Oficyna przywitała mnie żółtą tabliczką z napisem "szanuj szefa swego bo możesz mieć gorszego" czy jakoś tak. Na stanowisku pracy zastałam brudne i zużyte słuchawki, zdezelowane krzesło na którym było pełno włosów, popisany kalendarz i zeszyt który łaskawie mogłam wykorzystać. W pierwszym dniu pracy komputer odpalał się ponad 40 minut (system epoki minionej) a słuchawki nie działały i nie mogłam dzwonić. W kuchni kopiące prądem czajniki, śmierdzące lodówki i śmietniki. Sala pracy duszna i przepełniona, wiecznie nieobecna pani kierownik chociaż obiecała że jest pod ręką w razie moich pytań i potrzeb.
Rozumiem, że uciekłaś stamtąd z popłochem? Bo gdyby mnie przywitały takie cudowne warunki, to bym tak zrobiła.
Dzięki za ten opis rzeczywistej sytuacji, cieszę się ze ktoś się odważył napisać jak właścicielom zależy na pracownikach , jak dbają o komfort pracy i zapewniają wsparcie.
Wygląda na to iż osoba odpowiedzialna za przygotowanie stanowiska pracy nie wykonała swojej pracy tak jak powinna. Ale też bez przesady, nie można generalizować - zawsze jak się zgłosi, że coś nie działa lub się zużyło to dostaje się nowe, w końcu nic nie jest wieczne, materiałów biurowych też jest pod dostatkiem - wystarczy zejść do sekretariatu, biuro jest sprzątane regularnie...
Nie rozumiesz. Tu nie chodzi o to, że dla nowego pracownika "nie było" czystego notesu. Problem polega na tym, że nowi w oficynie są tak wzgardzani przez załogę, że nikt nawet nie pomyśli by dla nich czyste, nowe rzeczy przygotować. To nigdy nie jest tak, że odpowiedzialna jest za to jedna osoba :-) Skąd nowa ma wiedzieć, gdzie jest w firmie składowany papier, zeszyty itd? Koleżanki powinny zabrać i pokazać a przy okazji wręczyć tej osobie własne przybory, no ale po co. Jeśli kierownik/ ktokolwiek się młodymi w firmie opiekuje tego nie zrobił to też bardzo źle świadczy. W końcu to takie drobne akcje mówią nam najwięcej o ludziach którymi się otaczamy i o środowisku pracy.
Opisana sytuacja to incydent a nie rzeczywistość. Ja zastałam przygotowane biurko i widziałam, że dla każdego nowego pracownika było sprzątane.
Niestety dla przyszłych pracowników to przydatne informacje, które potwierdzam. W pierwszym dniu pracy komputer nie był jeszcze gotowy, po czym dostałam z polepiona klawiatura, nie wspominając o krześle niesprawnym i brudnym. Czystość i higienavoraz bezpieczeństwo w biurze pozostawiają wiele do życzenia. Bywało nie raz ze brakowało podstawowych materiałów biurowych np papieru do drukowania, co na wydawnictwo trochę dziwne. Przeludnienie w działach i duchota nie sprzyja efektywnej pracy. Nie polecam.
Biuro jak biuro – przeszklony wieżowiec w centrum miasta to to nie jest, ale nie miałam wrażenia, że jest jakoś strasznie źle jak byłam na rozmowie. Jest parking – to duży plus.
Wole nowe nie brudne od miodu i łupieżu po kimś słuchawki i działające nieowłosione krzesło nic parking
Muszę trochę stanąć w obronie tych kierowników, nie wiem skąd ta dziwna opinia, kierownicy tu pracujący często cieszą się bardzo dużą sympatią, nie robią z swoimi pracownikami dystansu, sami mają dużo obowiązków i normalnie pracują więc nie są oderwani od rzeczywistości, a do tego muszą zarządzać i mają odpowiedzialność za zadania i ludzi. Ja ze swoim nie mam problemu.
Nie polecam nikomu. Najgorsze miejsce pracy. Począwszy od brzydkich biur do niekompetentnego dyrektora, który nie tylko nosi białe froty z „bajka” do garnituru, ale i nie akceptuje „bystrzejszych” od siebie - o co nie trudno. Zarozumiały człowiek, promujący nepotyzm i mobbing. Kilka sympatycznych osób, reszta fałszywa. Ogromna rotacja, zwolnienia, bardzo złe, wręcz nieludzkie traktowanie pracownika. Moje sugestie dla Oficyna MM Wydawnictwo Prawnicze: Zmienić dyrektora i kierowników działów. Pozdrawiam Co mógłby zrobić pracodawca aby poprawić atmosferę w firmie: Zmienić najwyższe stołki
Czy coś się w Oficynie MM zmieniło? Czy polecacie tego pracodawcę?
21.02.2019
UWAGA!!! Agencja w ogłoszeniach twierdzi, iż praca polega na sprzedaży telefonicznej do SZKÓŁ. Na miejscu okazuje się natomiast, że "wlepiają" ci co innego do sprzedawania... Nadal magazyny ale zdecydowanie nie oświatowe. Nie polecam.
Fakt,wydawnictwo prowadzi sprzedaż magazynów różnego typu, co w tym złego, że nie sprzedaje się akurat tych do szkół? Produkt to produkt...
Zorrooooo, ty nie polecasz Oficyny, która sprzedaje co sprzedaje od wielu lat i wszystko jest na stronie czy raczej agencji, która nie zna swojego klienta? Jeśli winisz oficynę, to chyba źle, bo zawsze informują co dany kandydat ma robić. Jeśli winisz agencję, to dlaczego opinię o niej wstawiasz na profilu oficyny?
A ty tam pracujesz i przez takich ludzi jak ty , ta firma ma taka a nie inna opinie ! I właśnie ta połowa odeszła, bo miała dość spędzania tylu godzin w pracy z kimś takim jak ty
Witam, czy pani zawrocka nadal tu pracuje ?
