Odradzam pracę w tym miejscu. Pracując w szkole "Umiem" w Krakowie na umowę o pracę na pełny etat 40h w tyg (normalny etat nauczyciela to 20h/tydz) jako nauczyciel-psycholog zarabia się praktycznie najniższą krajową, a obowiązków są dziesiątki. W ogóle nie ma przerw. Niby ma się godziny wolne na przygotowanie materiałów dla uczniów, ale w praktyce jest tak mało pracowników, że wołają się do pomocy do klas plus jest bardzo duży hałas w sekretariacie, który jest jednocześnie pokojem nauczycielskim, salą gier itp. Zarobić można trochę więcej jak się podpisze lojalkę na pracę u nich na 4/5 lat... Praca jest dość niebezpieczna i bardzo trudna. Na rozmowie nikt nie informuje, że można zostać pobitym przez ucznia, mieć rozbite okulary czy dostać przepukliny od podnoszenia ciężkich, dorosłych uczniów. Nikt nie mówił też, że jako nauczyciele mamy jednocześnie zmieniać podpaski, pampersy, pomagać w przygotowaniu posiłków, karmić, sprzątać, uczyć, pilnować, odprowadzać, ubierać, przebierać, układać programy, realizować je, pisać wpisy do dzienniczków uczniów itp. I to wszystko często jednocześnie. Niby od części tych rzeczy jest pomoc nauczyciela, ale nie jest w stanie tego ogarnąć, bo jest tego za dużo. Odpowiedzialność jest ogromna, bo wiadomo że jak coś się stanie uczniowi to my trafimy przed sąd, a nie trudno o wypadek kiedy ciągle jest za mało personelu i non stop zostajemy w za małym składzie. A nic dziwnego, że jest za mało personelu - ciągle się ktoś zwalnia bo wiadomo jak jest. Niektórzy pracownicy są bardzo sympatyczni i pomocni, natomiast inni są bardzo niemili, kablują, oczerniają innych. Szczególnie fałszywa jest pewna pani na wózku inwalidzkim, która donosi, kłamie, szczuje do dyrekcji na innych, wybielając samą siebie. A ma co wybielać bo jest niezrównoważona emocjonalnie jak na terapeutkę behawioralną. Gdy się zanadto zdenerwuje to szarpie, krzyczy i przeklina na uczniów. Jest po prostu agresywna. A jest to niedopuszczalne w szkole. Prócz tego zaniedbuje swoje obowiązki - nie sprząta sal, nie układa planów, to co może zwala na innych a sama gada sobie z dyrekcją spóźniając się na lekcje pół godziny. Nie wspomnę już o zatrudnianiu pracowników bez wykształcenia, z powodu ogromnych braków kadrowych, na stanowisku nauczyciela, a następnie przypisywanie im opieki nad konkretnymi uczniami mimo braku kwalifikacji do tego. Bardzo nie fair jest też notoryczne nakazywanie zostawania po godzinach pracy na superwizje czy też domowe wizyty u uczniów popołudniami. Oczywiście są one bezpłatne, co najwyżej można je sobie odbić w godzinach. A jak ktoś się nie zgodzi bo nie może z jakichś powodów zostać, to czeka go kara, w postaci regularnych maili ze skargami, uwagami, czepianie się wszystkiego itp. Superwizorka, która przychodzi co czwartek obserwować jak kto pracuje atakuje nauczycieli na środku sali przerywając im zajęcia. Mimo rzekomej wiedzy i lat doświadczenia jakoś nie wie, że wypada pracownika wziąć na stronę i zwrócić mu uwagę, a nie upominać go w trakcie zajęć i na środku sali przy pełnej klasie. Prócz tego chyba warto by było się przestać czepiać wszystkiego, jak się wchodzi na zajęciach tylko raz w tyg i w sumie w praktyce się tam wgl nie pracuje w klasach. Dyrekcja mimo tego, że non stop się ktoś zwalnia po kilku miesiącach, nic z tym nie robi i nawet nie próbuje polepszyć warunków czy zatrzymać pracownika. Chyba uważają, że są super i nie mają sobie nic do zarzucenia. Szkoda, bo cierpią na tym dzieci z autyzmem, które przecież nie lubią tak częstych i dużych zmian, oraz ich edukacja/opieka nad nimi. Bo przecież pracują tam już praktycznie tylko osoby, które są zupełnie nowe i jeszcze nie wiedzą gdzie przyszły, lub takie które mają podpisaną lojalkę...
