Opinie o Zakłady Chemiczne “ZŁOTNIKI” Spółka Akcyjna w Wrocław

Poniżej znajdziesz opinie obecnych oraz byłych pracowników o pracodawcy Zakłady Chemiczne “ZŁOTNIKI” Spółka Akcyjna. Zobaczysz tutaj też opinie kandydatów do podjęcia pracy w Zakłady Chemiczne “ZŁOTNIKI” Spółka Akcyjna na temat rozmowy kwalifikacyjnej.


Branże: Chemia organiczna, nieorganiczna i przemysłowa

Najnowsze opinie pracowników, klientów i kandydatów do pracy o Zakłady Chemiczne “ZŁOTNIKI” Spółka Akcyjna w Wrocław

baner wywiady
Łukasz Jachimczak
Kandydat
 Pytanie

Witam wszystkich, chciałbym się podzielić swoimi spostrzeżeniami na temat procesu rekrutacji, jaki zachodzi w tytułowych "Zakładach Chemicznych Złotniki". Dnia 21.03.2022 r. o godz. 10:40 dostarczyłem swoją aplikację poprzez pracuj.pl, odczytana została 23.03.222 r. o godz. 12:15, a zadzwoniono do mnie tego samego dnia o godz. 13:50 - akurat wtedy rozmawiałem, więc oddzwoniłem. (Ciekawostka: dnia 16.03.2022 r. o godz. 12:10 wysłałem SMS-a o treści "praca", gdyż wtedy podobno ktoś oddzwania - NIKT NIE ODDZWONIŁ!) Podczas rozmowy pytano mnie o moje uprawnienia i kwalifikacje, mimo iż w treści ogłoszenia (w wymaganiach) nie ma na ten temat żadnej informacji. Zgodnie z prawdą odpowiedziałem, że nie mam uprawnień i nigdy nie pracowałem na produkcji - aplikowałem na stanowisko "Pracownik Produkcji". Wtedy dowiedziałem się, że konstruują nową ekipę ludzi (16 osób), a jak ktoś nie ma uprawnień to przeszkalają, spotkanie zostało ustalone na 25.03.2022 r. na 10:00. Tak więc jestem tego 25.03.2022 o 10:00, wchodzę do portierni/recepcji, mówię ochroniarzowi po co przyszedłem, pokazuję SMS-a z zaproszeniem na spotkanie, podaję swoje dane, dostaję tymczasową przepustkę - mam czekać. Po paru minutach Pani ochroniarz prosi mnie, abym poszedł z nią pod budynek administracji i tam znowu poczekał. Czekam chwilę, przychodzi Pani Agnieszka i prosi mnie na rozmowę. Rozmawiamy jakiś czas, ona mówi o stanowisku pracy, wymaganiach, ogólnie o zakładzie; ja też zadaje pytanie, odpowiadam, itp., typowa rozmowa kwalifikacyjna. W międzyczasie kontaktuje się z brygadzistą, aby ten oprowadził mnie po zakładzie i pokazał na czym polega praca, a ja określił czy się w ogóle do niej nadaję, po 20-30 minutach rozmowy przychodzi brygadzista i idziemy na zakład. Co do samej pracy, mam na myśli stanowisko "Pracownik Produkcji", praca głównie polega na zapełnianiu worków gotowym preparatem (obsługa maszyny pakującej), układaniu tego na palecie (w odpowiedni sposób), streczowaniu (maszynowym) i wywożeniu tego wózkiem widłowym poza zakład (miejsce tymczasowego magazynowania). W późniejszym czasie (po zdobyciu uprawnień) dochodzi obsługa suwnicy (z pilota) w celu przenoszenia worków (big-bagów) nad zsyp maszyny pakującej i zrzutu do niej gotowego produktu w celu jego spakowania. (Ciekawostka: praca na godziny jest tylko przez pierwsze 3 miesiące okresu próbnego, później wchodzi akord naprzemiennie z wynagrodzeniem godzinowym, ale głównie akord, jak się nie będziecie