To ważne, by aktywnie uczestniczyć w dyskusji i za to oczywiście bardzo Ci dziękuję. Jednak nie jestem do końca przekonana, czy akurat ta kwestia jest tu istotna. Ty sam na pewno jesteś zatrudniony w Oficynie MM Wydawnictwie Prawniczym, a więc byłoby świetnie, jakbyś zechciał opowiedzieć nam o tym pracodawcy. Zauważyłam na ich stronie, że są firma ta jest organizatorem naprawdę wielu szkoleń o różnej tematyce. Czy każdy pracownik może w nich uczestniczyć?
A jak wygląda ta kwestia w przypadku pracowników? Będąc pracownikiem zatrudnionym w firmie Oficyna MM Wydawnictwo Prawnicze, można liczyć na ewentualne szkolenia i kursy, które będą podnosić nasze kwalifikacje zawodowe? Wspomniałeś o klientach, więc mam nadzieję, że będziesz umieć również napisać coś o pracownikach, którzy tam pracują.
Agatkaaaaa, zorientowana to ty jesteś jak nie wiem co. Nawet nie wiesz o czym piszesz. Pewnie wiesz dlaczego, ale nasi koledzy i koleżanki tutaj nie wiedzą. Jesteś pracownikiem Goworka. Działasz tak jak piszą o was na fejsie (np. na waszym profilu i w grupach). Nakręcacie ostro rozmowy, żeby coś się działo. Jak pojawia się "gó..oburza" na profilach firm to wysyłacie swoje oferty jak skutecznie wycinać tych negatywnie nastawionych (to info z waszego profilu na fb :) ). Już wysłaliście ofertę oficynie? Kamil następny zorientowany inaczej, bo tez pracownik. A pewnie Agata i Kamil to jedna i ta sama osoba. Agato-Kamilu, wysyłajcie ofertę współpracy hahahahahaaa Ciekawe kiedy skasujecie mój wpis? :)
Czy ktoś może napisać czy już się skończyły te firmowe przepychanki bo nie wiem czy aplikować
Czy w dalszym ciągu zastanawiasz się nad podjęciem pracy w Oficynie MM? A może już podjęłaś decyzje o aplikowaniu do firmy? Jeśli tak, podpowiedz nam, co skłoniło Cię do tego, by zatrudnić się właśnie w tym miejscu? Czy były to warunki finansowe, jakie panowały w firmie? A może wynagrodzenie było dla Ciebie satysfakcjonujące?
Nadal jest tak samo jak bylo kilka miesiecy temu. Podwyzszyli pensje, ale nawet to nie jest w stanie nowych zatrzymac, powinno ci to cos powiedziec o tym miejscu... moim zdaniem nie warto.
Udało mi się zamienić dwa słowa z pracownikami i już wiem ze nie chce tam pracować , nie zachęcają opowieści o postępowaniu właścicieli i o ogólnie panującej atmosferze w firmie.
Jasne jasne ciekawe z kim rozmawiałaś. Na pewno pracownicy są na tyle ułomni by opowiadać zle o firmie w której pracuja osobom z zewnątrz. Wyjdź ze świata snów do świata realiów, poczytaj Chwilę Dla Ciebie ewentualnie dokończ serial i przestań siać zamęt.
Widze nie wpadłeś/aś na to, że ktoś może znać ludzi pracujących w oficynie i ci w zaufaniu powiedzieli co myślą. Nawet na zasadzie "kolega koleżanki siostry" takie informacje można uzyskać. No ale nie, przecież wszyscy kłamią!!!
Niestety. Wiara tam siedzi już tylko z przyzwyczajenia, bo szkoda tracic wywalczoną przez lata pozycję... Ja sama zastanawiam się nad odejściem, bo nie podobają mi się ciągłe kombinacje i konspira. Jeżeli interesuje cię telemarketing to polecam telekomy. Tam jest przyszłość, tam się twoje umiejętności nie zmarnują.
Nie rozmawiam z przypadkowymi osobami, na które nie zwraca się uwagi ,takimi jak ty....nie przepadam za gwiazdami tak zadzierajacymi brązowy nosek jak ty i nie lubię tak pysznych, pewnych siebie i chamskich osób - taka masz opinia wśród innych współpracowników , wiec źródłem informacji nie jesteś żadnym !
Ile wzrosły pensje? Za moich czasów to były marne kwoty. Ciekawi mnie jak bardzo się to zmieniło.
Uwiarygodnij sie. Napisz ile to było za twoich czasów i jakie były podwyżki. Konkrety poproszę.
Elo! Jest ogłoszenie na stanowisko trenera, czy ktoś coś może poradzić ?
nie skladaj tam cv byla trenerka po miesiacu pracy uciekla na l4 bo nie zniosla takiej presji ze strony gory
nie skladaj tam cv byla trenerka po miesiacu pracy uciekla na l4 bo nie zniosla takiej presji ze strony gory
Czyli presja z dołu jest ok nawet gdy ludzie odchodzą? A jak presja od kierownika to szaleństwo sie zaczyna. a czy ten zespol, który taka presję wywołuje z dołu to z czegolwiek jest zadowolony? Kierownicy do bani, bo presja. Dyrekcja nie słucha i tez do bani, bo zmiany. Pensje obniżone, a piszą, ze podniesione. Produkty do (usunięte przez administratora) i klienci (pewnie wszyscy) rzucają słuchawkami. Trener zły. Właściciele biedni. Dobry zespół, doooobryyy :)
To ze jedna TM-ka, nie znosi krytyki bo taki ma charakter i uważa ze jest ciagle na topie i robi plany i nie lubi jak jej się chce pokazać nowe możliwości to nie znaczy ze cała reszta zespołu mysli jak ona ! My tez mamy swoje zdanie i chciałyśmy żeby trener z nami pracował ale nie... trzeba zaraz oczerniać i krytykować to jest jakaś porażka !!! Szkoda ze nie ma już z nami osoby która dobra rada i zrozumieniem była gotowa z nami pracować ....
