Jak czytam te opinie /pozytywne/ ręce opadają. Pytanie: kto je pisze!? Nie chcę się rozpisywać, ale MYŚLĘ sporządzają kadry, to tylko jedno zalecenie: Kodeks Pracy!!!. To jest kpina!?Co się dzieje w tej Polsce.... ach nie chce się pisać!!!/moja ocena to za kłamstwa/
Pracowałam dla nich na 3 kontraktach i mogę tylko powiedzieć nie polecam tej firmy.Obcięli mi zarobki w czasie trwania kontraktu o 100E na co nie wyraziłaqm zgody.Miałam opiekować się jedną osobą,a na miejscu wyszło,że są dwie.(usunięte przez administratora)Zmieniłam firmę i tutaj dopiero zobaczyłam na czym polega praca,Umowa przejrzysta,warunki pracy takie jak w umowie,no i kasa lepsza,Nie polecam firmy BWE.
Czy ze słabszym językiem też są szanse u nich na pracę? Jeśli tak to za jaką stawkę?
Ja od jakiegoś czasu też wyjeżdzam z firmy BWE i nie mogę Im nic zarzucic!Pieniądze na czas i inne formalności,bardzo miła obsada!A to,że na miejsu w pracy zastajemy czasami co innego,to nie wina do konca firmy tylko tez rodzin naszych pacjentów,bo nie do konca przekazuja prawdę.Trzeba byc bardziej elastycznym i wyrozumiałym w tej pracy!Wiadomo że wszystkim sie nie dogodzi!I jeżeli ktoś tego nie rozumie to nie powinien w takiej pracy pracować!
To fakt ale czasem są przegięcia - jedzie się do jednej osoby a de facto są dwie i co najlepsze przy tej drugiej osobie jest więcej roboty niż przy pierwszej do której się jechało. Takie sytuację niezależnie czy z winy rodziny czy agencji trzeba piętnować i nagłaśniać. Mnie trafiło się tak gdy 3 lata byłam drugi raz jako opiekunka w DE - jechałam wtedy z promedica24 Z tą bwe nigdy nie współpracowałam ale że mieszkam blisko Świdnicy więc się do nich osobiście wybiore.
Accounts Receivable Specialist – Credit Collection (m/f/d)
O każdej agencji można znaleźć coś złego bo zawsze komuś coś nie pasuje. Ja akurat z tą firma nie wyjeżdżałam ale wyjeżdżałam z kilkoma innymi. Kontakt i rekomendacje tej firmy dostałam od opiekunki którą poznałam jak wracałam z ostatniej pracy z Bonn. Powiem wam, że gdybym miała się sugerować opiniami w internecie to bym pewnie nigdy nie wyjechała. Takie jest moje zdanie w tym temacie.
Ja też nie miałam jakoś z nimi problemów i znajoma z która jeździmy do tej samej babci tez jest zadowolona a pracujemy u nich już od roku. Jedyne co mi się nie podoba to to że czasem kilka razy trzeba sie w biurze prosić o zlatwienie swoich prac. Składki i wynagrodzenia jak dotychczas zawsze się zgadzały.
Byłam z nimi 5 razy na 3 różnych sztelach. Raz miejsce się do końca nie zgadzało z tym co opisywali ale miesiąc wytrzymałam i potem przejechałam na inne. Agencja jak każda inna a porównanie mam bo pracowała już w 4. Jak komuś nie pasują warunki zawsze można jechać prywatnie.
wyjezdzam z nimi od 2 lat - teraz tez jestem na szteli, raz tylko musialam sie o premie za swieta dopraszac a tak zawsze wszystko w porzadku, miejsca tez mam zawsze bardzo fajne jak ktos jedzie sie obijac a nie pracoeac to sie nie dziwie ze ma potem jakies problemy i nie wazne czy to bedzie ta czy inna agencja
Ja byłam z nimi 2 razy i wszystko było ok - miejsce zgodne z tm co mi przedstawili przed wyjazdem, pieniądze na czas, kontakt z firmą też ok. W porównaniu do poprzedniej firmy są na plus. Jak w busie słyszę nieraz co opiekunki opowiadają to wcale się nie dziwie że mają potem problemy.
tak dokladnei napisala skrge do zusu i inspekcji pracy bo zamista zaplacić skaldki do zusu od 2000brutto zaplacili od 600zl za polowę miesiąca , zwykli oszuści
Podałem sprawe do sądu pracy o zapłate przejazd busem przed rozprawą sądową wypłacili pieniądze.Trzeba zbierac bilet za przejazd oswiadczenia od rodziny niemieckiej podpisane ile dni pracowało sie,trzeba byc konsekwentnym pozew do sądu komornik.Na hamstwo trzeba odpowiadac zdecydowanie konkretnie
Firma obiecała zapłacić zus od wynagrodzenia brutto 4 tys. a zapłacili za polowe miesiąca 600zł skladek zusowskich. Ponadto nie zaplacili za święta wielkanocne ani za urlop i nie mialam wolnego czasu
Czesc Ola, moze zalozymy jakis protest, jestem tak zdeterminowana bo nie zaplacili mi za caly miesiac pracy, a poza tym oszukali mnie za wczesniejsze 2 tygodnie, wiec szukam osob , ktore by razem ze mna zlozyly o sciganie tej Lejman do prokuratury za falszywosc i oszustwo, Teresa
Ja tez z nimi wspolpracowalam i bylo ok.wszystko na czas,a praca, to jak praca "WSZEDZIE DOBRZE GDZIE NAS NIE MA"ja bym polecala.
