Opinie o PKP Intercity S.A.
Jeżeli zrezygnuje z pracy po 5 dniach ze stażu, place za nieodbyte szkolenie?
Moim zdaniem jest to nie luckie traktowanie osoby która pomyliła się przy kupnie biletu jest traktowana na równi z osobą która jedzie na gapę! A mianowicie odnośnie mojej sytuacji, pomyliłem wybraną ulgę, wybrałem student z niepełnosprawnością a powinienem wybrać po prostu student co stanowiło dosłownie parę złotych różnicy ceny a pani konduktor wystawiła mi dodatkową opłatę w wysokości 150zł + cena biletu 11,25zł. Mimo że jest to zgodne z waszymi zasadami to nie widzę świetlanej przyszłości waszej firmy "teoretycznie naszej bo to spółka państwowa" W innych krajach uni europejskiej nie spotkałem się z takim traktowaniem, bez problemu nawet możesz kupić bilet w pociągu. Od dzisiaj nie będę polecał waszej firmy! Moja ocena na wasz temat spadła do najniższego poziomu! Pozdrawiam
Kurcze ale strata że nie będziesz Intercity polecał. Jak się ludzie o nas dowiedzą. Jesteśmy zgubieni????
No żebyś wiedział że pójdziecie z torbami w tym Intercity IC 86102NAZWA: SZKUNER KATEGORIA: IC InterCity PRZEWOŹNIK: PKP Intercity Poziom obsługi jest SKANDALICZNY!!! Pani wysoka blondynki konduktorka i kierowniczka wysiadająca w Poznaniu do wymiany. Odstraszają pasażerów,nie udzielają odpowiedzi na pytania tylko ucieczka do innego przedziału. Nie chcę się pracować? To moze się zamienimy bo szukam pracy a jestem po studiach....????!!!
Cześć, potrzebuje się dowiedzieć z jakiej podstawy rusza teraz analityk systemowo-biznesowy. Właśnie jest teraz oferta, w której piszą ze 3 lata doświadczenia to minimum. Coś jeszcze determinuje sugerowana stawkę?
Witam Ile zarabia naczelnik w PKP Intercity?
Rekrutacja odbywała się etapowo. Do rozmowy zostałem zaproszony stosunkowo szybko, bo już zaledwie kilka dni po złożenie aplikacji przez portal internetowy. Pierwsza część (etap I) to coś w rodzaju pogadanki przeprowadzonej grupowo. Oprócz mnie było tam może jeszcze z 10 osób. Następnie po tym jak Pani prowadząca złotymi słowami opisała nam cudowność spółki, przygotowała argumenty, że jest to nasz najlepszy wybór oraz upewniła się, że wyraz twarzy żadnego z kandydatów na tym etapie nie przejawia zniesmaczenia tym propagandowym porzygiem udzieliła informacji, że następna część będzie prowadzona w formie rozmowy 1 na 1 w kolejności alfabetycznej po nazwiskach uczestników. Rozmowa (II etap) prowadzona była przez Panią rekruterkę, i przyglądał się jej przyszły przełożony (w zależności od sektora był to kierownik drużyn lub naczelnik sekcji, choć niektórzy podobno mieli okazję ujrzeć tam nawet i dyrektora). Myślę, że pytania zadawane przez prowadzącą były dość standardowe, nie wybiegały ponad to co spotykamy przy naborze na stanowiska w innych branżach. Pojawiła się również inscenizacja scenki, gdzie to mieliśmy wcielić się w rolę obsługi pociągu w niejednoznacznej lub trudnej sytuacji. Ja wylosowałam scenę, w której to musiałam poprosić podróżnych z biletem na klasę 2 o opuszczenie przedziału w klasie 1. Z tego co wiem, kolega miał coś podobnego, jednak w jego przypadku scenka dotyczyła sytuacji, w