W każdym zespole sa rożne jednostki, osobowości. Tak jest wszędzie. Ważne żeby zespół umiał ze sobą pracować na codzień i sie akceptował. Nawet jeśli cele sa głownie indywidualne. Jak widać jednak, nie tylko kierownictwo ma swoje słabe strony. Zreszta w tm w ostatnich latach tez bardzo różnie bywało (dziwne nastroje, napięcie sztucznie podkręcane, prowokowanie konfliktów, konflikty z innymi działami) Ja już nie pracuje, ale nic nie mam do firmy. Firma jak firma. Klienci jak wszędzie, bardziej wymagający. Produkty jakie sa takie sa. Zgadzam sie jednak, ze wylewanie ogólników i żali w internecie jest słabe. Większość najeżdża na firmę, a wewnątrz pomysłów nie zgłoszą. A podejrzewam, ze te żale i podkręcanie atmosfery to tez te osoby co odeszły, bo nie umiały sie dostosować. Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma, co?
Nikt nie neguje indywidualności bo indywidualność jest w cenie.... jednak podstawowa cechą zespołu jest współpraca!! najgorsze jest to, ze brak odwagi na rozmowy z przełożonymi czy trenerem powoduje wylewanie żółci na takim forum jak to... to się nazywa brak dojrzałości i niechęć do prowadzenia rozmowy... anonimowo najłatwiej wyrzucić swoje frustracje, pytanie czy to coś da??? Przecież w pracy nadal widzimy się twarzą w twarz...
Święte słowa! I z tych wszystkich wymiocin to chyba najmądrzejsze przesłanie. Brak dojrzałości połączone z forum to mieszanka wybuchowa. Ale rozmowa wewnątrz to już mekko sie robi. Piszą te nasze koleżanki o plotkach, a turaj co robią? No dokładnie to samo. Szkoda, bo firma pomogla wielu osobom. Czy sie da? Pewnie tak, choć to trudniejsze niż tutaj. Bo w firmie trzeba o konkretach, trzeba o sprzedazy, trzeba o nowych pomysłach rozmawiać. A tu wystarczy wylać żółć na kierownictwo i focha strzelać jak baby na bazarze. Trzymam za was kciuki
Jeśli jest najlepsza i ma swoje dobre techniki sprzedaży to po co je zmieniać? Może ma takie doświadczenie którego ty jeszcze nie masz i może mieć nie będziesz? Masc na ból d..y Dostępna jest w aptece polecam tobie kupić największą Tube!
Za to ty kup tube maści na kulturę osobista ! bo jej za grosz nie masz i mieć nigdy nie będziesz! Kulturę wynosi się z domu.... a wypowiedz na poziomie trzynastolatka, prostaka, penera albo blachary jak wolisz :) jeżeli ty reprezentujesz pod jakimkolwiek względem TM to żenada !! dobrze ze w innych działach nie ma takich „zjawisk” jak ty pozdrawiam
widze, ze rok pozniej nadal te same osoby sieja ferment... o to wlasnie chodzi! wsrod tych ludzi nigdy nie ma zgody nawet co do najbardziej elementarnych kwestii.. nikt nie potrafi sie dogadac z drugim, zorganizowac wspolnie. tylko szepty za plecami po katach.
Proszę, byście przestrzegali na forum kultury osobistej. To ważne dla wzajemnej komunikacji. Najistotniejsze na forum są merytoryczne opinie, dotyczące pracy w firmie. Forum nie jest miejscem do firmowych plotek, czy prywatnych dyskusji i proszę, byście mieli tego świadomość. Zapoznajcie się ponownie z regulaminem forum GoWork.pl: https://www.gowork.pl/regulamin Komentarze, które nie są zgodne z regulaminem mogą zostać usunięte.
Najbardziej mnie zdziwiło, że przez kilka miesięcy mojej pracy tam kierownictwo ciągle mi powtarzało, że jestem wyjątkowa i że nie chcą mnie stracić, a jak odchodziłam to było tylko "cześć, do widzenia" . Zero emocji, nawet żadnych pytań dlaczego, żadnej sugestii żebym się jeszcze zastanowiła...Nikt się nie przejął. Jakby mieli mnie za nic. Podejrzewam, że z każdym nowym postępują podobnie. Traktują cię jak złote dziecko żeby jak najwięcej z ciebie wycisnąć, a potem nie są w stanie wykrzesać już nawet nieszczerego "szkoda" kiedy się zwalniasz. Smutne.
typowe korporacyjne zagrywki. wszędzie tak jest. albo mówią ci, że powierzają ci "specjalny projekt" bo wierzą, że to właśnie TY sobie z nim poradzisz najlepiej :D :D śmiechu warte. a poem zdziwko że rotacja, że ludzie odchodzą po miesiącu jak się łapią w tym wszystkim :D
Do korporacji oficynie daleko choć właściciel myśli ze dając prace w takiej firmie to powinni go po rękach całować. Nieuczciwe traktowanie pracownika i klienta,a także podwykonawców. Stawki, jakie oferuje się specjalistom za zrobienie szkolenia dla klientów wywołują śmiech w słuchawce tel.,ale taka jest polityka i jeśli uważasz inaczej to siedź lepiej cicho i kloc się z klientem o każde 5 zł,no bo...pizzy nie będzie :) dobrze,ze został tu taki wątek poruszony,odradzam prace tym którzy cenią siebie i swoje umiejętności, naprawdę te komentarze powinny dać dyrektorom wiele do myślenia i skłonić do zmian,bo przecież ludzie tworzą firmę,a niezadowolony pracownik bez motywacji to najgorsze ogniwo tego łańcucha, a z tego co widać rdza na cała długość ...