Nie pomyślałaś, że może to nie mieć nic wspólnego z kompleksami, tylko jest to po prostu ocena miejsca pracy, w którym nie działo się tak jak powinno? Takie komentarze mają na celu nie oczernić, a zmienić coś w działaniu takiego miejsca, pokazać co jest nie tak, zwrócić uwagę na poważne błędy, poddać refleksji postępowanie pracowników/dyrekcji szkoły, ostrzec innych potencjalnych pracowników przed miejscem, które większość niestety ocenia negatywnie. Na żywo nie zawsze da się powiedzieć gorzką prawdę, czasem dyrekcja nie chce słuchać co jest nie tak i uważa że jest krystaliczna, więc zostaje tylko opinia w sieci i ostrzeżenie dla innych (tak też jest w tym przypadku).
Dzień dobry. nie mam pojęcia na ile to byłoby jeszcze możliwe, ale interesuje mnie zatrudnienie jako Logopeda. Szukam takiej pracy w Raciborzu i wyświetliła mi się dawniejsza oferta od szkoły przy Cecylii. Pisząc krótko interesuje mnie omówienie atmosfery i określenie średnich stawek. Można o to prosić?
Piszę po przepracowaniu jednego roku szkolnego. Na pewno można się sporo nauczyć. Niestety pozostałe sprawy oceniam negatywnie. Dużo obowiązków w stosunku do wynagrodzenia. Wystarczy, że 2-3 osoby są na zwolnieniu i robi się bardzo trudno. A zawsze ktoś jest na zwolnieniu, więc ciężko jest niemal cały czas. Tracą na tym Uczniowie, tracą na tym pracownicy, którzy są bardzo zmęczeni. Nie oceniam tego, że ludzie są na zwolnieniu, tylko to, że jest to nie rozwiązany problem - za te osoby pracują Ci, którzy są akurat są zdrowi i chodzą do pracy. Zastępstwa nie są płacone. Jest duża rotacja pracowników, a Ci którzy są zatrudnieni trochę dłużej wyglądają na wymęczonych psychicznie. Atmosfera trochę toksyczna. Nieustannie słyszy się, co jeszcze trzeba zrobić. Dyrekcja albo nie widzi tego, że źle zarządza pracownikami, albo udaje, że tego nie widzi.
Jakie godziny pracy obowiązują w Niepubliczna Szkoła Podstawowa Specjalna Umiem Racibórz?
Odradzam pracę w tym miejscu. Pracując w szkole "Umiem" w Krakowie na umowę o pracę na pełny etat 40h w tyg (normalny etat nauczyciela to 20h/tydz) jako nauczyciel-psycholog zarabia się praktycznie najniższą krajową, a obowiązków są dziesiątki. W ogóle nie ma przerw. Niby ma się godziny wolne na przygotowanie materiałów dla uczniów, ale w praktyce jest tak mało pracowników, że wołają się do pomocy do klas plus jest bardzo duży hałas w sekretariacie, który jest jednocześnie pokojem nauczycielskim, salą gier itp. Zarobić można trochę więcej jak się podpisze lojalkę na pracę u nich na 4/5 lat... Praca jest dość niebezpieczna i bardzo trudna. Na rozmowie nikt nie informuje, że można zostać pobitym przez ucznia, mieć rozbite okulary czy dostać przepukliny od podnoszenia ciężkich, dorosłych uczniów. Nikt nie mówił też, że jako nauczyciele mamy jednocześnie zmieniać podpaski, pampersy, pomagać w przygotowaniu posiłków, karmić, sprzątać, uczyć, pilnować, odprowadzać, ubierać, przebierać, układać programy, realizować je, pisać wpisy do dzienniczków uczniów itp. I to wszystko często jednocześnie. Niby od części tych rzeczy jest pomoc nauczyciela, ale nie jest w stanie tego ogarnąć, bo jest tego za dużo. Odpowiedzialność jest ogromna, bo wiadomo że jak coś się stanie uczniowi to my trafimy przed sąd, a nie trudno o wypadek kiedy ciągle jest za mało personelu i non stop zostajemy w za małym składzie. A nic dziwnego, że jest za mało personelu - ciągle się ktoś zwalnia bo wiadomo jak jest. Niektórzy pracownicy są bardzo sympatyczni i pomocni, natomiast inni są bardzo niemili, kablują, oczerniają innych. Szczególnie fałszywa jest pewna pani na wózku inwalidzkim, która donosi, kłamie, szczuje do dyrekcji na innych, wybielając samą siebie. A ma co wybielać bo jest niezrównoważona emocjonalnie jak na terapeutkę behawioralną. Gdy się zanadto zdenerwuje