wspolpraca z tym panem zakonczyla sie niestety negatywnie, zostalem oszukany pomimo kilkutygodniowych ustalen firma / wlasciciel zachowal sie nieuczciwie i spowodowal straty finansowe ktore z braku czasu odpuscilismy ale przestrzegamy przed wspolpraca
@Ela, rozumiem, że możesz mieć negatywne zdanie na temat tego pracodawcy, ale wypowiadając się na forum GoWork.pl pamiętaj proszę o przestrzeganiu regulaminu, który tu obowiązuje (https://www.gowork.pl/regulamin ). @Zainteresowany, na jakim stanowisku chciałbyś pracować w USŁUGI WIELOBRANŻOWE EL BUD SEBASTIAN PAWLIK? Jakie warunki byłyby dla Ciebie satysfakcjonujące? W Internecie nie znalazłam aktualnych ofert pracy w USŁUGI WIELOBRANŻOWE EL BUD SEBASTIAN PAWLIK. Czy ktoś wie coś na temat tego, że firma poszukuje nowych pracowników?
Tak negatywnie się wypowiadacie tylko czy to są obiektywne opinie?
Nie polecam trzymajcie se z daleka od tego oszusta chama i kretacza! wyplaca ludziom po 200-300zl za 6 dni pracy w przeliczeniu wychodzi jakies 5 zl za godz , smiech na sali! Wymaga zeby praca szla szybko a nie docenia pracownikow , traktuje ich jak zwyke smieci i niewolnikow! Sam huja sie zna a udaje Bóg wie kogo! naprawde omijajcie ta firme i tego czlowieka szerowkim lukiem bo nie warto podejmowac z nim wspolpracy!
ółkach ,same problemy i nieścisłości ,kręcenie i kombinacje ,stanowczo odradzam Witam. Proszę nie kryć się za anonimowym nickiem. Najlepiej przedstawić się z imienia i nazwiska ,abym mógł konkretnie ustosunkować się do Pana wypowiedzi. Przedstawić historię pańskich "dokonań" - dokumentacja fotograficzna w dalszym ciągu w moim posiadaniu. Poziom wypowiedzi świadczący jak zwykle o tym że, oto przyszedł "pan pracownik" który oczywiście wszystko potrafi jest tzw. "złotą rączką", jest sumienny i punktualny, nie pije alkoholu ,nie pali papierosów.( rzadko spotykane na polskich budowach ). Pracował w całej europie, zdarza się że nawet w 52 Stanach Ameryki. Był tak dobry że,największe firmy budowlane zabiegały o niego. Wykonał 100 % zadania które mu zlecono, a pracodawca jak zwykle mu nie zapłacił. Typowe dla "pana pracownika" z postawą roszczeniową. Prawda jest taka że, jak zwykle "pan pracownik " wykonuje wątpliwej jakości usługi. Po przybyciu w miejsce wykonywania prac od razu woła o zaliczkę.( przecież przyszedł założył kombinezon i oto jest). Zrobił coś tam,coś tam. W sumie nic konkretnego. Tu trochę rozgrzebał, tam trochę nabałaganił. Dotarł do upragnionej soboty. HURA !!! BĘDZIE ZALICZKA Pracodawca litując się nad nieszczęśnikiem, na koniec tygodnia wypłaca mu zaliczkę. (Należy wspomnieć że, "pan pracownik" świeżo co porzucił pracę u innego pracodawcy, a tamten mu nie raczył zapłacić za "świetnie" wykonaną pracę) No i wtedy zaczynają się problemy. W poniedziałek frekwencja na budowie sięga 40 %, jest paru współpracowników na których zawsze można liczyć, jest pracodawca, kierownik obiektu, jest pan inspektor nadzoru budowlanego . Jest sielska atmosfera .Cisza, spokój. Tylko termin zakończenia prac remontowych ucieka. No i brakuje "pana pracownika ". Ale spokojnie "pan pracownik " pojawi się na budowie w okolicy czwartku lub piątku, a już na pewno ,na 100% będzie w sobotę ,bo przecież znowu dzień upragnionej zaliczki.