Jeszcze nigdy nie przyszło mi zahaczyć się w tak dziwnej firmie. Wymagania są olbrzymie, nierzadko ich zaspokojenie wymaga naprawdę stawania na głowie (bo nie da się ukryć, że (usunięte przez administratora) mają wizję ekonomii, w której obowiązuje zasada "im mniej włożysz, tym więcej wyjmiesz", co oczywiście jest czystą bzdurą. Szkolenia, wyjazdy, konferencje, targi? Nie przypominam sobie, za mojej kadencji nic takiego się nie wydarzyło. Pieniążków z tej pracy jakichś szczególnie gigantycznych nie ma (drodzy startujący do Oficyny - mam porównanie), ale za to jest nieprawdopodobna presja wyniku. Jednym słowem - sam się nie nachapiesz, ale jak ładujesz ile wlezie kapusty do kieszeni (usunięte przez administratora) to możesz być pewien swojego bytu. Właśnie, kolejna kwestia - nie warto nawiązywać jakichkolwiek znajomości czy z kimkolwiek się trzymać, bo i tak nie znasz dnia ani godziny, a po co później mieć o cokolwiek żal czy płakać nad utraconą firmą. Próba zmiany, reformy jest raczej niemożliwa. Leśne dziadki (usunięte przez administratora)trzęsą tyłkami, żeby tylko ich nie dotknął taki los, jak szeregowych pracowników. Wiadomo, presja idzie z góry, więc nerwy (usunięte przez administratora) są przelewane na kierowników, a kierowników - na szeregowych pracowników. Jak cię kierownik nie polubi, to raczej nie licz na zbyt wiele, choćbyś żyły wypruwał, tańczył na rurze i grzecznie, bez komentarza, wsuwał podsuwane za wyniki pizze i drożdżówki. Plusy? A są. Świetna załoga, stosunkowo młoda, więc z szeregowcami można się jak najbardziej dogadać. Ale innych brak. Ach, dodam jeszcze, że pułap stanowiskowy i wynagrodzeniowy osiąga się po kilku miesiącach pracy. Więc taka praca dobra na chwilę, żeby mieć ciągłość finansową, ale na pewno nie na dłużej. Zwolnienia - to jest mistrzostwo świata! Żadnych sygnałów ostrzegawczych, żadnych sentymentów. Po prostu przychodzi pewien piękny dzień, kiedy między godziną 15:00 a 15:30 wzywa Cię kierownik i w mętnych, mglistych frazach opowiada o "powodach" zwolnienia. Gdybym napisał, jakie są to powody (bo tak się składa, że znam kilka z nich), to wszystkim startującym do Oficyny i dzielnie broniącym pracy w Oficynie pospadałyby z wrażenia papcie. Z wrażenia, że można było wytrzymać krótszy bądź dłuższy czas w atmosferze absurdu i groteski. Firma - jako instytucja - nie daje szans na zachowanie ciepłych wspomnień. Można je łączyć jedynie z ludźmi.
Wiele tu było o hejcie i wiarygodności osób piszących. A jak to się mierzy? Tylko wiarygodnością wpisów, a szczególnie dotyczacych FAKTÓW. Nie ma konferencji? A to co: 1.(usunięte przez administratora)
To co w Oficynie robią dziewczyny, które pracują po kilka lat, skoro tam tylko zwalniają? Chyba dają radę bez stawania na głowie? I dIlaczego nazywasz ludzi "szeregowcami"? Skoro pracujesz po to, by "zahaczać się" pracy, to może problem nie leży po stronie pracodawcy, tylko po Twojej?
Zaraz zaraz a czemu Ty tak atakujesz te wypowiedz? Akurat jako byly pracownik w pełni się z tym zgadzam,halo mowa tu o szkoleniach pracowniczych - nie ma żadnych,a szkolenia dla klientów robią ludzie wyszukani z netu,chyba nie świadczy to o dobrej renomie firmy. Właściciele oszczędzają na wszystkim dosłownie, chyba nie rozumieją ze dziś nie ma nic za darmo (no chyba ze Przyjaciółki ) i trzeba zainwestować w ludzi żeby tym chciało się zarabiać dla firmy. Kierownikom radzę wziąć się samym do roboty,co ktoś wychodzi ze swoją inicjatywa,dobrym pomysłem to podkładają się z uśmiechem do szefostwa. Ogólny wynik dla pracodawcy:mierny z plusem
Pułap stanowiskowy to najwyższe stanowisko, jakie można w firmie osiągnąć. Myślenie abstrakcyjne nie boli (ciekawe, bo chyba łatwo myśli się abstrakcyjnie w firmie zbudowanej na absurdzie) :) No, rzeczywiście, ilość tych konferencji powala :) 25 września i dwa razy kwiecień - wszystko dla promocji firmy (szczególnie krzywy obrus i rabat 10% - jeszcze dodajcie pizzę i drożdżówki gratis, bo tanie). Proszę o połączenie dwóch faktów - nie znasz dnia ani godziny, więc nawiązywanie bliskich kontaktów (czytaj: przyjaźni) nie ma sensu, bo i tak zaraz możesz odejść. A wiadomo jak jest ze spotykaniem się po pracy - nie każdy ma na to czas. Świetna załoga, fakt, taka, że jak przychodzę do pracy, to nie muszę się obawiać o to, że knują, spiskują i czekają na moje najmniejsze potknięcie - oprócz kierowników. Bo z pozostałymi naprawdę dobrze się rozmawia.