wyrabiać; to raz, że możecie mało zarobić; a dwa, że mogą was zwolnić) Tak więc brygadzista mnie oprowadził, powiedział co i jak, pokazał hale produkcyjne - jedna starsza druga nowsza z autonomiczną maszyną pakującą, bardzo w porządku facet, nie mam żadnych zastrzeżeń, przynajmniej na tyle na ile mogłem go poznać. Chodziliśmy tak i rozmawialiśmy z dobre 30-45 minut, jak nie więcej. Co do samej pracy nie miałem zastrzeżeń, raczej bym sobie poradził, bardziej miałem wątpliwości co do samego kursu na wózek widłowy. Sprawa wyglądała tak, że oni mi finansują kurs, a ja muszę go zdać (najlepiej w pierwszym podejściu), bo inaczej ponoszę jego koszt (nie miałem pojęcia jak taki kurs wygląda), musiałbym także podpisać "lojalkę" na 3 miesiące, że jak sam się zwolnię lub oni mnie zwolnią, to też zwracam pieniądze - 650 lub 690 zł, już dokładnie nie pamiętam. Dodatkowo czasu było niewiele, bo ja byłem w piątek, a kurs miał się zacząć już w najbliższy poniedziałek, stąd moje wątpliwości; raz, że nie wiem jak taki kurs wygląda i czy w ogóle go zdam; a dwa, jak go nie zdam to zwracam pieniądze, co w mojej sytuacji finansowej (szukałem pracy i miałem niewielkie oszczędności) byłoby dosyć trudne. Reasumując: Ja podzieliłem się swoimi wątpliwościami odnośnie tego kursu (tylko kursu, praca mi pasowała), a Pani Agnieszka widocznie uznała, że się nie nadaję (i później olała). Rozmowę zakończyliśmy na tym, że ja przemyślę sprawę (chciałem się rozeznać w temacie kursów na wózki widłowe), a Pani Agnieszka zadzwoni do mnie jeszcze tego samego dnia do 15:00 i powie mi co i jak (np. że nie chcą mnie przyjąć), a ja dam odpowiedź (jakbym został przyjęty), czy chcę iść na kurs. Zgadnijcie jak to się skończyło ? NIKT NIE ZADZWONIŁ! Chamstwo w najczystszej postaci !!! typowe dla dziado-firm. Byłem tam ponad 1,5 godziny tylko po to, aby potraktować mnie jak śmiecia. Jeszcze dzwoniłem parę minut przed 15:00, ale już nikt nie odbierał. I tak to się zakończyła moja historia z "Zakładem Chemicznym Złotniki", możliwe, że sam zawiniłem mając wątpliwości odnoście kursu, jak się później okazało niesłusznie, bo kurs na wózek widłowy jest stosunkowo prosty i gdyby Pani Agnieszka zadzwoniła do mnie do tej 15:00, to bym się zgodził i poszedł na kurs, a w najbliższym czasie pewnie zaczął pracę, ale widocznie u nich lepiej mieć gdzieś potencjalnego dobrego pracownika i nawet nie zadzwonić, że nie został Pan przyjęty, bo "coś tam", chamstwo i tyle, odradzam. Dziękuję wszystkim, którzy dotrwali do tego momentu i pozdrawiam.

Ilona
@Łukasz Jachimczak

Chryste człowieku, Za darmo myślisz ktoś te eseje będzie czytał? Do brzegu ;D Jakbyś w pracy tak się roztkliwiał nad szczegółami to byś tam siedział ze dwa dni chyba. Tyle chociaż ze napisałeś co się tam robi. A się dowiedziałeś ile płaca?

Administrator Nowy wpis

Czy pensja w wysokości 3800 PLN w mieście Wrocław jest możliwa? Ile zarabiacie, pracując jako Laborant?

Michał Nowy wpis
Kandydat
 Pytanie

Aplikuję na UR, jak wyglądają zarobki i praca w tym zakładzie?