to szarpie, krzyczy i przeklina na uczniów. Jest po prostu agresywna. A jest to niedopuszczalne w szkole. Prócz tego zaniedbuje swoje obowiązki - nie sprząta sal, nie układa planów, to co może zwala na innych a sama gada sobie z dyrekcją spóźniając się na lekcje pół godziny. Nie wspomnę już o zatrudnianiu pracowników bez wykształcenia, z powodu ogromnych braków kadrowych, na stanowisku nauczyciela, a następnie przypisywanie im opieki nad konkretnymi uczniami mimo braku kwalifikacji do tego. Bardzo nie fair jest też notoryczne nakazywanie zostawania po godzinach pracy na superwizje czy też domowe wizyty u uczniów popołudniami. Oczywiście są one bezpłatne, co najwyżej można je sobie odbić w godzinach. A jak ktoś się nie zgodzi bo nie może z jakichś powodów zostać, to czeka go kara, w postaci regularnych maili ze skargami, uwagami, czepianie się wszystkiego itp. Superwizorka, która przychodzi co czwartek obserwować jak kto pracuje atakuje nauczycieli na środku sali przerywając im zajęcia. Mimo rzekomej wiedzy i lat doświadczenia jakoś nie wie, że wypada pracownika wziąć na stronę i zwrócić mu uwagę, a nie upominać go w trakcie zajęć i na środku sali przy pełnej klasie. Prócz tego chyba warto by było się przestać czepiać wszystkiego, jak się wchodzi na zajęciach tylko raz w tyg i w sumie w praktyce się tam wgl nie pracuje w klasach. Dyrekcja mimo tego, że non stop się ktoś zwalnia po kilku miesiącach, nic z tym nie robi i nawet nie próbuje polepszyć warunków czy zatrzymać pracownika. Chyba uważają, że są super i nie mają sobie nic do zarzucenia. Szkoda, bo cierpią na tym dzieci z autyzmem, które przecież nie lubią tak częstych i dużych zmian, oraz ich edukacja/opieka nad nimi. Bo przecież pracują tam już praktycznie tylko osoby, które są zupełnie nowe i jeszcze nie wiedzą gdzie przyszły, lub takie które mają podpisaną lojalkę...
Żal patrzeć jak niegdyś wspaniała szkoła zmienia się w „ przechowalnie”. Okrojona, niewykwalifikowana kadra ( nie kadry wina- nie zostali przeszkoleni, przygotowani a rzuceni w wymagające środowisko) nie może dać rady, nie umie i nawet już nie chce. Kłania się nie tylko brak odpowiedzialności ze strony szeroko pojętej dyrekcji ale naginane prawo pracy i zwyczajny brak troski o uczniów i terapeutów.
Witam Zupełnie nie rozumiem osób które przez wylewanie jadu są wstanie zaszkodzić tak wspaniałej placówce Jestem pracownikiem tej szkoły i zarówno Nauczyciele jak i Dyrekcja są na najwyższym poziomie. Wszyscy chętnie pomagają angażują się w przedsięwzięcia. Atmosfera między nami to 10/10 a z uczniami 100 razy bardziej Dokładamy wszelkich starań aby dzieciaki czuły się u nas bezpieczne zrozumiane i szczęśliwe. Wszyscy tworzymy zgrany team i dlatego odnosimy sukcesy. Zarówno Kadra Pedagogiczna jak i Pomoce robią wszystko by dzieciaki czuły się w tym miejscu jak w domu. Praca ta jest wymagającą ale uśmiechy dzieciaków bezcenne Uważam też że jeżeli ktoś anonimowo oczernia kogoś bądź miejsce jest zwykłym tchórzem któremu w życiu coś nie wyszło i próbuje w ten sposób zaleczyć swoje kompleksy. Polecam pracę w tym miejscu pod każdym wzgledem
Nie pomyślałaś, że może to nie mieć nic wspólnego z kompleksami, tylko jest to po prostu ocena miejsca pracy, w którym nie działo się tak jak powinno? Takie komentarze mają na celu nie oczernić, a zmienić coś w działaniu takiego miejsca, pokazać co jest nie tak, zwrócić uwagę na poważne błędy, poddać refleksji postępowanie pracowników/dyrekcji szkoły, ostrzec innych potencjalnych pracowników przed miejscem, które większość niestety ocenia negatywnie. Na żywo nie zawsze da się powiedzieć gorzką prawdę, czasem dyrekcja nie chce słuchać co jest nie tak i uważa że jest krystaliczna, więc zostaje tylko opinia w sieci i ostrzeżenie dla innych (tak też jest w tym przypadku).