Tak, kilka lat, zdecydowanie - a pracownicy, którzy zostali zwolnieni po wielu latach naprawdę ciężkiej i niewdzięcznej pracy? I co widzisz złego w nazywaniu ludzi, z którymi się pracuje, "szeregowcami"? Jeśli ktoś jest traktowany jak przedmiot, to nie wpływa to zbyt dobrze na jego poczucie wartości. A później, jak idzie do innego miejsca, to widzi podejście do pracownika, życzliwość pracodawcy, realne, żywe zainteresowanie swoim pracownikiem (nie warto chyba wspominać o właścicielach, którzy poza zdawkowym "dzień dobry", nie są w stanie wykrzesać zbyt wiele wobec "szeregowców"). Na koniec - o co innego chodzi w pracy, jak nie o zahaczenie się, znalezienie dobrego miejsca, życzliwych współpracowników i dobrych, kompetentnych kierowników? :D Może dla Ciebie praca to kołchoz i choćby Ci pluli do buzi, to jeszcze im podziękujesz - nie wnikam.
Brawo! Szkolenia pracownicze nie istnieją, to fakt! Właściciele oszczędzają na wszystkim - to też fakt - vide lato i letnie upały (jestem w szoku, że żaden pracownik nie próbował zainteresować warunkami w pracy inspekcji). Herbatę i kawę trzeba mieć swoje, bo wiadomo, że dla firmy ogromnym wydatkiem jest zakup kilka razy w miesiącu dużego opakowania herbaty ekspresowej. O cukrze nie wspomnę, bo to już byłoby bankructwo... A pomysły lepiej zostawić sobie na inną firmę - tutaj można je mieć, ale co z tego? Próbujesz reformować: jesteś zła/zły. Ta firma nie ceni ludzi, którzy mają własne zdanie i nie boją się go bronić. Ta firma ceni pracowników biernych, ale wiernych. A na tym nic nie da się zbudować.
Opinia strzał w dziesiątkę !!! Stagnacja, marazm! Ludzi z pomysłami ma się gdzieś - wręcz za intruzów dla firmy! I zgadzam się, ceni się tylko biernych leniwych (usunięte przez administratora)
Dokładnie nowy pracownik czuje się jak intruz,nie ma co się wychylać przed szereg bo skoro innym się nie chce to Tobie tez nie powinno się chcieć. Wielokrotnie słyszałem ze ludziom wygodnie tu pracować tylko ze względu na godziny pracy, poza tym nie można byłoby robić nadgodzin bo właścicieli na to po prostu nie stać. Inny powód to czekanie do czasu aż spokojnie będzie można się udać na macierzyński .
Co robią? Kabluja, donoszą, wlaza w (usunięte przez administratora) Jest garstka ludzi wartych uwagi reszta albo już się zwolniła bo mają do siebie szacunek albo zostali i utopia w łyżce wody za 5 zł do planu. (usunięte przez administratora)
Ktoś na Ciebie doniósł, nakablował i już nie pracujesz? To już wiadomo, dlaczego masz taki nick - były pracownik. Nie martwcie się o pracowników Oficyny bo jak beda chcieli to sie zwolnią albo zostaną zwolnieli. To nie jest wasza sprawa już więc skupcie się na swojej robocie/bezrobociu bo robi się nudno.
Trudno się nie zgodzić. Padło tu dużo prawdy czy hejtu jak zwał tak zwał ale to nudne. Zdecydowanie
O rudy rydz co za falszyfizna ma tupet i wredny charakter !!! Niech ktoś jej da inne obowiązki bo ona nie potrafi pracować z ludźmi !!
I znowu gwiazda się udziela ... jak cię nudzą wpisy to po co tu wchodzisz i czytasz? Idź lepiej kawe wypić albo sponiewierać koleżankami
Rude jest zazwyczaj wredne, gorzej jak brakuje jej kwalifikacji,a często swieci oczami i robi te minkę obrażona jak nie wie o co chodzi lub wychodzi z pokoju,z nią tylko można pogadać o sprawach kolkowych i łupkowych ,gdzie zarządzający firma maja oczy? Nie ma to jak psiapsiolka ....
Prywatne kwestie załatwia się prywatnie a nie na forum. Nikt wam nie każe tu pracować, rynek jest duzy w jednym miejscu nie przupasuje wam kierownik, w drugim kasa a w trzecim firanki, bo jesteście rozpieszczonymi dziećmi.
Czyli, słowem, pracować byle gdzie, z byle kim i za byle jakie pieniądze, nie mylę się? Przy takim podejściu rynek pracy nigdy się nie zmieni. Na szarym końcu tego łańcucha jest zwykły pracownik, który zawsze dostaje po d...e, a i tak jest niewdzięcznikiem, no bo jak to tak - pracodawca wspaniałomyślnie daje mu pracę, a on śmie narzekać? Oj, przewraca się, przewraca...
one wszystkie sie bronia jakby te opinie tutaj im jakos zagrazaly... halo! to, ze komus sie w oficynie nie podobalo nie odejmuje wam przeciez radosci z pracy, prawda? wiec wracajcie do swoich boxow i popracujcie nad warsztatem bo poki co to wiekszosc z was nie ma nawet podstaw sprzedazy tylko zwykly tupet! czemu tak bardzo sie tym przejmujecie? taka prawda, ze atmosfera w TM jest bardzo niezdrowa, chora wrecz,,,chore jest to jak garstka tych "starszych" pracownikow jest przywiazana do dyrekcji i do tej firmy. wszystko by zrobili dla tych ludzi, a co maja w zamian? jakies ochlapy i kawalek pizzy. dyrekcja nic tylko kombinuje jak szaremu telemarketerowi odjac od wyplaty i zadowolic tym wlascicieli, a te wojuja tutaj gotowe zagryzc kazdego kto ma odwage mowic o warunkach jakie tam panuja.