( nie będę opowiadał jakie to ważne powody swojej absencji miał " pan pracownik" ,ponieważ w ludzkiej głowie to się nie mieści jakie czasami bzdury trzeba wysłuchiwać .) Tylko jak pracodawca nie przyjedzie na budowę w sobotę z workiem pełnym pieniędzy to wtedy podnosi się wrzawa : "JAKIM PRAWEM, OSZUST, TEN TAKI I OWAKI... " ( nie będę cytował niecenzuralnych słów ,bo może dzieci to czytają.) Nadchodzi zakończenie budowy i trzeba ją rozliczyć. I tu powstaje problem ,ponieważ "pan pracownik " żąda wypłaty 100% umówionego wynagrodzenia, a wykonał może, 50 - 70 % prac których się podjął. Co do jakości prac ,to przemilczę. Dla zainteresowanych posiadam obszerną dokumentację fotograficzną co potrafi " pan złota rączka", i jak szanuje powierzone materiały i narzędzia. Bywa i tak że, po pierwszej zaliczce w ogóle się nie pojawia ,lecz przypomina sobie po 1 - 2 miesięcy że , coś tam ma zarobione.Oczywiście pojawia się po zakończonym zadaniu remontowym i oczekuje wypłaty wynagrodzenia również za to czego nie wykonał. Oj nie dobry ty pracodawco. I tak mijają kolejne sielskie tygodnie na polskich budowach. Zawsze ten sam problem: świetny i wszystko potrafiący pracownik i zły pracodawca. APEL DO PRACODAWCÓW : Dlatego pracodawcy mimo problemów z kadrą pracowniczą , nie dajmy zapędzić się w" kozi róg". Skończmy z wypłatami tygodniówek czy zaliczek. Zatrudniajmy tylko i wyłącznie na umowę w które z góry jasno i klarownie określony jest zakres obowiązków i prac do wykonania przez pracownika i jakie z tego tytułu przysługuje mu wynagrodzenie. Jeśli zleceniobiorca ( "pan pracownik " ) wykona 100 % powierzonych mu prac , dopiero wtedy wypłacajmy co się komu należy. Komu wynagrodzenie temu wynagrodzenie, komu podatek ,temu podatek, komu cło temu cło. APEL DO PRACOWNIKÓW : Panowie potencjalni pracownicy, czytajcie ze zrozumieniem umowy które otrzymujecie. Oprócz kwoty wynagrodzenia jest tam też , zawsze podany zakres prac i termin wykonania. Jeśli jakiegoś zadania nie zamierzacie z założenia zakończyć to lepiej w ogóle się go nie podejmujcie. Nie bierzcie sobie do serca słów paru wątpliwej jakości "panów pracowników ", którzy uważają że zostali pokrzywdzeni. Lepiej posłuchać tych z którymi współpracuję od kilku ,kilkunastu lat. Ci nie mają czasu zajmować się psełdo forami .Ciężko i uczciwie pracują. Po pracy poświęcają czas swoim rodzinom. Po wypłacie wynagrodzenia ,o nich się nie martwię. Czy przyjdą do pracy ,czy też nie. Na nich można zawsze,polegać jak na Zawiszy Dlaczego ze mną nadal współpracują? Niech sobie każdy sam odpowie. Pawlik Sebastian
Rozmowa krótka, podpisanie szablonowej umowy o dzieło na zaniżoną kwotę. Kruczek w tym wszystkim jest taki, że dopiero zapłaci jak odbiór robót przejdzie przez zleceniodawcę Pawlika. Czyli robota nieodebrana, lub przeciągnięta przez jego złe decyzje to pracownik też nie dostanie wypłaty, choć Pawlik najpierw powinien z własnej kieszeni oddać należności pracownikom. Za złe decyzje tu niestety ponosi odpowiedzialność niewinny pracownik.
Człowiek płytki, więc bez obaw.