Sporo dość treściwych i negatywnych opinii się tutaj nazbierało.. Widziałam, że ktoś interesował się stanowiskiem fizjoterapeuty, podobno szukali kogoś w lutym. Ja z tego co widziałam w sieci nabory były prowadzone także we wrześniu. To wynik rotacji czy więcej osób zatrudnia się tu na tym stanowisku? Jeśli tak to ile i czy jakiś fizjoterapeuta ma aktualną opinię odnośnie warunków?
Proszę sobie nie zawracać głowy, jako fizjoterapeuta pewnie będzie Pani pracować tam jak każdy inny specjalista tzn. cos około opiekuna-nauczyciela. Naprawde szkoda nerwow.
Witam, "pewnie"? A skąd ta pewność, znane są aktualne warunki? Czyli w zasadzie na dany moment jest zapotrzebowanie? Pod kątem specyfiki pracy już nie ma różnic i chodzi o zarobki?
(usunięte przez administratora), nieetyczna - nie uznaje gdy się jej powie że wyrządza krzywdę klientowi - neguje, zaprzecza. taką szkołę UMIEM Racibórz to powinni zamknąć bo więcej szkody niż pożytku (usunięte przez administratora)pracy prawdziwych behawiorystów w zakresie postępowania etycznego - połowicznie zaakceptowany regulamin z Behaviour Analyst Certification Board (usunięte przez administratora)bo uznają ścieżkę edukacyjną jako BCBA oraz test kompetencji na RBT czyli polskiego teraeputę behawioralnego jest prawie taki sam. Np w BACB usługi behawioralne skupiona są na pomocy podopiecznemu a w PLTB niby nie uznaje się podwójnej roli pracownika który jest jednocześnie matką podopiecznego - i eliminuje dostęp dla innych dzieci - jak dla naszego - do jedynej licencjonowanej terapeutki bo ona jest przydzielona do jej syna w tej szkole. Ta matka (usunięte przez administratora)wprowadziła mnie w błąd bo powiedziała mi że ma licencję SAZ i najdłużej tem pracuje - jaki miała cel żeby kłamać? Czy zdawała sobie skutek typu my rodzice z Katowic musieliśmy kupić samochód żeby dziecko zawozić do Raciborza bo ta nieuczniwa(usunięte przez administratora) nie ujawniły prawdziwej informacji ze (usunięte przez administratora) nie ma licencji do czasu spotkania zespołu orzekającego pod koniec roku. - gdy dyrektorka będąc na spotkaniu ze mną w poradni widziała że my rodzice wnosimy o naukę przez licencjonowanych terapeutów saz. Dopiero wtedy czyli po 7 miesiącach trzymania nas w błędnym przekonaniu że ta (usunięte przez administratora)faworytka ma licencję saz, (usunięte przez administratora).Wyobrażcie sobie takie (usunięte przez administratora) - jaka maść czlowieka tak wstrętnie śmie wprowadzać rodziców dziecka w błąd. Myśmy 7 miesięcy plus we wrześniu czyli 8 miesięcy samemu kupowali paliwo za 2000 zl na miesiąc żeby jeżdzić do ''licencjonowanych terapeutów SAZ do umiem racibórz a tu wyszło takie (usunięte przez administratora) że jeżdziliśmy do studenta - tej (usunięte przez administratora)( ktora nawet nie ma numeru indexu na stronie PLTB pod kandydatem/studentem, a licencjonowani mają nr licenncji podany. Mysłała (usunięte przez administratora)faworytka, że my jeżdzimy do niej bo ona taka gwiazda a myśmy jeżdzili bo myslelismy ze jeżdzimy do profesjonalistki. (usunięte przez administratora)w opinii terapeutycznej wymaganej do orzeczenia napisała ze moje dziecko ma głęboką niepełnosprawność bez uzasadnienia a w tym samym czasie analityk behawuoralny zrobił test i wyszła niepełnosprawność umiarkowana. ta niedouczona nieetyczna (usunięte przez administratora)zrobiła taki błąd a dyrektorka w ogóle nie potraktowała poważnie tego błedu. Skandaliczne praktyki! (usunięte przez administratora) Trzeba wnioskować o zamknięcie tej niietycznej szkoły racibórz. W sprawie sądowej o naruszenie dóbr osobistych przedstawię dowody.