Pracowałem w tym przybytku przez miesiąc, później dostałem lepszą ofertę i bez żadnych emocji zrezygnowałem. Zacznę od początku: umowa o pracę przez agencje, 2800 podstawy+ 200 za frekwencje. Spóźnienia typu 5-7 min wywołują panikę u kierownictwa ... a przypomne, że korki żeby dojechać do tej cudownej firmy są gigantyczne... faktycznie na koniec miesiąca wskakują ekstra premie za wyrobienie kwoty i jest motywacja, ale generalnie to produkty są słabe ebooki to zwykłe prezentacje w power poincie, które 10latek by zrobił z wikipedii. Czas pracy od 7:30 do 15:30 z tym, że do 8:00 to dzwonienie jest warte tyle, że się odbijasz od sekretarki i tak samo od 14:45 tak plus/minus. Bazy strasznie słabe do dzwonienia. Ogólnie praca w TM dla ludzi z max średnim wykształceniem, bo to żadnej filozofii nie wymaga ani kreatywności. Rozmowy z gotowych skryptów. Niewygodne krzesła, podziw że kobity tam latami za mniejszą stawke robiły i im się chciało.
z tymi spóźnieniami to była masakra. kiedy robiono remont na bałtyckiej to czasem ciężko było się dostać do budynku bo wszędzie koparki, góry piasku itd. czasem wręcz ulicą trzeba było iść (a kto był na bałtyckiej to wie, jakie to niebezpieczne się w ogóle do jezdni tam zbliżyć). dzień po dniu miałam problem, żeby dojść do firmy i w rezultacie spóźniałam się po 5-10 minut. w tym czasie zdążyła już do mnie telefonować agencja, trener zespołu i kierownik... no żenada. potem przychodziłam cała zakurzona i w piasku i musiałam się tłumaczyć z oczywistego, że po prostu dłużej zajmuje spacer do firmy z przystanku przy tym remoncie! a w firmie panika i alarm, bo 7:35 a ciebie jeszcze nie ma na słuchawce.
Ile razy byłaś w pracy w ciagu 2 tygodni : 2-3? Jak się nie chce pracować to się w ogóle nie zatrudniaj bo tracisz wszystkich czas
O ile mi wiadomo w oficynie pracuje się 5 dni w tygodniu a okres który tam spędziłam to dużo więcej niż 2 tygodnie. Nie wiem o czym mówisz.
Może jeszcze pracodawca miał wysyłać Ci przypomnienie o dniu roboczym albo nastawiać Ci budzik? Jak się spóźniasz do pracy, to informujesz kierownictwo telefonicznie, te zasady są przedstawiane w pierwszym dniu pracy i po prostu wynikają z kultury osobistej.
Czytaj ze zrozumieniem. Nie mam na myśli spóźnień powyżej 5 minut ani też notorycznego zasypiania do pracy i pojawiania się w firmie godzinę później niż się powinno. Każdy pracodawca ze zdrowym rozsądkiem wie, że na to co nam się przytrafia w drodze do pracy nie mamy wpływu.
Wstawaj dzieciaku 10 minut wcześniej i nie będziesz się spóźniał 5 minut w tej czy innej pracy. Ogarnij się i przestań beczeć, bo zachowujesz się tak samo jak w pracy.
Podpisuje sie!!!! Wstawać lenie do roboty za co ci pracodawca płaci ?! Za picie kawy przez 15 min po wcześniejszym spóźnieniu się tych niby 5 min?! I potem zaczynasz pracować od 8-8.15 zamiast od 7.30 to przywilej dyrekcji nie twój kawe weź w termosie i pij po drodze
Pewnie. Przywilej dyrekcji to picie kawy. I spóźnianie się do pracy po kilka-kilkanaście minut. Przecież wiadomo, że kierownik jest święty, szary pracownik ma tylko przyjść, odbić kartę na zakładzie, nie odzywać się i tyle. Jak mnie drażnią ci wybitni kierownicy, co nie potrafią zdania po polsku sklecić (albo mają problem z formułowaniem myśli - skąd tacy ludzie na kierowniczych stanowiskach?), ale kompletnie nie potrafią wczuć się w podwładnych (zapomniał wół jak cielęciem był). Szanuję tylko tych kierowników, którzy są z i za pracownikami, a nie tych, którzy się swoim kierownictwem puszą. Ohyda.
Co mógłby zrobić pracodawca aby poprawić atmosferę w firmie: Szanować pracowników, nie dopuszczać do mobbingu i ich nie zastraszać
W firmie pracuje sporo sympatycznych osób, jednak na palcach jednej ręki można policzyć te z doświadczeniem wydawniczym. I nie są to niestety osoby na kierowniczych stanowiskach. Niekompetencja przebija z każdej decyzji menadżer i właścicieli. Coraz gorsza sytuacja firmy sprawia, że podnosi się poziom stresu i paniki właścicieli, a to odbija się na pracownikach. Nieracjonalne decyzje, zwolnienia bez uzasadnienia, obiecywanie etatów bez zamiaru dotrzymania tych obietnic. Ciągła rotacja pracowników, niepewny jutra i zdemotywowany zespół i zagubione kierownictwo.
potwierdzam niestety, osoby zarządzające nie mają pojęcia o branży wydawniczej. Decyzje są wyciągane z kosmosu...
Niestety jeszcze gorszym faktem jest to,ze jest to wydawnictwo które określiło się mianem prawnicze,a tymczasem nie ma kompetencji w tym temacie bazując jedynie na opiniach ekspertów w zakresie prawa,a ci zmieniają się jak rękawiczki gdyż nie godzą się na warunki współpracy za najniższa z możliwych stawek. Stad tez te negatywne opinie,tych ekspertów nawet nie ma kto zweryfikować,tak nie powinno się dziać tym bardziej,ze szkoli się osoby na wysokich szczeblach. Szkoda dla firmy ze tak traci na wizerunku.