której należy poinformować podróżnych o awarii klimatyzacji w upalny dzień. Cały proces oceniam mocno średnio. Po tym jacy ludzie dotarli na kurs widać było, że firma zaczyna chwytać się brzytwy by ktokolwiek chciał u nich pracować. Przede wszystkim bardzo odepchnęła mnie część pytań, które były zadawane publicznie. Tak, to co działo się na I etapie również było wiążące, każdy z uczestników musiał powiedzieć o sobie parę słów oraz udzielać odpowiedzi pod pytania pisane zdaje się przez jakiegoś ministra ds propagandy, gdyż związane były one z tym jakie są największe zalety pracy w tej spółce (to była rozmowa o pracę i nikt nie miał nawet pewności czy przejdzie badania, a przyszły pracodawca już zadawał takie pytania), czy naszym zdaniem nie lepiej było by nam u konkurencji i chyba wisienka na torcie bo coś w stylu czy ktoś z naszej rodziny jest kolejarzem. Całość tak jak pisałam wcześniej wypadło średnio i moim zdaniem cringe'owo. Jeśli chodzi o informacje dotyczące proponowanych zarobków, totalne zero odpowiedzi. Żadnych konkretów. Pani po usłyszeniu tego pytania poczuła się wyraźnie zmieszana, zaczęła wymieniać dziesiątki składowych na pensję kolejarza by na samym końcu podać nam medianę zarobków drużyn konduktorskich z jakiegoś (innego niż nasze) województwa. Niezbyt polecam, chyba że lubicie mało konkretne wywody, oraz rozmowy kwalifikacyjne w stylu szkoleń dla wielu osób w auli.
Dlaczego wybrała Pani PKP Intercity? Jak Pani zdaniem pracuje się w PKP Intercity? Na jakie wyzwania jest Pani gotowa w pracy? Co sądzi Pani o pracy w systemie 3 zmianowym i w święta? Czy miała Pani kiedykolwiek styczność z pracą na kolei? Co skłoniło Panią do aplikacji? Czy jest Pani gotowa do odbycia kilkutygodniowego szkolenia, z czego 1 miesiąc przebywać będzie Pani w innym mieście?
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Dostałem pracę
Żenujące jest wymaganie opłat za przewóz zwierząt tłumacząc to „bo zwierzęta mogą nabrudzić”. Informuję ze takie podejście budzi spora frustracje osób przewożących swoich pupili. A we mnie osobiście znacznie budzi chęć samodzielnego „ brudzenia” przestrzeni monopolistycznego przewoźnika, który zdaje się naruszać granice sprawiedliwego świadczenia usług
Droga Pani, Czy nie jest normalnym, że dla pupilka należy zakupić bilet? Pani Ano, Aniu u nas nawet w Łowiczu zwierzęta kupują bilet na przejazd. Każde bez wyjątku, czy to koń, byk, piesek, kurka czy gąska, a może baran. Tak stanowi regulamin, do którego należy się stosować Szanowna Pani
Dokładnie, każdy chciałby wziąc czasem swojego kolegę maszynistę z Łukowa ze sobą za darmo ale niestety trzeba płacić bo nabrudzi kiełbasą i postraszy innych pasażerów plotkami z pracy...
Kiedy najbliższy kurs na konduktora ?
Zadzwoń do Baraniny ,On ma rozpiskę i możliwości załatwienia uczestnictwa w tym wielkim wydarzeniu!!!!
Witam czy ktoś starający się o pracę w Warszawie na licencję dostał już odpowiedź w sprawie rekrutacji?
Czy ktoś z aplikujących na stanowisko maszynisty (licencja+świadectwo) dostał jakiś telefon z zaproszeniem na rozmowę? Pytam głównie o województwo pomorskie, ale i nie tylko.