1
Kandydat Nowy wpis
Kandydat

Krótko i na temat. Rozmowa była kpiną. Rekruter mówił o sobie i swoich poglądach. Pytania o doświadczenie, obowiązki na wcześniejszych stanowiskach, tylko zareagowanie , że "były". Rekruter podczas rozmowy wpatrywał się w telefon i odpisywał.

Irena Nowy wpis
@Kandydat

Tak krótko, że aż nieprawdopodobnie... Rozwiniesz troszkę? Mówił o sobie? Ale co takiego i jak to w rozmowie wyszło?

Pytanie
 Pytanie

Jak długo trwa proces awansu w Zakłady Chemiczne “ZŁOTNIKI” Spółka Akcyjna?

 Rozmowa kwalifikacyjna
W jaki sposób najlepiej przygotować się do rozmowy kwalifikacyjnej w firmie Zakłady Chemiczne “ZŁOTNIKI” Spółka Akcyjna? Czy kandydat na stanowisko Aparatowy powinien skupić się na jakichś określonych obszarach swojego życiorysu? Opowiedz nam o swoim doświadczeniu.
Łukasz Jachimczak
Kandydat
 Pytanie

Witam wszystkich, chciałbym się podzielić swoimi spostrzeżeniami na temat procesu rekrutacji, jaki zachodzi w tytułowych "Zakładach Chemicznych Złotniki". Dnia 21.03.2022 r. o godz. 10:40 dostarczyłem swoją aplikację poprzez pracuj.pl, odczytana została 23.03.222 r. o godz. 12:15, a zadzwoniono do mnie tego samego dnia o godz. 13:50 - akurat wtedy rozmawiałem, więc oddzwoniłem. (Ciekawostka: dnia 16.03.2022 r. o godz. 12:10 wysłałem SMS-a o treści "praca", gdyż wtedy podobno ktoś oddzwania - NIKT NIE ODDZWONIŁ!) Podczas rozmowy pytano mnie o moje uprawnienia i kwalifikacje, mimo iż w treści ogłoszenia (w wymaganiach) nie ma na ten temat żadnej informacji. Zgodnie z prawdą odpowiedziałem, że nie mam uprawnień i nigdy nie pracowałem na produkcji - aplikowałem na stanowisko "Pracownik Produkcji". Wtedy dowiedziałem się, że konstruują nową ekipę ludzi (16 osób), a jak ktoś nie ma uprawnień to przeszkalają, spotkanie zostało ustalone na 25.03.2022 r. na 10:00. Tak więc jestem tego 25.03.2022 o 10:00, wchodzę do portierni/recepcji, mówię ochroniarzowi po co przyszedłem, pokazuję SMS-a z zaproszeniem na spotkanie, podaję swoje dane, dostaję tymczasową przepustkę - mam czekać. Po paru minutach Pani ochroniarz prosi mnie, abym poszedł z nią pod budynek administracji i tam znowu poczekał. Czekam chwilę, przychodzi Pani Agnieszka i prosi mnie na rozmowę. Rozmawiamy jakiś czas, ona mówi o stanowisku pracy, wymaganiach, ogólnie o zakładzie; ja też zadaje pytanie, odpowiadam, itp., typowa rozmowa kwalifikacyjna. W międzyczasie kontaktuje się z brygadzistą, aby ten oprowadził mnie po zakładzie i pokazał na czym polega praca, a ja określił czy się w ogóle do niej nadaję, po 20-30 minutach rozmowy przychodzi brygadzista i idziemy na zakład. Co do samej pracy, mam na myśli stanowisko "Pracownik Produkcji", praca głównie polega na zapełnianiu worków gotowym preparatem (obsługa maszyny pakującej), układaniu tego na palecie (w odpowiedni sposób), streczowaniu (maszynowym) i wywożeniu tego wózkiem widłowym poza zakład (miejsce tymczasowego magazynowania). W późniejszym czasie (po zdobyciu uprawnień) dochodzi obsługa suwnicy (z pilota) w celu przenoszenia worków (big-bagów) nad zsyp maszyny