Chciałam złożyć CV na stanowisko Asystenta Redakcji, ale opinie są tutaj bardzo zniechęcające. W ogłoszeniu mówią o atrakcyjnych zarobkach, a tutaj się dowiaduję, że obniżają wynagrodzenia. Chyba nie ma co sobie zawracać głowy tą firmą.
Atrakcyjne na stanowisku asystenta redakcji??? Na tym stanowisku jest najniższa stawka gozinowa na umowie zlecenie - a zlecenie tak długa aż sobie nie wywalczysz umowy o pracę... (bywały przypadki że redaktorki były ponad rok na zleceniu gdzie normalnie wykonywały pracę etatową). Ściemą jest też w ogłoszeniu słowo "asystent" i "pod opieką redaktora prowadzącego" - redaktorzy naprawdę nie mają czasu, robią co mogą, żeby nową osobą się zająć, ale termin goni termin. Od kilku lat zwolnienia, redukcje etatów, a pracy przybywa - jest ona rozkładana na pracowników, bez wynagrodzenia, bez podwyżki, może czasem za jakąś premię... Asystent od razu dostaje obowiązki takie jak redaktor, tylko za niższą stawkę. Z resztą jest to stałą praktyką - zwalniać wieloletnich pracowników, a zatrudniać na ich miejsce studentów, którzy zgodzą się na najniższą krajową i umowę zlecenie.
(usunięte przez administratora)
????????????????
Napiszcie na jaki okres jest pierwsza umowa ?
to zależy, jeśli jesteś przez agencje to 3 miechy, jeśli przez firmę to na miesiąc, oczywiście umowa zlecenie..
A ty to kręcisz, mieszasz, z konkurencji, frustrat czy co? Bo od prawdy to daleko. Niedawno zmienili wszystkim na umowy o pracę i każda nowa osoba ma też taką umowę.
No tak, są umowy o pracę... Od maja? Czerwca? I co, myślisz że to zamazuje całe poprzednie 15 lat działania firmy z wyłącznymi umowami zlecenie? To jest bodaj jedyna pozytywna zmiana która tam ostatnio zaszła. Nie do pomyślenia, żeby fantastyczni pracownicy i dobrze ludzie musieli się PROSIĆ o to co im się należy...
Chyba nawet od niedawna te umowy oraz podwyżki, co nie zmienia faktu iż masz racje w tym co piszesz.. Pod niektórymi względami jest jeszcze gorzej niż było..
Umowa jest o prace to dobrze, ale co jest niefajne bo nie wiem czy te wcześniejsze komentarze brać na serio
Ale mi zaimponowałeś!!! To najlepsza ze wszystkich tu odpowiedź. Jak widzisz niebawem trzeba będzie powołać komisję ds. wyjaśniania i ogarniania spraw z ostatnich 15 lat. A kto wie... może i 150 :) Przyjdź i sam się przekonasz kto tu pracuje.
Hahahaha po co pytanie o umowę i na jaki czas, skoro normalny, rozgarniety i szanujący się człowiek nie wytrzyma tam dłużej niż miesiąc?
Tak?? To dlaczego ludzie pracują tam po kilka lat!?? Bo nie sa normalni ? rozgarnięci? czy się nie szanują jak to nazwałaś ?!! Sprzedawaj to tez będziesz rozgarnięta a nie z zazdrości tu wylewasz żale
Z lenistwa moja droga, musieliby długo szukać innej,bo nie maja czym zaimponować w swoich cv. Serio popytaj jakie maja kwalifikacje poza oficynowyni.
A Ty, wiesz jakie mają kwalifikacje? Oszczędź sobie już diagnozowanie świata, do którego nie należysz i zacznij żyć swoim życiem, bo to robi się nudne, chyba, że z lenistwa tu przesiadujesz, zamiast zająć się sobą.
Ot trafiłem w czuły punkt :/ tzn czytanie opinii na tym forum świadczy o lenistwie czy może raczej chęci poznania prawdy o potencjalnym pracodawcy? Prawda nie ma co się lenić,lepiej spróbować się zatrudnić żeby przekonać się na własnej skórze
Pani wszechwiedząca, niech Pani łaskawie wróci do swojego boxu i swojej słuchawki. Znacznie lepiej wychodzi Pani ściemnianie klientów niż robienie z gó..a waty cukrowej na tym forum. Proszę się dalej nie ośmieszać. Ja akurat wiem jakie wykształcenie, doświadczenie i kwalifikacje mają dziewczyny z TM. Szczerze mówiąc, żal mi tylko 2 osób, że jeszcze nie przejrzały na oczy. Reszta to głupiutkie istotki- z Panią na czele. Życzę powodzenia i rozwoju kariery zawodowej...
Ile nienawiści między ludźmi już nawet dla tak zepsutej atmosfery nie warto tam iść do pracy jakaś zawiść zazdrość oczernianie zastanawiającej dołączego właściciele nie reagują ...?
(usunięte przez administratora)a nie pomyślałaś, że ta nienawiść to od osób, których właśnie nie ma już w firmie? Albo od konkurencji? Albo od właściciela tego portalu, żeby sprzedawać swoje usługi? Wejdź, sprawdź, przyjdź na tą osławioną tu "kawkę". Wieeeem, zaraz mi się dostanie, ale cóż... brudy należy prać we własnej pralce, a nie publicznie na tarze... PS. A jaka reakcja zadowoli tych co tu gnój wylewają? Vox populi vox Dei? Jeeenyyyy, co chwile kogoś trzebaby zwalniać (bo zupa była za słona, bo ma torebkę od znanego projektanta, bo sprzedała więcej ode mnie, bo w ogóle coś sprzedała). Właściciele mają mieć swoje opinie bazując na anonimach i tym portalu? Czyli co, zwolnić wszystkich co tu są wymienieni? Zwolnić wszystkich w ogóle? Czy tylko tą od torebki? :p Powodzenia w przemyśleniach..........