Rozmawiałem z dwoma gośćmi co są już po telefonie i rozmowie i już zostali zaproszeni do pracy. Jeden z nich jakoś Ok 10.10 miał rozmowę
Dzisiaj odbywały się rozmowy rekrutacyjne w sekcji zachodniej. Pani bardzo ładnie przedstawiła cały plan szkolenia, jak to będzie wyglądać itp. Oczywiście na czas szkolenia umowa zlecenie, wynagrodzenie, ewentualna pomoc w zakwaterowaniu itd. Jednak śmieszne jest to, że kurs organizowany przez sekcję zachodnią spółki nie wiadomo gdzie się odbędzie. Bo jak to stwierdzono może we Wrocławiu, może w Krakowie a może w Warszawie. Dla mnie to trochę kpina i olanie przyszłego pracownika. Z tego co wiem 70% odmówiło dalszej rekrutacji no w cale się nie dziwię.
Szkolenie teoretyczne na licencje odbędzie sie tam, gdzie większość będzie miała bliżej dojechać. Możliwe, ze osoby na licencje będą z całej Polski a nie tylko z jednej sekcji. Wszystko zalezy jak duzo osób przyjmą.
Aha, miejcie na uwadze że po ukończeniu licencji do rozpoczęcia szkolenia na Świadectwo będziecie mieć ok. 2,5 miesiąca przerwy. Bo "zapominają" też o tym powiedzieć i później ludzie budzą się z przysłowiową ręką w nocniku. Chyba że macie pełne walizki oszczędności. Lepiej i taniej zrobić sobie we własnym zakresie weekendowo, międzyczasie normalnie pracując i zarabiając normalną kasę i później startować prosto na Świadectwo, gdzie tam się już chce. Ja choćbym był pewny że i tak chcę w IC pracować, gdybym miał jeszcze raz wybierać to w życiu nie robiłbym tego w pakiecie Licencja + Świadectwo w IC bo po prostu się nie opłaca. 2msc szkolenia + 2,5msc czekania na Świadectwo z jakąś śmieszną pracą na zlecenie u nich daje 4,5msc życia za ok 2tys na rękę. Kpina. Nawet jak bardzo chcecie w IC pracować zróbcie sobie prywatnie licencje i rekrutujcie się na Świadectwo. Chyba że macie kupę kasy na koncie albo sponsora :)
Warto dodać ze w szkoleniu na świadectwo w IC po części warsztatowej i teorii jest wewnetrzny egzamin - 3 razy oblejesz to odpadasz i przyślą Ci rachunek za dotychczasowe szkolenie. Żaden inny przewoznik w PL nie ma wew egzaminów w trakcie szkolenia. Robisz szkolenie i na koniec zdajesz egzamin w utk. Nie w IC. Myśle ze warto wiedziec o tym bo niestety ludzie dowiaduja sie zbyt pozno a jest to istotne.
Może dla singla to nie ma znaczenia jednak jak są osoby które mają rodzinę małe dzieci itp to już stanowi duży problem. Tak że jak ktoś chce robić licencję w ic to najlepiej poinformować wszystkich że nie widzimy się przez dwa lata xD
Xyz kto robi licencję w dwa lata? Co ty piszesz za bzdury. 2 miesiące od poniedziałku do piątku, tyle czasu schodzi
Norma, i weź pod uwagę że do potencjalnego zatrudnienia na umowę o pracę poczekasz sobie że 4 miesiące przy dobrych wiatrach. Najpierw 1 miesiąc lub 1,5 oczekiwania na zlecenie, potem 3 miesiące chaotycznego szkolenia, podczas którego będziesz musiał nauczyć się zupełnie nieprzydatnych w pracy informacji a dopiero po zdaniu rozdętego na maca egzaminu, na który musisz pojechać w inną część Polski będziesz mógł pracować ... Ale też poczekasz bo umowę o pracę podpiszą po 2 tygodniach ???? witamy na kolei ????
