Firma BURSA SZKÓŁ ARTYSTYCZNYCH W ŁODZI prowadzi rekrutację, poszukują pracowników na stanowisko Konserwator na Konserwator. Polecalibyście aplikować? Co sądzicie o zarobkach: czy 2200 PLN to dobra oferta?
Stanowczo odradzam. Bezradne wychowawczynie , pozbawione dobrej woli- nie znające regulaminu bursy nie radzą sobie ze starszymi- 17-latki wracają o 22 mimo że wtedy zaczyna się już cisza nocna a łódzkie Bauty (na których są bramy i lumpy) to nie jest odpowiednie miejsce do spacerów o tej porze.(monitoring w bursie to potwierdza). Umieszczają małe dziewczynki ze szkoły baletowej w pokojach ze starszymi dziewczynami- które we wcześniejszych latach miały problemy ze współlokatorkami . Zapytane o to PANIE wychowawczynie- udają że to nieprawda. Efekt- w roku szkolnym 2015/16 były w I semestrze 3 dziesięciolatki w bursie a w semestrze II już żadnej. Panie z bursy powinny wypełnić sobie arkusz przemyśleń na ten temat. Przerażające jest też to że dziesięciolatki których rodzice nie zainterweniują wychodzą rano same do szkoły- ponieważ panie nie mogą ich odprowadzić. Rodzic jest tam niemile widziany przez wychowawczynie i uważany za potencjalnego intruza.
TO PRAWDA- WYCHOWAWCZYNIE NIE WSPÓŁPRACUJĄ Z RODZICEM. RODZIC KTÓRY MA JAKIEŚ OCZEKIWANIA I JEST ZA CZĘSTO STAJE SIĘ SZYBKO WROGIEM. NIESTETY PANIE NIE MAJA POMYSŁU NA TO JAK ZAOPIEKOWAĆ SIĘ ZWŁASZCZA MAŁYMI DZIEWCZYNKAMI ZE SZKOŁY BALETOWEJ. MAM WRAŻENIE ŻE ROBIĄ WSZYSTKO ABY SIĘ ICH JAK NAJSZYBCIEJ POZBYĆ- BO STARE (LICEALISTKI I GIMNAZJALISTKI) ZAJMĄ SIĘ SOBĄ SAME I NIE TRZEBA SIĘ WYSILAĆ A ZAPEWNE O TO WŁAŚNIE CHODZI. JA OSOBIŚCIE PRZYŁAPAŁAM PANIE WYCHOWAWCZYNIE JAK W SPOSÓB ZORGANIZOWANY OKŁAMUJĄ RODZICA- A TO JUŻ JEST KARYGODNE. Nawet zdarzyło mi się taka zabawna sytuacja że kiedy zapytałam jedną z nich po co wezwała moje dziecko na rozmowę powiedziała i teraz uwaga: "nie powiem pani" na pytanie dlaczego? odpowiedziała: "bo nie". Takie zachowanie osoby w pracy -" wychowawcy"- było dla mnie mocno szokujące.