(usunięte przez administratora), ŚCIĄGANIE PRZYNĘTĄ KLIENTA JEŻDZĄCEGO 80KM W JEDNĄ STRONĘ DO TEJ SZKOŁY NA TO ŻE DZIECKO BĘDZIE MIEĆ NAUKĘ WYŁĄCZNIE Z LICENCJONOWANYMI TERAPEUTAMI SAZ - przedstawienie nam terapeutki z licencją(usunięte przez administratora)bez słowa i pytania czy my się zgadzamy żeby nasze dziecko miało naukę u kandydata do licencji która przez 5 lat stażu nie jest w stanie poprawnie zdać testów kompetencji żeby dostać licencję. (usunięte przez administratora) Przez 7 miesięcy szkoła stwarza (usunięte przez administratora) placówki z której pracują specjaliści czyli licenjonowani terapeuci, i przez wprowadzenie w błąd, szkoła Umiem nieuczciwie pozyskuje subwencję na dziecko 6000 zł ktorego rodzice wierzą że dziecko ma naukę z licencjonowanymi terapeutami. A tymczasem tak nie jest. W rzeczywistości jest tylko jedna w UMIEM racibórz terapeutka z licencją, a dyrekcja w czerwu mówi że ma 5 terapeutów z licencją, nowa terapeutka podobno z licencją przychodzi w czerwcu do pracy po czym odchodzi. Pani dyrektor tłumaczy że ''nie szkodzi'' że nie mają licencji - ''ale będą mieć'' . A my nie jesteśmy w ciemię bite - wiemy doskonale że nauczyciel bez licencji nie jest tak skuteczny jak nauczyciel z licencja. Kandydatka do licencji ktora wprowadziła nas w bła∂ o rzekomym posiadaniu licencji przez 5 lat nie może jej uzyskać... Jedyna terapeutka z licencj(usunięte przez administratora)w szkole specjalizującej sie w pracy z licencjonowanymi terapetuami - jest ''warunkowo'' na tydzień tylko przypisana do naszego dziecka, a potem '' w ilosci ograniczonej -czyli 1/3 dnia'' bo dyrektor stosuje nieetycznie wobec nas rodziców jedną z technik SAZ czyli differential reinforcement, bodziec różnicujący- czyli daje warunkowy dostęp do czegoś żeby wywołac u nas zachowanie - w oparciu o to zachowanie, dyrektor daje konsekwencję czyli wzmocnienie w tym przypadku negatywne bo odbiera dostęp do bezwarunkowej nauki wyłącznie z licenjonowanymi terapeutami. Nieetyczne postępowanie dyrekcji wykorzystujące metody SAZ w przypadku do rodzica który sam jest przeszkolony w SAZ i jasno stawia oczekiwania. Nie ma''połowicznej ''nauki poprzez SAZ, tak samo jak sie ''połowicznie nie jest w ciązy'' - albo jest nauka poprzez SAZ wyłącznie przez licencjonowacych terapeutów albo nie ma. Sprawa pogwałcenia kodeksu etycznego została skierowana do Komisji ds Etyki PLTB jednak są obawy że to są te same osoby w tej komisji co w zarządzie UMIEM Racibórz i Kraków oraz w PLTB. Nie ma w Polsce obiektywnego rozpatrywania problemów natury etycznej bo prezes PLTB jest zaprzyjazniony z wiceprezesem PLTB jako razem będącymi w komisji ds etyki, bo dyrekcja Raciborz-Kraków to rodzina i nie ma ścieżki odwołania do niezależnej instytucji w Polsce, Ale że PLTB jest organem zarządzającym szkoły UMIEM raciborz i kraków i same niezależnie tworzą regulamin i kodeks etyczny dla terapeutów, nawiązują w nim do BACB - Behariour Analyst Certification Board - w którym jest jasno zakazane tzw multiple relationships i conflict of interests - w jakiej to sytuacji myśmy się znależli. (usunięte przez administratora) Jest to powiązana sprawa naruszenia koreksu etycznego gdzie P Nela jako superwizor jest odpowiednikiem amerykańskiego BCBA i ma obowiązek działać na korzyść klienta a nie usługodawcy w myśli kodeksu etycznego BACB i polskiego. To o doświadczeniach KLIENTA rodzica przeszkolonego w USA w metodzie SAZ, a w tym linku 12 opini nt szkoły UMIEM Racibórz od byłych pracowników, nauczycieli którzy odeszli z tej szkoły za niechlubne rzeczy do któych dopuszcza się w placówce prowadzonej przez psychologa ....https://www.gowork.pl/opinie_czytaj,1034011
Warunki pracy w szkole są bardzo złe. Dyrektorzy niestety w dalszym ciągu nie szanują pracowników, co odbija się na atmosferze, trudno się dziwić, że kadra cały czas się zmienia. Nie ma co liczyć na dobre słowo ani dobre wynagrodzenie, motywacja spada z każdym dniem pracy. Radzę omijać to miejsce szerokim łukiem. Można się tu nabawić problemów ze zdrowiem.