poza tym zapłacili za niskie skladki zusowskie, musiałam pisać skarge
firma jest niekompetentna. Mieli mnie przenieść w inne miejsce nie zrobili tego, nie interesowali sie zupełnie moimi sprawami, moimi problemami w miejscu pracy, odradzam ta firmę. pani w biurze o dziwnym głosie dzieciecym zupełni pozbawiona kompetenji zachowanie małego dziecka
zgadza się,ja znam razem ze mną jeszcze 6 osób,które ta firma albo na kasę wydymała albo oszukała w opisie miejsca pracy,swoje należności oddałem firmie windykacyjnej za przyslowiowa złotówke,juz oni z nich zedrą i jeszcze wpiszą do KRD
WitajZosia w gronie oszukanych. To byla moja pierwsza praca w tej firmie i nie mialam pojecia , ze moga mnie oszukac. Jednak po pierwszych 2 tyg. kiedy otrzymalam wyplate , wiedzialm , ze mnie oszukali. zaczelam walczyc o swoje wiec po jakims czasie mnie wyrzucili na bruk, rodzina zalezna od Pani Lejman, wiec poczekalam pare dni, i niestety za kolejny miesiac pracy nie otrzymalam wogile wynagrodzenia. Nie jestem pijaczka , jak to okreslaja niby niektore pseudo opiekunki, jestem konsekwentna, i wymagam tego czego mi sie nalezy. Niestety, za duzo widocznie fikalam, wiec dostalam kopa, za nic , za uczciwosc i walke o godne warunki pracy i placy. Jutro dzwonie do niemieckich zwiazkow zawodowych, w Polsce to tylko uslyszalam , ze sad cywilny, ta kobieta placi tyko dla poddanych, te co sie buntuja dostaja kopa, ale nie podaruje jej jednej zlotowki, bede walczyc o wszystko, o zmiane umowy, o wynagrodzenie jakie obowiazuje w niemczech itp. pozdrawiam wszystkie poszkodowane opiekunki i powinnysmy zalozyc protest, zeby wreszcie te oszustwa sie skonczyly, pozdrawiam Teresa
Szanowni przedmówcy, opowiem Wam moją historię, która zapewne długo na tej stronie nie zawita.To było od nich drugie zlecenie.Pierwsze było do zaakceptowania. Dostałam propozycję pracy do : Miłej staruszki z cukrzycą i jakże sympatycznego pana. Pani miała być częściowo mobilna, mająca swoje (czasem) humory, miała pomagać przy częściowym transferze , a pan miał być po prostu starszy bez chorób. Firma załatwiła transport na sobotę, ale jak się okazało ta "sobota" to była 2:20 w nocy, o czym zostałam poinformowana przez firmę przewozową koło godziny 16:30 w piątek. Kiedy przyjechałam na miejsce koło godziny 12:00 , okazało się,że pani jest leżąco-siedząca, trzeba jej podawać zastrzyki(!) czego niemieckie ustawodawstwo nie przewiduje w wypadku osób bez kwalifikacji, tudzież nostryfikacji dyplomu w Niemczech. Była to j.w. wspomniałam sobota, więc w związku z tym iż firma nie posiada numeru alarmowego, musiałam zaczekać do poniedziałku. W międzyczasie podopieczna zdążyła mnie kilkakrotnie uderzyć, kopnąć czy ugryźć. Pani nie jadła, co przy cukrzycy szybko doprowadza do hipoglikemii. Kiedy poinformowałam o tym rodzinę, ta uznała , jeśli coś się stanie to ja nie będę brać za to odpowiedzialności, a jeśli pani umrze-"to trudno". Po telefonie do firmy ,najpierw otrzymałam informacje,że panie z biura o niczym nie wiedziały... (Pech chciał,że na tą stelle zadzwoniła przedostatnia opiekunka i powiedziała,że niejednokrotnie zgłaszała do firmy o faktycznym stanie rzeczy, z resztą jak i moja poprzedniczka.) Podczas kolejnego telefonu, usłyszałam,że rodzina napisze mi zgodę na wykonywanie zastrzyków- co w świetle prawa miało moc najwyżej taką jak papier toaletowy. Mało tego, pani mnie przekonywała,że nie znajdą nikogo na moje miejsce przed świętami bo to "taki trudny okres", więc początkowo się zgodziłam,że poczekam na zmianę. Niestety, zadzwoniłam do biura Stowarzyszenia dla osób pracujących w charakterze opiekuna osób starszych oszukanych w Niemczech, tam powiedziano mi,że jeśli zostanę na tym miejscu pracy, a podopiecznej coś się stanie, to