Znam ten bol. Tez to przechodzilem i jak osoba ktora juz jest znacznie dalej moge powiedziec co nastepuje. Na rozmowie rekrutacyjnie było cudnie, miod maliny... Pani wszystko ladnie wytlumaczyla. A to co wyszlo w praktyce to jeden wielki bajzel, ktorego nikt nie ogarnia, nikt nic nie wie, co sie zapytasz to odyslaja albo dzwonia gdzie indziej i w sumie nie wiesz sam kto za co odpowiada na tym kursie. Widac ze maja to gdzies. Oczywoscie nawet kasa sie nie zgadza bo jednak jest mniej niz obiecywali i nawet biorac pod uwage ze dostajecie kase za ktora sie nie utrzymac to nie spiesza sie ze szkoleniem zeby to max szybko przejsc tylko wrecz odwrotnie. A wy tkwicie w impasie bo tak zle aCl cyrograf podpisany wiec bez kary finansowej sie nie zwolnisz. P.S. a sympatyczna Pani rekruteka przyznaje juz uczciwie ze pomiedzy licencja a swiadectwem bedziecie miec 2.5msc przerwy okolo, oraz ze IC jako jedyna spolka w kraju ma wewnetrzny egzami w trakcie szkolenia? Ja generalnie zaluje. Nie polecam. Drugi raz bym sie nie zdecydowal. Kurtyna w dol.
Aplikując na stanowisko maszynisty do tej konkretnie firmy należy sobie na trzeźwo odpowiedzieć: po co tu aplikuję i jak widzę swoją dalszą karierę (?). Z tego stanowiska kariery w tej spółce już się nie zrobi - to taka swoista stacja czołowa :) Są oczywiście pewne awanse, ale nieliczne i z zupełnie innego klucza: pracuje mamusia w centrali (klucz nepotyczny), albo jak już tutaj niejednokrotnie podkreślano: awans przez "stołek" związkowy (klucz: strategiczny: trzeba dać czołowym związkowcom, aby był spokój i aby załoga siedziała cicho i nie szemrała ....). Tak więc jeśli mimo wszystko chcesz tu pracować za całkiem przeciętne wynagrodzenie w stosunku do obciążenia odpowiedzialnością materialną i prawną za jakikolwiek błąd zawodowy, jak lubisz prowadzić pociągi i wiesz że będzie ci to sprawiać frajdę to ok. Tu jeździ się byle czym - za to najszybciej :) W tej spółce pracują tacy właśnie fanatycy miłośnicy kolei, którzy chcą jeździć siódemką (najlepiej EU po 10x lifcie), daleko, długo i za pół darmo ... i to jest dziś wielki ewenement :) Ba .... są tacy co nawet lobbują u przełożonych, aby układano jak najdłuższe obiegi .... to jest właśnie ta tzw. ELITA, na której ten cały proces zwany "produktem" się opiera :) Zwykły "szarak" wykonuje najgorszą pracę, w najgorszych godzinach, od czasu do czasu planista rzuci kilka rodzynków, aby nie było, że zupełnie nic nie dostaje, aby nikt nie zarzucił, że najlepiej ma elita związkowa i "kolesie", którzy są fanatykami, są również przybocznymi i razem palą grilla :) Też już było tu przez kogoś podkreślane: pracują tu ludzie bardzo niekompetentni a swoją niekompetencję chcą zrzucić na barki kogoś innego: najlepiej maszynisty. Często próbuje się nakłaniać pracowników drużyn trakcyjnych do łamania prawa i to począwszy od kodeksu pracy (czas pracy, czas wypoczynku, czas zmiany, reglamentacja urlopu wypoczynkowego, urlopu opiekuńczego, opieki - nawet zastraszanie) a skończywszy na łamaniu przepisów zawodowych: nakłanianie do jazdy niesprawnym taborem, skracanie czasu na przyjęcie taboru, dokładanie dodatkowych obowiązków ponad te, które są przewidziane przepisami. Dalej nagminne łamanie instrukcji branżowych