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Dostałem pracę
Witam wszystkich na tym forum... Jestem w stanie Państwu pomóc w odzyskaniu należnych pieniędzy od tego Pana, za nie wielką kwotę, nie zależnie od rodzaju umowy. Proszę pamiętać o tym że umowa słowna jest również tak samo ważna jak umowa pisemna. Zainteresowanych proszę o kontakt telefoniczny pod nr. 669-029-062
Zgadzam się z wyżej podanymi opisami. Pracodawca nierzetelny,oszukuje ludzi tj. nie wypłaca należytej sumy, zmusza do długiej pracy (na umowie o dzieło) dodaje obowiązków za które nie płaci, daje stare, zniszczone bądź po prostu najtańsze narzędzia do pracy, materiał typu farba, czy gips po terminie, w dodatku stoi nad tobą i patrzy Ci na ręce, pogania nie liczy się z pracownikami.Ma tylko swoich dwóch czy trzech ludzi którzy i tak na niego narzekają. mi za półtora miesiąca po 10 godzin, z prawie każda sobotą wypłacił 1600zł innym jeszcze miej dawał.Stanowczo odradzam pracy u tego człowieka. pozatym wszystko tak jak wyżej napisane
Jeszcze jedna sprawa. Wpuszcza na budowe wszystkich na raz. Prace idą zawsze w złej kolejności. Sytuacja podczas remontu częściowego pomieszczeń w akademiku nr 5 w Szczecinie przy Piastów (lipiec 2014r) wyglądała następująco. Gdy jedna ekipa zakończyła prace np malarskie a hydraulik zaczął montować ponownie stare grzejniki i uwalił ściany, bądź ci co robili wylewkę samopoziomującą uwalili już gotowe powierzchnie, to trzeba było robić poprawki. Oczywiście wszystkie poprawki ci od ścian musieli zrobić za darmo bo inaczej mieli nie otrzymać zapłaty. Podobnie z innymi fachowcami. Współpraca z tym człowiekiem to totalna porażka. Żeby kasa była chociaż w miarę normalna.. Stawki zazwyczaj z 3 - 4 razy niższe od typowych. Łatwo się dostać ale ciężej się wywinąć, a rachunki trzeba bez przerwy za coś płacić...
Nie płaci. Polecam unikać wielkim łukiem. Kombinuje i człowieka nie szanuje. Wygrywa drobne przetargi bo strasznie zaniża cenę, potem tak z 3 miesiące trzyma ludzi, ewentualnie rzuci miesięcznie po błaganiach z 200 zł zaliczki. Zawsze na początku jest gadka że nie będzie problemu z częściowym rozliczaniem się. Większość pracowników po takim czasie głodówki raz że popada w długi to są zmuszeni zostawić tą pracę i szukać innej. Po czym Pawlik z Kobylanki zatrudnia innych, w miejsce tych co odeszli (oczywiście tym co odeszli nie płaci ani grosza) bierze następnych i sytuacja się powtarza. Tym co wytrwają do końca zazwyczaj jeszcze potrąci, nie dolicza prac dodatkowych i po 3 miesiącach pracy (i po 2 miesiącach oczekiwania na wypłatę) po 12 godzin dziennie wraz z sobotami wyjdzie wypłata 700 złotych miesięcznie.
nie polecam
cyrk to mało powiedziane można zrobić wszystko i nie otrzymasz za całość robót zapłaty, nierzetelny przedsiębiorca odradzam lepiej siedzieć w domu niż podejmowac się pracy-na jedno wychodzi!!!
cyrk na kółkach ,same problemy i nieścisłości ,kręcenie i kombinacje ,stanowczo odradzam
Witam. Proszę nie kryć się za anonimowym nickiem. Najlepiej przedstawić się z imienia i nazwiska ,abym mógł konkretnie ustosunkować się do Pana wypowiedzi. Przedstawić historię pańskich "dokonań" - dokumentacja fotograficzna w dalszym ciągu w moim posiadaniu. Poziom wypowiedzi świadczący jak zwykle o tym że, oto przyszedł "pan pracownik" który oczywiście wszystko potrafi jest tzw. "złotą rączką", jest sumienny i punktualny, nie pije alkoholu ,nie pali papierosów.( rzadko spotykane na polskich budowach ). Pracował w całej europie, zdarza się że nawet w 52 Stanach Ameryki. Był tak dobry że,największe firmy budowlane zabiegały o niego. Wykonał 100 % zadania które mu zlecono, a pracodawca jak zwykle mu nie zapłacił. Typowe dla "pana pracownika" z postawą roszczeniową. Prawda jest taka że, jak zwykle "pan pracownik " wykonuje wątpliwej jakości usługi. Po przybyciu w miejsce wykonywania prac od razu woła o zaliczkę.