pakującej i zrzutu do niej gotowego produktu w celu jego spakowania. (Ciekawostka: praca na godziny jest tylko przez pierwsze 3 miesiące okresu próbnego, później wchodzi akord naprzemiennie z wynagrodzeniem godzinowym, ale głównie akord, jak się nie będziecie wyrabiać; to raz, że możecie mało zarobić; a dwa, że mogą was zwolnić) Tak więc brygadzista mnie oprowadził, powiedział co i jak, pokazał hale produkcyjne - jedna starsza druga nowsza z autonomiczną maszyną pakującą, bardzo w porządku facet, nie mam żadnych zastrzeżeń, przynajmniej na tyle na ile mogłem go poznać. Chodziliśmy tak i rozmawialiśmy z dobre 30-45 minut, jak nie więcej. Co do samej pracy nie miałem zastrzeżeń, raczej bym sobie poradził, bardziej miałem wątpliwości co do samego kursu na wózek widłowy. Sprawa wyglądała tak, że oni mi finansują kurs, a ja muszę go zdać (najlepiej w pierwszym podejściu), bo inaczej ponoszę jego koszt (nie miałem pojęcia jak taki kurs wygląda), musiałbym także podpisać "lojalkę" na 3 miesiące, że jak sam się zwolnię lub oni mnie zwolnią, to też zwracam pieniądze - 650 lub 690 zł, już dokładnie nie pamiętam. Dodatkowo czasu było niewiele, bo ja byłem w piątek, a kurs miał się zacząć już w najbliższy poniedziałek, stąd moje wątpliwości; raz, że nie wiem jak taki kurs wygląda i czy w ogóle go zdam; a dwa, jak go nie zdam to zwracam pieniądze, co w mojej sytuacji finansowej (szukałem pracy i miałem niewielkie oszczędności) byłoby dosyć trudne. Reasumując: Ja podzieliłem się swoimi wątpliwościami odnośnie tego kursu (tylko kursu, praca mi pasowała), a Pani Agnieszka widocznie uznała, że się nie nadaję (i później olała). Rozmowę zakończyliśmy na tym, że ja przemyślę sprawę (chciałem się rozeznać w temacie kursów na wózki widłowe), a Pani Agnieszka zadzwoni do mnie jeszcze tego samego dnia do 15:00 i powie mi co i jak (np. że nie chcą mnie przyjąć), a ja dam odpowiedź (jakbym został przyjęty), czy chcę iść na kurs. Zgadnijcie jak to się skończyło ? NIKT NIE ZADZWONIŁ! Chamstwo w najczystszej postaci !!! typowe dla dziado-firm. Byłem tam ponad 1,5 godziny tylko po to, aby potraktować mnie jak śmiecia. Jeszcze dzwoniłem parę minut przed 15:00, ale już nikt nie odbierał. I tak to się zakończyła moja historia z "Zakładem Chemicznym Złotniki", możliwe, że sam zawiniłem mając wątpliwości odnoście kursu, jak się później okazało niesłusznie, bo kurs na wózek widłowy jest stosunkowo prosty i gdyby Pani Agnieszka zadzwoniła do mnie do tej 15:00, to bym się zgodził i poszedł na kurs, a w najbliższym czasie pewnie zaczął pracę, ale widocznie u nich lepiej mieć gdzieś potencjalnego dobrego pracownika i nawet nie zadzwonić, że nie został Pan przyjęty, bo "coś tam", chamstwo i tyle, odradzam. Dziękuję wszystkim, którzy dotrwali do tego momentu i pozdrawiam.

Ilona
@Łukasz Jachimczak

Chryste człowieku, Za darmo myślisz ktoś te eseje będzie czytał? Do brzegu ;D Jakbyś w pracy tak się roztkliwiał nad szczegółami to byś tam siedział ze dwa dni chyba. Tyle chociaż ze napisałeś co się tam robi. A się dowiedziałeś ile płaca?