nade mną ciąży odpowiedzialność karna.Mało tego, umowa o pracę jest skonstruowana niezgodnie z prawem-bez możliwości wypowiedzenia ze strony pracownika i informacja ,że wszelkie ustalenia poza umową zostają uchylone.Czyli wszystko co było mi powiedziane telefonicznie, stało się nieważne w momencie mojego wyjazdu do racy. Po tym ponownie zadzwoniłam do biura, a pani, która zawsze była miła i sympatyczna, już przestała taką być, ponieważ w trybie natychmiastowym żądałam zorganizowania mi zjazdu do domu, ta straszyła,że obowiązuje mnie 7 dniowy okres wypowiedzenia,odpowiedziałam: niestety, w moim przypadku mogę rozwiązać umowę bez zachowania okresu wypowiedzenia, ponieważ sytuacja rażąco odbiega od opisanej mi wcześniej, ponadto jestem zmuszana do wykonywania czynności medycznych, co do których nie mam uprawnień. Pani zeszła z tonu, ponownie pytając kiedy chcę zjechać, ponownie powiedziałam,że rozwiązuję umowę w trybie natychmiastowym i chcę jechać jutro. Pani powiedziała : dobrze, najpierw muszę to skonsultować z szefową i jak będę miała zielone światło to do pani zadzwonię, odpowiedziałam,że nie, bo to będzie trwało i trwało, więc czekam na telefon w dniu dzisiejszym. Nie zadzwonili. Zatem kolejnego dnia zjechałam sama, po tym jak poinformowałam rodzinę podopiecznych o zjeździe-ci wyrzucili mnie z mieszkania. Firma Nie wypłaciła mi pieniędzy za marzec. Prawnik napisał wezwanie do zapłaty i wtedy na moje konto wpłynęło nie całe 150 euro, gdzie w marcu, przepracowałam 14 dni, i wzięłam 200 euro zaliczki. Jakby nie patrzeć brakuje. Po moim kolejnym piśmie do tej pory nie mam od nich żadnej odpowiedzi. Jak dla mnie, wrzucanie pracownika na "minę" i robienie mu złej marki, mimo,że jest rzetelnym pracownikiem, jest co najmniej nie w porządku. Dlaczego złej marki? Ponieważ, pojawiło się w internecie ogłoszenie na moje ówczesne miejsce pracy. Kilka znajomych tam zadzwoniło i pytało, dlaczego potrzebna jest tak szybka zmiana, w odpowiedzi słyszały "bo tam jest młoda pani i sobie nie daje rady" . Nikogo nie informowali,że nie przychodzą pielęgniarki do zastrzyków, jak i nikogo , że pani jest agresywna, krnąbrna czy choćby leżąca ,a pan ma zaawansowanego alzheimera i trzeba go pilnować na każdym kroku. Nie polecam, sprawa potoczy się w sądzie. Tak się nie traktuje ludzi. Znam osobiście co najmniej 4 osoby poza mną, które, albo musiały wykonywać obowiązki niezgodne ze swoimi kompetencjami, albo nie zostały im wypłacone wszystkie pieniądze i nie dlatego,że są "pijaczkami" , ale dlatego,że się postawiły i nie dały się dalej wykorzystywać ryzykując własne bezpieczeństwo. Pozdrawiam, panie z biura również, bo zapewne kilka opinii same napisały.
Pracuję w firmie BWE- POLSKA od 3 lat, jest to firma rzetelna, wypłaca w terminie, normalnie odprowadza składki ZUS, a najlepiej osobiście zadzwonić i sprawdzić kompetencje pracowników, a te co tu wypisują to po prostu zwykłe pijaczki, które się nie sprawdziły, nie nadają się do takiej pracy, a do tego narobiły brudu w Niemczech i zszargały dobrą opinię nas Polaków. ŻENADA
Pracuję w firmie BWE- POLSKA od 3 lat, jest to firma rzetelna, wypłaca w terminie, normalnie odprowadza składki ZUS, a najlepiej osobiście zadzwonić i sprawdzić kompetencje pracowników, a te co tu wypisują to po prostu zwykłe pijaczki, które się nie sprawdziły, nie nadają się do takiej pracy, a do tego narobiły brudu w Niemczech i zszargały dobrą opinię nas Polaków. ŻENADA
FIRMA NIESOLIDNA NIE PŁACI PIENIĘDZY W TERMINIE PANIE W BIURZE W ŚWIDNICY NIEKOMPETENTNE NIE ZWRÓCILI MI KASY ZA BILET NIE POLECAM
Pozytyw dla BWE-POLSKA, wynagrodzenie wypłacane zgodnie z umową i terminowo.Bardzo dobre warunki współpracy, miła i życzliwa atmosfera, pracuję w BWE od 7 mcy