( przecież przyszedł założył kombinezon i oto jest). Zrobił coś tam,coś tam. W sumie nic konkretnego. Tu trochę rozgrzebał, tam trochę nabałaganił. Dotarł do upragnionej soboty. HURA !!! BĘDZIE ZALICZKA Pracodawca litując się nad nieszczęśnikiem, na koniec tygodnia wypłaca mu zaliczkę. (Należy wspomnieć że, "pan pracownik" świeżo co porzucił pracę u innego pracodawcy, a tamten mu nie raczył zapłacić za "świetnie" wykonaną pracę) No i wtedy zaczynają się problemy. W poniedziałek frekwencja na budowie sięga 40 %, jest paru współpracowników na których zawsze można liczyć, jest pracodawca, kierownik obiektu, jest pan inspektor nadzoru budowlanego . Jest sielska atmosfera .Cisza, spokój. Tylko termin zakończenia prac remontowych ucieka. No i brakuje "pana pracownika ". Ale spokojnie "pan pracownik " pojawi się na budowie w okolicy czwartku lub piątku, a już na pewno ,na 100% będzie w sobotę ,bo przecież znowu dzień upragnionej zaliczki.( nie będę opowiadał jakie to ważne powody swojej absencji miał " pan pracownik" ,ponieważ w ludzkiej głowie to się nie mieści jakie czasami bzdury trzeba wysłuchiwać .) Tylko jak pracodawca nie przyjedzie na budowę w sobotę z workiem pełnym pieniędzy to wtedy podnosi się wrzawa : "JAKIM PRAWEM, OSZUST, TEN TAKI I OWAKI... " ( nie będę cytował niecenzuralnych słów ,bo może dzieci to czytają.) Nadchodzi zakończenie budowy i trzeba ją rozliczyć. I tu powstaje problem ,ponieważ "pan pracownik " żąda wypłaty 100% umówionego wynagrodzenia, a wykonał może, 50 - 70 % prac których się podjął. Co do jakości prac ,to przemilczę. Dla zainteresowanych posiadam obszerną dokumentację fotograficzną co potrafi " pan złota rączka", i jak szanuje powierzone materiały i narzędzia. Bywa i tak że, po pierwszej zaliczce w ogóle się nie pojawia ,lecz przypomina sobie po 1 - 2 miesięcy że , coś tam ma zarobione.Oczywiście pojawia się po zakończonym zadaniu remontowym i oczekuje wypłaty wynagrodzenia również za to czego nie wykonał. Oj nie dobry ty pracodawco. I tak mijają kolejne sielskie tygodnie na polskich budowach. Zawsze ten sam problem: świetny i wszystko potrafiący pracownik i zły pracodawca. APEL DO PRACODAWCÓW : Dlatego pracodawcy mimo problemów z kadrą pracowniczą , nie dajmy zapędzić się w" kozi róg". Skończmy z wypłatami tygodniówek czy zaliczek. Zatrudniajmy tylko i wyłącznie na umowę w które z góry jasno i klarownie określony jest zakres obowiązków i prac do wykonania przez pracownika i jakie z tego tytułu przysługuje mu wynagrodzenie. Jeśli zleceniobiorca ( "pan pracownik " ) wykona 100 % powierzonych mu prac , dopiero wtedy wypłacajmy co się komu należy. Komu wynagrodzenie temu wynagrodzenie, komu podatek ,temu podatek, komu cło temu cło. APEL DO PRACOWNIKÓW : Panowie potencjalni pracownicy, czytajcie ze zrozumieniem umowy które otrzymujecie. Oprócz kwoty wynagrodzenia jest tam też , zawsze podany zakres prac i termin wykonania. Jeśli jakiegoś zadania nie zamierzacie z założenia zakończyć to lepiej w ogóle się go nie podejmujcie. Nie bierzcie sobie do serca słów paru wątpliwej jakości "panów pracowników ", którzy uważają że zostali pokrzywdzeni. Lepiej posłuchać tych z którymi współpracuję od kilku ,kilkunastu lat. Ci nie mają czasu zajmować się psełdo forami .Ciężko i uczciwie pracują. Po pracy poświęcają czas swoim rodzinom. Po wypłacie wynagrodzenia ,o nich się nie martwię. Czy przyjdą do pracy ,czy też nie. Na nich można zawsze,polegać jak na Zawiszy Dlaczego ze mną nadal współpracują? Niech sobie każdy sam odpowie. Pozdrawiam wszystkich ,tych niezadowolonych i tych bardziej. Paw
Często zadawane pytania
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy USŁUGI WIELOBRANŻOWE EL BUD SEBASTIAN PAWLIK?
Kandydaci do pracy w USŁUGI WIELOBRANŻOWE EL BUD SEBASTIAN PAWLIK napisali 1 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.