutaj mieszkamy i też mamy prawo do odpoczynku we własnych mieszkaniach, tymbardziej że tak się złożyło, że wszyscy sąsiedzi są bardzo fajni i jesteśmy dla siebie życzliwi. Jak ktoś napisał, że co mają powiedzieć Ci co mieszkają koło placu zabaw. Wiem jak tam jest, ponieważ często przechodzę a w tej kamienicy na przeciwko placu zabaw mieszka moja ciocia i oni też okien nie otwierają a obok niej wynajmowalo mieszkanie młode małżeństwo to po pięciu dniach uciekli bo nie mogli wytrzymać darcia i pisków z placu zabaw. Generalnie na tej ulicy jest głośno ale jeżeli na coś można mieć wpływ to trzeba o tym mówić. Nie wiem czy zauważyłaś ale teraz dużo osób uważa, że im się wszystko należy i oni i ich dzieci mają się prawo zachowywać jak chcą. Wiadomo właściciel działalności chcę mieć jak największy dochód i nawet jak mu się jakieś zachowanie jego klientów nie podoba to uwagi nie zwróci. Nie ma co przepraszać czy się kłócić. Każdy ma swoje racje ale mieszkanie w takim sąsiedztwie jest uciążliwe. Pozdrawiam
Pani Michalak byłaby bardzo dobrym pracodawcą ale niestety dużo do powiedzenia ma jej mąż. Jest to osoba nastawiona tylko na swój zysk. Konfliktowa. Postawił ogródek letni wiedząc że tym zabiera miejsca parkingowe mieszkańcom o które i tak jest trudno. Postawił metalowe słupki i to nalegał o jak największą ich ilość żeby mu auta nie wjeżdżały. Do tego nie interesują go skargi mieszkańców że to nie jest rynek i nie mogą ludzie wytrzymać krzyków, pisków gości w ogrodku pana michalaka w swoich mieszkaniach. Zostawil wąski pasek chodnika dla pieszych. Pan michalak jest miły tam gdzie ma zysk. Nie polecam.
Bez przesady, a co mają powiedzieć ludzie mieszkający przy placu zabaw przy Pereca? Albo przy przedszkolu? Chyba czysta zazdrość albo przekora przemawia przez takie komentarze. Kto powiedział, że jak lodziarnia to tylko w Rynku?
Niestety ale xyz znów się odzywa. Bąbelki przeszkadzają ? Tu też bąbelki dra się i piszczą, że okien otworzyć nie można. Ale to lodziarnia;) to mogą. Super patrzenie na takie sprawy.
Świetna jakość od lat, przemiła obsługa, polecam!
Powiedzcie jak firma radziła sobie w czasie lockdownu? Są w tej chwili szanse na pracę?
Jakie trzeba mieć wykształcenie do tej pracy?
No i znów głośno i nie ma gdzie parkować. Ostatnio w nocy jacyś dowcipnisie krzesłami rzucali w tym ogródku którego nie powinno być w tym miejscu.
Niestety zawsze możemy mieć głośniej nie koniecznie dlatego , że działa firma. Nie przesadzajmy z narzekaniem.
Cwaniaku to sobie siedz w oknie przez 24 godziny i słuchaj wrzasków. Od rana do wieczora rozwydrzonych dzieci z drącymi rodzicami a w nocy pijaków. My mamy prawo do odpoczynku. Niech się król Pereca przeniesie do rynku. Do tego jak będziesz chciał zaparkować auto to parkuj nad tym ogródkiem skoro tak to popierasz a od naszych miejsc parkingowych trzymaj się z daleka. Tylko nie narzekaj. Bo zawsze możesz mieć gorzej. Ale taki wyrozumiały człowiek to może parkować trzy ulice dalej.
Każda firma jest nastawiona na zysk bo inaczej to nikt nie miałby tu pracy. Natomiast pracownik zawsze może zmienić firmę.
Tam kiedyś pracowała fajna Pani miła ale zrezygnowała . Jak z nią rozmawiałem to bardzo narzekają na warunki finansowe i że nie fajna atmosferą. Faktycznie można zwariować jest tak głośno przez tą lodziarnię . Drą się dzieci i dorośli od rana do nocy a ostatnio syn właściciela pobił się w tym ogródku z jakimś facetem. Aż strach tam przechodzić . Kto wydał zezwolenie na ogródek w takim miejscu.