Łukasz Jachimczak
Kandydat
@Łukasz Jachimczak

Aktualizacja: Dnia 25.03.2022 r. o godz. 19:29 (4 minuty po opublikowaniu powyższej opinii), dostałem SMS-a od Pani Agnieszki (z drugiego numeru firmowego - do rekrutacji są używane 2), że kierownik nie podjął decyzji w mojej sprawie. Zakładałem więc, że Pani Agnieszka z nim rozmawiała, ale on się musi jeszcze zastanowić. Dnia 28.03.2022 r. o godz. 06:31 znów dostałem SMS-a od Pani Agnieszki (tym razem z pierwszego numeru telefonu), że ona mnie bardzo przeprasza, ale musiała wyjść o 14:00 i nie miała okazji porozmawiać z kierownikiem oraz, że nie wzięła telefonu i nie miała mi jak chociażby odpisać. Co jest oczywistą nieprawdą, bo w piątek mi odpisała, tyle że z drugiego numeru, więc dostęp do telefonu miała. Ewentualnie mogła też zadzwonić z 10 minut przed 14:00 i o wszystkim mnie poinformować, więc traktuję to jako zwykłą ściemę. Dodatkowo nie było żadnej informacji czy i kiedy w końcu porozmawia z kierownikiem w mojej sprawie. Dnia 29.03.2022 r. o godz. 10:24 dzwonię do sekretariatu firmy, aby porozmawiać z dyrektorem, aby ten w końcu wyjaśnił, czy zostanę przyjęty do pracy, czy nie. Opisuję sytuację Pani sekretarce, a ta podaje mi numer wewnętrzny do dyrektora, na pytanie, czy takie sytuacje jak moja się zdarzają, Pani odpowiada mi, że nie może rozmawiać na ten temat, czyli coś jest na rzeczy. Tego samego dnia o godz. 10:47 dzwonię do dyrektora (z głosu konkretny facet), opisuję całą sytuację i proszę, aby wyjaśnił całą sprawę. Ten zapisuje moje dane i zapewnia, że sprawa zostanie szybko wyjaśniona. Tego samego dnia o godz. 12:16 dzwoni do mnie Pani Agnieszka (z pierwszego numeru, tego bardziej oficjalnego) i informuje mnie, że rozmawiała z kierownikiem i wspólnie podjęli decyzję, że na razie będą zatrudniać tylko ludzi z doświadczeniem (mimo iż w ogłoszeniu o pracę nie jest to wymagane, a ogłoszenie jest ciągle odświeżane), ewentualnie jak się pojawi kilku chętnych bez doświadczenia, to wtedy "mogą" do mnie zadzwonić i zaproponować, abym do nich dołączył i poszedł z nimi na kurs, a później ewentualnie "mogą mnie zatrudnić". Na pytanie czy dzwoni, bo rozmawiałem z dyrektorem zaprzeczyła. Na początku też zaprzeczała, aby wysyłała mi SMS-a w piątek wieczorem, ale później się przyznała i tym samym potwierdziła, że miała dostęp do telefonu i już w piątek przed 14:00 mogła mnie poinformować telefonicznie o zaistniałej sytuacji. (Ciekawostka: ja aplikowałem na stanowisko "Pracownik Produkcji", a na miejscu okazało się (teraz to się wyjaśniło), że chciano mnie zatrudnić na stanowisko "Operator Maszyn Pakujących", tam rzeczywiście są wymagane uprawnienia na wózek widłowy i suwnicę. Gdybym o tym wiedział, to w życiu bym nie aplikował na to stanowisko, gdyż takowych uprawnień nie posiadam.) Podsumowanie: Dawno już nie miałem do czynienia z takim dziadostwem na poziomie rekrutacji, ta sytuacja mocno mnie zmęczyła psychiczne. Oczywistym dla mnie jest, że na to, że nie dostałem tej pracy miała wpływ moja pierwsza opinia, którą wystawiłem w piątek wieczorem (Panie Agnieszka ją przeczytała), zapewne rozmowa z dyrektorem też zrobiła swoje. Jednakże wystawiając moją 1 opinię wiedziałem, że tej pracy nie dostanę - tak nie traktuje się potencjalnego pracownika, a kontynuując całą historię chciałem; po 1. zobaczyć jak się cała sprawa rozwinie i zakończy oraz; po 2. poinformować dyrektora o całej sytuacji, aby wiedział co się dzieję u niego na zakładzie. Dla mnie temat jest już definitywnie zakończony, nie liczę na to, że ktokolwiek i kiedykolwiek od nich do mnie zadzwoni i zaproponuje mi pracę. A piszę o tym co mnie spotkało po to, aby wszyscy inni, którzy chcą tam aplikować, wiedzieli co może ich spotkać (choć nie musi). I radzę uważać na Panią Agnieszkę z działu "INSPEKTOR OCHRONY DANYCH", która prowadzi rekrutację, ta kobieta "mija się z prawdą" na każdym kroku i bez mrugnięcia okiem, niech was nie zwiedzie jej promienny uśmiech. Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy dotrwali do tego momentu i pozdrawiam.

