Opinie o Storck w Warszawa

Piszę jako były pracownik, zupełnie obiektywnie. Tak więc zaczynając od zalet to: work life balance, zawsze godzina 17.00 można wyjść z pracy i nigdy nie umiera się tam z przepracowania, o 17.05 nie znajdziesz w firmie żywej duszy. Są premie, które zazwyczaj są co roku ale wynagrodzenia są ok. 20% poniżej średniej rynkowej, więc premią nie można nadrobić tzw. luki. Poza tym bardzo niski poziom kompetencji pracowników, którzy siedzą w firmie często ponad 10/15 lat,nie rozwijając się, nie starając się o więcej, co za tym idzie, dla ambitnej osoby raczej brak rozwoju. Szczególnie tzw. "kadra zarządzająca", która dołączyła do firmy kilkanaście lat temu, nie reprezentuje sobą wysokiego poziomu kompetencji,a mianowicie: dyrektor marketingu zatrzymała się w latach 90 ( nie tylko wiedzą ale i strojem), dyrektor sprzedaży zamiast motywować ludzi- śpi na spotkaniach a prezesa to może podczas roku pracy widziałam dwa razy. Wchodząc do firmy i rozmawiając z panią 70-letnią manager HR wydaje się jakby kilka lat cofnęło się w czasie i tak,w zasadzie, wygląda cała firma, straszne zacofanie i ciemnogród Jest bardzo zła atmosfera,szczególnie w marketingu, ludzie za bardzo ze sobą nie rozmawiają. Pani dyrektor marketingu sprawdza wszystkim godziny wejścia i wyjścia z pracy, czuje się wszechogarniającą kontrolę, typowa niemiecka korporacja, gdzie pracownika trzyma się krótko. Firmę ratują mocne marki i ciągłe duże inwestycje w telewizje. Podsumowując praca jest raczej pewna i bezpieczna, dopóki się nie podpadnie Pani emerytce z HR.Druga Pani z HR( chyba Monika) bardzo sympatyczna.