Na jakie narzędzia pracy może liczyć pracownik w piekarnia G.W. Kłaczyńscy?
jesli chce sie robic to ujdzie w tlumie greg ma racje co do tego co pisze
Od roku próbuję pokroić chleb razowy na stoisku w Navigatorze. Maszyna do krojenia lśni czystością ale pani nie kroi razowca. Już bardziej pytam się dla żartu niż dla zakupu. Tak nie powinno być. W sobotę kupiłem makowiec był to ostatni zakup w ogóle w tym stoisku piekarni klaczynscy.
Firma państwa Kłaczyńskich,to bardzo niesolidny pracodawca,po likwidacji stoisk w N.Sączu,brak rozliczenia z pracownikami spraw finansowych,brak pit-11, już miną termin dostarczenia.Brak możliwości kontaktu,brak odpowiedzi na tel. ,sms
Dla mnie to dobra firma , nie narzekam na pracę i na zarobki.
Czy w piekarnia G.W. Kłaczyńscy występują paczki/bony świąteczne?
Nie, zadnych bonow zadnej premii zadnych paczek i jeszcze cie Kłacia okradnie bo kazdej z dziewczyn ze stoisk w Rzeszowie ukradla po 200-300 zl z wyplaty zeby miec na montaz kamer, o ktorych zapomniala nas poinformowac. Sie doigrala i zapewniam ze bedzie miala nalot inspekcji pracy
malo godzin pracy wiecej greg ma racje ze za grosze a tak sie ludzi nie motywuje do pracy
wezma kazdego z ulicy byle rozkrecal na stole i robil to co mu sie kaze za grosze
@greg a jak z weekendem? Może jest więcej płatny? Czy jest zamknięte ?
obiecuja to i owo placa w drobnych pracownika za nic maja robota pakowanie pieczenie to za marne 12 zeta na godz istny cyrk nie mnie starego lisa na zdechla kure
malo placa nie w terminie i po dziesiec zlotych
Spoko firma dla chcących pracować. Jeśli to nie jest czyjaś bajka to nie będzie zadowolony!
Wciąż pojawiają się w wątku opinie klientów firmy, brakuje jednak komentarzy od pracowników, czy ta cisza oznacza, że jesteście zadowoleni? Napiszcie proszę, czy zatrudnione osoby mają zniżki na produkty oferowane przez firmę. Czy osoby bez doświadczenia również mają szansę na pracę? A może jednak pracodawca wymaga wykształcenia kierunkowego?
Nie, tak i nie polecam. Zależy czego szukasz. Stanowisko: sprzedawca, to jedyne o czym mogę się wypowiedzieć. Doświadczenia nie wymagają, wezmą pierwszego lepszego desperata z ulicy, umowa zlecenie i pełen wymiar godzin, również w weekendy. Dwa dni wolnego w miesiącu. Trzeba kłamać klientom, a potem przyjmować od nich chłosty. (usunięte przez administratora) w dostawach, sami nie wiedzieli ile nam wysyłają towaru, a potem kazali wszystkim stoiskom kary płacić za straty, ale dostawcy byli mili. :) Całe szczęście, że umowa nie obejmowała klauzuli poufności, chociaż może powinni to zmienić. Wypieki za to smaczne, żurek też. To jest moje doświadczenie z 2016 roku, może się poprawili, ale ja do nich zaufania mieć nie będę.
Doczytałam wypowiedzi klientów i do swojej dodam, że jeżeli kasjerki są niemiłe, szczególnie wobec niemiłych klientów, to ja je z doświadczenia rozumiem. Nie jestem typem osoby konfliktowej, ale czasami już zwyczajnie brakowało mi sił na obsługę klientów. Nawet jeżeli nie chciałam zrażać do siebie klientów, to moje osłabienie mogło być w odbiorze irytacją lub opryskliwością. Szczególnie kiedy klient życzył sobie dnie cienkie kromki, kruszącego się chleba na wagę. Ale takie nie za cienkie, ale też nie grube. Mieliśmy zakaz skrajania chleba żytniego maszyną, a czasami musiałam skrajać cały bochen, bo ktoś noża nie miał. To jest po prostu męcząca, niewdzięczna praca. Naprawę ludzie zrozumcie, że jeżeli ktoś jest fair wobec innych to to niesie się dalej. Jeżeli pracodawca jest nie fair, pracownik jest nie fair, więc i klient jest nie fair. Taka fala. Mi ta praca otworzyła oczy na pracę kasjerek i chociaż już nigdy nie wrócę do pracy tak beznadziejnej, to nigdy nie zamierzam przelewać swoich frustracji na bogu ducha winną kasjerkę. Staram się jej raczej ułatwiać pracę niż utrudniać, bo zwyczajnie nie zasługuje na traktowanie jej/jego jak maszyny, którą można kopnąć jak trochę gorzej działa.
Chleb z pieca jest smaczny pod warunkiem że piekarnia go upiecze a nie sprzedaje w stanie wyraźnie niedopieczonym (w środku kleisty i gliniasty, bez smaku). Niestety ostatnio stało się to niemal normą, wygląda tak jakby oni ten chleb na wyścigi robili. Kobieta w punkcie sprzedaży w moim mieście mówi, że wielu klientów ostatnio na to narzeka i że próbowała zgłaszać problem telefonicznie. Podobno powiedzieli jej, że wiedzą o tym że chleb jest niedopieczony i tyle. Póki co nic się nie poprawia, chyba lepiej w takim wypadku dać sobie z nimi spokój i kupić chleb w innej piekarni.