na każdym kroku i wiele wiele innych, które przełożeni spychają na barki maszynisty - szczególnie tego początkującego. Tak więc należy się zastanowić: czy warto tu pracować ? Pomijając to, że jesteś tu źle wyszkolony i to "systemowo" - zostajesz zostawiony sam sobie, sam z ewentualnymi problemami, o które nie jest trudno w tej branży. W tej firmie jesteś cały czas spięty, zastraszony, nie wiesz z której strony i od kogo dostaniesz "wyjaśnienie" bo komuś w centrali coś się nie spodobało. No chyba, że chcesz pracować i akceptujesz, że od czasu do czasu będą ci zabierać od 30 - 50% premii za późne zdanie kart pracy albo brak odzieży identyfikacyjnej :) Są też i tacy co się na to świadomie i bezrefleksyjnie godzą :) U innych przewoźników proces szkolenia wygląda zupełnie inaczej. Tam kandydat nie zostaje zostawiony sam sobie, jest otoczony opieką i rzeczywiście czegoś się nauczy i coś znaczy. I konkluzja końcowa. Tam gdzie nie ma realnego systemu nagradzania opartego o zupełnie inne klucze niż nepotyzm czy przynależność związkowa - tam jakość pracy personelu będzie byle jaka. Obecnie jest beton, dokładnie taki jak ten na wspomnianej wyżej stacji czołowej :) Beton, w który można tłuc do bólu głową. Beton którego nie zmieni żaden system oceny z centrali, w którym najpierw pracownik musi się sam ocenić zanim go ocenią przełożeni :) Ten system oceny to wielka KPINA, szczególnie z tych zwykłych szarych pracowników drużyn trakcyjnych - dokładnie taki to ma wydźwięk. Taka jest rzeczywistość drużyn trakcyjnych w spółce "PKP Intercity" S.A. Życzę refleksji w spokoju i udanych zawodowych decyzji !
"jesteś tu źle wyszkolony i to "systemowo" - zostajesz zostawiony sam sobie, sam z ewentualnymi problemami, o które nie jest trudno w tej branży. W tej firmie jesteś cały czas spięty, zastraszony, nie wiesz z której strony i od kogo dostaniesz "wyjaśnienie" bo komuś w centrali coś się nie spodobało. No chyba, że chcesz pracować i akceptujesz, że od czasu do czasu będą ci zabierać od 30 - 50% premii (...) Są też i tacy co się na to świadomie i bezrefleksyjnie godzą :)" - święte słowa. Mimo, że wypowiedź mojego przedmówcy dotyczy stanowiska maszynisty mogę dokładnie to samo powtórzyć jeśli mowa o pracy w drużynach konduktorskich. Wielu kierowników już totalnie odpuściło, na tyle wielu, że podróżni w pociągu czują się zupełnie bezkarni. Zdarzyć się może, że najpierw zgnoi cię podróżny podczas kontroli bo wytkniesz mu, że ma chociażby nieważny bilet i spróbujesz postąpić zgodnie z regulaminem (którego przestrzegać nakazuje ci umowa o pracę) a on poleci na skargę do kierownika pociągu i dostaniesz po pysku drugi raz, a ponad to współpracownicy zaczną traktować cię jako osobę konfliktową i już zupełnie zostaniesz bez jakiegokolwiek wsparcia. Jest to niezwykła praca, w której za przestrzeganie zasad można oberwać bardziej lub podobnie jak za ich nie przestrzeganie, różnica jest taka, że w pierwszym przypadku wzbużą się współpracownicy, w drugim kontrolerzy audytu (a kontrole odbywają się regularnie). Możesz więc wybierać, pracujesz sumiennie i narażasz się na lincz lub podchodzisz do sprawy z dystansem i obrywasz od pracodawcy, który nie zawaha się obciążyć cię finansowo lub zabrać premię ...