Czy pracownicy są tutaj wynagrodzenie za zostawanie po godzinach? Bo o nadgodzinach była tutaj mowa, ale za wynagrodzenie za nie już niekoniecznie. Szukam pracy w szkole, elaatego chciałam zapytać o taką kwestię :-)
Cześć, nadgodziny nie są płatne, ale można te godziny odebrać w innym dniu (poza godzinami pracy z Uczniami) :) pozdrawiam
Ale to jak nie ma się pracy z Uczniami to co tu się robi innego, że tylko w te godziny można odebrać?
Z biegiem czasu atmosfera w szkole bardzo się poprawiła. W szkole pracują głównie osoby po psychologii i pedagogice. W większości bardzo miłe i pomocne, super pracują jako zespół. Kadra wymienia się, ponieważ praca jest bardzo ciężka fizycznie i wysokość pensji nie jest adekwatna do liczby obowiązków. Szkoda, bo metody pracy są naprawdę dobre, a na takich zmianach tracą dzieciaki.
Nie polecam tej szkoły, Aktualnie p.Dyrektor poszukuje pracowników na stronach Kuratorium Oświaty. Co to jest za szkoła skoro połowa kadry zmienia się każdego roku ?
No wiesz dzieci nic nie umieją
Pracę zakończyłam w zeszłym roku szkolnym. Praca bardzo zależy od tego jakich uczniów ma się pod opieką - są tacy, od których oka nie można odwrócić w takim przypadku pojawia się kłopot, bo pracownik nie ma czasu na zjedzenie głupiej kanapki, a jeśli chce wyjść do toalety musi wołać kogoś do pomocy. Jak we wpisie wyżej - było sporo trudnych sytuacji, a wsparcia mało. Sporo nauczycieli z pasją, którzy chcieli pomóc i dobrze pracować z dzieciakami, jednak nie mogli tego realizować ze względu na nawał obowiązków. Pensja zdecydowanie za niska, jak na ilość pracy.
Zdecydowanie nie polecam pracy u Pań Dyrektor. 1. Niskie wynagrodzenie - uzależnione od posiadania licencji terapeuty behawioralnego. Nie jestem pewna czy mogę tu pisać kwoty ale podobne do zarobków nauczyciela dyplomowanego, z tym że jest to "goła" pensja, bez dodatków, wysługi lat, bonów. Nie ma mowy o płatnych nadgodzinach pomimo tego, że wymagania oraz realna zadań zdecydowanie przewyższa ilość godzin w etacie. 2. Brak możliwości awansu czy podwyzki 3. Premie uznaniowe - dla pupili 4. Brak wsparcia od dyrekcji - pomimo bycia specjalistkami rzadko można liczyć na wsparcie w trudnych sytuacjach, a takich jest sporo w szkołach specjalnych 5. Wymagane zostawanie po godzinach - zadań dostaje się tak dużo że nie ma innej możliwości 6. Możliwości dorabiania w pierwszej kolejności dostają "ulubieńcy" Pani Dyrektor. 7. Warunki obiecywane podczas rozmowy kwalifikacyjnej nijak się mają do rzeczywistości. 8. W tej placówce nie liczcie na dobre słowo czy jakiekolwiek docenienie. 9. Przedmiotowe traktowanie pracowników. Zarządzanie Szkołą na bardzo niskim poziomie, zaplecza socjalnego brak, systemu motywacyjnego brak (SIC!!!). Najgorsze miejsce pracy, a pracowałam w 4 szkołach i kilku innych miejscach...
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Niepubliczna Szkoła Podstawowa Specjalna Umiem Racibórz?
Zobacz opinie na temat firmy Niepubliczna Szkoła Podstawowa Specjalna Umiem Racibórz tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 5.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Niepubliczna Szkoła Podstawowa Specjalna Umiem Racibórz?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 4, z czego 0 to opinie pozytywne, 3 to opinie negatywne, a 1 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!