Pytanie
 Pytanie

Od czego uzależniona jest premia w firmie Zakłady Chemiczne “ZŁOTNIKI” Spółka Akcyjna? Jakie są progi premiowe? Dodali 14 grudnia na Pracuj.pl ogłoszenie na stanowisko Operator Maszyn.

Ilona

Czy spawacz w "Złotnikach" może liczyć na jakiś rozwój zawodowy w firmie? Obecnie poszukują kandydata na to stanowisko: https://www.gowork.pl/oferta/spawacz,35wIMhp0baQwa5aeO2sY0D,wroclaw. Zastanawiam się, czy są w stanie zaoferować jakieś możliwości szkolenia, uczestnictwa w kursach dla takich pracowników?

Mateusz Szkaradek
Kandydat

Witam. Po przeprowadzce do Wrocławia szukałem pracy, złożyłem podanie na technika. Szybki odzew. Wyznaczyli termin rozmowy o pracę na który nie przybyłem z uwagi mieszkania które dopiero wynajmowałem i był to priorytet. Mniejsza. Po przybyciu na bramce kontrola, pokierowali do budynku administracji. Tam natrafiłem na księgowa czy babę od HR, miałem mnóstwo rozmów o pracę ale ta była najgorsza ze wszystkich. Baba z kadr chciała odemnie dokumenty, certyfikaty poświadczenia które miałem w wersji pdf co było dla niej o zgrozo czymś chyba co pierwszy raz widziała na oczy czy słyszała. Komuna ... Twierdziła że nie umówić na rozmowę z dyrektorem jeżeli nie mam przy sobie papierowej wersji. Po odpaleniu e-maila z moimi kwalifikacjami których było sporo kolejny problem czemu tyle tego musi drukować. Koniec końców stwierdziła że mam nieaktualne uprawnienia spawalnicze gdzie mówiłem to dyrektorowi na rozmowie przez tel. Powiedziała że moje papiery są nic nie warte i czemu ich nie odnawiam. Pragnę dodać że mam 25 lat od ukończenia technikum pracuje tylko w działach UR. Mam wszystkie grupy SEP. Ogólnie karierę wiąże z tym obszarem. Mówię jej że jestem póki co na dorobku i liczę że pracodawca jest w stanie mi je odnowic jeżeli będę pełnić u nich taką funkcję. Powiedziała że się nie znam teraz egzaminy w dobie korony trwają miesiącami i tłumacze jej do pustego łba że się tylko odnawia robisz próbkę dajesz do analizy i masz na kolejne lata. Dalej mi wpierajac że jestem nic nie warty. Wstałem, kazałem zatrzymać drukowanie i zniszczyć dokumenty. Podziękowałem za rozmowę na tym koniec.

Koti
Kandydat
@Mateusz Szkaradek

Trzeba było zachować spokój i może miałbyś pracę.

Pracownik
Pracownik
 Pytanie
@Koti

W tym (usunięte przez administratora)? Ta baba jest do odstrzału a cala firma to jeden wielki pazdzierz

Pytanie
 Pytanie

Jakie jest podejście kierownictwa do pracowników w Zakłady Chemiczne Złotniki S.A.?