a no właśnie .... "systemowo" jesteśmy źle szkoleni, systemowo potem źle pracujemy, systemowo wybierasz w swojej pracy mniejsze zło: bo normalnie w zgodzie ze sobą i regulaminem wykonać jej się nie da. Przychodzisz do pracy "zrobić swoje" i myślisz jak by szybko dostać się do domu ..... bo jak nie zdążysz na ostatni to przyjdzie ci spać w chlewie: na od lat zasyfionej i spleśniałej lokomotywie (która sprzątana jest raz na kilka lat przy okazji naprawy głównej), na ławkach na dworcu, na krzesełkach poczekalni drużyn, na tekturze - albo w sekcji z głową na stole, gdzie ukraińska sprzątaczka rozciera po podłodze błoto starą śmierdzącą (usunięte przez administratora) i już po umyciu śmierdzi jak w psiej budzie. Dobrze, że idzie wiosna, lepiej będzie spać na dworze, tam chociaż będzie już ciepło i świeże powietrze :) Ten "system" polega na tym, że co miesiąc trzeba się przymilać i uśmiechać do planistów, aby dawali zmiany w grafiku w takich godzinach aby normalnie przyjechać i zdążyć na przedostatni lub ostatni pociąg do domu. To wszystko to jest ten "system" zepsuty do szpiku kości .... to jest system, który niszczy wielu fajnych i zdolnych ludzi. Jedni obawiają się lojalki i wyimaginowanych konsekwencji (kosztów "systemowego" i rozedrganego szkolenia), przestraszeni zostają, aby odwalić pańszczyznę po jak najmniejszej linii oporu i z minimalnym zaangażowaniem. Żaden z nich za chiny nie pojawi się w pracy w święta, w sylwestra i nowy rok, na przedłużone weekendy będzie zgłaszał opiekę, wż-ty, oddawał krew a jak już się nie da inaczej to zachoruje. Tak właśnie kształtuje pracownika "system" panujący u prestiżowego narodowego przewoźnika, spółkę "PKP Intercity" S.A. Niektórzy młodzi ludzie bardzo szybko są w stanie ocenić sytuację i nie patrząc na lojalkę (za którą jak dotąd nikt jeszcze nie zapłacił) wybierają lepszych pracodawców, lepszych przewoźników, którzy oferują inne pieniądze i ludzkie warunki wypoczynku. Tak więc mamy koślawy "system" z jednej a z drugiej strony z dala od zakładów IC biuro zasobów ludzkich z główną Panią menadżer, która dumnie i z głową w chmurach zupełnie problemu nie dostrzega :) a może nie chce dostrzec :)))) No bo jak - przecież prestiż wokół :))) A tak w ogóle to powinniśmy się cieszyć, że jeszcze mamy pracę :)))) Bardzo lubię Panią Dyrektor, więc zakładam że nie ma pojęcia co się tu dzieje .... Sytuacji i "systemu" nawet i ona nie naprawi - tylko na litość boską niechże się nie ośmiesza i nie kompromituje. Jej biuro, jej ludzie w oderwaniu od rzeczywistości tworzą różne niespodzianki, które z założenia są niewypałem. Nie da się wprowadzić ładu i zasad panujących w korporacjach, szczególnie w zakladach terenowych, gdzie siedzi menadżment "przyszyty" do fotela od 30 lat, a gdy odejdzie na emeryturę to stanowisko obejmie jego syn... Nie znam się na robocie w drużynach konduktorskich (do tego jak piszesz temat rzeka), ale w moim zakładzie śmiejemy się z wymysłów centrali w Warszawie. Ta swoista "teleporada", gdzie pracownik biura z centrali ma tłumaczyć ci jak masz się sam ocenić - zanim w następnej kolejności oceni cię przełożony to po prostu kpina :) Tak jak napisałem wyżej, jakbyś się nie oceniał to i tak najwyższą ocenę od naczelnika odbierze związkowiec (ten w którym jest też naczelnik), potem wszyscy "przyboczni" og palenia grilla i wypadów na ryby, potem synalkowie mamuś z centrali. W następnej kolejności "szaraki" a nie dostaną w ogóle ci co nazywają wprost rzeczy po imieniu :))) Na szczęście tych jest coraz więcej i mówią coraz głośniej ....