Jeżeli nawet po odejściu z firmy ludzie wypisują swoją żale tzn, ze źle się tam dzieje. Gdy ktoś odchodzi w atmosferze przyjaznej to nie wpadłby na pomysł wylewania gorzkich żali. Koniec kropka. A co do zwolnień- przecież tutaj co chwila kogoś zwalniają właśnie „za zbyt słoną zupę”.
"Gdy ktoś odchodzi w atmosferze przyjaznej to nie wpadłby na pomysł wylewania gorzkich żali" - oj oooooj... daleko idące uproszczenie w obecnych czasach anonimowości i nieuzasadnionego hejtu.
Najłatwiej całe zło zrzucić na modne w dzisiejszych czasach słowo „hejt”. Jak widać w firmie było / jest wiele hejtererk i hejterow. Achhh wszyscy akurat w jednej, małej firmie się skupili. Cóż za złośliwość losu... :)
Pracowałam tam baaardzo dawno temu i zastanawiam się nad powrotem :) czy jest ktoś w stanie napisać (chociaż po inicjałach) jak w tym momencie wygląda skład TM? Kto pracuje, kto jest kierownikiem? Z góry dzięki:)
Ooooojjjj, uważaj, bo ta wiadomość jest zbyt dobra i możesz zaraz dostać bana od niektórych :D Tym niemniej, trzymam kciuki. Skoro pracowałaś baaaardzo dawno temu, to... MR (z domu B) powinno coś ci dać do myślenia.
MB i DP to był filar tej firmy jeśli chodzi o sprzedaż. Z tego co kiedyś słyszałam, to kierowniczki Moniki już nie ma? Dajcie jakiś zarys tego co się dzieje proszę:)
Zupełnie nie rozumiem o co chodzi, można trochę jaśniej?
Dyrektor chociaż zna się na pracy, dramat to są kierowniczki działów którym posypaly się zespoły a one robią dobre miny do złej gry rekrutując w kółko nowe osoby z czego niewiele wynika
Ale wciąż nie rozumiem tej odpowiedzi na moją wiadomość. A co do tego że jest rotacja to chyba logiczne Bo skoro ktoś się nie sprawdza to raczej przełożony mu podziękuję.
Dla mnie rotacja nie jest zjawiskiem logicznym tylko dowodem na to że w firmie leży wszystko już na etapie rekrutacji, przez wdrożenie aż po sposób żegnania się z pracownikiem, również wieloletnim.
Naprawdę myślisz, że zawsze wina leży po stronie „szeregowego” pracownika i z tego wynika rotacja? Czy nikt nie bierze pod uwagę ze problemy działowe zaczynaja się od osoby która danym działek kieruje... i tu może tkwi problem.
Kto jest kierownikiem działu teraz? Wiem, że jak pani Ewa pracowała na tym stanowisku to było wszystko ok.
I TM niestety ....
Zaraz ktoś wpadnie na genialny pomysł ze skoro kieruje zespołami żeby robiła im szkolenia to będzie dopiero tragedia
Ja idę do niej na szkolenie w koncu bede umiała cały dzień w pracy umawiać się do kosmetyczki a ja głupia pracuje i sprzedaje
Zwolnili ją czy sama odeszła? Bardzo mnie ciekawi czy pewne osoby z TM osobiście dopilnowały, żeby ta pani została zwolniona lub zastąpiona. Smutno było patrzeć na to jak TM-ki ją traktowały i słuchać tego co mówiły za jej plecami. To był jeden z powodów dla którego odeszłam z tej firmy. Fałszywość na każdym kroku..
Generalnie firma nie jest w dobrej kondycji,wizerunek ostatnimi czasy podupada co jest spowodowane tym ze jakość oferowanychbproduktow i szkoleń jest coraz gorsza za zbyt wysoka cenę do rynkowej,klienci uciekają do konkurencji,a pracownicy obrywają za błędy osób zarządzających i eksperymentujących z góry, którzy nie za bardzo wiedza co zrobić gdy naciskają szefowie „nie ważne jak i co byle sprzedać „ ,stad ta cała atmosfera... Nie jest to przyjazne miejsce pracy i nigdy nie wiesz gdy nadchodzi piątek czy pod koniec dnia nie zaprosza Cię na rozmowę by wręczyć ci wypowiedzenie. Motywacja pracownika poprzez groźby? To nie te czasy. Mam nadzieje ze prezesi firmy coś zmienia,żeby i pracownicy chętnie przychodzili do pracy i klienci wracali bez nachalnego wydzwaniania....
Największą żenada jest hejtowanie kierowniczki a później patrzenie jej prosto w twarz. Ludzie bez grama przyzwoitości. I tylko to sprawia że nigdy nie przyszedłbym tu do pracy, świadomość przebywania w otoczeniu zakłamanych ludzi jest grubym przegięciem... Żal mi was
A kto ci powiedział ze patrzymy jej w twarz?? Nie wiesz o czym piszesz to się nie wypowiadaj z fałszywymi ludźmi nie gadamy wiec zal możesz sobie podarować
Jasne przecież każdy szanujący się człowiek rozmawiający z drugą osobą nie patrzy mu w twarz. Z fałszywymi ludźmi nie gadamy- najważniejsze że fałszywy z fałszywym się dogada wtedy wychodzi z tego prawdziwe dzieło sztuki. Sami siebie też obgadujecie za plecami? Znając życie donosicie na siebie do tej kierowniczki haha
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Oficyna MM Wydawnictwo Prawnicze?
Zobacz opinie na temat firmy Oficyna MM Wydawnictwo Prawnicze tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 2.