Krystian

Czyli mówicie ze pracownicy nie są równo traktowani w firmie?

Pytanie
 Pytanie

Jaki jest styl zarządzania kadrą w Zakłady Chemiczne Złotniki S.A.?

Pracownik obecny.
Pracownik
@Pytanie

Wchodzenie w (usunięte przez administratora). Im głębiej wejdziesz, tym lepiej będziesz klepany po plecach. I na tym koniec. Zabieranie premi za nic, bo tak mi się podoba.

Wojtek

Pracujecie na nocki?

Ja

Ten zakład to pomyłka truje ludzi i środowisko pracujac tam nawdychasz sie kwasu sam zapach czuć z pewnej odległośći ktory zatyka i oddychać nie mozna a kierownictwo to pomyłka połowa sie nie zna na swojej pracy uzywki tam sa na porządku dziennym trzeba uwazac zeby cie wózkiem widłowym nie przejechali kierownik pewnego działu chs sam diluje prochami jakby cbs wjechało to by nie wiedzieli za co sie brac idac tam pracować sam ryzykujesz zyciem albo ze nabawisz sie raka albo jakiegoś innego choróbstwa

4
Ja

Jak ktoś mam głowę na karku niech tym Syrię nie pracuje zarobki do bani smród, brud i ubóstwo nie polecam tej pracy brutto za godzinę 17 zł oni są smiesni

Mg

To nie jest praca to rzeźnia ponad 15 lat w tym syfie bród smród kwasów tlenków kwasu azotowego i siarkowego, nieszczelne rurociagi kwasowe źle wykonana instalacja zagrazajaca życiu gdzie bys nie pracował smród kwasów jak nie z instalacji to z kominow.Kierownik G.P.Kretyn który na niczym sie nie zna co nie tylko ja tak twierdze obserwóje przez kamery stoi nad toba zebys tylko pracowal jak najwiecej i nie pokapował sie ze to trucizne wdychasz ,praca na godziny .Cały syf i smród ktory wydobywa sie z kominów widoczny jest z daleka i rozciaga sie do koła (Lesnica Stablowice Złotniki .Ludzie któży pracuja lub pracowali krótko zyja bo ich ten zakład trół umieraja na raka płuc lub innego .Zarobki moze i dobre ale nie rekompensuja zdrowia i pieniedzy które musisz wydac na lekarzy .Nie Pracujcie Dla Tych Oprawców .TEN ZAKLAD PRZYPOMINA RACZEJ CZYSCIEC NIŻ PRACE Z ŻYCIA CIĘ WYCZYSCI

admin

Opowiedz o firmie Złotniki S.A. Zakłady Chemiczne na naszym forum. Wiele karier jest w Twoich rękach.

Etap 1
Etap 2

Zostaw merytoryczną opinię o Zakłady Chemiczne “ZŁOTNIKI” Spółka Akcyjna - Wrocław

Administratorem danych jest GoWork.pl Serwis Pracy sp. z o.o. Dane osobowe przetwarzane są w celu umożliwienia ... Czytaj więcej

Często zadawane pytania

  • Jak się pracuje w Zakłady Chemiczne “ZŁOTNIKI” Spółka Akcyjna?

    Zobacz opinie na temat firmy Zakłady Chemiczne “ZŁOTNIKI” Spółka Akcyjna tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 4.

Zakłady Chemiczne “ZŁOTNIKI” Spółka Akcyjna
1.7/5 Na podstawie 3 ocen.
gemius

Wyniki badania GEMIUS/PBI dla wybranych węzłów w Styczniu 2023r.

Ranking Użytkownicy
(real users)
  1. pracuj.pl 4 309 200
  2. GoWork.pl 4 049 352
  3. olx.pl - praca 3 255 228
  4. jooble.org 2 682 558
Zakłady Chemiczne “ZŁOTNIKI” Spółka Akcyjna
Przejdź do nowych opinii