Jest dokładnie tak jak napisałeś. Sam mam o tyle lepiej, że sekcja mieści się w mieście, w którym mieszkam, więc nie muszę martwić się o ewentualny powrót do domu albo nocleg. Jeśli miałbym nocować na sekcji lub poza domem nie ma mowy, że podjął bym tę pracę... W firmie nikt odpowiedzialny za ocenę pracy nawet nie sili się by zweryfikować jaka ona dokładnie jest. Gdzie się nie spojrzy tam często osoby o wątpliwej moralności, które gotowe są rzucić współpracownika na pożarcie by samemu zaskarbić sobie kilka dni spokoju, lub zdjąć z siebie odpowiedzialność. Co śmieszne, gdy przy zdawaniu sprzętu w kasie konduktorskiej okaże się, że jest się "dłużnym" 20 złotych, bo często zawieszająca się kasa nie uwzględni jakiejś transakcji lub nie wydrukuje pokwitowania spółka nie odpuści. Są gotowi rozpocząć postępowanie windykacyjne wobec pracownika, które jest skutkiem np wadliwego sprzętu ... Będą ganiać o te 2 dychy miesiącami, uroczyście dopisując sobie odsetki ... A gdy z kolei podczas pracy podrze się mundur, odpadnie guzik lub rozwali latarka to zostajemy z tym zupełnie sami. Pomijam fakt, że bez działającej latarki nie mogę być dopuszczony do służby albo, że sprawdzać bilety będę w podartym mundurze ... Tutaj nikt nie wyda wyposażenia "od ręki". Rekord pobił mój kolega, który 3 miesiące czekał na nowe spodnie od munduru, kiedy to w noszonych powstała dziura ... Firma miała czelność wzywać go nawet do wyjaśnień, ponieważ "tajemniczy klient" dopatrzył się, że pracownik jest ubrany niedbale ... Ale czego innego można spodziewać się po firmie, która potrafi gonić pracownika za chodzenie w rozpiętej marynarce (XD) podczas kontroli biletów. Pracuję się rano, wieczór, we dnie i w nocy, często w święta, mając do czynienia z gburami, pijakami, narkomanami ... Często pada się ofiarą wyzwisk i chamstwa, jak to zazwyczaj w obsłudze klienta. Uważam, że jak na odpowiedzialność ciążącą na drużynach trakcyjnych oraz konduktorskich atmosfera, zarobki i podejście pracodawcy do nas jako tych, którzy w końcu "robią wyniki", którymi przewoźnik chwali się potem gdzie tylko się da są po prostu tragiczne. Na szczęście są jeszcze pojedyńcze jednostki, które są po prostu okej, lub ludzie którzy po prostu wiedzą jaka jest sytuacja. Najczęściej "wojują" z firmą od lat albo miesięcy, często są skonfliktowani z osobami decyzyjnymi i nie chcą angażować się w pracę... Kiedyś jeden kierownik powiedział mi "rób co masz robić, skończ a potem siedź. Jak będą chcieli dać ci po uszach to i tak coś znajdą, choć byś stawał na rzęsach". I to chyba najbardziej trafna puenta naszej dyskusji ...
Witam czy dostał ktoś już odpowiedź z rekrutacji na licencję że świadectwem? Jak długo czekaliście. Z góry dziękuję za odpowiedź
Chciałbym zapytać o kurs na licencje, czy ktoś z pomorskiego dostał już odpowiedź? Czy utworzy się grupa? Czy warto iść?