Czy piekarnia potrzebuje może pracowników?
Robiłem tam zakupy od lat i zgodzę się z,, sfazony klient " przez tą panią która teraz obsługuje nie robię już zakupów, jest nie miła, ordynarna, rzuca zakupionym towarem i reszta, z łaska obsługuje o ile łaskawie podejdzie do stanowiska pracy, w życiu tam nie wrócę, produkty mają dobre ale obsługę żenującą. Koniec moich zakupów na tym stoisku
Dzisiaj robilam zakupy w punkcie sprzedaży pieczywa G.W.Kłaczynscy w Eleclerc w Rzeszowie.Na pewno już tam nie wrócę i nigdy więcej nie zrobię tam zakupów.Nie dosyć, że obsługi nie było i trzeba było dwukrotnie zapraszać sprzedająca do powrotu do pracy, to wróciła już niezadowolona że może jej ktoś zwrócić uwagę i przerwać ploteczki z Panią pracującą w Kolporterze, to jeszcze była niemiła i łaskę robiła że wogole obsługuje.Po zakupie drożdżówki z budyniem dla dziecka, stwierdziłem ze wewnatrz nie ma nadzienia.Po rozkrojeniu rzeczywiście wewnątrz bułka była pusta, więc zwróciłem się do sprzedające, prosiłem o drożdżówek z budyniem , a nie pustą, jednak tą wogole nie była zainteresowana moja uwaga, wręcz niegrzeczne odpowiadając, że jak mi się nie podoba to mogę sobie spisać dane właściciela i do niego składać skargi internetowo. Gdy zapytałem o identyfikator, odpowiedziała, że nie dostała od właściciela , a imienia mi nie poda z uwagi na ochrone danych osobowych/Ale przed nią kilkanaście kas leclerca i w każdej kasie pracownik z identyfikatorem/.Chyba Pani z ukraińskim akcentem nie bardzo wie, co oznacza ochrona danych osobowych.Wlascicjelu i pracodawców dbaj o swoich klientów i zapewniaj nam mila i fachową obsługę, zyskać klienta trudno, jeszcze przy takiej konkurencji, ale stracić i zarazić bardzo łatwo.Dziekuje
Tak sie składa, że przypadkiem byłem świadkiem tego wydarzenia i z mojej strony to wyglądało zupełnie inaczej. Ten pan z dzieckiem był niemiły w stosunku do pani sprzedawczyni. Chciała mu coś na spokojnie wytłumaczyć, to się nie dało bo chyba za bardzo się pan uniósł i w sposób już wulgarny odnosił się do pani sprzedającej. Nie widziałem też, żeby pani była na ploteczkach, ale owszem wyszła na chwilke ze stoiska obok, ale tyle co opuściła na chwile stoisko wkroczyła żona klienta do akcji z pretensjami. Nie miała identyfikatora, ale nie zauważyłem, żeby każdy sprzedawca na każdym stoisku takowy posiadał. Swoją drogą śmieszy mnie takie coś, żeby o głupie nadzienie z pączka robić tyle hałasu. Już nie raz sam spotkałem się z taką sytuacją, ale nie robiłem nikomu z tego powodu problemów. W końcu sprzedawca nie widzi co jest w środku. Rozumiem jeszcze, jakby to ona te pączki robiła, ale tak? Niektórzy chyba nie mają większych problemów, a panu może nie chodziło tyle co o samo nadzienie z pączka, jak to, że może pani jest z Ukrainy i podchodzi do niej w ten sposób. Ciekawe, czy ludzie kupując pączka gdzieś na sklepie, też by z takim poszli do kasjera i mieli do niego pretensje, że nie ma nadzienia w środku. Więcej wyrozumiałości też troche do tych sprzedawców, bo to na pewno nie jest za miłe też dla nich takie sytuacje.
Bardzo mi przykro, że Pani sprzedawczyni próbuje się wybielic postawionym czlowiekiem/zapewne znajomym/, bo nawet laik czytając to wytłumaczenie rozpozna brak gramatycznego sformułowania zdań.Mysle, że kłamstwem daleko ta Pani nie zajdzie.Dodam jeszcze , że na trzy podejścia do stoiska, ani raz nie było sprzedawcy.Poza tym bardzo ciekawe, że Pan stał przez pół godziny przy stoisku i czekał na dalszy rozwój sytuacji, bo tyle czasu minęło od odejścia klienta z dzieckiem do powrotu jego żony do stoiska.Nadmieniam, że nie jesteśmy rasistami i nie zwracamy specjalnej uwagi czy obsługuje nas sprzedawca z Polski czy innej narodowosci.Pozdrawiam Pana "Tomasza" i jego znajoma ze stoiska.
Jaka atmosfera pracy panuje aktualnie w firmie? Jak wam się pracuje w tym miejscu? Zachęcam pracowników Piekarni G.W. Kłaczyńscy do wyrażenia opinii o pracy w tym miejscu!
@Jola skąd posiadasz takie informacje? Pracujesz w firmie piekarnia G.W. Kłaczyńscy czy zauważyłaś to jako klient? To ważna informacja, bo na forum mogą być tylko prawdziwe.
Mieszają Świerże pieczywo z czerstwym
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w piekarnia G.W. Kłaczyńscy?
Zobacz opinie na temat firmy piekarnia G.W. Kłaczyńscy tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 1.