Pierwsza tura rozmów była już w środę (13.03) mają dać odpowiedź w ciągu tygodnia. Też jestem z pomorskiego i mam nadzieję, że otworzą tutaj kurs, bo jeśli będę miał jechać na 2 miesiące np. do Warszawy to będę musiał zrezygnować.
Jak to mniej więcej wyglądało? Jakaś rozmowa grupowa? Wiadomo ile było chętnych stąd?
Najpierw grupowo przedstawienie warunków ze strony Intercity, jak to będzie wyglądało po kolei, a potem ok. 25 min rozmowy indywidualnej z każdym po kolei. Niestety nie wiem, ile osób jest stąd.
Ostatecznie się nie zdecydowałem, a czemu mówisz by nie iść?
Hej, jest oferta dla specjalisty ds. konfiguracji procesów Workflow, przy czym nie wskazują wprost jakie mogłyby występować zarobki. zastanawiam się czy te „mile widziane” je podbijają? Myślę chociażby o wcześniejszym już doświadczeniu z innych projektów oraz certyfikacie dla testerów
Dzień dobry Czy mógł by się wypowiedzieć na forum kierownik pociągu bądź konduktor, na temat jak wyglądają plany pracy, godziny rozpoczęcia czy zakończenia służb no i jak mniej więcej z zarobkiami ? Pracuję u innego przewoźnika i zastanawiam się czy nie zmienić pracy i przejść do PKP Intercity Z góry dziękuję za wszelkie informacje
Cześć. Jak wyglądają etapy na kandydata na maszynistę? Kiedy szkolenie , badania itd?
Każdemu radzę omijać tą firmę szerokim łukiem. A szczególnie osobom które chcą się szkolić na maszynistę a zmuszeni są do podpisywania lojalek. Na początku wszystko pięknie kolorowo, opowiadane bajki a rzeczywistość jest diametralnie inna. A przede wszystkim zarobki poniżej minimalnej krajowej. Do tego jeden wielki bajzel we wszystkim
Witam czy ktoś może opisać jak wygląda dalsze szkolenie po odbytym 3 miesięcznym kursie? Niestety ciężko się czegokolwiek dowiedzieć... W jakim mieście się odbywa? Jak wyglądają zajęcia praktyczne?
licencja trwa - 2msc około nie 3 a później robisz szkolenie na świadectwo, warsztat, rewident, wagonówka, obserwator, teoria, jazdy pod nadzorem
(usunięte przez administratora)
Zgłoś do przełożonego, po co tutaj o tym pisać?
Dostał ktoś odpowiedź na LICENCJE maszynisty w rekrutacjach wewnętrznych firmy? Rozmowy miały być w lutym br.
Czemu od razu tak definitywnie stwierdzasz? Oczywiście widzę, że luty już minął, ale to nie dają żadnych informacji, że się opóźnią…? A kiedyś jak było z ta licencją?
Uważam, że każdy kto szanuje siebie powinien omijać tą firmę z daleka. Łamanie praw pracowniczych, nieudolność to chleb powszedni. Przymuszanie do wykonywania obowiązków poza wymaganiami i narażanie się na odpowiedzialność prawną a jeżeli nie to liczne problemy w pracy. Zapomnijcie o wolnych weekendach i urlopie w wakacje. I nie, nikt tego nie doceni.
Jak wygląda rekrutacja na stanowisko Dyspozytor Drużyn Trakcyjnych. Jakie pytania mogą paść na rozmowie kwalifikacyjnej?
Pkp to (usunięte przez administratora). Nawet założenie konta czy odzyskanie hasła na tej stronie graniczy z cudem. Wstyd ze w 21 wieku ich dział informatyczny robi takie partactwo
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w PKP Intercity S.A.?
Zobacz opinie na temat firmy PKP Intercity S.A. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 736.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w PKP Intercity S.A.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 261, z czego 38 to opinie pozytywne, 87 to opinie negatywne, a 136 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy PKP Intercity S.A.?
Kandydaci do pracy w PKP Intercity S.A. napisali 19 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.